Marek ŁAPIŃSKI: "Metropolia powiatowa. Bój o ustawę o powiecie metropolitalnym"

"Metropolia powiatowa. Bój o ustawę o powiecie metropolitalnym"

Photo of Marek ŁAPIŃSKI

Marek ŁAPIŃSKI

Poseł, były marszałek Dolnego Śląska i przewodniczący Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Członek sejmowych komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej oraz ds. UE; wiceprzewodn. podkomisji ds. finansów samorządowych, czł. sejmowej podkomisji ds. ustawy o powiecie metropolitalnym.

Kluczem do pomyślnej przyszłości polskiej samorządności są mechanizmy instytucjonalnej współpracy. Takie, które pozwolą gminom, powiatom i województwom wspólnie planować, nadzorować i inwestować – w zgodzie z potrzebami i wolą mieszkańców. I dzięki temu rosnąć w siłę, oferując lokalnym społecznościom coraz wyższy poziom jakości życia, także publicznego.

.Wybitny socjolog i politolog z USA prof. Benjamin Barber przekonuje, że przyszłość będzie należała nie do państw czy nawet do związków państw takich, jak Unia Europejska, ale do miast. Amerykański uczony dał wyraz swojej pewności o świecie, który będzie bazował na systemie połączonych, swoistych państw-miast w książce, której nadał jednoznaczny tytuł: “Gdyby burmistrzowie rządzili światem”.

Praktyka polskiej polityki samorządowej w ostatnich latach pokazuje, że tematyka miejska – aktywizmu, wpływu organizacji pozarządowych na  decyzje polityczne i te określające kierunki rozwoju miast – staje się coraz ważniejsza. Aspiracje lokalnych organizacji zaangażowanych w tematykę miejską widać choćby przy okazji Kongresu Ruchów Miejskich. Rząd przygotował Krajową Politykę Miejską (KPM). Pod koniec marca br., przedstawiono pierwszą wersję KPM, która trafiła do konsultacji. Ostateczna wersja ma zostać zaprezentowana do końca 2014 r.

Miasta przyciągają uwagę organizacji pozarządowych i aktywnych obywateli, a co z innymi podmiotami polskiej samorządności? Zwłaszcza z powiatami, o których w debacie publicznej wielokrotnie wypowiadano się z niejaką pogardą, pomniejszając ich znaczenie. Niektórzy komentatorzy czy politycy domagali się wręcz likwidacji struktur powiatowych, traktując je jako zło konieczne. Dlatego pojawił się projekt utworzenia powiatów metropolitalnych. Byłby to specjalne, obejmujące duże terytorium powiaty skupione wokół dużych ośrodków miejskich oraz ościennych powiatów. Prace nad projektem ustawy w tej sprawie już trwają w Sejmie.

Po co tworzyć kolejny szczebel administracji samorządowej w Polsce? Idea jest prosta – aby wesprzeć proces instytucjonalizacji współpracy na obszarach funkcjonalnych. Bo współpraca w ramach powiatu metropolitalnego między gminami i powiatami opierałaby się na zrozumieniu potrzeb i unikatowego charakteru każdej jednostki samorządu terytorialnego, która weszłaby w jego skład. To zaś otworzyłoby pole do kompromisu, wspólnego zarządzania i planowania, a nie – czego dziś często jesteśmy świadkami – do rywalizacji toczonej między swego rodzaju udzielnymi księstwami.

Jedną z największych bolączek polskiej samorządności jest właśnie brak wspólnej wizji i świadomości wspólnoty potrzeb, m.in. w zakresie inwestycji, planowania przestrzennego czy też budowy dróg lub inwestycji w niezbędną infrastrukturę czy też na polu gospodarowania odpadami. Współpraca jest też bardzo potrzebna w dziedzinie spójnego planowania inwestycji finansowanych ze środków Unii Europejskiej na lata 2014-2020. To ostatnia tak duża pula pieniędzy dla Polski z budżetu UE. Aby wykorzystać ją w pełni, samorządy muszą ściśle współpracować i wdrażać przemyślane, oparte o diagnozę zapotrzebowania i możliwości inwestycje. Koordynacja tego typu zadań odbywałaby się właśnie w ramach struktur powiatu metropolitalnego.

Jedną z największych bolączek polskiej samorządności jest właśnie brak wspólnej wizji i świadomości wspólnoty potrzeb, m.in. w zakresie inwestycji, planowania przestrzennego czy też budowy dróg lub inwestycji w niezbędną infrastrukturę czy też na polu gospodarowania odpadami. 

W projekcie ustawy przewidziano, aby granice powiatu metropolitalnego wyznaczał rząd, po wcześniejszych konsultacjach z radami powiatów i mieszkańcami. Władzę wykonawcą w powiecie metropolitalnym miałby starosta takiego powiatu, wybierany z grona radnych powiatu. Natomiast powiatowych radnych obywatele wybieraliby w wyborach bezpośrednich, odrębnych od wyborów rady “zwykłego” powiatu.

Posłowie zaangażowani w projekt ustawy o powiecie metropolitalnym zakładają, że bardzo przydatna będzie wiedza o praktyce funkcjonowania ZIT-ów, czyli Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. To narzędzie, które ma pomóc miastom wojewódzkim i ich obszarom funkcjonalnym – w konsultacji z władzami województw – w realizowaniu wspólnych celów oraz inwestycji. Powstają też wspólne strategie obszarowe i inne podobne instrumenty. W pierwszej kolejności warto dać szanse ZIT-om na nabranie rozpędu, a ich sukcesy i porażki przekuć na know-how do wdrożenia w przepisach regulujących działalność powiatów metropolitalnych. Warto bowiem pamiętać, że wszystkie mechanizmy mające na celu łączyć potrzeby i plany samorządów powinny być szyte tak, aby gminy i powiaty “nie wyrosły” z nich po 2020 r., gdy zakończy się aktualna tura finansowania unijnego. Najważniejsze, aby mechanizmy współpracy czy wspólnego planowania zaszczepić na stałe w codzienność jednostek samorządu terytorialnego.

.Powiat metropolitalny to także szansa na to, aby stworzyć instrument realizacji wskazywanej przeze mnie na początku tekstu Krajowej Polityki Miejskiej. Bardzo ważną ideą, która towarzyszy posłom w pracy nad tym projektem ustawy, jest bowiem idea multi-level governance. Nowa struktura samorządu, tworzona w oparciu o nowe przepisy, to bowiem szansa na uwzględnienie aktualnego zapotrzebowania społecznego na instytucjonalizację oddolnego zainteresowania tematyką miejską czy – mówiąc szerzej – samorządową. Dlatego w projekcie ustawy o powiecie metropolitalnym na pewno znajdą się zapisy otwierające mechanizmy zarządzania powiatem na NGO, uczelnie, organizacje biznesowe… Taka szeroka perspektywa będzie bowiem nieoceniona przy planowaniu inwestycji na szerszą niż tylko miejska skalę. Szczegółowy zakres tych przepisów będzie jeszcze rozważany w toku prac sejmowych nad tą ustawą.

 …w wyborach samorządowych każdy głosujący może otrzymać kilka kart do głosowania i wybrać kolejno: radnych gminy, wójta, burmistrza lub prezydenta, radnych powiatu, radnych sejmiku województwa i wreszcie radnych powiatu metropolitalnego.

Trwa też analiza ryzyk, które mogą powstać w wyniku utworzenia powiatów metropolitalnych. Po pierwsze, w Polsce zapowiedź wprowadzenia kolejnego szczebla administracji lokalnej może wzbudzić społeczne niezadowolenie. Może to też wpłynąć na zaburzenie procesu wyborczego, bo w wyborach samorządowych każdy głosujący może otrzymać kilka kart do głosowania i wybrać kolejno: radnych gminy, wójta, burmistrza lub prezydenta, radnych powiatu, radnych sejmiku województwa i wreszcie radnych powiatu metropolitalnego. Po drugie – istnieje ryzyko otworzenia nowego pola konfliktu między jednostkami samorządu. Bo duże, silne i dostanie miasta mogą upierać się przy prowadzeniu odrębnej polityki, a powiaty metropolitalne będą mogły stawiać formalny opór, ale jednocześnie będą zbyt słabe, aby przeforsować swoje odrębne stanowisko. Dlatego w ustawie należy koniecznie mądrze wyważyć proporcje między miastami a powiatami metropolitalnymi. Także dlatego, by poprzez wprowadzenie nowego szczebla administracji samorządowej nie osłabić już istniejących instytucji. Powiat metropolitalny ma bowiem usprawnić ich pracę, a nie wygenerować dodatkowy chaos kompetencyjny.

.Tego typu instytucjonalizacja współpracy między gminami i powiatami jest dziś wręcz niezbędna. Jako marszałek Województwa Dolnośląskiego wdrażałem projekt, który miał wyjść naprzeciw temu zapotrzebowaniu. W 2010 r. z mojej inicjatywy odbyła się we Wrocławiu konferencja o Wrocławskim Obszarze Metropolitalnym (WrOM). Podczas tamtej dyskusji proponowałem rozwiązania podobne do tych, które znajdują się w projekcie ustawy o powiecie metropolitalnym. Z tą różnicą, że w mojej wizji to marszałek województwa, a nie prezydent lub burmistrz stolicy metropolii miał stać na czele takiej jednostki samorządu. Już wtedy uważałem, że kluczem do pomyślnej przyszłości polskiej samorządności są właśnie mechanizmy instytucjonalnej współpracy. Takie, które pozwolą gminom, powiatom i województwom wspólnie planować, nadzorować i inwestować – w zgodzie z potrzebami i wolą mieszkańców. I dzięki temu rosnąć w siłę, oferując lokalnym społecznościom coraz wyższy poziom jakości życia, także publicznego.

Marek Łapiński

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 marca 2014