Jarosław KORDZIŃSKI: Rewers bierności

Rewers bierności

Photo of Jarosław KORDZIŃSKI

Jarosław KORDZIŃSKI

Trener, coach, mediator, szkoleniowiec. Autor tekstów z zakresu zarządzania oświatą, organizacji procesu edukacyjnego i psychologii pozytywnej.

Ryc.Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Do najbardziej popularnych sformułowań, jakie słyszy się w środowisku nauczycielskim należą: „podstawa programowa”, „egzamin zewnętrzny”, „ocenianie”- wymóg, obowiązek, konieczność – pisze Jarosław KORDZIŃSKI

Wielu z nas nie wie, co zrobić. Większość uważa, że najlepiej nic, a już na pewno nic, co mogłoby zmienić cokolwiek. Zdecydowana większość z nas ma bowiem wdrukowany w swą podświadomość, nie narzucający się, ale za to niezwykle skuteczny gen posłuszeństwa.

Posłuszeństwo ma co najmniej dwie twarze. Z jednej zrozumienie i pełna akceptacja tego, co oraz w jaki sposób robimy. Z drugiej działanie dla świętego spokoju, pełne udawania i hipokryzji. Do pierwszej nie powinniśmy mieć pretensji. Żyjemy w świecie nieograniczonych możliwości a jednocześnie bardzo zróżnicowanych potrzeb i oczekiwań. Każdy może żyć dla idei, dla wybranych wartości, dla innych. Drugi aspekt zaś jest co najmniej niepokojący. Zwłaszcza, że jego powszechność jest tak wysoka, że właściwe stanowi normę. Szkoła jest tego najlepszym przykładem.

Najpierw uczniowie, którzy od najmłodszych lat słyszą jak mają stać, zachowywać się i mówić tylko wtedy, kiedy są o coś pytani. Wszelkie próby odstępstwa najpierw są korygowane, a kiedy występują zbyt długo, drastycznie piętnowane – oceną, uwagą, wzywaniem rodziców czy groźbą innych strasznych konsekwencji.

Znaczna część uczniów podporządkowuje się w pełni oczekiwanym wskazaniom i zachowuje się tak, jak tego oczekują od nich uczący. Zresztą są w tym zakresie doskonale wytrenowani. Podobne zachowania ćwiczono z nimi od najmłodszych lat w ich własnych domach rodzinnych. Czy tak jednak być powinno?!

Przypatrzmy się z kolei, w jaki sposób traktuje się źródło opisanych zachowań czyli nauczycieli. Tu sytuacja jest bardzo podobna. Do najbardziej popularnych sformułowań, jakie słyszy się w tym środowisku należą: „podstawa programowa”, „egzamin zewnętrzny”, „ocenianie”- wymóg, obowiązek, konieczność. Wszystko jest tak pomyślane, żeby było zgodne z zapisami prawa. Co więcej, każda sytuacja jest dobra, żeby podkreślić, że odstępstw od tego prawa nie ma i trzeba robić dokładnie to co trzeba, bo inaczej dobrze nie będzie. Najciekawsze jest to, że o taką postawę i zachowania nauczycieli upomina się nie tylko administracja czy dyrekcja szkoły, ale również rodzice uczniów. I znowu pytanie: Czy tak być powinno?!

Susan Hopgood i Fred van Leeuwen, przywódcy Międzynarodówki Edukacyjnej, organizacji reprezentującej ponad 30 milionów nauczycieli z całego świata, zwracają uwagę na to, że edukacja jest najcenniejszym narzędziem każdego narodu i stanowi podstawę rozwoju gospodarczego, postępu społecznego czy demokracji. Demokracja zaś, i wszystkie pozostałe warunki rozwoju, wymagają nauczania i uczenia się w atmosferze wolności: swobodnego dyskutowania, myślenia, i możliwości „zbaczania z kursu”, kiedy to będzie ważne dla uczenia się uczniów i rozwoju szeroko pojętego społeczeństwa. Nauczyciele więc powinni być w stanie rozwijać te umiejętności oraz kształtować wskazane wartości wśród swoich uczniów. Być dla nich kimś wyjątkowy. Wyróżniać się spośród dorosłych kreatywnością, zaangażowaniem i odpowiedzialnością.  

Tymothy Snider w swojej słynnej książeczce „O tyranii” zapisał: „Wyróżniaj się. Ktoś musi to robić. Łatwo naśladować innych w słowach lub czynach. Tak, to może się wydawać niepokojące, gdy robisz i mówisz inaczej. Ale bez tego niepokoju nie ma wolności. A kiedy tylko dasz przykład, czar status quo pryska i inni pójdą za tobą”. Szkoła, generalnie dorośli, uczymy dzieci jak mają postępować. Nie pokazujemy im, kim i jacy mogą być. Céline Alvarez, w książce o tym, jak można rewolucjonizować edukację, zmieniając nastawienie do własnych uczniów, napisała: „Człowiek uczy się dzięki własnej aktywności, przez swoje wewnętrznie motywowane działania. W tej kwestii szkoła obrała zupełnie błędny kierunek.

Podobnie jak współcześni Galileusza musieli z bólem zrewidować swoją wizję kosmosu i zaakceptować irytującą prawdę o heliocentryzmie, tak my dziś nie mamy wyboru i musimy całkiem zrewidować nasze modele edukacyjne, opierające się na prawdzie dotyczącej funkcjonowania dziecka. I to szybko…”!

Stoimy na progu koniecznej decyzji o zmianie. Frédéric Gros  w swojej książce „Nieposłuszeństwo” zaznaczył, że „Jedynym powodem, dla którego niewolnik jest podległy, są rozkazy, które otrzymał”. Wielu z nas żyje nieustannie w poczuciu, że trzeba jak zawsze. Bo tak było, bo w ten sposób o naszych powinnościach mówią różne autorytety, bo jeśli tego nie zrobimy możemy stracić coś niezwykle ważnego.

Tak rozumiana podległość niesie jednak, co sugeruje Gros, jako rewers zapowiedź buntu. Nieuchronność r e b e l i i . Zniewoleni czekają na swój czas. Poznają słabości pana, wyłapują czułe punkty, pęknięcia, gotowi powstać, odwrócić porządek. 

.Przypatrujmy się bacznie swoim uczniom. Kim będą?

Jarosław Kordziński

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 maja 2020