27 marca 2015 wsiadłem w Warszawie, „bladym świtem”, do Dudabusa. Tak rozpoczęła się trwającą do dzisiaj podróż. Po drodze kandydat stał się Prezydentem Rzeczpospolitej, a ja jego osobistym fotografem. Mijają właśnie dwa lata od tego momentu – pisze Andrzej HRECHOROWICZ. 15 sierpnia 2017 r. zakończył pracę w KPRP.
.W grudniu 2014 roku spotkałem się z kandydatem na prezydenta Andrzejem Dudą, żeby przedstawić mu napisany przeze mnie projekt kreowania wizerunku i sposobu dotarcia do szerokiego odbiorcy.
27 marca 2015 wsiadłem w Warszawie, „bladym świtem”, do Dudabusa. Tak rozpoczęła się trwającą do dzisiaj podróż.
Po drodze kandydat stał się Prezydentem Rzeczpospolitej, a ja jego osobistym fotografem. Mijają właśnie dwa lata od tego momentu.
Zdjęć z kampanii są tysiące. Tych, które chciałbym Państwu pokazać, kilka setek. Te które mam okazję zaprezentować zaledwie kilkanaście. Mam jednak nadzieję, że choć częściowo udało mi się oddać klimat i atmosferę tamtych dni.
W trakcie tych dwóch i pół miesiąca, kiedy Dudabus stał się moim drugim, a może i pierwszym domem, miałem okazję obserwować i czuć jak zmienia się Polska. Jak narasta ta fala, która zaczęła w pewnym momencie nieść Andrzeja Dudę do zwycięstwa. Miałem okazję obserwować – a mam taką nadzieję, że również współtworzyć – historię.
To wielki honor i zaszczyt.
Andrzej Hrechorowicz