Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN na skraju bankructwa

Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN musi zapłacić blisko 4 mln zł odszkodowania za błędy państwa z lat 70. Prezes PAN uważa, że bez wsparcia ze strony rządu instytutowi grozi bankructwo. Alarmuje, że wtedy szkody – zarówno finansowe, jak i naukowe – byłyby niepowetowane.
Problem, z którym zmaga się instytut ma swoje korzenie w latach 70.
.Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN (CAMK PAN), jeden z wiodących astronomicznych instytutów naukowych w Polsce, stoi w obliczu bankructwa. Powodem jest prawomocny wyrok sądowy nakazujący zapłatę blisko 4 milionów złotych odszkodowania za korzystanie z gruntu, którego stan prawny nie został uregulowany przez państwo, kiedy przekazywano go instytutowi.
– CAMK PAN jest ofiarą zaniedbań państwa w kwestii regulacji własności gruntów – skomentował w dyrektor instytutu, prof. Rafał Moderski.
Prezes PAN, prof. Marek Konarzewski, zapewnił z kolei, że Polska Akademia Nauk nie jest w stanie wesprzeć CAMK PAN. – Bardzo bym chciał w trybie alarmowym móc dowolny instytut wspomóc sumami rzędu kilku milionów złotych. Pomoc, jakiej jesteśmy w stanie udzielić, jest jednak znacznie szczuplejsza niż sumy, o których tutaj rozmawiamy – zaznaczył.
Jednoznacznie wskazał przy tym na odpowiedzialność państwa. – U zarania tej całej sytuacji z gruntami leżał splot decyzji podejmowanych nie przez CAMK, nie przez Polską Akademię Nauk, tylko przez Skarb Państwa w latach 70. W związku z czym wracamy do Skarbu Państwa z oczekiwaniem, że ten błąd zostanie naprawiony – podkreślił.
Polska Akademia Nauk nadzorowana jest przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. – Stąd też zwróciliśmy się do KPRM-u z prośbą o pomoc finansową dla CAMK PAN – poinformował dyrektor CAMK PAN. Jego list w tej sprawie – jak dodał – przekazano jednak z KPRM do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Resort nauki jednak w tym tygodniu poinformował, że nie ma podstaw prawnych, by udzielić wsparcia CAMK PAN. Prezes PAN zapowiedział więc, że ponownie wyśle w tej sprawie list do Jana Grabca z KPRM.
Problem, z którym zmaga się instytut – wspólnie z sąsiadującym z nim Centrum Badań Kosmicznych PAN – ma swoje korzenie w latach 70., kiedy powoływano instytuty. Jak wyjaśnił prof. Rafał Moderski, jego instytut powstał na działkach przy ul. Bartyckiej w Warszawie, które Skarb Państwa przekazał PAN w użytkowanie wieczyste. Przez lata nikt nie kwestionował praw do użytkowania działek, jednak w latach 90. prywatne osoby skutecznie zaczęły dowodzić przed sądami swoich praw do tych gruntów.
Sądy nakazały zmianę zapisów w księgach wieczystych, co rozpoczęło wieloletnią batalię prawną. Jedna ze spraw rozstrzygnęła się – na niekorzyść instytutów PAN – w 2015 r. A finałem drugiej z dwóch spraw jest prawomocny wyrok ze stycznia 2025 r., który nałożył na CAMK obowiązek zapłaty 2,25 mln zł plus odsetki narastające od 2000 roku. Łączna kwota długu na koniec września 2025 r. przekroczyła 3,8 mln zł.
Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika jest zagrożone
.Aby uniknąć egzekucji komorniczej, instytut musiał zawrzeć ugodę i pod koniec września zapłacił pierwszą ratę w wysokości blisko 2 mln zł. Kolejna, w podobnej kwocie, jest płatna w czerwcu 2026 r.
Prof. Rafał Moderski poinformował, że do końca września zapłacił wierzycielom 2 mln zł ze środków, które CAMK PAN miało przeznaczone jako rezerwa na wsparcie projektów naukowych, które obecnie są w instytucie realizowane. Prof. Moderski wyjaśnił, że instytut jest zobowiązany, by utrzymywać finansowy bufor, aby zabezpieczać realizację dużych grantów i pokrywać koszty, np. pensje, w razie opóźnień w finansowaniu. Teraz ten bufor został przeznaczony na spłatę odszkodowania. W czerwcu CAMK PAN musi zapłacić kolejne 2 mln zł, co dalej będzie zwiększać niepewność w funkcjonowaniu instytucji.
Jeśli zaś z braku pieniędzy grant nie zostanie zrealizowany, instytucje finansujące mogą zażądać zwrotu całości dotacji – dziesiątek milionów euro, co oznaczałoby natychmiastowe bankructwo instytutu.
Zagrożone są m.in. najbardziej prestiżowe europejskie granty, jak ERC Synergy Grant, w ramach którego powstaje największy w historii polskiej astronomii teleskop w Chile, czy grant Teaming for Excellence o wartości 30 mln euro. W instytucie tym realizowanych jest jednak też ok. 50 innych grantów badawczych.
– Szkody związane z likwidacją CAMK PAN – zarówno finansowe, jak i naukowe – byłyby niepowetowane – skomentował prezes PAN. – CAMK PAN i sąsiadujące z nim Centrum Badań Kosmicznych PAN to perły w koronie nauki w Polsce, jeśli chodzi o badania astronomiczne – zaznaczył.
Wskazał nie tylko na ich potencjał naukowy, ale także strategiczny. – Dysponują wiedzą i technologiami, które będą użyteczne dla naszego bezpieczeństwa. Mogą pomóc rozwijać polskie technologie kosmiczne, choćby z zastosowaniem militarnym – zwrócił uwagę prof. Konarzewski. I dodał, że 4 mln zł, których potrzebuje instytut, to pieniądze, które w skali budżetu państwa nie są duże, ale na szali są instytucje, których potencjał jest ogromny. Straty będą nieporównywalne z obecnymi kosztami – podsumował.
Prof. Konarzewski wyjaśnił, że już w roku 2022 – po wyroku sądu niższej instancji – kierowano pisma do prezesa Rady Ministrów, uprzedzając, jak zakończyć się mogą procesy sądowe i sygnalizując, że CAMK nie będzie w stanie samodzielnie ponieść zasądzonych kosztów. – To nie jest tak, że zaskoczymy teraz rząd naszą sytuacją – zapewnił prof. Konarzewski.
Polska potrzebuje paktu społecznego dla rozwoju nauki
.Rankingi uczelni, szczególnie ranking szanghajski, są ważne, ale w polskich warunkach nie mogą, gdy tyle spraw jest do zrobienia, przesłaniać rzeczywistości – pisze prof. Krzysztof PAWŁOWSKI.
Ostatnio przeczytałem na łamach „Wszystko co Najważniejsze” kolejny artykuł prof. Andrzeja JAJSZCZYKA, pokazujący, jak konieczne są zmiany w polskim szkolnictwie wyższym i sektorze nauki („Rankingi uczelni są ważni, ale nie najważniejsze” [LINK]). Znam także kilka jego wcześniejszych publikacji. Zgadzam się niemal ze wszystkimi jego postulatami, ale uważam, że potrzeba jeszcze bardziej stanowczych działań – utworzenia paktu społecznego dotyczącego polskiej edukacji, rozwoju nauki i szkolnictwa wyższego.
Gdy piszę ten tekst, mamy przed sobą ostatnie dni coraz ostrzejszej kampanii wyborczej przed wyborami do Sejmu i Senatu. W tej sytuacji postawienie przed klasą polityczną i przed całym aktywnym społeczeństwem konieczności zawarcia tak szybko, jak to okaże się możliwe, paktu społecznego, obowiązującego przez dwadzieścia lat, wygląda na szaleństwo. Podobnie jak prof. Andrzej Jajszczyk, ale i wielu poważnych liderów środowiska naukowego, uważam, że zmiany systemu nauki i szkolnictwa wyższego są potrzebne nie dla interesów środowiska akademickiego, ale dla Polski i jej przyszłości.
O pakcie społecznym już pisałem w nr. 53 „Wszystko co Najważniejsze” [„Apel o pakt społeczny – patriotyzm przyszłości” [LINK] , a za jedną z najpoważniejszej przyczyn konieczności jego zawarcia uznałem stałą utratę przez Polskę najzdolniejszych młodych Polaków – absolwentów studiów magisterskich czy doktoranckich, którzy wybierają życie i pracę w kilku najważniejszych krajach świata. Powód tych wyjazdów, by nie nazwać tego ucieczką, jest oczywisty – młodzi szukają możliwości osobistego rozwoju w najlepszych instytutach czy na uniwersytetach, które umożliwią im szybki rozwój naukowy, zarazem gwarantując odpowiednie warunki życia dla nich, a czasami także dla ich rodzin.
Dla mnie reforma polskiego systemu nauki i szkolnictwa wyższego jest przede wszystkim możliwością stworzenia w Polsce warunków, w których dzięki powstaniu kilku uniwersytetów badawczych (o których pisał prof. Andrzej Jajszczyk), gdzie uzdolnieni i ambitni Polacy znajdą kierunki, wydziały odpowiednie do ich zainteresowań i będą mogli studiować w Polsce, blisko domu. Aby zatrzymać młodych, najzdolniejszych Polaków w kraju, potrzebne jest stworzenie im właściwych warunków finansowych poprzez odpowiedni system stypendiów wsparcia, wypłacanych przez pięć lat, w tym cały okres studiów. W swoim artykule wskazałem, że to stypendium wsparcia powinno wynosić 8 tys. zł na miesiąc, ale tę sprawę zostawiam otwartą, bo w obecnych warunkach wysokiej inflacji powinna to być kwota wyższa.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę – w obecnym systemie ci najzdolniejsi muszą w czasie studiów dodatkowo pracować, co w sposób oczywisty oddala ich od rozwijania swoich talentów czy uczestniczenia w pracach naukowych. Tak więc stypendia wsparcia pozwoliłyby tym ludziom skoncentrować się na szlifowaniu swoich talentów.
Wskazałem też, że liczba nowych studentów odbierających co roku te stypendia powinna wynosić tysiąc osób, ale mam nadzieję, że władze zarządzające ustanowieniem paktu tę liczbę znacznie zwiększą. Uważam, że w ramach prac uzgadniających pakt ostateczna liczba osób pobierających stypendia i wysokość tych stypendiów specjalnych powinny być ustalone przez komisję składającą się przynajmniej z trzech grup – z przedstawicieli potencjalnych stypendystów (a może też z kilku młodych doktorów, którzy pracują za granicą), przedstawicieli środowiska akademickiego pracujących w Polsce i przedstawicieli polskiego rządu. Starałem się oszacować, jaki byłby to koszt dla budżetu państwa – w porównaniu z korzyściami byłyby to śmiesznie małe pieniądze.
Podobnie jak prof. Andrzej Jajszczyk uważam, że niezbędne jest zróżnicowanie polskich uczelni i utworzenie kilku uniwersytetów badawczych. Te uniwersytety muszą być wyraźnie lepiej finansowane przez polski budżet. Jak należałoby to zrealizować, powinni wspólnie ustalić przedstawiciele środowiska akademickiego i rząd. Mam tylko jedną konkretną propozycję – sprawdzałem obecną wielkość budżetu UW, wynosi on w przybliżeniu 2 mld zł na rok (dane ze strony internetowej UW). Proponuję, aby przynajmniej dwa polskie uniwersytety badawcze były jednorazowo dofinansowane ze środków budżetowych w swoisty „kapitał żelazny” w wysokości 10 mld zł na każdy. Środki z tego kapitału nie mogłyby być przeznaczane na kształcenie studentów i inwestycje infrastrukturalne (na to są środki z budżetu). Sposób wykorzystania kapitału żelaznego powinien być jasno określony. Znam osobę, która ma odpowiednią wiedzę na temat tego, jak należałoby zarządzać takim kapitałem.
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-krzysztof-pawlowski-pakt-na-rzecz-nauki
PAP/MB



