Mit polityczny. Zamach na Kennedy’ego
Popularność mitów politycznych związanych ze śmiercią prezydenta Johna F. Kennedy’ego obrazuje rosnący brak zaufania Amerykanów do państwa oraz przekonanie o dystansie między rządem a obywatelami – twierdzi Adam DĄBROWSKI
.Sześćdziesiąt lat temu, 22 listopada 1963 roku, zginął prezydent USA, John F. Kennedy. Trzydziesty piąty prezydent Stanów Zjednoczonych został zastrzelony w Dallas podczas przejazdu limuzyną, w trakcie zaplanowanej w mieście wizyty. Kennedy, którego do władzy wyniosła telewizja, zginął przed kamerami rejestrującymi trasę przejazdu pary prezydenckiej. Morderca Kennedy’ego, Lee Harvey Oswald, zginął zaś dwa dni później, śmiertelnie postrzelony przez Jacka Ruby’ego. Jack Ruby również szybko odszedł, swoich dni dokonał w więzieniu w styczniu 1967 roku. Pomimo prac specjalnej komisji Warrena, która funkcjonowała w latach 1963–1964, oraz Komisji Śledczej Izby Reprezentantów ds. Zabójstw, działającej w latach 1976–1978, większość Amerykanów w dalszym ciągu uważa, że opinia publiczna nie poznała prawdy na temat tamtych wydarzeń. Jak wynika z informacji przekazywanych przez administrację obecnego prezydenta Joe Bidena, z archiwów agencji rządowych badających sprawę zamachu do 2022 roku włącznie ujawniono około 97 proc. teczek zgromadzonych dokumentów. Ostatnia duża transza została ujawniona w ubiegłym roku decyzją obecnego prezydenta USA.
Śmierć prezydenta Johna F. Kennedy’ego przyczyniła się do powstania i rozpowszechnienia najsilniej oddziałującego na świadomość Amerykanów mitu politycznego XX wieku. Na temat śmierci Kennedy’ego napisano kilka tysięcy książek i nakręcono setki filmów. Temat ten do dzisiaj rozpala emocje i prowokuje dyskusje.
.Mit ma jednak to do siebie, że prawdy nie da się w nim oddzielić od fikcji, jest to opowieść często nieracjonalna, będąca przedmiotem wiary. Mimo to mit pełni w społeczeństwie istotną rolę wyjaśniającą i porządkującą. Jest specyficzną formą politycznej opowieści, spełnia konkretne funkcje w zbiorowej wyobraźni wspólnoty politycznej. Mit wywołuje emocje, ale może też agregować emocje wywoływane przez inne zjawiska polityczne. Dzięki temu może pełnić funkcje wspólnototwórcze lub oddziaływać na wspólnotę w sposób destrukcyjny.
Mit polityczny śmierci Kennedy’ego, i to bodajże jest jego główna cecha charakterystyczna, posiada bardzo wiele odcieni i wersji. O zabójstwo Kennedy’ego posądzani są Fidel Castro, KGB, Lyndon Johnson, CIA, FBI… Wymieniać można długo. Kwestionowana jest również oficjalna wersja wydarzeń dotycząca przebiegu całej sytuacji, strzałów, zamachowców oraz samych postaci Oswalda i Ruby’ego. Nie to jest jednak najważniejsze. Mit zamachu na Kennedy’ego przynosi całą pulę emocji oraz kształtuje postawy, które wpływają na stosunek Amerykanów do państwa i polityki aż do czasów obecnych. Kolejną bowiem jego cechą charakterystyczną jest to, że Kennedy został postrzelony przed kamerami, moment zamachu został zarejestrowany i w niedługim czasie obejrzany przez setki milionów widzów na całym świecie, nie tylko w Ameryce. Relacja z tego, co wydarzyło się zaraz po zamachu, prowadzona była na żywo przez kilka stacji telewizyjnych w USA. To pierwsze wydarzenie polityczne takiej rangi, które było wręcz na żywo transmitowane w telewizji, docierającej już wówczas praktycznie do każdego obywatela, który mógł znaleźć się przed odbiornikiem.
W ciągu dwóch, trzech godzin po zamachu, jak pokazywały badania, praktycznie cała Ameryka wiedziała o strzałach, które padły w Dallas. Siła oddziaływania obrazu oraz relacji na żywo z miejsca wydarzenia stały się kamieniem milowym w mediatyzacji przekazu politycznego. Niewątpliwie przyczyniły się również do utrwalania mitu, który po raz pierwszy w historii rodził się, rozwijał i zaczynał żyć własnym życiem, dosłownie na oczach milionów ludzi. To jedno.
.Ważniejsza może jest niewiara. Wyniki badań Instytutu Gallupa, opublikowane w listopadzie 2023 r., pokazują, że 65 proc. Amerykanów wciąż nie wierzy w oficjalną wersję o pojedynczym zamachowcu i dopuszcza udział osób trzecich w planowaniu i wykonaniu zamachu – w przeciwieństwie do 29 proc., które wierzą w oficjalną wersję o pojedynczym zamachowcu. Tylko 5 proc. badanych nie ma zdania na ten, jakby nie było, historyczny już temat. Uzmysławia to skalę polaryzacji wokół tego wydarzenia. Jak pokazują wyniki badania, opinie na temat zamachu w Dallas uzależnione są od wykształcenia oraz sympatii politycznych badanych. Okazuje się, że grupą, która najmniej ufa w wersję oficjalną, są słabo wykształceni wyborcy Partii Republikańskiej. Natomiast w grupie osób z najwyższym wykształceniem w dalszym ciągu 44 proc. badanych nie daje wiary oficjalnej wersji. Sześćdziesiąt lat po tragicznych wydarzeniach z Dallas większość amerykańskich obywateli nie wierzy oficjalnym ustaleniom organów państwa w sprawie morderstwa jednego z najpopularniejszych polityków w historii Stanów Zjednoczonych. Wśród badanych, którzy dopuszczają udział osób trzecich, 38 proc. wskazuje na osoby i instytucje z amerykańskiego rządu, które miały stać za zamachem. Co najciekawsze, wyniki te w porównaniu z podobnym badaniem sprzed 10 lat wskazują, że odsetek Amerykanów wierzących w zaangażowanie osób i instytucji z amerykańskiego rządu wzrósł o 13 punktów procentowych.
.Mit zamachu na Kennedy’ego, jak mogłoby się wydawać, nie blaknie wraz z upływem czasu, ale jego oddziaływanie rośnie po raz pierwszy od 2013 roku. Czy jest to związane z rozprzestrzenianiem się innych teorii spiskowych w Stanach Zjednoczonych i nie tylko? Niewątpliwie obrazuje to rosnący brak zaufania Amerykanów do państwa oraz przekonanie o dystansie między państwem a obywatelami.