![Andrius KUBILIUS: Potrzebny jest radykalny Big Bang w podejściu do bezpieczeństwa w Europie](https://wcn-media.s3.us-west-004.backblazeb2.com/2024/12/jet-6234694-1-1600x900.jpg)
Potrzebny jest radykalny Big Bang w podejściu do bezpieczeństwa w Europie
Nie możemy już sobie pozwolić na luksus stopniowego wprowadzania zmian w obronności. Wyzwanie i pilność „renowacji” całego systemu wymaga podejścia w stylu „Big Bang”. W ramach tego podejścia należałoby opracować jasny plan przemysłowy z datą docelową jego realizacji ok. 2030 r. – uważa Andrius KUBILIUS.
.To już pewne – Unia Europejska będzie miała swojego pierwszego w historii komisarza ds. obrony i przestrzeni kosmicznej. Do tej pory UE nie była uważana za ważnego gracza w kwestiach obronnych. To się jednak zmienia.
Nie będę się rozwodził nad tym, dlaczego UE potrzebuje komisarza ds. obrony. Wojna Putina przeciwko Ukrainie dostarcza wystarczająco wielu odpowiedzi na to pytanie. Skupię się raczej na tym, co Unia Europejska powinna, chce i może zrobić, aby wzmocnić europejską obronność.
Do tej pory wydawało się, że europejska obronność to sprawa dla NATO i państw członkowskich. Ale czasy się zmieniają. Jest dla mnie całkowicie jasne, że bez względu na zmiany w kwestii bezpieczeństwa jedna rzecz się nie zmieni: Unia Europejska nigdy nie konkurowała, nie konkuruje i nie będzie konkurować z NATO w zakresie europejskiej obrony. To NATO przygotowuje i wdraża nasze plany obronne, to NATO dba o dowództwo wojskowe na najwyższym szczeblu. UE nie stara się konkurować z NATO w tych kwestiach. My możemy dodać coś od siebie, aby pomóc państwom członkowskim UE (które są również członkami NATO) w rozwijaniu zdolności i zasobów potrzebnych do realizacji planów obronnych sojuszu. UE może zrobić to, czego nie może NATO: zebrać dodatkowe fundusze na obronność i wprowadzić nowe regulacje prawne, które mogą pomóc państwom członkowskim w rozwijaniu ich zasobów obronnych.
O jakich zdolnościach i zasobach mowa? Istnieją cztery rodzaje zasobów niezbędnych do obrony zarówno przed wojną, jak i w jej trakcie:
- sprzęt i usługi obronne, w tym usługi kosmiczne – na etapie przygotowania do obrony muszą one być już gotowe i dostępne;
- wyszkolony personel wojskowy, który może zostać zmobilizowany w przypadku wojny;
- mobilność wojskowa i logistyka;
- wydolny przemysł wojskowy na europejskiej ziemi, który w razie wojny będzie zdolny i gotowy produkować to, co jest potrzebne, blisko linii frontu.
Obecnie Europa stoi przed pewnymi wyzwaniami związanymi z tymi możliwościami i zasobami. Aby lepiej zrozumieć te wyzwania, musimy przyjrzeć się zagrożeniom dla naszego bezpieczeństwa.
Na mnie oraz na Wysoką Przedstawiciel Kaję Kallas nałożono obowiązek przygotowania i opublikowania Białej księgi w sprawie europejskiej obronności w ciągu pierwszych 100 dni naszej kadencji. Dokument ten określi środki, które pomogą Europie przygotować się na „ekstremalne sytuacje militarne”. Innymi słowy, Biała księga ma opisywać, w jaki sposób UE przygotuje się na możliwość rosyjskiej agresji na państwa członkowskie UE. To mocny, otwarty i realistyczny język używany wobec największego zagrożenia.
Wyniki różnych najnowszych analiz wywiadowczych, w tym niemieckich, sugerują, że Rosja może wystawić na próbę determinację UE lub NATO do końca tej dekady, czyli najpóźniej do 2030 r. Instytut Kiloński, niemiecki ośrodek badawczy, w swoim ostatnim dokumencie ujawnił trzeźwiący wniosek – dzięki swojej gospodarce wojennej Rosja może w ciągu sześciu miesięcy wyprodukować wszystko, co niemiecka armia ma w swoich zapasach. Według innej ekspertyzy, oceniającej sytuację w kategoriach parytetu siły nabywczej, w przyszłym roku Rosja wyda więcej na swoje wojsko niż wszystkie państwa członkowskie UE-27. Tymczasem analiza naszej własnej sytuacji w zakresie zdolności obronnych pokazuje, że znajdujemy się znacznie poniżej celów NATO w tym zakresie.
Jak otwarcie stwierdzono w raporcie byłego prezydenta Finlandii Sauliego Niinistö: „Obecnie zbiorcza inwentaryzacja zdolności państw członkowskich UE (z których większość jest również członkami NATO) nadal wykazuje poważne luki i braki, w tym długotrwałą zależność od USA, zwłaszcza jeśli chodzi o intensywne działania operacyjne. Jak wynika z ostatnich doświadczeń i co znajduje odzwierciedlenie w procesach planowania zdolności, UE brakuje niemal wszystkiego, począwszy od amunicji i strategicznych czynników umożliwiających obronę, a skończywszy na zdolności do wytwarzania najwyższej klasy zasobów”.
W świetle niskiego poziomu naszej gotowości istnieją dwa strategiczne czynniki, które musimy mieć na uwadze podczas omawiania potrzeb obronnych Europy. Po pierwsze, musimy niezwłocznie przygotować się na możliwość rosyjskiej agresji na państwa UE. Po drugie, musimy przygotować się na długoterminowe wyzwanie, polegające na tym, że Stany Zjednoczone będą zmuszone w coraz większym stopniu rezygnować z obrony Europy na rzecz łagodzenia rosnącej potęgi militarnej Chin. Właśnie tego będzie dotyczyła nasza Biała księga w sprawie europejskiej obronności: będzie mówić o tym, w jaki sposób mamy przygotować się do odstraszania i obrony przed ekstremalnymi zagrożeniami militarnymi obecnej rzeczywistości i reagowania na nie, zarówno w perspektywie krótkoterminowej, jak i długoterminowej. Skoncentruję się na wyzwaniach krótkoterminowych. Są nimi Rosja, jej wojna przeciwko Ukrainie i możliwość napaści na kraje UE. Życzyłbym sobie, aby wspomniana Biała księga skupiała się na trzech najważniejszych blokach zagadnień wymagających porozumienia w celu niezwłocznego podjęcia wspólnych decyzji niezbędnych dla zmniejszenia zagrożeń lub gotowości do obrony.
Te trzy bloki powinny koncentrować się na:
1. naszym wsparciu wojskowym dla obrony Ukrainy;
2. zwiększeniu produkcji naszego przemysłu obronnego, aby osiągnąć cele NATO nie do 2044 r., ale do 2030 r.;
3. finansowaniu obronności, tj. na tym, w jaki sposób będziemy finansować pilne potrzeby naszej gotowości obronnej.
Dlaczego obrona Ukrainy jest tak ważną częścią naszego planu gotowości na ekstremalne sytuacje militarne, tj. agresję militarną Rosji na UE? Dlatego, że obrona Ukrainy zależy wyłącznie od wsparcia wojskowego Zachodu, w tym państw UE. Jeśli nie udzielimy wystarczającego wsparcia i Ukraina zostanie zmuszona do poddania się i zaakceptowania tak zwanego traktatu „pokojowego” sporządzonego pod dyktando Putina, Rosja może zwrócić się przeciwko UE lub NATO znacznie szybciej, niż się spodziewamy. Jak skomentował niedawno sekretarz generalny NATO Mark Rutte dla portalu Politico: „Jak dotąd, nasze wsparcie umożliwia Ukrainie walkę. Ale musimy zrobić znacznie więcej, aby zmienić trajektorię konfliktu”.
W myśl naszej gotowości „na ekstremalne sytuacje militarne” musimy zrobić wszystko, co możliwe, aby „zmienić trajektorię rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie”. Musimy zrozumieć, że ta zmiana zależy tylko od nas. Nasze wsparcie dla Ukrainy musi być większe i skuteczniejsze. Jak oświadczyła przewodnicząca Komisji w wytycznych politycznych na kolejne lata: „Najlepszą inwestycją w bezpieczeństwo Europy jest inwestycja w bezpieczeństwo Ukrainy”. Zacznijmy inwestować znacznie więcej w bezpieczeństwo Ukrainy!
Kolejny element to zwiększenie produkcji przemysłu obronnego w celu osiągnięcia celów NATO do 2030 r. zamiast do 2044 r. Jako członkowie UE musimy zrozumieć, jaka jest rzeczywista luka między tak zwanymi celami NATO w zakresie zdolności obronnych (które NATO redefiniuje po trzech latach wojny Rosji z Ukrainą) a aktualnymi możliwościami obronnymi państw UE. Jak ostrzegł nas prezydent Niinistö, zdolności obronne państw członkowskich UE mają „poważne luki i braki”. Po wymianie informacji, którą przeprowadziłem z kilkoma ekspertami i urzędnikami, chciałbym podkreślić, że są to „bardzo, ale to bardzo poważne luki i braki”.
Dziennik „Die Welt” opublikował niedawno artykuł na temat aktualizacji planów obronnych NATO. Sojusz prosi swoje państwa członkowskie o przygotowanie dodatkowych 49 brygad, które będą potrzebowały kolejnych 1200 czołgów, 900 sztuk artylerii, 2700 wozów bojowych piechoty, 3000 transporterów opancerzonych, 1170 naziemnych jednostek przeciwlotniczych itp. Jeśli nie uda nam się wypełnić luk i zlikwidować braków między tym, co jest, a tym, co powinno być, będziemy nadal stwarzać pokusę dla Putina.
Kiedy już dokonamy oceny ilościowej luk w zakresie zdolności obronnych i rodzajów broni, będziemy musieli odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób najszybciej wypełnić te luki. Czy powinniśmy dalej działać powoli i stopniowo, tak jak do tej pory? Taki rozwój zdolności obronnych doprowadził do luk i braków, o których dziś dyskutujemy.
Analiza zagrożeń, na którą się wcześniej powoływałem, ostrzega, że przed końcem tej dekady Rosja może być gotowa do przetestowania państw UE. Ostrzeżenie zostało wydane. Nie możemy już sobie pozwolić na luksus stopniowego wprowadzania zmian w obronności. Wyzwanie i pilność „renowacji” całego systemu obronnego wymaga podejścia w stylu „Big Bang”. W ramach tego podejścia należałoby opracować jasny plan przemysłowy, oparty na analizie luk w zdolnościach obronnych zgodnie z ocenami NATO z uwzględnieniem poziomu europejskiej produkcji, z jasną datą docelową realizacji tego planu ok. 2030 r.
Najbardziej drażliwą politycznie kwestią będzie to, jak podejdziemy do europejskiego przemysłu obronnego w ramach tego planu. Czy powinniśmy działać tak jak poprzednio, tj. każde państwo członkowskie decyduje, jak wypełnić swoje luki w zdolnościach obronnych, i rozwiązuje ten problem na własną rękę? Czy może powinniśmy naciskać i zachęcać państwa członkowskie do korzystania z większej liczby wspólnych zamówień, co następnie doprowadzi do stopniowej poprawy sytuacji? A może należy przyjąć podejście w stylu „Big Bang”, zgodnie z którym wszystkie państwa członkowskie zgodziłyby się na natychmiastowe wspólne zamówienia na cały potrzebny sprzęt obronny? Podobne podejście zostało zastosowane przez UE podczas pandemii, kiedy Komisja uzyskała mandat od wszystkich państw członkowskich na zakup potrzebnych szczepionek.
.Podejście „Big Bang” będzie miało kilka bardzo ważnych zalet: europejski przemysł zobaczy naszą zjednoczoną i jasną wizję. Zobaczy, co jest potrzebne i jak duży jest zagregowany popyt. To zaś przyniesie długoterminowe kontrakty, co z kolei da bardzo potrzebne gwarancje dla przemysłu w celu zwiększenia jego zdolności produkcyjnych i co ze względu na ekonomię skali znacznie obniży koszty produkcji i ceny sprzętu dla państw członkowskich. Musimy zgodnie stwierdzić, że jesteśmy w stanie przeprowadzić „Big Bang” w europejskiej obronie. I musimy to zadeklarować publicznie, aby wysłać jasny sygnał dla Putina, że przegra wojnę przeciwko Europie.
Poza radykalnymi zmianami w zakresie zdolności konwencjonalnych wymagających szybkiego i zakrojonego na szeroką skalę zwiększenia zdolności produkcyjnych naszego przemysłu musimy zdecydowanie wkroczyć w obszar, w którym nasze zdolności obronne można stworzyć jedynie poprzez realizację projektów obronnych będących przedmiotem wspólnego europejskiego zainteresowania, takich jak Europejska Tarcza Obrony Powietrznej lub Europejska Tarcza Obrony Kosmicznej, których żadne państwo nie może zrealizować samodzielnie. To samo dotyczy wypełnienia luki w zakresie strategicznych czynników wspomagających, co jest możliwe tylko dzięki współpracy. To samo dotyczy również modernizacji i innowacji w naszym przemyśle obronnym: możemy to zrobić tylko razem, w przeciwnym razie będziemy nadal przegrywać w konkurencji ze Stanami Zjednoczonymi lub Chinami. Wspólne działanie jest niezwykle praktyczne – dzięki niemu możemy uzupełnić i zbudować znacznie więcej tego, czego potrzebujemy w zakresie tradycyjnych i zaawansowanych zdolności obronnych, za tę samą kwotę w porównaniu z działaniem na własną rękę.
I wreszcie docieramy do trzeciego elementu naszej Białej księgi: finansowania obrony. To najważniejszy blok spośród wszystkich trzech, ponieważ bez odpowiednich inwestycji w obronność nic nie osiągniemy – ani tak potrzebnego wsparcia dla obrony Ukrainy, ani gruntownej restrukturalizacji europejskich systemów obronnych.
W ramach tego bloku należy niezwłocznie zająć się trzema kwestiami.
1. Linia wydatków obronnych w kolejnych wieloletnich ramach finansowych (MFF), które zaczną obowiązywać w 2028 r., powinna być znacznie większa w porównaniu z tą samą linią w obecnych MFF (tylko 10 mld euro na obronę).
2. Nie możemy pozwolić sobie na luksus czekania na 2028 r. i nowe MFF. W 2025 r. musimy uzgodnić, skąd pozyskamy „dodatkowe 500 mld euro na obronność w ciągu następnej dekady”, o czym pisano w raporcie Draghiego. Musimy zrozumieć, że albo wszyscy dojdziemy do porozumienia w sprawie finansowego pakietu obronnego, albo pozostaniemy nieprzygotowani na najbliższe ekstremalne zagrożenia wojskowe. Musimy pamiętać, że choć gotowość kosztuje dużo pieniędzy, to brak gotowości kosztuje znacznie, znacznie więcej.
3. Musimy znaleźć konstruktywny sposób na przekonanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz innych międzynarodowych instytucji finansowych i prywatnych banków w Europie, aby nie bały się aktywniej inwestować w europejski przemysł obronny. Deficyt takiego finansowania jest jedną z najbardziej bolesnych przeszkód dla planów rozbudowy linii produkcyjnych i zdolności europejskiego przemysłu obronnego. Zmusza to przemysł europejski do funkcjonowania w wyjątkowo niekonkurencyjnym środowisku w porównaniu z przemysłem obronnym w Stanach Zjednoczonych.
.Wszyscy jedziemy na jednym wózku – wojsko, przemysł, prezesi i politycy, obywatele UE i obywatele Ukrainy. Wszyscy. I poruszamy się wśród burzy po bardzo wyboistym terenie. Albo będziemy kierować naszym wózkiem w sposób zsynchronizowany, łącząc wszystkie nasze siły, albo każdy z nas pozostanie sam na łasce szalejącego żywiołu i agresywnych przeciwników. Jestem za wspólnym wysiłkiem. Jestem zwolennikiem podejścia „Big Bang”. I zdecydowanie opowiadam się za umieszczeniem tego rodzaju strategicznego języka w Białej księdze poświęconej kwestii europejskiej obrony.
Tekst na podstawie przemówienia wygłoszonego na Konferencji Bezpieczeństwa w Berlinie w listopadzie 2024 r.