Jurij ANDRUCHOWYCZ: Pospolite ruszenie. Polska pomoc dla Ukrainy

Pospolite ruszenie.
Polska pomoc dla Ukrainy

Photo of Jurij ANDRUCHOWYCZ

Jurij ANDRUCHOWYCZ

Najwybitniejszy ukraiński poeta, prozaik, piosenkarz, eseista i tłumacz. W jęz. polskim wydano m.in. Moscoviada. Powieść grozy, Dwanaście kręgów, Tajemnica, Moja Europa, dwa eseje o Europie zwanej Środkową.

Nasza wdzięczność dla Polski i Polaków za wsparcie jest nie do wypowiedzenia – pisze Jurij ANDRUCHOWYCZ

Kiedy ktoś mnie pyta o to, jakiej pomocy potrzebuje teraz Ukraina, odpowiadam najzwyczajniej w świecie: każdej. Trudno nie zauważyć, jak bardzo ważna jest w tym rola Europy. Nie tylko w kontekście ratowania ukraińskiej państwowości i życia ukraińskich obywateli, ale także dlatego, że skala wsparcia udzielanego przez naszych europejskich sąsiadów przekroczyła nasze oczekiwania. Dotyczy to krajów nadbałtyckich, jak Litwa, ale szczególnie widać to na przykładzie Polski. Nawet moi bliscy literaci znad Wisły postanowili odejść od pióra i zaangażować się w najbardziej realną pomoc – wolontaryjną.

Jeden z moich dawnych przyjaciół, poeta i tłumacz Tomasz Różycki, napisał do mnie, że uczestniczy w transporcie do granicy ukraińskiej: wiezie generatory prądu i kamizelki kuloodporne. Tomek zgłosił się na wolontariusza wspierającego Ukrainę. Na co dzień poeta, tłumacz, laureat nagród poetyckich – teraz ciężko pracuje, by na Ukrainę dostarczyć niezbędne dla nas rzeczy. To jest niesamowite.

Kolejny przykład to Katarzyna Leszczyńska, polska tłumaczka literatury niemieckojęzycznej. Mieszka na co dzień w Szwajcarii. Napisała mi, że przyleciała ze swojego miłego Zurichu do Warszawy i już pracuje w jakimś centrum pomocy Ukraińcom.

To tylko przykłady z mojego najbliższego otoczenia, ale w ciągu ostatnich dni dostałem ogromną liczbę listów z Polski. Część od osób, z którymi ostatni raz widziałem się 20 lat temu. Stale właściwie płynie potok słów i zapewnień, że przez cały czas, w każdym momencie, Polacy są gotowi pomóc Ukraińcom: finansowo, dobrym słowem czy nawet przygarnąć pod swój dach wojennych uciekinierów. Tym zapewnieniom nie ma końca.

Nie umiem nazwać inaczej tego, co robią w ostatnich dniach Polacy, jak ogólnonarodowym, pospolitym ruszeniem na rzecz Ukrainy.

W zasadzie ta pomoc i wyrazy wsparcia płyną z całego świata. Byłem bardzo wzruszony, kiedy oglądałem film z nowojorskiej Metropolitan Opera, gdzie przed początkiem opery Don Carlos, cały chór i orkiestra pięknie wykonały hymn Ukrainy. To są wydarzenia, które zostają w pamięci na zawsze, bo one są świadectwem, że kultura światowa angażuje się w naszą sprawę, czyli tak naprawdę walczy.

Jedyną rysą na tym obrazie jest wielkie rozczarowanie, jakie w ostatnich dniach wywołuje postawa Węgier. W obliczu tak brutalnej agresji rosyjskiej na Ukrainę Węgry realizują w tym momencie swoją politykę, która jest według nich „najważniejsza”. Viktor Orbán gra kartą praw mniejszości węgierskiej na Ukrainie, widząc, że Ukraina jest słaba. Ukraina jednak staje się coraz silniejsza, Ukraina walczy. W związku z tym Budapeszt zdecydował się zachować neutralność. Paradoksem całej sytuacji jest fakt, że Ukrainie pomaga nawet neutralna Szwajcaria, która de facto postanowiła z tej neutralności wyjść, widząc skalę i skutki brutalnej inwazji na Ukrainę.

.Świat może być pewny, że w żadnym wypadku nie zamierzamy kapitulować. Ważne, by zrozumiał i podkreślał, że wojna wywołana przez Władimira Putina na Ukrainie to problem globalny, a nie tylko lokalny konflikt na wschodzie Europy. Rosja dokonała zamachu na porządek, prawo, stosunki międzynarodowe, a pogróżki Putina bronią nuklearną pokazują, że nadszedł czas, w którym świat musi się opowiedzieć po którejś ze stron. Pomoc Ukrainie jest w interesie świata, a nasza wdzięczność dla Polski i Polaków za wsparcie jest nie do wypowiedzenia.

Jurij Andruchowycz

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 2 marca 2022
Fot. Yves HERMAN / Reuters / Forum