Kultura i innowacje to warunki wzrostu gospodarczego, za to dostali Nobla [prof. Elżbieta MĄCZYŃSKA]

Joel Mokyr, Philippe Aghion i Peter Howitt zostali laureatami tegorocznej Nagrody Nobla z ekonomii za badania dowodzące, że kultura i innowacje to warunki wzrostu gospodarczego – powiedziała prof. SGH Elżbieta Mączyńska, odnosząc się do ogłoszonego w dniu 13 października werdyktu komitetu noblowskiego.
Kultura i innowacje to warunki wzrostu gospodarczego
.Komitet noblowski Królewskiej Szwedzkiej Akademii Nauk, ogłaszając w dniu 13 października 2025 r. swoją decyzję, wyjaśnił, że Joel Mokyr z Northwestern University w USA został nagrodzony za „zidentyfikowanie wstępnych wymagań dla osiągnięcia zrównoważonego wzrostu dzięki postępowi technologicznemu”. Natomiast Philippe Aghion z College de France i London School of Economics oraz Peter Howitt z uniwersytetu Browna w USA zostali uhonorowani za „teorię zrównoważonego wzrostu poprzez proces twórczej destrukcji”.
Według prof. Elżbiety Mączyńskiej, badania laureatów zmieniły sposób w jaki rozumiemy wzrost gospodarczy i innowacje. Ekonomistka przypomniała, że Joel Mokyr jest m.in. autorem książki pt. „Kultura wzrostu: źródła nowoczesnej gospodarki”, w której analizując 500 lat rozwoju europejskiej cywilizacji, dowodzi, że rozwój kultury jest kluczowy dla rozwoju gospodarczego. – Mokyr jako jeden z nielicznych badaczy zwraca uwagę jak istotny wpływ na jakość kapitału ludzkiego ma np. sztuka czy literatura – wskazała.
Sektor kreatywny stanowi ważny element gospodarki każdej gospodarki
.Wyjaśniła, że dzięki kulturze przekazywanej z pokolenia na pokolenie zwiększa się kreatywność i innowacyjność społeczeństw. – A kreatywność przyciąga inwestycje, co przekłada się na rozwój gospodarczy – dodała. – Nieprzypadkowo rewolucja przemysłowa rozpoczęła się w Anglii, która dysponowała znacznie większym potencjałem intelektualnym niż pozostałe kraje – wskazała.
Elżbieta Mączyńska powołała się na badania SGH, które pokazały, że np. przez ostatnie 20 lat polska branża meblarska otrzymywała znacznie niższe marże niż np. włoska, której atutem były ciekawe projekty, zamawiane u artystów i designerów. – Nobel dla Mokyra dowodzi, że sektor kreatywny, obejmujący przemysł filmowy, wydawniczy, muzyczny, stanowi ważny element gospodarki każdej gospodarki – zaznaczyła.
Ekonomistka zwróciła uwagę, że wpływem kultury na rozwój gospodarczy zajmuje się w Polsce prof. Jerzy Hausner. Pytana o „teorię zrównoważonego wzrostu poprzez proces twórczej destrukcji”, za którą nagrodę Nobla otrzymali Philippe Aghion oraz Peter Howitt, powiedziała, że zjawisko wypierania starych technologii przez nowe obserwujemy od „zawsze”, ale rozwój sztucznej inteligencji sprawia, że następstwa tych procesów zostaną zwielokrotnione, wpływając na życie współczesnych społeczeństw.
W historii ludzkości dominowała stagnacja. Zmiana nastąpiła dopiero 200 lat temu
.Uzasadniając decyzję przewodniczący komitetu ekonomicznej nagrody Nobla prof. John Hassler mówił, że w historii ludzkości dominowała stagnacja, przerywana gwałtownymi okresami wzrostu, pojawiającymi się dzięki odkryciom czy wynalazkom, a sytuacja ta uległa zmianie dopiero około 200 lat temu. – Stagnację zastąpił ciągły wzrost, napędzany innowacjami. Nowe techniki w medycynie, bardziej bezpieczne samochody, lepsze pożywienie, nowe sposoby oświetlenia i ogrzewania naszych domów, wreszcie internet i nowe sposoby komunikacji między ludźmi – to tylko kilka obszarów tego wzrostu. W ciągu ostatniego stulecia praktycznie wszystko uległo zmianie. A zamiast stagnacji pojawił się ciągły wzrost – mówił podczas konferencji z dnia 13 października.
Według komitetu noblowskiego, trzej laureaci na różne sposoby pokazują, że twórcza destrukcja stwarza konflikty, które należy konstruktywnie rozwiązywać, w przeciwnym razie innowacje będą blokowane przez firmy z już ugruntowaną pozycją i grupy interesu. Nobel z ekonomii właściwie nazywa się Nagrodą Banku Szwecji w dziedzinie nauk ekonomicznych dla uczczenia pamięci Alfreda Nobla. Jako jedyna przyznawana nagroda nie została przewidziana w testamencie Alfreda Nobla, a ufundował ją w 1968 r. Centralny Bank Szwecji z okazji 300-lecia swojego istnienia. Komitet ds. Nagrody wyraził zgodę na tę inicjatywę i od 1969 r. systematycznie przyznawane jest to wyróżnienie.
Ustanowienie Nagrody Nobla z ekonomii jako dziedziny niewymienionej w testamencie fundatora budziło ogromne kontrowersje. Ostatecznie Fundacja Noblowska zdecydowała, że będzie to jedyny wyjątek i nie będzie już nagród Nobla w kolejnych dodatkowych naukach. W Szwecji uważa się, że Fundacja Noblowska popełniła błąd, zgadzając się na wyróżnienie w dodatkowej kategorii. Alfred Nobel, mimo że na swoich wynalazkach dorobił się fortuny, bardziej niż ekonomią interesował się sprawami społecznymi. Nagroda Nobla wynosi obecnie 11 mln koron (ok. 1 mln euro), to także złoty medal oraz kaligrafowany dyplom.
Czterodniowy tydzień pracy
.„Czterodniowy tydzień pracy to temat, który staje się obecnie swoistym orężem w kampaniach wyborczych (…). Nie byłoby jednak dobrze, gdyby tak fundamentalna kwestia, jak skrócenie czasu pracy, była postrzegana jedynie jako kiełbasa wyborcza, która przeważnie nie służy dobrze sprawie” – stwierdza prof. Elżbieta MĄCZYŃSKA w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Czterodniowy tydzień pracy to pomysł zbyt niebezpieczny, by pozostawić go wyłącznie politykom”.
Jej zdaniem, „skrócenie tygodniowego czasu pracy jest zagadnieniem, które obecnie zyskuje znaczną uwagę na arenie międzynarodowej w kontekście szybko postępującej robotyzacji i staje się gorącym tematem, który zasługuje na dokładne rozważenie, i to z wielu powodów, zarówno ekonomicznych, społecznych, środowiskowych, jak i politycznych”.
Prof. Elżbieta MĄCZYŃSKA zauważa, że „nie jest też przypadkiem, że niektóre kraje i firmy podejmują eksperymentalne projekty mające na celu przejście na czterodniowy tydzień pracy. Doświadczenia historyczne, w tym historia przemian społecznych, demokratyzacji, prawa pracy, a przede wszystkim coraz bardziej pracochłonnych zmian technologicznych, wskazują, że skracanie czasu pracy jest tendencją trwałą. Jest to tendencja, którą można uznać za rodzaj dywidendy technologicznej przysługującej pracownikom”.
„W światowej debacie na temat czasu pracy nie jest obecnie wykluczone, że 4-dniowy tydzień pracy stopniowo stanie się normą, choć prawdopodobnie będzie to proces długotrwały. Wskazuje na to historyczne doświadczenie przejścia z sześciodniowego do pięciodniowego tygodnia pracy. Historia ta ma już prawie sto lat. W rzeczywistości inicjatorem idei sześciodniowego tygodnia pracy był w 1926 r. Henry Ford. Wówczas zdecydowali się na nią również inni przedsiębiorcy, naciskani przez związki zawodowe. W wyniku rozpowszechnienia tego typu działań kolejne rządy, pod wpływem zmieniającej się rzeczywistości, przyjmowały ustawy idące w tym kierunku. W Polsce proces ten został zapoczątkowany dopiero w 1973 roku z inicjatywy Edwarda Gierka. Wprowadzono wówczas tylko dwie wolne soboty, stopniowo w kolejnych latach zwiększano ich liczbę, w wyniku czego tygodniowy czas pracy został skrócony z 46 do 42 godzin. Natomiast pięciodniowy tydzień pracy został w pełni wprowadzony w 1989 roku wraz z transformacją ustrojową. (Do 1973 roku obowiązywał 8-godzinny dzień i 46-godzinny tydzień pracy wprowadzony dekretem naczelnika państwa Józefa Piłsudskiego z 1918 roku, przywrócony po II wojnie światowej)” – pisze ekonomistka.
Jak dodaje, „możliwe są wielorakie kierunki form czterodniowego tygodnia pracy i ich różne mutacje. Wszystkie one wymagają jednak gruntownych badań i konsultacji wdrożeniowych, w tym – w zależności od formy i zakresu zmian – z przedstawicielami pracowników, pracodawców oraz władz samorządowych i centralnych. Temu celowi służą również eksperymenty z wprowadzeniem czterodniowego tygodnia pracy. Ich wyniki, w połączeniu ze zmianami modelu pracy wymuszonymi i zintensyfikowanymi przez pandemię COVID-19 i rewolucję cyfrową, powodują, że idea czterodniowego tygodnia pracy jest postrzegana, nawet w opiniach sceptyków, jako coraz mniej niedorzeczna w porównaniu z ich wcześniejszymi poglądami”.
„W związku z tym, że w 2026 r. przypada 100. rocznica rozpoczęcia wdrażania na świecie pięciodniowego tygodnia pracy, być może sensowne byłoby, pół żartem, pół serio, połączenie obchodów tej rocznicy z jakąś formą konkursów na wykrywanie przejawów zbędnej pracy. Nie można wykluczyć, że wyniki takich konkursów i kolejne działania na rzecz eliminacji zbędnej pracy nie tylko przyspieszyłyby skuteczną realizację idei 4-dniowego tygodnia pracy, ale być może nawet całkowicie urealniłyby keynesowską wizję 15-godzinnego tygodnia pracy. Zachęcam do lektury eseju Keynesa (opublikowanego w „Biuletynie PTE” nr 4/2020) oraz do refleksji nad tymi rozważaniami w kontekście koncepcji czterodniowego tygodnia pracy. Realizacja tej koncepcji z pewnością wymaga przemyśleń” – twierdzi prof. Elżbieta MĄCZYŃSKA.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-elzbieta-maczynska-czterodniowy-tydzien-pracy/
PAP/MJ