Joe BIDEN: Ameryka z każdego kryzysu wychodzi silniejsza

Ameryka z każdego kryzysu wychodzi silniejsza

Photo of Joe BIDEN

Joe BIDEN

46. prezydent Stanów Zjednoczonych.

zobacz inne teksty Autora

Inwazja Putina była sprawdzianem, czy wyciągamy wnioski z historii – twierdzi Joe BIDEN.

.Historia Ameryki to historia postępu i wytrwałości. Odwiecznego marszu przed siebie. Niepoddawania się. To historia, która jest wyjątkowa na tle historii innych narodów. Jesteśmy jedynym krajem, który z każdego kryzysu wychodził silniejszy, niż był na jego początku. Teraz ponownie to robimy.

Jak wiecie, często wmawia się nam, że demokraci i republikanie nie mogą współpracować. A jednak w ciągu ostatnich dwóch lat udowodniliśmy cynikom i krytykantom, że byli w błędzie. Owszem, często się nie zgadzaliśmy. I bywało, że demokraci musieli radzić sobie sami. Ale nie raz i nie dwa demokraci i republikanie byli jednomyślni. Jednomyślni co do obrony silniejszej i bezpieczniejszej Europy. Jednomyślni co do przyjęcia ustawy o infrastrukturze, która zadecyduje o losach całego pokolenia i umożliwi budowanie mostów łączących naszych obywateli. Jednomyślni co do przyjęcia jednego z najdonioślejszych praw w dziejach, wyciągając dłoń do weteranów…

Silna amerykańska gospodarka

.Ogólnoświatowym problemem jest inflacja – z powodu pandemii, która zakłóciła łańcuchy dostaw, i wojny Putina, która zakłóciła dostawy energii i żywności. Jesteśmy w każdym razie na lepszej pozycji niż jakikolwiek inny kraj na Ziemi. Mamy wciąż dużo do zrobienia, ale w naszej ojczyźnie inflacja spada. Ceny paliw spadły o 1,50 dolara za galon od jej szczytu. Maleje inflacja cen żywności. Inflacja spadała z miesiąca na miesiąc przez ostatnie pół roku, podczas gdy wynagrodzenie netto rosło. Ponadto w ciągu ostatnich dwóch lat rekordowa liczba 10 milionów Amerykanów złożyła wniosek o otwarcie nowego małego biznesu. Za każdym razem, gdy ktoś zakłada małą firmę, jest to akt nadziei. I Pani wiceprezydent będzie kontynuowała swoje wysiłki, aby więcej małych firm miało dostęp do kapitału i praw, które uchwaliliśmy.

Z tego miejsca przed rokiem podzieliłem się z wami historią amerykańskiego geniuszu i możliwości. Półprzewodniki, malutkie chipy komputerowe wielkości opuszka, które zasilają wszystko, od telefonów komórkowych po samochody – zostały wynalezione tutaj, w Ameryce. Ameryka niegdyś produkowała prawie 40 proc. tych chipów w skali świata. Lecz w ostatnich dekadach straciliśmy tę przewagę i jesteśmy w stanie produkować jedynie 10 proc. Wszyscy widzieliśmy, co się stało podczas pandemii, gdy zagraniczne fabryki wstrzymały produkcję tych małych urządzeń. Amerykańscy producenci nie mogli wyprodukować wystarczającej liczby samochodów, ponieważ nie mieli do nich wystarczającej liczby chipów. Więc ceny samochodów poszły w górę. A także ceny wszystkich innych rzeczy, od lodówek po telefony komórkowe. Nigdy więcej nie możemy do tego dopuścić. Dlatego jednomyślnie i ponadpartyjnie uchwaliliśmy CHIPS and Science Act. Stawiamy na to, aby łańcuch dostaw dla Ameryki miał swój początek w Ameryce.

Pomyślcie o nowych domach, nowych małych firmach i wielu innych rzeczach, które dzięki temu powstaną. Porozmawiajcie z burmistrzami i gubernatorami, demokratami i republikanami – powiedzą wam, jakie to ma znaczenie dla lokalnych społeczności. Widzimy, jak te działania zmieniają nasz kraj. Jednakże aby nadal mieć pozycję najpotężniejszej gospodarki świata, potrzebujemy również najlepszej infrastruktury na świecie. Kiedyś byliśmy pod tym względem na pierwszym miejscu w skali świata, po czym spadliśmy na miejsce 13. Teraz pniemy się z powrotem na szczyt, ponieważ jednomyślnie uchwaliliśmy ponadpartyjną ustawę o infrastrukturze, największą taką inwestycję od czasu budowania sieci autostrad międzystanowych prezydenta Eisenhowera. Sfinansowaliśmy już ponad 20 tys. projektów, w tym na najważniejszych lotniskach, od Bostonu, przez Atlantę, po Portland. Te projekty dadzą pracę setkom tysięcy ludzi przy pracach remontowych prowadzonych na naszych autostradach, mostach, liniach kolejowych, tunelach, portach i lotniskach, przy projektach związanych z dostarczaniem bieżącej wody i rozwojem szybkiego internetu. W miastach. Na przedmieściach. Na obszarach wiejskich. A to zaledwie początek. Z całego serca dziękuję moim republikańskim przyjaciołom, którzy głosowali za tą ustawą.

Mój plan dla gospodarki opiera się na inwestycjach w miejsca i ludzi, o których zapomniano. Przez wstrząsy, które dotknęły naszą gospodarkę na przestrzeni ostatnich czterech dekad, zbyt wielu ludzi zostało pozostawionych samym sobie lub traktowano ich tak, jakby byli niewidzialni. Może i ty, który słuchasz [mojego przemówienia] w swoim domu, pamiętasz miejsca pracy, których już nie ma. I zastanawiasz się, czy są w ogóle jeszcze jakieś szanse, żebyś wraz ze swoimi dziećmi mógł się rozwijać, nie wyprowadzając się. Ja to rozumiem. Dlatego budujemy gospodarkę, która nikogo nie pomija.

Wracają miejsca pracy, powraca też duma z wyborów, których dokonywaliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat. To jest plan, dzięki któremu odbudujemy Amerykę i dokonamy prawdziwej zmiany w waszym życiu. Zbyt wielu z was, leżąc nocą w łóżku i wpatrując się w sufit, zastanawia się, co by się stało, gdyby wasz współmałżonek zachorował na raka, zachorowało wasze dziecko lub coś wam się stało.

Czy będziecie mieli pieniądze na opłacenie rachunków medycznych? Czy będziecie musieli sprzedać dom? Ja to rozumiem. Wprowadzając ustawę o ograniczeniu inflacji, zredukowaliśmy wpływy potężnych grup interesu, aby obniżyć koszty opieki zdrowotnej, abyście mogli spać spokojnie. Wiedzieliście, że płacimy za leki na receptę więcej niż jakikolwiek duży kraj świata?

Walka z kryzysem klimatycznym

.Ustawa o ograniczaniu inflacji jest także epokową inwestycją w walce z kryzysem klimatycznym. Obniżamy rachunki za media, tworzymy miejsca pracy w Ameryce i prowadzimy resztę świata ku przyszłości z czystą energią. Odwiedziłem miejsca klęsk żywiołowych: powodzi i susz, nawałnic i pożarów lasów. Oprócz doraźnych działań od Puerto Rico, przez Florydę, po Idaho, będziemy podejmować inicjatywy długofalowe. Nowe sieci elektryczne będą zdolne przetrwać kolejną wielką burzę. Infrastruktura drogowa i wodna przetrwają kolejną wielką powódź. Czysta energia pomoże zmniejszyć zanieczyszczenie środowiska i będzie źródłem nowych miejsc pracy dla lokalnych społeczności, o których zbyt często zapominaliśmy. Budujemy 500 tys. stacji ładowania pojazdów elektrycznych, które dziesiątki tysięcy pracowników IBEW (związek zawodowy International Brotherhood of Electrical Workers, zrzeszający prawie 800 tys. pracowników przemysłu energetycznego, zwłaszcza elektryków – red.) instaluje w całym kraju. Pomożemy też rodzinom zaoszczędzić ponad 1000 dolarów rocznie dzięki ulgom podatkowym na zakup pojazdów elektrycznych i energooszczędnych urządzeń. To wysiłki o dziejowym wręcz znaczeniu, bo chcemy być odpowiedzialnymi zarządcami naszego kraju.

Spójrzmy prawdzie w oczy. Kryzysu klimatycznego nie interesuje, czy twój stan jest czerwony czy niebieski – republikański czy demokratyczny. To zagrożenie egzystencjalne. Mamy obowiązek wobec naszych dzieci i wnuków stawić mu czoła. Rozpiera mnie duma, kiedy Ameryka w końcu staje na wysokości zadania. Ale jest jeszcze mnóstwo do zrobienia. Poprowadzimy to zadanie do końca. Finansujemy te inwestycje w naszą przyszłość, wreszcie zmuszając najbogatszych i największe korporacje do płacenia należnych podatków.

System podatków nadal jest niesprawiedliwy

.Jestem kapitalistą. Ale należne podatki po prostu trzeba płacić. I myślę, że wielu z was w domach zgodzi się ze mną, że nasz obecny system podatkowy jest niesprawiedliwy. Żeby w 2020 roku 55 największych firm w Ameryce zarobiło 40 miliardów dolarów i nie zapłaciło żadnych federalnych podatków? To nie do pomyślenia. Ale teraz na mocy podpisanego przeze mnie prawa firmy warte miliardy dolarów muszą płacić minimum 15 proc. To tylko 15 proc. To mniej, niż płaci pielęgniarka. Pozwólcie, że wyrażę się jasno. Zgodnie z moim planem nikt, kto zarabia mniej niż 400 tys. dolarów rocznie, nie zapłaci ani centa dodatkowych podatków. Nikt. Ani jednego centa. A przed nami jeszcze dużo pracy.

Bo tak to wygląda. Wielkie korporacje wykorzystują nie tylko ordynację podatkową. Wykorzystują was, amerykańskich konsumentów. I mam dla was taką oto wiadomość: jestem waszym sojusznikiem. Już teraz uniemożliwiamy firmom ubezpieczeniowym wysyłanie niespodziewanych rachunków medycznych, powstrzymując miesięcznie milion takich wezwań. Otaczamy opieką seniorów i ich oszczędności, walcząc z domami opieki, które dopuszczają się oszustw, zagrażają bezpieczeństwu swoich pacjentów lub przepisują leki, których oni nie potrzebują. Miliony Amerykanów mogą zaoszczędzić tysiące dolarów, ponieważ w końcu mogą kupić aparaty słuchowe bez recepty. Kapitalizm bez konkurencji to nie kapitalizm. To wyzysk.

W zeszłym roku rozprawiłem się z zagranicznymi firmami spedycyjnymi, które wymuszały wyższe ceny za przewóz do naszego kraju towarów codziennego użytku. Podpisałem ponadpartyjną ustawę, która obniżyła koszty dostaw o 90 proc., wspierając tym samym amerykańskich rolników, firmy i konsumentów. Idźmy dalej tą drogą. Uchwalmy ponadpartyjne ustawodawstwo, które wzmocni egzekwowanie prawa antymonopolowego i uniemożliwi dużym platformom internetowym dawanie nieuczciwej przewagi ich produktom. Moja administracja rzuciła również wyzwanie opłatom „śmieciowym”, tym ukrytym dopłatom, po które sięga zbyt wiele firm, abyście płacili więcej.

Zabezpieczanie granic musi sprzyjać ludziom

.Zdobądźmy się na jednomyślność także w sprawie imigracji i sprawmy, aby była to kwestia ponadpartyjna, jak niegdyś. Obecnie nasze granice zabezpiecza rekordowa liczba personelu – strażnicy aresztowali 8 tys. przemytników ludzi i przechwycili ponad 23 tys. funtów (10,5 tony – przyp. tłum.) fentanylu w ciągu zaledwie kilku ostatnich miesięcy. Odkąd przed miesiącem wszedł w życie nasz nowy plan graniczny, nielegalna migracja z Kuby, Haiti, Nikaragui i Wenezueli spadła o 97 proc. Ale problemy z granicami Ameryki nie znikną, dopóki Kongres nie podejmie działania.

Jeśli odrzucicie moją kompleksową reformę imigracji, to przyjmijcie chociaż mój plan na dostawy sprzętu i przydział funkcjonariuszy do zabezpieczenia granic. A także ścieżkę do obywatelstwa dla „marzycieli” (mowa o tzw. Dreamersach, osobach, które miał objąć tzw. DREAM Act, tj. Development, Relief, and Education for Alien Minors Act), osób o statusie tymczasowym, pracowników farm czy osób świadczących usługi podstawowe. Obowiązkiem zasiadających w tej Izbie jest ochrona praw i wolności wszystkich ludzi.

Sany Zjednoczone stoją na czele globalnej koalicji

.O naszej sile nie stanowi przykład naszej mocy, lecz moc, z jaką dajemy przykład. Pamiętajmy, że zwrócone ku nam są oczy całego świata. Przemawiałem w tej sali rok temu, zaledwie w kilka dni po tym, jak Władimir Putin rozpętał w Ukrainie krwawą wojnę. To zbrodnicza agresja, przywołująca obrazy śmierci i zniszczenia, jakie przypadły Europie w udziale podczas II wojny światowej. Inwazja Putina była sprawdzianem, czy wyciągamy wnioski z historii. Sprawdzianem dla Ameryki. Sprawdzianem dla świata. Czy stanęlibyśmy w obronie najbardziej fundamentalnych wartości? Suwerenności? Prawa ludzi do życia wolnego od tyranii? Czy stanęlibyśmy w obronie demokracji? To dla nas sprawa zasadnicza, ponieważ pozwala utrzymać pokój i hamuje zapędy potencjalnych agresorów, którzy zagroziliby naszemu bezpieczeństwu i dobrobytowi. Rok później mamy odpowiedzi na te pytania. Tak, stanęlibyśmy w obronie. I tak, tak właśnie uczyniliśmy.

Razem zrobiliśmy to, z czym Ameryka zawsze radzi sobie najlepiej, jak potrafi. Daliśmy przykład. Zjednoczyliśmy się w ramach NATO i zbudowaliśmy globalną koalicję. Przeciwstawiliśmy się agresji Putina. Stanęliśmy po stronie narodu ukraińskiego. Dziś wieczorem ponownie dołączyła do nas Pani ambasador Ukrainy w Stanach Zjednoczonych. Reprezentuje ona nie tylko swój naród, lecz również jego odwagę. Pani Ambasador, Ameryka jest zjednoczona we wspieraniu Pani ojczyzny. Macie nasze wsparcie tak długo, jak to będzie konieczne. Nasz naród czyni wysiłki na rzecz wolności, poszanowania godności i pokoju – nie tylko w Europie, lecz wszędzie. Nim objąłem urząd, mówiono, jakoby Chińska Republika Ludowa rosła w potęgę, a Ameryka przygasała. Nigdy więcej.

Wyjaśniłem prezydentowi Xi, że zależy nam na konkurencji, a nie konflikcie. Nie zamierzam przepraszać za to, że inwestujemy w silną Amerykę. Że inwestujemy w amerykańskie innowacje i branże, które nadadzą kształt przyszłości, a które rząd Chin zamierzał zdominować. Że inwestujemy w sojusze i współpracę z naszymi sojusznikami celem ochrony naszych zaawansowanych technologii, aby nie zostały użyte przeciwko nam. Że modernizujemy naszą armię, mając na uwadze zapewnienie stabilności i powstrzymanie agresji. Jesteśmy obecnie na najsilniejszej od dziesięcioleci pozycji, aby konkurować z Chinami lub kimkolwiek innym na świecie. Zobowiązuję się do współpracy z Chinami w tych obszarach, w których mogą one wesprzeć amerykańską rację stanu i przynosić korzyści całemu światu.

Ale nie łudźcie się. Postawiliśmy w zeszłym tygodniu sprawę jasno: jeśli Chiny zagrożą naszej suwerenności, będziemy działać na rzecz ochrony naszego kraju. I tak zrobiliśmy. I powiedzmy sobie szczerze: wygrana w rywalizacji z Chinami powinna nas wszystkich zjednoczyć. Stoimy w obliczu poważnych, ogólnoświatowych wyzwań. Na szczęście w ciągu ostatnich dwóch lat demokracje urosły w siłę, a nie osłabły. Autokracje stały się zaś słabsze, a nie silniejsze. Ameryka ponownie wzywa świat do sprostania wyzwaniom, od ochrony klimatu i opieki zdrowotnej na całym globie, przez brak bezpieczeństwa żywnościowego, po terroryzm i naruszanie integralności terytorialnej. Nasi sojusznicy intensyfikują swoje działania, wydając i robiąc więcej niż dotychczas. Budujemy mosty z naszymi partnerami po drugiej stronie Pacyfiku i Atlantyku. A ci, którzy wróżą Ameryce klęskę, boleśnie dowiadują się, jak bardzo się pomylili. Stawianie na naszą porażkę nigdy nie było dobrym pomysłem.

Róbmy zatem więcej, aby sprostać temu najbardziej świętemu obowiązkowi naszego narodu: wyposażmy tych, którzy w naszym imieniu stawiają czoła niebezpieczeństwom, i zaopiekujmy się nimi i ich rodzinami, kiedy powrócą z linii frontu do domu. Postawmy na szkolenia zawodowe i pośrednictwo pracy dla weteranów i ich małżonków po powrocie do cywila. Wesprzyjmy weteranów w opłacaniu czynszu, ponieważ nikt w naszym kraju nie powinien być bezdomny, zwłaszcza ci, którzy mu służyli. I nie może być tak, że z powodu cichej plagi samobójstw nadal dzień w dzień życie tracić będzie 17 weteranów. Departament Spraw Weterańskich robi wszystko, co w jego mocy, w tym rozszerza badania przesiewowe zdrowia psychicznego i sprawdzony program rekrutacji weteranów, którzy innym weteranom pomagają zrozumieć, przez co przechodzą i jak uzyskać potrzebną im pomoc.

.Spotykamy się w punkcie zwrotnym w historii. To jeden z tych momentów dziejowych, które następują co kilka pokoleń, kiedy to decyzje, które podejmujemy teraz, wpłyną na losy naszego narodu i świata w nadchodzących dziesięcioleciach. Nie jesteśmy tylko świadkami historii. Nie jesteśmy bezsilni wobec sił, z którymi przyszło nam się mierzyć. My, Naród, jesteśmy silni. Stoimy w obliczu próby naszych czasów, a czas wyboru nadchodzi. Musimy jako naród wznieść się na wyżyny – optymizmu, nadziei, patrzenia w przyszłość. Musimy stać się narodem, który przedkłada światło nad ciemność, nadzieję nad strach, jedność nad podziały, stabilność nad chaos. Musimy siebie nawzajem postrzegać nie jako wrogów, lecz rodaków. Jesteśmy dobrym narodem, jedynym na świecie zbudowanym na jednej idei – każdy z nas jest stworzony na obraz Boga. Narodem, który jest dla świata niczym latarnia morska. Narodem nowej ery możliwości.

Joe Biden

State of the Union – Orędzie o stanie państwa, 7 lutego 2023.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 20 lutego 2023