Jan STOSIO: Polska pozostawia coraz mniej możliwości młodym ludziom

Polska pozostawia coraz mniej możliwości młodym ludziom

Photo of Klub Młodych Autorów

Klub Młodych Autorów

Platforma opinii prowadzona przez Instytut Nowych Mediów, przy redakcji miesięcznika „Wszystko co Najważniejsze".

Coraz więcej moich znajomych wyjeżdża za granicę w poszukiwaniu godnego życia na wysokim poziomie, o które w Polsce jest trudno.

.Kierunki wyjazdów są różne, zaczynając od krajów rozwiniętych, jak Niemcy, Holandia, Skandynawia. Czasem na chwilę, coraz częściej na stałe. Ja nie chcę. Zostaję, choć coraz trudniej znaleźć rozsądne argumenty na poparcie takiej decyzji.

Obecny rynek pracy nie jest komfortowy dla młodych ludzi, którzy szukają pracy w zawodzie. Obecnie mamy rynek pracodawcy, który spośród setek CV może wybierać sobie kandydatów, którzy mu pasują, traktując ich często jak numerki w Excelu. Kiedy się rozmawia z osobami na stanowiskach juniorskich w korporacjach i porównuje ich zarobki z zarobkami zagranicznymi, ukazuje się przepaść, w której nadal tkwimy. Wykonujące tę samą pracę, często zarabiamy kilka razy mniej nawet w międzynarodowych korporacjach. Trudno tutaj mówić o sprawiedliwości, uwzględniając nawet wyższe koszty życia za granicą.

Możliwości rozwoju, które są oferowane młodym i ambitnym osobom w Polsce, nadal są ograniczone. Jeżeli nie trafi się do firmy, która stawia na rozwój, to trudno o szybkie doskonalenie swoich umiejętności.

Nie chodzi przecież o to, że Polska to zły kraj. Mam tu wszystko, co mnie ukształtowało – język, kulturę, rodzinę, wspomnienia. Tutaj dorastałem, tutaj pierwszy raz się zakochałem, tutaj po raz pierwszy poczułem dumę z bycia częścią wspólnoty. Kiedy jednak patrzę na to, co nasz kraj oferuje młodym ludziom, zaczynam się zastanawiać: czy lojalność wobec miejsca urodzenia ma sens, jeśli codzienność zaczyna przygniatać w najprostszych czynnościach.

Po studiach teoretycznie powinno się zaczynać dorosłe życie. Praktycznie większość z nas zaczyna od zderzenia ze ścianą. Jeżeli nie odziedziczyło się lub nie otrzymało mieszkania od rodziców, to jest ono nieosiągalne dla 95 proc. młodych osób. Nawet wynajem w dużym mieście pochłania ponad połowę zarobków. Pierwsze prace podejmuje się najczęściej na podstawie umowy-zlecenia, bez stabilności. Coraz częściej słyszę, że „trzeba się cieszyć, że w ogóle coś jest”. Serio? To jest ta zachęta, by zostać?

Wiem, że za granicą też nie ma raju. Różnica jednak polega na tym, że tam praca daje szansę na niezależność, nie tylko na przetrwanie. Nie chodzi o to, by jeździć nowym samochodem. Chodzi o to, żeby nie bać się przyszłości. Żeby planować, a nie tylko reagować. W Polsce często żyjemy „od pierwszego do pierwszego”, nawet jeśli mamy dyplom i ambicje.

.Zostaję, bo mam nadzieję. Wierzę, że ten kraj może się zmienić. Bo wiem, że jeśli wszyscy wyjadą, to naprawdę nic się tu nie zmieni. Ale ta wiara wymaga coraz większego wysiłku. Coraz więcej ludzi z mojego pokolenia jest po prostu zmęczonych. I nie chodzi o lenistwo – chodzi o poczucie, że gramy w grę, w której zasady są ustawione przeciwko nam.

Jan Stosio

Klub Młodych Autorów
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 11 lipca 2025