Pielgrzymka, czyli obraz ludzkiej egzystencji
Pielgrzymowanie jest obrazem i ekspresją jednego z najistotniejszych doświadczeń naszej ludzkiej egzystencji: nieustannego bycia w drodze. W drodze, na której przenika się to, co stałe, z tym, co zmienne; pewność celu i zmienność środków. Nieprzypadkowo jednym z najważniejszych toposów naszej kultury jest homo viator – człowiek wędrowiec, człowiek wiecznie w drodze, szukający swojego miejsca w świecie. I nieprzypadkowo od jakiegoś czasu o Kościele ziemskim mówi się jako o Kościele pielgrzymującym – pisze Dominik DUBIEL SJ
Pielgrzymowanie ponadczasowe i międzyreligijne
.Od zarania dziejów ludzie nosili w sobie tęsknotę za transcendencją. Tak rodził się typ myślenia, który ukształtował mniej czy bardziej rozwinięte systemy religijne, w mniejszym czy większym stopniu „odbijające promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi” (Nostra aetate 2). Cechą łączącą wyznawców różnych religii jest podejmowanie praktyk mających na celu duchowe zbliżenie wyznawcy do Istoty Najwyższej. Pośród religijnych aktywności ważne miejsce zajmują różne formy modlitewne i medytacyjne oraz określone postawy i działania moralne. Poszukiwanie bliskości Absolutu może wyrażać się również w różnych gestach i czynnościach, do których zaliczają się pielgrzymki do miejsc świętych.
Pielgrzymując, wierny niejako publicznie deklaruje swoją przynależność do danej grupy wyznaniowej. Trud podróży do świętego miejsca i osiągnięcie celu, jakim jest znalezienie się w miejscu wyjątkowej obecności Istoty Najwyższej, stanowią unikatowe i wiecznie inspirujące doświadczenie. Toteż pielgrzymowanie jest czynnością o podłożu duchowym, przekraczającą granice czasów i przestrzeni, narodowości i konfesji religijnych.
Pielgrzymowano w starożytnej Grecji, Egipcie i Rzymie. Pielgrzymka do miejsc świętych (wśród których wyjątkową pozycję zajmuje rzeka Ganges i położone nad jej brzegami miasto Waranasi) stanowi jedną z ważnych czynności hinduizmu. Wśród Arkan ad-din, czyli pięciu filarów islamu, znajduje się pielgrzymka do Mekki. W historii Izraela tradycja pielgrzymowania sięga Abrahama i jego drogi do Ziemi Obiecanej. Swoistym archetypem pielgrzymki jest droga Narodu Wybranego wędrującego przez pustynię po wyzwoleniu z niewoli egipskiej. W dziejach Izraela istniały różne miejsca święte, do których przybywali pobożni Żydzi, jednak od czasu scentralizowania kultu w Jerozolimie w VII w. p.Ch., to właśnie świątynia stała się miejscem uznawanym za uprzywilejowaną przestrzeń przebywania JHWH i miejscem pielgrzymek Izraelitów. Ślady tych ostatnich odnajdujemy jeszcze w Nowym Testamencie, gdzie czytamy o Jezusie z Nazaretu, który od dzieciństwa przychodził na pielgrzymki do Jerozolimy.
Chrześcijanin w drodze
.Pielgrzymowanie w chrześcijaństwie jest sprawą nieco bardziej złożoną od strony teologicznej. Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii wydane w 2021 r. przez Kongregację Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów zwraca uwagę, iż „odkąd Jezus w sobie samym wypełnił tajemnicę świątyni (por. J 2,22-23) i przeszedł z tego świata do Ojca (J 13,1), dokonując w swej osobie definitywnego przejścia, dla Jego uczniów nie istnieje już żaden obowiązek pielgrzymowania, ponieważ całe ich życie jest drogą do sanktuarium niebieskiego, a Kościół dobrze wie, że jest »pielgrzymem na ziemi«” (DPLL 281).
W chrześcijaństwie nie ma zatem konieczności odbywania pielgrzymek, bo po chrzcie każdy ma bezpośredni przystęp do Ojca przez Chrystusa w Duchu Świętym, który mieszka w naszych sercach. Dyrektorium dopowiada jednak jeszcze w tym samym punkcie: „Kościół jednak, świadomy zgodności między nauczaniem Chrystusa i duchowymi wartościami pielgrzymowania, nie tylko zachował tę uznaną formę pobożności, lecz również zachęcał do niej przez wieki”. Rzeczywiście, od początku Kościoła zaczęły rozwijać się pielgrzymki do miejsc związanych z życiem Jezusa Chrystusa. Już w pierwszych wiekach pielgrzymi udawali się do miejsc związanych z męczennikami (zaczynając od Rzymu czy Santiago de Compostela), a na przestrzeni wieków również do powstających coraz liczniej sanktuariów maryjnych i miejsc związanych z innymi świętymi, by wspomnieć w tym miejscu ciągle stosunkowo nowe sanktuarium Bożego Miłosierdzia, związane z wizjami mistycznymi jednej z najpopularniejszych dziś świętych, Faustyny Kowalskiej.
Niezależnie od miejsca pielgrzymi od wieków wędrują, dziękując Bogu za otrzymane łaski i prosząc w ważnych dla nich intencjach. Niektóre pielgrzymki mają tradycyjny rys pokutny. Pątnicy, łącząc swoje zmęczenie, niedogodności, a czasem i ból wędrówki, wyrażają w ten sposób skruchę za grzechy. Inne zbliżone są raczej do turystyki, co wcale nie musi jednak oznaczać wyjałowienia z waloru duchowego, bo zarówno radość z drogi, jak i zachwyt nad miejscem docelowym są doświadczeniami na wskroś duchowymi, otwierającymi na doświadczenie transcendencji.
Fenomen Jasnej Góry
.Światowym ewenementem są polskie pielgrzymki do sanktuarium jasnogórskiego. W roku 1382 książę Władysław Opolski sprowadził paulinów z Węgier do Częstochowy i przekazał im obraz Matki Bożej. Już wkrótce Jasna Góra stała się miejscem pielgrzymek ludzi różnych warstw i stanów. W 1711 roku odbyła się pierwsza piesza pielgrzymka z Warszawy do Częstochowy.
Tradycja ta rozwinęła się również w wielu innych diecezjach i zakonnych duszpasterstwach, łącząc młodych i starych, pracowników fizycznych i intelektualistów, ludzi o różnych poglądach i wrażliwościach. Nie zniszczyły jej burzliwa historia Polski, wojny i komunistyczne represje. Przeciwnie. W trudnych czasach pielgrzymowanie do Częstochowy dawało ludziom poczucie wolności, wspólnoty i bycia zaopiekowanym przez Bożą Opatrzność. Od wielu lat, w różnych formach pielgrzymek, do sanktuarium na Jasnej Górze przybywa rocznie ponad 3,5 miliona pielgrzymów (w 2006 roku nawet 4,5 miliona). Na pierwszy rzut oka może zdumiewać, że forma ta bądź co bądź specyficzna i – we współczesnym wydaniu – często niestroniąca od kiczu wciąż cieszy się taką popularnością mimo szybko postępującej sekularyzacji polskiego społeczeństwa.
Kościół pielgrzymujący
.Kiedy jednak spojrzymy na ten fenomen głębiej, staje się on bardziej zrozumiały. Nieprzypadkowo jednym z najważniejszych toposów naszej kultury jest homo viator – człowiek wędrowiec, człowiek wiecznie w drodze, szukający swojego miejsca w świecie. I nieprzypadkowo od jakiegoś czasu o Kościele ziemskim (w odróżnieniu od tego, który już jest po drugiej stronie życia – tzw. Kościoła tryumfującego) mówi się jako o Kościele pielgrzymującym. Papież Paweł VI w jednej ze swoich katechez zwracał uwagę, że właśnie myślenie o Kościele jako o ludzie pielgrzymującym najlepiej ukazuje, że ma on podwójne życie. Jedno w czasie, w którym teraz się znajdujemy, drugie poza czasem, w wieczności, do której zmierza nasze pielgrzymowanie.
„Dlatego jesteśmy zawsze otwarci i gotowi na nowość i postęp, nie tracimy ufności ani odwagi, cokolwiek by się stało; jesteśmy w drodze. Wędrujemy jednak w historii, wędrujemy w świecie, ale nie jako obcy i zbiegowie, lecz jako uczestnicy jego skomplikowanego i burzliwego życia, czy ono jest radosne czy smutne. Właśnie jako chrześcijanie mamy do spełnienia posłannictwo na świecie, jesteśmy zań odpowiedzialni, mamy obowiązek szerzenia miłości” – mówił papież Montini. Zwracał przy tym uwagę, że takie myślenie chroni Kościół przed dwiema pokusami wypaczającymi jego naturę: przed immobilizmem i relatywizmem. Pierwsza skupia się wprawdzie na ostatecznym celu, ale odrzucając wszelką nowość i postęp, uniemożliwia zastosowanie środków adekwatnych do głoszenia Dobrej Nowiny we współczesnym świecie. Druga z kolei traci z oczu ostateczną perspektywę niesioną przez tradycyjny depozyt wiary. Doświadczenie bycia Kościołem pielgrzymującym pozwala łączyć wierność tradycji z otwartością na to, co nowe, co dzieje się tu i teraz; łączyć „mocną wiarę i aktywną miłość”.
Również papież Franciszek wielokrotnie odwoływał się do obrazu wyruszenia w drogę i bycia pielgrzymem: „Wstańmy więc i wyruszmy jako pielgrzymi nadziei, ponieważ tak jak Maryja wraz ze św. Elżbietą, również my możemy nieść wieści radości, rodzić nowe życie i być twórcami braterstwa i pokoju” – pisał Ojciec Święty w orędziu skierowanym do wiernych na Święty Rok Jubileuszowy 2025.
.Pielgrzymowanie jest zatem obrazem i ekspresją jednego z najistotniejszych doświadczeń naszej ludzkiej egzystencji: nieustannego bycia w drodze. W drodze, na której przenika się to, co stałe, z tym, co zmienne; pewność celu i zmienność środków. Uczestniczenie w pielgrzymce – w zmęczeniu, trudzie i różnych niedogodnościach, kiedy upraszczają się nasze potrzeby, a umysł doznaje przyjemnej ulgi – pozwala odkryć w sobie ten głęboki, paradoksalny wymiar, którego istnienie wymyka się uwadze pośród zabieganej, przebodźcowanej codzienności.