
Jan Mikulicz-Radecki – chirurg, który uczynił Wrocław europejską stolicą skalpela
Na pytanie, czy jest Polakiem, czy Niemcem, zwykł odpowiadać: jestem chirurgiem. To dzięki niemu na przełomie XIX i XX wieku Wrocław mógł się poszczycić najnowocześniejszym i największym w ówczesnej Europie blokiem operacyjnym – pisze Jolanta PAWNIK
.Jan Antoni Mikulicz-Radecki urodził się w 1850 roku w Czerniowcach na Bukowinie. Jego ojciec pochodził ze starego szlacheckiego polskiego rodu, matka była pruską szlachcianką. Edukację podstawową zdobywał, podobnie jak jego rodzeństwo, w Pradze, a następnie w Wiedniu i Klagenfurcie. Rodzice widzieli dla niego przyszłość prawniczą, on jednak zdecydował się studiować medycynę na Uniwersytecie Wiedeńskim, gdzie – by się utrzymać – udzielał korepetycji i lekcji gry na fortepianie. Ponieważ był bardzo dobrym studentem, dzięki wsparciu jednego z profesorów otrzymał stypendium naukowe, które pozwoliło mu kontynuować studia.
Po sześciu latach Mikulicz-Radecki miał już na swoim koncie tytuł doktora medycyny i angaż w prestiżowej wiedeńskiej klinice chirurgicznej Theodora Billrotha, uważanego za twórcę nowoczesnej chirurgii. Po zawarciu małżeństwa z Henriette Pacher Mikulicz zrezygnował z asystentury, by objąć kierownictwo polikliniki chirurgicznej. Podjął też współpracę z wiedeńskim producentem przyrządów medycznych; miał przy tym nieograniczone możliwości prowadzenia badań naukowych. Dzięki tej współpracy w 1881 roku przeprowadził pierwszy na świecie zabieg endoskopowy raka przełyku. Dokonał tego dzięki specjalnie skonstruowanemu gastroskopowi nazwanemu później jego imieniem.
Kolejnym przystankiem w karierze Mikulicza-Radeckiego był Kraków, gdzie w 1882 roku objął stanowisko kierownika katedry chirurgii. Nie przyjęto go tam z radością, krytykując jego słabą znajomość języka polskiego i związki z władzami zaborczymi – przyjechał do Krakowa z Wiednia. Pozostały nawet zapiski, że pierwszy wykład wygłosił w asyście policji, ponieważ obawiano się protestów.
Szum ucichł, kiedy przekonano się o wyjątkowych zdolnościach profesora. Krakowska klinika pod jego kierownictwem szybko awansowała do czołówki najlepszych w Austro-Węgrzech. Po pięciu latach Mikulicz, zniechęcony zarzuceniem planów budowy nowej kliniki, zdecydował się na wyjazd do Królewca, gdzie szanse na jego samodzielność były o wiele większe niż w konserwatywnym Krakowie.
Klinika chirurgiczna na Uniwersytecie Alberta była wówczas bardzo dobrze wyposażona, ale miała problemy lokalowe. Profesor miał tam nieograniczone możliwości naukowe. Skoncentrował się na chirurgii jamy brzusznej, prowadził wiele badań, ale także tam nie dane mu było zrealizować swojego marzenia – chciał stworzyć nowoczesną klinikę chirurgiczną.
Taką szansę dostał we Wrocławiu, gdzie w 1890 roku budowa kliniki chirurgicznej była już zaawansowana. Jan Mikulicz otrzymał powołanie na dyrektora nowej placówki i wpłynął na ostateczny kształt tej inwestycji. Efekty jego starań były imponujące – w 1897 roku otwarto największy i najnowocześniejszy w ówczesnej Europie aseptyczny blok operacyjny z laboratoriami patologii, chemii, bakteriologii, z dokumentacją fotograficzną, biblioteką i zespołami badawczymi. Dzięki rygorystycznym zasadom aseptyki, jałowym opatrunkom, gumowym rękawiczkom i maseczkom wrocławska chirurgia bardzo szybko zyskała renomę najbezpieczniejszej w Europie. Świetne notowania miała także założona przez Mikulicza-Radeckiego prywatna klinika. Na staże do Wrocławia przyjeżdżali chirurdzy z całego świata. Później uczniowie wrocławskiej szkoły chirurgicznej Mikulicza kierowali najbardziej renomowanymi klinikami w Europie.
.Równolegle do sukcesów menedżerskich profesor Mikulicz rozwijał się naukowo, a jego sława sięgała daleko poza Dolny Śląsk. Wdrożone przez niego metody operacyjne narządów układu pokarmowego i zaprojektowane przyrządy chirurgiczne są stosowane do dziś i nazywane jego nazwiskiem. Niestety, dalsze jego plany zawodowe pokrzyżowała choroba nowotworowa. Profesor zmarł w 1905 roku, miał wtedy 55 lat. Żegnały go tłumy wrocławian.
Wrocław nie zapomniał o genialnym chirurgu. Jego imieniem nazwano Uniwersytecki Szpital Kliniczny i jedną z ulic.