Prof. François GODEMENT: Kim właściwie jest Xi Jinping?

Kim właściwie jest Xi Jinping?

Photo of Prof. François GODEMENT

Prof. François GODEMENT

Profesor politologii na Sciences Po. Specjalizuje się w historii Chin i krajów Azji Wschodniej. Kieruje programem Azja i Chiny w European Council on Foreign Relations. Konsultant ds. Chin w OCDE, Komisji Europejskiej i Banku Światowym, a także francuskim MSZ.

Podziemne karykatury lubią przedstawiać go jako niedźwiedzia. Ale ten Xi Dada – wujaszek Xi – ma wiele twarzy. Człowiek, który wysyła córkę na studia do Stanów i potrafi przywrócić do łask (i do władzy) Hu Depinga, komunistę krytycznego wobec władzy, będącego synem jedynego prawdziwego chińskiego reformatora, potrafi jednocześnie zamknąć liberalne pismo „Yanhuang Chunqiu”, kończąc okres odnowy ideologicznej KPCh. Kim właściwie jest Xi Jinping? – pisze prof. François GODEMENT

W połowie XIX wieku, w okresie odznaczającym się napływem ludzi Zachodu oraz dziesiątkami buntów (zwanych powstaniem tajpingów) kierowanych przez charyzmatycznego mistyka pozostającego pod wpływem chrześcijaństwa i muzułmanów, chiński tron obejmuje cesarz Tongzhi, zapoczątkowując okres odnowy państwa. Po stłumieniu rebelii z pomocą mongolskich najemników dynastia Qing wprowadza w życie ziqiang – ruch samoumocnienia, polegający na autorytarnych reformach gospodarczych oraz modernizacji armii. Wykorzystując zachodnie know-how, dynastia sprzyja rozwojowi przedsiębiorstw hybrydowych, nadzorowanych przez państwo, ale zarządzanych przez osoby prywatne. W 1911 roku dopuszczenie niewielkiej dawki parlamentaryzmu w wyborach regionalnych oraz bunty wojskowych położą kres trwającej pół wieku erze Tongzhi.

Dziełem Xi Jinpinga jest drugi nieprawdopodobny okres odnowy, zapoczątkowany w 2012 roku. Jego ojciec Xi Zhongxun doradzał Deng Xiaopingowi w sprawach reform, jak również w kwestiach związanych z rekrutacją aparatu partyjnego w latach 80. Był też twórcą idei organizacji strefy ekonomicznej w Shenzhen – symbolu otwarcia końca lat 70. – rozciągającej się od Kantonu po Hongkong. W 1989 roku Xi Zhongxun poparł także reformę polityczną, stając po stronie Zhao Ziyanga i sprzeciwiając się jako jedyny członek jego wykluczeniu, za co sam został pozbawiony wszystkich funkcji.

Jego syn dorastał oczywiście w środowisku dzieci ludzi władzy w Zhongnanhai, gdzie generał Yang Shangkun – kluczowa postać lat 50., represjonowana później w czasie rewolucji kulturalnej – rozdawał im lody. Shangkun powrócił jako zaufany człowiek Deng Xiaopinga i wsławił się represjami na placu Tiananmen.

Gdy ojciec Xi Jinpinga padł ofiarą czystki w 1966 roku, jego siostra popełniła samobójstwo, a on został wyrzucony ze Zhongnanhai i zesłany „na wieś”, na jałową ziemię w Shaanxi, do wioski Liangjiahe, która stanowi dziś miejsce pielgrzymek.

Odium ciążące na ojcu utrudniało mu karierę polityczną, gdyż potrzebował aż ośmiu podejść, by zostać w końcu przyjętym do Ligi Młodzieży Komunistycznej. Nie może nas więc dziwić fakt, że w ciągu całej swojej długiej kariery politycznej miał większe zaufanie do ludzi, którzy przez Ligę nie przeszli.

Godzina powrotu wybiła wraz ze śmiercią Mao i nadejściem ery Deng Xiaopinga. W 1979 roku Xi Jinping był wśród pierwszych studentów wracających na pekiński Uniwersytet Tsinghua. Ukończył studia, uzyskawszy doktorat pod kierunkiem Sun Lipinga – jednego z najbardziej znanych reformatorskich ekonomistów, który nawet dziś nie przestaje nawoływać do jeszcze szybszych reform.

Jeśli dodamy do tego, że Xi Jinping, podobnie jak wielu innych ludzi władzy, wysłał swoją córkę (pod fałszywym nazwiskiem) na studia do Stanów Zjednoczonych, i to nie byle gdzie, bo na Harvard, do jednego z najważniejszych światowych ośrodków sinologicznych, to niewiele nam już brakuje, byśmy uznali go za chińskiego Gorbaczowa. Wielu obserwatorów zapomina, że nic w karierze Michaiła Gorbaczowa nie pozwalało przewidzieć jego zachowania po objęciu władzy – swój awans zawdzięczał przede wszystkim temu, że kierował regionem, do którego przyjeżdżali na wypoczynek radzieccy dygnitarze. Był również odpowiedzialny za rolnictwo. Był zupełnie nieznany za granicą. Podobnie jak Xi Jinping, Gorbaczow pozostaje enigmą, ale w drugą stronę.

Co sprawiło, że Xi Jinping jest Gorbaczowem à rebours? Jedyne, co ich łączy, to tak naprawdę rolnictwo, gdyż doktorat Xi Jinpinga, o czym nie pamiętają nawet najwięksi jego zwolennicy, dotyczył socjalistycznego rolnictwa. Pierwsza podróż, którą odbył do Stanów Zjednoczonych, zaprowadziła go do rolniczego stanu Iowa, gdzie później długo wiązano nadzieje z chińskimi inwestycjami. Gorbaczow natomiast odwiedził we Francji spółdzielnię rolniczą Noé, powiązaną z Francuską Partią Komunistyczną… Ale podobnie jak nikt nie przewidział Gorbaczowowskiej pierestrojki, tak nikt nie sądził, że Xi Jinping będzie zdolny przeprowadzić skuteczne reformy. Spodziewano się nadejścia przywódcy bez wyrazu i bez zdolności przywódczych.

Trzeba więc wrócić do biografii Xi Jinpinga i spróbować dokonać jej interpretacji pod kątem jego dzisiejszej pozycji. Wyrzucenie z Zhongnanhai, będące elementem prześladowań jego ojca, wiązało się z zesłaniem gdzieś na głęboką prowincję oraz z licznymi próbami rehabilitacji i powrotu do partii. Przeskoczmy do lat 2009–2013, czyli do okresu przed dojściem i tuż po dojściu do władzy. Jego upodobanie do cytowania poezji w niemal każdej oficjalnej przemowie wskazuje na fascynację Mao.

W młodości Xi wyciągnął z rewolucji kulturalnej lekcję, iż należy być najsilniejszym, jak to możliwe. Dlatego próbując dorównać dyktatorowi, który zrujnował mu młodość, stał się piewcą potęgi Chin.

Po obronie doktoratu Xi Jinping wszedł do kierownictwa partii, gdzie zajął dość szczególne stanowisko. Został bowiem mishu, czyli osobistym sekretarzem (a tak naprawdę dyrektorem gabinetu) generała Geng Biao, mającego bogatą przeszłość wojskową, a wówczas pełniącego w partii funkcję sekretarza generalnego komisji do spraw wojskowych. To w tym charakterze Xi odwiedził po raz pierwszy Francję. Tak precyzowało się środowisko wojskowych, którymi się otaczał. Jego drugą żoną w 1985 roku została nawet najsłynniejsza śpiewaczka chińskiej armii.

Geng Biao tylko raz ściągnął na siebie gromy Deng Xiaopinga: gdy w czasie negocjacji z Wielką Brytanią dotyczących przyłączenia Hongkongu uznał za właściwe stwierdzić, że chińska armia nie będzie stacjonowała w byłej brytyjskiej kolonii. Deng Xiaoping szybko tę deklarację zdementował. Czy Xi Jinping pamiętał o tym epizodzie, gdy najpierw publicznie obiecywał Barackowi Obamie w 2015 roku, że Chiny nie będą militaryzować Morza Południowochińskiego, po czym natychmiast zrobił coś odwrotnego? Ze swoich bliskich relacji z wojskiem Xi zachował również przyjaźń z przyszłym generałem Liu Yuanem. Yuan jest synem Liu Shaoqiego, współtwórcy Chińskiej Republiki Ludowej, zmuszonego do samokrytyki i usuniętego ze wszystkich stanowisk w czasach rewolucji kulturalnej. Podobnie jak Xi, Liu Yuan został zesłany do regionu Shaanxi. I podobnie jak Xi, powrócił na studia do Pekinu. Jak Xi, był protegowanym wysokiego urzędnika Yang Shangkuna, rozdawcy lodów dzieciom z Zhongnanhai. Jak Xi, marsz powrotny rozpoczął jako działacz w biednym regionie rolniczym. I nawet bardziej niż Xi publicznie wyrażał kult ideologii pierwszych lat reżimu, idealizując chiński nacjonalizm. I podobnie jak ma to miejsce u Xi, jego stosunek do postaci Mao jest dwuznaczny, to znaczy pełny nieskrywanego podziwu.

Ambicje Xi Jinpinga ujawniły się w roku 2000. Będąc sekretarzem partii w prowincji Fujian, udzielił długiego autobiograficznego wywiadu oficjalnej gazecie, co jest niezwykłą rzadkością w Chinach, gdyż aby żyć szczęśliwie w tym kraju, należy się zbytnio nie wychylać. W wywiadzie wspomina o kulcie „życiowych prób”, które „hartują jak stal” – to oczywiście przywodzi na myśl Stalina – i o mało znanym wuju, który brał udział w chłopskim buncie w regionie Shaanxi przed 1949 rokiem. Opowiada również o wymogu doskonałości, która powinna cechować członków partyjnej egzekutywy. W tym ostatnim widać bardziej wpływ Liu Shaoqiego, „człowieka z żelaza” pierwszej dekady, niż Mao, który dobrze znał ludzką naturę i umiał świetnie grać tak słabościami, jak i mocnymi stronami drugiego człowieka.

Ten aspekt biografii nie pasuje do wizerunku Xi Jinpinga – człowieka dobrotliwego i wiecznie uśmiechniętego.

Podziemne karykatury lubią przedstawiać go jako niedźwiedzia. Ale ten Xi Dada – wujaszek Xi – ma wiele twarzy.

Człowiek, który wysyła córkę na studia do Stanów i potrafi przywrócić do łask (i do władzy) Hu Depinga, komunistę krytycznego wobec władzy, będącego synem jedynego prawdziwego chińskiego reformatora, zmuszonego do odejścia w 1986 roku, potrafi jednocześnie zamknąć w 2016 roku historyczne pismo (w duchu raczej liberalnym) „Yanhuang Chunqiu”, kończąc okres odnowy ideologicznej w sercu Komunistycznej Partii Chin.

Oba te oblicza Xi Jinpinga zaobserwować można było już w okresie, gdy kierował prowincją Zhejiang w pierwszych latach XXI w. Ten silnie uprzemysłowiony region Chin bił co roku rekordy wzrostu – do ponad 15 proc. rocznie. Jego model gospodarczy był najbardziej dostosowany do świata gospodarki dualnej: z jednej strony wielość rolników-przedsiębiorców, mikroprzedsiębiorstw i kontaktów handlowych, które dzięki emigracji oplatały niemal całą planetę, a z drugiej silne państwo, które inwestując w autostrady, uniwersytety i nowe mieszkania, potrafiło w sposób zdecydowany obronić się przed efektem bańki spekulacyjnej. Który model ekonomiczny bardziej przemawia do chińskiego przywódcy? Czy model liberalizmu w stylu Banku Światowego lub szkoły chicagowskiej, który mógł z bliska obserwować, czy raczej model pragmatyczny, który zakłada, że da się pogodzić rozszalały wolny rynek z rządami silnej ręki?

.Xi Jinping ma aspiracje międzynarodowe i potrafi inspirować się rozwiązaniami z innych krajów, prócz może pomysłu Gorbaczowa, by zlikwidować ustrój socjalistyczny. Klucz do zrozumienia korzeni tej odnowy, prowadzonej w stylu dyktatorskim, leży z jednej strony w dużym przyzwoleniu wspólnoty międzynarodowej na działania Chin po 1979 roku, a z drugiej wpisany jest w DNA chińskich przywódców i matrycę chińskiej partii komunistycznej.

François Godement

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 20 czerwca 2019
Fot. Nicolas Asfour/Pool via REUTERS