David WILLIAMSON: Polskie podziemie dostarczało cenne informacje wywiadowcze aliantom

Polskie podziemie dostarczało cenne informacje wywiadowcze aliantom

Photo of David WILLIAMSON

David WILLIAMSON

Autor książki „The Polish Underground 1939–1947”.

W okupowanej Polsce nie było nikogo takiego jak Quisling w Norwegii czy Petain we Francji. Istniał za to ruch oporu, który był popierany przez ludność i który otrzymywał rozkazy od legalnego rządu polskiego w Londynie – pisze David WILLIAMSON

.Klęska Polski w październiku 1939 roku zniszczyła państwo, które powstało w roku 1918. Zostało ono podzielone między Niemcy i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR). 94 tys. kilometrów kwadratowych na zachodzie i północnym zachodzie zostało przyłączone do Niemiec, natomiast wschodnia część Polski została włączona do ZSRR. Pozostały obszar został nazwany Generalnym Gubernatorstwem i znalazł się pod bezpośrednią kontrolą niemiecką, gdzie starano się tłumić polską tożsamość narodową.

W grudniu 1939 r. w celu stworzenia oporu przeciwko okupantowi podziemie utworzyło Związek Walki Zbrojnej (ZWZ), który w lutym 1942 r. przekształcił się w Armię Krajową (AK). Utworzono również podziemną polską administrację, która składała się z kilku wydziałów; na przykład Wydział Oświaty organizował tajne kursy szkolne i uniwersyteckie, a Wydział Pracy i Opieki Społecznej udzielał pomocy rodzinom więźniów politycznych. Obok działań zbrojnych ważnym zadaniem podziemia było szerzenie alianckiej propagandy. Codzienne polskie audycje BBC były szeroko rozpowszechniane przez podziemną prasę polską. Podziemie ze swoim programem sabotażu i zamachów było z pewnością siłą, z którą należało się liczyć, ale sama surowość niemieckich rządów doprowadziła do powszechnego biernego oporu przeciwko Generalnemu Gubernatorstwu, co wzmocniło polski patriotyzm i stworzyło środowisko, w którym ZWZ/AK mogły przetrwać.

Rola polskiej armii podziemnej w czasie wojny stale rosła. Przed upadkiem Francji w czerwcu 1940 r. Wielka Brytania i Francja zachęcały polskich agentów do sabotowania ruchu rzecznego i kolejowego w tranzycie przez Węgry i Rumunię do Niemiec. Po kapitulacji Paryża rząd polski na uchodźstwie w Angers przeniósł się w lipcu do Londynu. Jedyną bronią Wielkiej Brytanii wobec hitlerowców były wtedy bombardowania, blokady i sabotaż. W celu wspierania sabotażu na terenach okupowanych przez nazistów utworzono Kierownictwo Operacji Specjalnych (Special Operations Executive – SOE) pod dowództwem Colina Gubbinsa. Polska sekcja SOE ściśle współpracowała z polskim Biurem VI, które było oddziałem polskiego rządu i odpowiadało za komunikację z podziemiem w Polsce.

W Europie kontynentalnej, wstrząśniętej niemieckimi podbojami, polskie podziemie szybko stało się ważnym elementem strategii SOE. Przeprowadzało akcje sabotażowe i przekazywało do Londynu ważne informacje o niemieckich działaniach gospodarczych i wojskowych. ZSRR postrzegał rolę wspieranej przez Londyn AK jako agenta antykomunistycznego i w styczniu 1944 r. utworzył własną organizację konspiracyjną (Armię Ludową – AL), która wymierzona była nie tylko w okupanta niemieckiego, ale także w AK, przygotowując się do utworzenia Polski komunistycznej.

Czynnikiem definiującym Polskie Państwo Podziemne było to, że Polska musiała zmierzyć się z dwoma wrogami: nazistowskimi Niemcami i Związkiem Radzieckim. We Francji i Europie Zachodniej komuniści stanowili siłę polityczną, ale nie mieli bezpośredniego wsparcia Armii Czerwonej. W zasadzie istniały „tylko” Niemcy, z którymi trzeba było się zmagać. Polska, podobnie jak Jugosławia i inne kraje Europy Wschodniej, została wyzwolona przez ZSRR, a jej niekomunistyczne grupy oporu zlikwidowano. W wyniku klęski Polska z 1939 roku została podzielona, ale spójna struktura nadal istniała w granicach Generalnego Gubernatorstwa. W przeciwieństwie do Francji czy Norwegii nie było polskich Quislingów czy Petainów. Do czasu utworzenia AL istniał zjednoczony ruch oporu, który był popierany przez ludność i który otrzymywał rozkazy od legalnego rządu polskiego w Londynie. W przeciwieństwie do generała de Gaulle’a Sikorski nie był buntownikiem prowadzącym swój kraj przeciwko pokonanemu rządowi.

Od 1940 r. do Powstania Warszawskiego w 1944 r. podziemie (głównie AK) przeprowadziło szereg akcji sabotażowych o coraz większym zasięgu. Na przykład w październiku 1942 r., wykorzystując specjalistów kolejowych i sprzęt z Wielkiej Brytanii zrzucony na spadochronach, zaatakowało jednocześnie sześć linii kolejowych biegnących na wschód od Warszawy i unieruchomiło je. Powtarzające się ataki na niemiecką komunikację przerwały niemieckie dostawy i zmusiły niemieckie naczelne dowództwo do zwiększenia liczby oddziałów strzegących linii kolejowych. Podziemie dostarczało Londynowi cennych informacji wywiadowczych, zarówno poprzez tajne radiostacje, jak i kurierów. Alianci byli informowani o przygotowaniach do niemieckiej ofensywy wiosennej w Rosji w 1942 roku, a także o eksterminacji Żydów i pracach nad projektami rakiet balistycznych. Dzięki kontaktom poprzez polskich robotników wywiezionych do Niemiec przekazywano do Londynu cenne informacje o niemieckich nastrojach, skutkach nalotów bombowych i przemyśle wojennym.

Niestety, Powstanie Warszawskie, które powinno być kulminacją planów oporu AK, zostało ostatecznie stłumione w październiku 1944 roku. Aby zwyciężyć, powstańcy potrzebowali wsparcia Armii Czerwonej, ale Stalin nie zamierzał brać udziału w operacji, która wzmocniłaby londyńskich Polaków. Choć AK walczyła jeszcze do stycznia 1945 r., klęska Powstania Warszawskiego zmniejszyła jej szeregi.

Zanim to jednak nastąpiło, polskie podziemie osiągnęło wiele. Przede wszystkim wykazało się odwagą i nieustępliwością w obliczu klęski. Warto podkreślić genialny program produkcji broni i uzbrojenia w tajnych warsztatach, który uzupełniał dostawy z Londynu zrzucane na spadochronach. Z punktu widzenia aliantów największym osiągnięciem podziemia było dostarczanie informacji wywiadowczych. Niemcy pokryte były gęstą siecią tajnych „ośrodków meldunkowych”, które zbierały informacje od polskich robotników. To właśnie Jan Kozielewski dostarczył aliantom dowodów na istnienie Holokaustu.

.Bezcenne były polskie informacje przesyłane do Londynu na temat projektów rakiet V-1 i V-2. Dwóm polskim robotnikom z Peenemünde udało się w marcu 1944 r. przekazać AK szczegółowe informacje o V-1, a w maju oddział AK przechwycił rakietę V-2, która spadła na bagna w pobliżu Bugu, a następnie ukrył ją w stodole, gdzie można było zrobić jej zdjęcia i szkice, które zostały wysłane do Londynu.

David Williamson

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 11 lutego 2022
Fot. awkz / Interfoto / Forum