Prof. Stanisław KOZIEJ: Co z tą nową zimną wojną?

Co z tą nową zimną wojną?

Photo of Prof. Stanisław KOZIEJ

Prof. Stanisław KOZIEJ

Profesor zwyczajny nauk wojskowych, generał brygady Wojska Polskiego w stanie spoczynku. W latach 2005–2006 wiceminister obrony narodowej, w latach 2010–2015 szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Prognozy dla Polski, Europy i świata w roku 2019 kreśli prof. Stanisław KOZIEJ

Każdy przełom odchodzącego i nadchodzącego roku skłania do refleksji o przyszłości. Mnie także. Dzięki inicjatywie Wszystko co Najważniejsze mogę podzielić się nimi z jednym z najbardziej wymagających audytoriów w polskiej przestrzeni publicznej. Treść moich refleksji nie może być zaskoczeniem. Dotyczyć będą oczywiście kwestii bezpieczeństwa. Przy czym zawęziłem je celowo do otoczenia strategicznego Polski, jakim jest Europa, a Europa Środkowo-Wschodnia w szczególności. Nie jest to wybór przypadkowy ani też nie wynika bynajmniej z jakiegoś… około-polo-centryzmu. Po prostu wiele wskazuje na to, że ten akurat region może stać się swego rodzaju biegunem nowej zimnej wojny między Rosją i Zachodem, która dzisiaj jest już w poważnej fazie „przymrozkowej”, i nie bardzo zanosi się na odwilż. Z pewnością nie w 2019 roku.

Drugi biegun, jeszcze poważniejszy, to rejon Azji i Pacyfiku, gdzie narasta konfrontacja „hegemoniczna”, czyli o przywództwo światowe, między hegemonem – USA – i pretendentem – Chinami. Aby uniknąć „wojny gorącej”, nie wpaść w pułapkę Tukidydesa (przypadek wojny hegemonicznej w świecie greckim między Spartą i Atenami), zapewne i tamta konfrontacja nabierze charakteru neozimnowojennego. Warto też uwzględnić, że do tego dochodzi rodzący tam dodatkowe ryzyka problem stosunków z bardzo niepewnym wschodzącym mocarstwem nuklearnym, jakim jest Korea Północna[1]. W sumie globalna nowa zimna wojna może rozgrywać się wokół dwóch biegunów: europejskiego i azjatyckiego. My zajmiemy się tylko tym pierwszym.

Nowa jakość drugiej zimnej wojny

.Nie ulega wątpliwości, że obecnie relacje między Rosją i Zachodem, a zwłaszcza NATO, mają charakter konfrontacyjny na poziomie politycznym. W konfrontacji tej używane są wszelkie środki, z pośrednim wykorzystywaniem środków przemocy, w tym przemocy militarnej włącznie, do wywierania presji, a w skrajnej postaci wręcz szantażu. Zauważmy, że jest to klasyka zimnej wojny: konfrontujemy się politycznie, ale bez przekraczania poziomu wojny gorącej, bezpośredniego użycia przeciwko sobie przemocy zbrojnej. Mamy więc do czynienia z warunkami środowiska bezpieczeństwa, które coraz częściej nazywane są wprost nową zimną wojną czy też drugą zimną wojną XXI wieku, w odróżnieniu od pierwszej, klasycznej zimnej wojny z XX wieku. Jestem zwolennikiem tego terminu, jako że uważam, iż oddaje on adekwatnie istotę obecnych stosunków między Rosją i Zachodem, w szczególności Rosją i NATO.

Oczywiście ta nowa zimna wojna, choć podobna co do istoty, jest inna co do charakteru niż pierwsza, ta z XX wieku. Obok znanych z pierwszej zimnej wojny form konfrontacji, jak np. kampanie propagandowe, sankcje gospodarcze, szpiegostwo, demonstracyjne manewry wojskowe, tzw. wojny zastępcze („proxy wars”) lub kosztowne programy zbrojeniowe prowadzące do nakręcającej się spirali wyścigu zbrojeń, występują w niej także nowe elementy. Nie ma ona np. charakteru międzyblokowego, mniej w niej czysto ideologicznego sporu, pojawiły się nieznane poprzednio na taką skalę zmagania w cyberprzestrzeni, bardziej prawdopodobne stały się konflikty ograniczone, w tym skryte, podprogowe itp. W ogóle radykalna różnorodność środków i sposobów konfrontacji, czyli hybrydowość, stała się jej cechą dominującą. Dlatego często sam używam terminu „hybrydowa zimna wojna”[2]. Jednym z najnowszych czynników nasilających konfrontację neozimnowojenną staje się prawdopodobne zerwanie w 2019 roku traktatu między USA i Rosją z 1987 roku o likwidacji lądowych rakiet średniego i pośredniego zasięgu, tzw. Traktatu INF. Uruchomi to z pewnością nową spiralę zbrojeń rakietowo-nuklearnych nie tylko między Rosją i USA, ale w ogóle w wymiarze globalnym, wciągając weń zwłaszcza Chiny[3].

Jakie zatem mogą być scenariusze dalszego rozwoju stosunków bezpieczeństwa w relacjach Rosja – NATO? Czy w perspektywie dalszych lat utrzymywać się będzie, a może nasilać neozimnowojenna konfrontacja, czy nastąpi odwrót od niej do „chłodno-pokojowej”, zdroworozsądkowej kooperacji, czy też może przyjmą one najbardziej katastroficzny charakter niechcianej wojny gorącej? Spójrzmy zatem nieco bliżej na te trzy scenariusze: zimna wojna w nowym wydaniu; zdroworozsądkowa kooperacja, czyli „chłodny” pokój; „gorąca”, choć z pewnością niechciana – wojna.

Scenariusz neozimnowojenny

.Najbardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz neozimnowojenny. Zachód już kilkakrotnie spotkał się ze strony Rosji z działaniami, które podważały możliwość zaufania do niej i tym samym wolę wychodzenia z poważnymi inicjatywami kooperacyjnymi. Od Partnerstwa dla Pokoju, przez Radę NATO – Rosja, podejście do realizacji porozumienia o przerwaniu ognia po wojnie Rosja – Gruzja, realizację porozumień mińskich w sprawie konfliktu Rosja – Ukraina, do wzmożonej rosyjskiej aktywności dywersyjnej w krajach Zachodu (info– i cyber-interwencje polityczne w sprawy wewnętrzne, zwłaszcza wyborcze, sprawa Skripala itp.). Nie ma żadnych sygnałów zachęty ze strony Rosji, by zmienić obecny stan stosunków. Jeśli zatem Rosja nie zmieni szybko i wyraźnie swojego kursu politycznego, obecna, hybrydowa zimna wojna będzie trwać. To Rosja ma w ręku klucze do spełnienia się lub wykluczenia tego scenariusza.

Ale od Zachodu z kolei zależy charakter tej nowej zimnej wojny. Można wyróżnić dwie jej odmiany: stabilizacyjną i destabilizacyjną. Jeżeli Zachód adekwatnie zareaguje na działania Rosji, jeśli wypracuje skuteczne mechanizmy powstrzymywania, odstraszania, neutralizowania presji i szantażu, obrony przed potencjalnymi nowymi formami agresji itp., to powstaną po prostu twarde mechanizmy wzajemnego równoważenia się, blokowania i tym samym stabilizowania neozimnowojennych stosunków z Rosją. Podobnie jak w pierwszej zimnej wojnie XX wieku, prawdopodobieństwo przerodzenia się takiej konfrontacji w wojnę gorącą będzie ograniczone, aczkolwiek w swych formach hybrydowych i tak większe niż w tamtej zimnej wojnie. Jeżeli natomiast Zachód nie będzie w stanie reagować adekwatnie na rosyjskie wyzwania i nie ukształtują się czytelne mechanizmy właściwe neozimnowojennej konfrontacji, będziemy mieć do czynienia z niestabilnym scenariuszem drugiej zimnej wojny między Rosją i Zachodem. Ryzyka wystąpienia w niej konfrontacji zbrojnej byłyby dużo większe, a w skrajnej postaci mogłyby stać się akceleratorem wybuchu wojny gorącej, czyli zrealizowania się czarnego scenariusza.

Chłodny pokój, a może nawet… zgniły?

.Przejdźmy teraz do drugiego scenariusza, tj. odejścia od konfrontacji neozimnowojennej na rzecz zdroworozsądkowej kooperacji, czyli „chłodnego pokoju”. Jego prawdopodobieństwo jest dzisiaj mniejsze niż scenariusza pierwszego, aczkolwiek im bardziej wydłużymy horyzont prognozy, tym bardziej wydaje się ono zwiększać. Jak wspomniałem poprzednio, scenariusz odejścia od zimnej wojny na rzecz „chłodnego pokoju” zależy głównie, jeśli nie przede wszystkim, od postawy Rosji. Obecny kurs z pewnością nie zostanie zmieniony za kadencji W. Putina. To jest niemożliwe psychologicznie. Natomiast potem, po zmianie władzy, jego korekta, a nawet poważna zmiana jest prawdopodobna. Wiadomo dosyć powszechnie, w Rosji także, że Rosja nie może wytrzymać zbyt długo konfrontacji, zwłaszcza ekonomicznej, z Zachodem. Jej gospodarka jest na to za słaba i dłuższa zimna wojna może doprowadzić do skutku podobnego jak pierwsza zimna wojna, która zakończyła się upadkiem Związku Radzieckiego.

Dlatego rządząca ekipa, mając świadomość nadciągającego ryzyka, może celowo doprowadzić do manewru politycznego podobnego do tego, który zastosowano podczas rządów B. Jelcyna, przekazując władzę W. Putinowi. Nowy władca może mieć otwartą swobodę dokonania zwrotu politycznego ku kooperacji z Zachodem. Dodajmy, że taka zmiana może być także wymuszona metodą rewolucyjną, tj. przez zbuntowany naród, widzący zmierzanie ku katastrofie. W sumie scenariusz kooperacyjny może pojawić się jako opcja z wyboru lub wymuszona. W perspektywie dekady zmiana kursu politycznego Rosji wydaje się bardzo prawdopodobna i dlatego w dalszym horyzoncie ten scenariusz wypadałoby stawiać na pierwszym miejscu, przed poprzednim, neozimnowojennym.

Dodajmy jeszcze, że inną odmianą „chłodnego pokoju” może być taki stan stosunków między Rosją i Zachodem, który można byłoby nazwać… „zgniłym pokojem”. Mógłby on mieć miejsce, gdyby Zachód nie miał wystarczającej woli i siły, by przeciwstawiać się rewizjonistycznej polityce Rosji, i poszedł na ustępstwa, akceptując łamanie przez nią zasad prawa międzynarodowego i dobrych praktyk w stosunkach międzynarodowych oraz uznając w praktyce jej prawo do realizacji jej imperialnych ambicji w swoim najbliższym otoczeniu, w tym prawo Rosji do szczególnej strefy wpływów w przestrzeni poradzieckiej, z ograniczeniem praw państw tego regionu. W sumie w odniesieniu do regionu Europy Środkowo-Wschodniej byłby to scenariusz typu „Jałta II”, o którym już dyskutuje się i który się rozważa w niektórych kręgach eksperckich na Zachodzie[4]. W takim scenariuszu państwa Zachodu przymykałyby oczy na „brzydkie” praktyki Rosji w imię swoich innych ważnych interesów narodowych i kosztem państw wschodnioeuropejskich.

Wojna gorąca: podprogowa, ograniczona i… niechciana

.Co do scenariusza najgorszego z możliwych, tj. wojny gorącej, warto podkreślić na wstępie, że należy brać pod uwagę jego dwie odmiany: konflikt ograniczony i wojnę na pełną skalę. Jak wspominałem, w warunkach nowej, hybrydowej zimnej wojny wybuch konfliktu bezpośredniego między dwoma stronami jest bardziej prawdopodobny (jest „do pomyślenia”) niż w klasycznej zimnej wojnie XX wieku. Dotyczy to w szczególności agresji skrytej, zakamuflowanej, podprogowej, czyli poniżej progu otwartej, regularnej wojny[5] (przykład takiej agresji mieliśmy na Krymie i w pewnym stopniu także w Donbasie).

Mniej prawdopodobna, ale jednak dużo bardziej prawdopodobna niż w pierwszej zimnej wojnie może być agresja otwarta, ale na ograniczoną skalę. Jej możliwość wiąże się z rosyjską doktryną parasola taktycznej broni atomowej w ramach doktryny tzw. deeskalacji nuklearnej konfliktu konwencjonalnego. Brak odpowiedzi NATO na tę doktrynę może zwiększać ryzyko wojny ograniczonej, generując u Rosji pokusę przeprowadzenia błyskawicznej i ograniczonej operacji dla ważnego zysku politycznego, utrzymywanego następnie metodą faktów dokonanych.

Najmniej możliwa i najmniej prawdopodobna jest natomiast wojna na dużą skalę między Rosją i Zachodem, jako że podobnie jak przez lata pierwszej zimnej wojny działa tu odstraszanie nuklearne wedle zasady „wzajemnego gwarantowanego zniszczenia”. Taka wojna mogłaby być oczywiście tylko następstwem wypadku lub wyrwania się spod kontroli konfliktu ograniczonego, co z kolei wskazuje, że w sumie ryzyka wojny gorącej w warunkach hybrydowej zimnej wojny są większe niż w warunkach zimnej wojny XX wieku. 

Trzeba ustabilizować nową zimną wojnę

.Podejmując próbę syntezy różnych scenariuszy rozwoju środowiska bezpieczeństwa w Europie, można przewidywać, że jeśli Zachód, a zwłaszcza NATO we współpracy z UE[6] wypracuje i wiarygodnie zaprezentuje koncepcyjną odpowiedź na neozimnowojenne warunki konfrontacji narzucone przez Rosję, moglibyśmy mieć do czynienia ze względnie ustabilizowanym przebiegiem rywalizacji w relacjach Rosja – NATO.

Warunkiem koniecznym takiego scenariusza jest zwłaszcza zneutralizowanie doktryny „deeskalacji nuklearnej”: np. przez modernizację techniczną potencjału nuklearnego i odnowienie doktryny nuklearnej, w tym poszerzenie programu „nuclear sharing” w ramach NATO, włącznie z szerszym zaangażowaniem się weń krajów granicznych na wschodniej flance[7]. Ale także musiałoby nastąpić praktyczne uwiarygodnienie determinacji sojuszu w obronie państw bałtyckich przed konwencjonalną agresją zarówno klasyczną, jak i hybrydową: np. przez rozbudowę obecności wielonarodowych sił NATO na wschodniej flance, zdecydowane zwiększenie zdolności do neutralizowania rosyjskiego oraz wzmocnienie własnego potencjału antydostępnościowego (A2/AD) w tym regionie, duże manewry z szybkim przerzucaniem wojsk USA do Europy. Takie kontrdziałania NATO osłabiłyby kalkulacje rosyjskie co do szansy osłony ewentualnych ograniczonych i hybrydowych interwencji na terytorium sojuszu. Ryzyka przekroczenia przez Rosję progu bezpośrednich starć zbrojnych w warunkach nowej zimnej wojny byłyby mniejsze.

.Jeśli zaś Zachód nie będzie w stanie podjąć skutecznych kontrdziałań, to Rosja uwierzy w sens podejmowania bardziej ryzykownych kroków, co wprowadzi czynnik destabilizacji do neozimnowojennych relacji w Europie, zwłaszcza na jej wschodnich rubieżach. Dziś obydwa scenariusze, stabilizacyjny i destabilizacyjny, wydają się jednakowo prawdopodobne.

Stanisław Koziej

[1] Na ten drugi temat m.in.: S. Koziej, Strategiczna gra nuklearnego Kima: przesłanki i scenariusze, Blog www.koziej.pl. 31.05.208 r., http://koziej.pl/wp-content/uploads/2018/05/Gra-nuklearnego-Kima.pdf, dostęp 23.12.2018 r. [2] Szersze uzasadnienie zob. S. Koziej, Hybrydowa zimna wojna w Europie, „Pułaski Policy Papers. Komentarz Międzynarodowy Pułaskiego”, Warszawa, 05.09.2016 r., http://pulaski.pl/wp-content/uploads/2015/02/Pulaski_Policy_Papers_Nr_20_16.pdf, dostęp 23.12.2018 r. [3] Rozwinięcie tego problemu patrz np. S. Koziej, Dire consequences of ending the INF treaty, GIS, 19 December 2018, Geopolitical Intelligence Services, 19.12.2018; https://www.gisreportsonline.com/dire-consequences-of-ending-the-inf-treaty,defense,2758.html, dostęp 23.12.2018 r. [4] M.E. O’Hanlon, Beyond NATO: A New Security Architecture for Eastern Europe [online], Brookings Instituion, Washington, D.C., 2017; https://www.brookings.edu/wp-content/uploads/2017/06/full-text_-beyond-nato.pdf, dostęp 23.12.2018 r. [5] S. Koziej, Hybrydowa zimna wojna w Europie, op. cit. [6] Szerokie naświetlenie warunków i wyzwań stojących przed euroatlantyckim systemem bezpieczeństwa – patrz: System euroatlantycki i bezpieczeństwo międzynarodowe w multipolarnym świecie. Miejsce i rola Polski w euroatlantyckim systemie bezpieczeństwa, red. naukowa J.M. Fiszer, ISP PAN, Warszawa 2013. Także: A Transatlantic or European Perspective of World Affairs: NATO and the European Union Towards Problems of international Security in the 21st Century, ed. A. Podraza, BIBLIOTECA BENJAMIN FRANKLIN 2017, s. 35 – 62. [7] S. Koziej, NATO summit responds to Russia’s hybrid cold war, Geopolitical Intelligence Services Report, 12 July 2016, https://www.gisreportsonline.com/nato-summit-responds-to-russias-hybrid-cold-war,defense,1916.html, dostęp 23.12.2018 r.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 25 grudnia 2018