Prof. Dru C. GLADNEY: Prześladowania w Sinciangu. Nowoczesny totalitaryzm Państwa Środka

Prześladowania w Sinciangu. Nowoczesny totalitaryzm Państwa Środka

Photo of Prof. Dru C. GLADNEY

Prof. Dru C. GLADNEY

Profesor antropologii w Pomona College w Claremont w Kalifornii oraz były prezydent Pacific Basin Institute. Autor wielokrotnie nagradzanej książki Muslim Chinese: Ethnic Nationalism in the People's Republic, a także Ethnic Identity in China: The Making of a Muslim Minority Nationality.

Dlaczego Chiny podejmują tak (zdawałoby się) desperackie działania w stosunku Ujgurów i rozprzestrzeniania się radykalnego islamu w zachodnim regionie Chin? Dlaczego Sinciang ma tak duże znaczenie dla Chin kontynentalnych i w konsekwencji dla świata? – prof. Dru C. GLADNEY

Niewiele znaleziono dowodów podtrzymujących narrację Chin łączącą inspirowany przez dżihadystów radykalizm z przykładami ataków terrorystycznych i aktów przemocy w zachodnim regionie Chin. Mimo to od początku 2017 r. Chiny budują niezliczone „centra reedukacji”, w których przetrzymują blisko milion Ujgurów i innych mniejszości muzułmańskich. Według niektórych szacunków to blisko 1/10 całej populacji Ujgurów. Chiny nie tylko zdecydowanie uderzają aparatem represji w populację muzułmańską, ale zmierzają do całkowitej eliminacji, i to raz na zawsze, wszelkich potencjalnych ruchów oporu wobec władzy w regionie.

Władze Państwa Środka zdają się nie przejmować międzynarodową krytyką i zaprzeczają oskarżeniom o represyjne traktowanie mniejszości, prześladowania i dyskryminację, łamanie podstawowych praw człowieka w regionie Sinciang przez scentralizowany aparat państwa.

W opinii Komitetu ONZ ds. Likwidacji Dyskryminacji Rasowej polityka Chin wobec Ujgurów zmieniła cały region w „masowy obóz internowania”.

Współprzewodniczący Komisji Wykonawczej Kongresu Stanów Zjednoczonych ds. Chin senator Marco Rubio, przedstawiciel Partii Republikańskiej w amerykańskim Kongresie, podniósł alarm w związku z „pogarszającą się sytuacją w zakresie przestrzegania praw człowieka w regionie Sinciang” i represyjnym traktowaniem rzekomych separatystów. Stosując zorganizowany aparat kontroli państwowej wobec własnej ludności, Chiny jednocześnie wspierają Zachód w wojnie z terroryzmem, biorąc udział w międzynarodowej kampanii zwalczającej radykalizm i ekstremizm religijny, czym próbują usprawiedliwić swoje działania.

Uznając region Sinciang za strategiczny i podkreślając jego ogromny niedorozwój gospodarczy, prezydent Xi Jinping w 2013 r. zainicjował projekt Jedwabnego Szlaku, dla którego realizacji Sinciang ma kluczowe znaczenie. Pięć lat po rozpoczęciu programu, którego wartość szacowana jest na 1,4 miliarda dolarów i który obejmuje 74 państwa w Eurazji, na Bliskim Wschodzie, a nawet w Afryce nasilają się wyzwania. Zaczęto też stawiać pytanie o koszt wzrostu gospodarczego Państwa Środka.

Mechanizmy bezpieczeństwa

.Chiny przez dziesięciolecia zaprzeczały swoim problemom wewnętrznym i skrywały przykłady separatyzmu, dumnie posługując się hasłem „jedności narodowej”. Jednak w ostatnich latach oficjalne raporty (co zaskakujące) rozpowszechniły informację o działaniach terrorystycznych w zachodniej prowincji, oficjalnie zwanej Regionem Autonomicznym Sinciang-Ujgur.

W północno-zachodnim Sinciangu (co po chińsku oznacza „nowy region”) chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz „People’s Daily” (dziennik Komunistycznej Partii Chin wydawany od 1948 r. – red.) udokumentowały serię incydentów terrorystycznych i separatystycznych nasilających się od czasu powstania w mieście Ghulja w lutym 1997 r., w wyniku którego doszło do licznych represji i aresztowań tysięcy osób podejrzanych o terroryzm i akty przemocy.

Według Amnesty International masowe aresztowania połączono wówczas z praktyką publicznych procesów i zbiorowymi egzekucjami, których ofiary można liczyć w tysiącach.

Kolejnym punktem przełomowym w historii Sinciangu okazał się atak terrorystyczny na Stany Zjednoczone 11 września 2001 roku. Obawy przed atakami talibów docierającymi do Sinciangu przez korytarz Wakhan (wąski pas terytorium Afganistanu, całkowicie oddzielający Tadżykistan od Pakistanu i graniczący z Chinami – red.), a nawet z północnego Waziristanu (region w północno-zachodnim Pakistanie – red.) doprowadziły do znacznego zwiększenia zgrupowania chińskich sił bezpieczeństwa w regionie, a także cyklicznych ćwiczeń wojskowych. Chiny radykalnie zmilitaryzowały region od czasu największego powstania w historii ChRL, które miało miejsce 5 lipca 2009 r. w Urumczi (oficjalnie 197 ofiar śmiertelnych i 1721 rannych). Wstrząśnięte skalą, gwałtownością i przemocą protestów Państwo Środka przeprowadziło szereg przeglądów swojej polityki bezpieczeństwa, ostatecznie powołując Chena Quanguo, uprzednio Sekretarza Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, na nowego Sekretarza Sinciangu.

Chen wprowadził szeroko rozpowszechnione techniki bezpieczeństwa i „oburzające” systemy nadzoru. Zainicjował upowszechnienie zaawansowanych systemów zbierania danych, w których zawarto informacje pochodzące z systemów rozpoznawania twarzy, monitoringu telefonów komórkowych, materiałów DNA, kontroli urodzeń i technik video. Na bieżąco i całą dobę monitoruje się ponad milion Ujgurów.

Prawa człowieka a Sinciang

.Julia Famularo, badaczka z Projektu 2049 Institute, zauważa, że ​​międzynarodowe kampanie na rzecz ochrony praw człowieka i mniejszości ujgurskiej nabierają rozgłosu dzięki coraz skuteczniejszemu wykorzystywaniu narzędzi mediów społecznościowych. Sieć badawcza Concerned Xinjiang Scholars opowiedziała się za zastosowaniem ustawy Magnitskiego wobec 10 chińskich urzędników (ustawa Magnitskiego, nazwana tak na cześć zmarłego w 2009 r. w więzieniu rosyjskiego prawnika Siergieja Magnitskiego, obejmuje listę osób z zakazem wjazdu do USA i ukaranych zamrożeniem aktywów za łamanie praw człowieka – red.), w tym Chena Quanguo. Rząd USA, z rzadkim ponadpartyjnym poparciem, w czerwcu 2019 r. uchwalił ustawę, w której sprzeciwia się „arbitralnym zatrzymaniom, torturom i prześladowaniom” ujgurskich muzułmanów w Chinach. Projekt przewiduje nałożenie sankcji na chińskich urzędników za łamanie praw człowieka w regionie Sinciang. Przewodniczącym Światowego Kongresu Ujgurów z siedzibą w Monachium jest teraz Dolkun Isa, którego matka zmarła w lipcu 2018 r. w obozie „reedukacyjnym” w Urumczi. Isa zastąpił Rebiję Kadir na stanowisku lidera międzynarodowej organizacji diaspory ujgurskiej, która gromadzi delegatów ujgurskich z ponad 20 krajów. Rebija Kadir była pięciokrotnie nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla i została zwolniona z chińskiego więzienia w 2005 r. dzięki naciskom prezydenta George’a W. Busha i Condoleezzy Rice na chińskie władze. Nadal jest ona powszechnie uznawana za potężny głos wśród społeczności uchodźców ujgurskich, opowiadających się za zwiększeniem autonomii prześladowanego regionu i pokojowym rozwiązywaniem konfliktów w Państwie Środka.

Obecnie ponad 50 międzynarodowych organizacji zabiega o niezależność Turkiestanu Wschodniego (tradycyjna nazwa terenów stanowiących w przeszłości Dżungarię, a obecnie Region Autonomiczny Sinciang-Ujgur – red.). Żadna z nich nie opowiada się za radykalnym islamem.

Również światowa społeczność muzułmańska jest coraz bardziej zaniepokojona sposobem, w jaki Chiny represjonują blisko 22 miliony muzułmanów na swoim terytorium, chociaż żadne z państw Bliskiego Wschodu oficjalnie nie potępiło polityki Chin (co wynika przede wszystkim z ich uzależnienia od chińskich inwestycji). Spośród radykalnych odłamów domagających się suwerenności Sinciangu jedną z nielicznych organizacji popierających przemoc wobec chińskich władz jest Islamski Ruch Wschodniego Turkiestanu (ETIM). Jednak wielu komentatorów i ekspertów uważa, że znaczenie Islamskiego Ruchu Wschodniego Turkiestanu jest obecnie symboliczne, a sam mit polityki ruchu został wykreowany i jest podtrzymywany, aby uzasadnić kontynuowanie represji w regionie. W istocie Islamski Ruch Wschodniego Turkiestanu do późnych lat 90. XX wieku uznawany był za pokojowy, a na początku 2000 roku jego struktury w większości zostały spacyfikowane przez państwo chińskie.

Represje wobec religii a pokojowe współistnienie

.Chińska polityka represji wobec Ujgurów została dodatkowo zaostrzona w momencie proklamowania Państwa Islamskiego na Bliskim Wschodzie i gdy pojawiły się informacje o ujgurskich bojownikach walczących w Syrii w imieniu ISIS i innych grup terrorystycznych, takich jak Al Nusra. Chińska islamofobia i strach przed wyszkolonymi bojownikami radykalnego islamu na terytorium Chin zostały tymi doniesieniami dodatkowo rozpalone i zaostrzono represje. Dotąd nie pojawiły się jednak dowody na zorganizowane ataki dżihadystów lub zdolność terrorystów inspirowanych islamem do koordynacji ataków terrorystycznych w Państwie Środka, tak jak było to możliwe w Europie i Azji Południowej.

Przemoc wobec muzułmanów w Chinach rozprzestrzenia się nawet poza Sinciang; Państwo Środka wykorzystuje międzynarodową wojnę z terroryzmem do wyeliminowania problemu wewnętrznego, torując tym samym sobie drogę do stworzenia stabilnego korytarza drogowego Jedwabnego Szlaku oraz zbudowania scentralizowanego obozu pracy i represji w zachodniej prowincji Chin. Wydaje się, że nie ma sposobu na powstrzymanie eurazjatyckiego olbrzyma. Jednak niedawne protesty i ataki w Azji Południowej, na Sri Lance, a nawet odrzucenie przez Malezję kilku chińskich inwestycji wskazują, że Xi może zostać zmuszony do ograniczenia swojego aparatu represji.

Separatystów ujgurskich w Chinach jest niewielu. Są słabo przygotowani, tworzą luźno powiązaną sieć kontaktów i już zostali w znacznej mierze spacyfikowani przez Ludową Armię Wyzwolenia i Ludową Policję. Trzeba też zauważyć, że niezadowolone z ograniczeń religijnych dziewięć innych oficjalnych mniejszości muzułmańskich w Chinach nie popiera separatyzmu ujgurskiego. Wsparcie dla działań separatystycznych, szczególnie w Sinciangu i innych regionach przygranicznych, jest rzadkie, być może ze względu na powszechną świadomość różnic gospodarczych między tymi regionami a ich zagranicznymi sąsiadami, w tym Tadżykistanem, Kirgistanem, Pakistanem, a zwłaszcza Afganistanem.

Wciąż żywe są także wspomnienia śmierci głodowej i destrukcji spowodowanej wojną chińsko-japońską oraz starciami wodzów plemiennych w pierwszej połowie tego stulecia; ludzie mają w pamięci okrucieństwa konfliktów wśród muzułmanów i konfliktów muzułmańsko-chińskich, a horror rewolucji kulturowej skutecznie odstrasza od radykalizmu i przemocy politycznej.

Ujgurscy aktywiści zauważają jednak podobieństwo między obecnymi technikami reedukacji a czystką przeprowadzoną przez Czerwoną Gwardię przewodniczącego Mao. Wielu aktywistów ujgurskich i sympatycy ich sprawy wzywają nie do faktycznej niezależności regionu, ale najczęściej wyrażają obawy dotyczące degradacji środowiska naturalnego, badań nuklearnych, ograniczeń wolności religijnej oraz braku równości ekonomicznej z Chińczykami Han. Wielu działaczy mniejszościowych opowiada się za „prawdziwą” autonomią, zapewnieniem prawa do wolności słowa w sprawach ich dotyczących i swobodną praktyką religijną zgodną z chińskim prawem, zauważając, że wszystkimi pięcioma regionami autonomicznymi kierują sekretarze partii, którzy są Chińczykami Han.

Według chińskich uczonych Chengganga Guo i Zhanga Fengmei wolność praktykowania pięciu oficjalnych religii (w tym islamu), chroniona przez konstytucję Chin, była w dużej mierze tolerowana, gdy była oddzielona od aktywizmu politycznego. Zmieniło się to teraz dramatycznie, gdy inni muzułmanie – w tym bardziej pokojowi muzułmanie Hui, największa i najbardziej rozpowszechniona mniejszość muzułmańska w Chinach – skarżą się na trwającą praktykę zamykania meczetów, ograniczania praktyk religijnych i rosnące podejrzenia o ich nielojalność, nie wspominając już o trwających represjach wobec Tybetańczyków, praktykujących Falun Gong (chińska praktyka duchowa, która łączy medytację i ćwiczenia Qi Gong z filozofią moralną opartą na zasadach Prawdy, Życzliwości i Cierpliwości – red.), protestantów i katolików pod coraz bardziej autorytarnymi rządami Xi Jinpinga.

Przyszłość Państwa Środka

.Chiny są suwerennym państwem, ale ponieważ wykraczają poza swoje granice, coraz częściej stoją przed ogromnymi wyzwaniami wewnętrznymi, wynikającymi z migracji translokalnej, nierównowagi gospodarczej i niepokojów etnicznych. Starożytny Jedwabny Szlak dzięki polityce Xi Jinpinga może się odrodzić, jako, według Owena Lattimore’a, nowa oś Azji (ang. pivot of Asia – red.). Jednak postępowa polityka Chin, zwłaszcza ogromne krajowe i międzynarodowe inwestycje gospodarcze, nie zlikwidowała napięć i niepokojów wśród narodów i grup etnicznych Państwa Środka. Wielu obawia się, że ta polityka popchnie chińskich muzułmanów w ramiona radykalnego islamu. Chiny potrzebują nowego podejścia do rozwiązywania konfliktów etnicznych i religijnych w regionie. Odgórne marksistowskie i keynesowskie programy ekonomiczne nie wystarczą. Chiny muszą rozważyć nowe strategie, jeśli chcą, jak oświadczył Xi Jinping w Davos, eksportować swój model rozwoju na skalę globalną.

Prof. Dru C. Gladney

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 17 lipca 2020