Ubóstwo energetyczne, czyli zabójcza gra w ciepło-zimno
Z lewicowej perspektywy doskonale widać, jak ubóstwo energetyczne może pogłębiać nierówności społeczne – pisze Paulina MATYSIAK
.Kiedy za oknami temperatury coraz niższe, w ruch idą kocyki, gorące herbatki i pojawia się zagwozdka, jakie lektury czy seriale wybrać na coraz dłuższe wieczory. Taki obraz z pewnością zagości w niejednej telewizji śniadaniowej bądź mediach społecznościowych. Bohaterów tych sielankowych scen łączy jedno — w ich mieszkaniu jest ciepło. Tymczasem dla wielu innych to luksus, na który nie mogą sobie pozwolić. Okres jesienno-zimowy staje się walką o przetrwanie, a winowajcą jest ubóstwo energetyczne
Być może spotkali się już państwo z tym terminem. Opisuje ono zjawisko polegające na tym, że dane gospodarstwo domowe nie jest w stanie zapewnić sobie przede wszystkim odpowiedniego poziomu ciepła, a także energii elektrycznej niezbędnej do zasilania potrzebnych urządzeń. Powodów jest kilka: niskie dochody, wysokie koszty prądu i ogrzewania oraz brak odpowiedniej termoizolacji.
Według badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego problem ubóstwa energetycznego (w zależności od przyjętego kryterium) dotyka od 3 do nawet 30% gospodarstw domowych! Problem występuje nie tylko na terenach wiejskich czy w mniejszych miastach bez centralnej sieci ciepłowniczej, ale także w dużych aglomeracjach, gdzie nie wszystkie budynki są podpięte do takiej instalacji. Nie każdego stać na wymianę starego pieca węglowego na pompę ciepła — wykracza to też ponad możliwości finansowe nawet w przypadku istniejących programów z dopłatami. Ponadto każde źródło ogrzewania potrzebuje paliwa — węgla, gazu czy prądu. A kiedy ceny tych surowców drastycznie rosną, to spora grupa uboższych Polek i Polaków staje przed poważnymi dylematami. Jak tu zaoszczędzić, aby starczyło na czynsz, leki, jedzenie? Spalać mniej węgla? Rzadziej włączać ogrzewanie elektryczne?
To nie jest problem, z którym borykamy się tylko i wyłącznie w Polsce. Z danych Eurostatu wynika, że w 2022 r. około 40 mln Europejczyków we wszystkich państwach członkowskich, a więc 9,3% ludności Unii, nie było w stanie odpowiednio ogrzać swoich domów. Wzrost, rok do roku, był bardzo duży, jeśli weźmiemy pod uwagę, że ten problem w 2021 dotyczył 6,9% ludności Unii.
Według rekomendacji WHO odpowiednia temperatura w domu dla zdrowych i dorosłych osób wynosi 18 stopni Celsjusza. Dla dzieci, seniorów i osób chorych — 20 stopni. A co w przypadku, gdy ta temperatura jest niższa, bo sytuacja finansowa nie pozwala na więcej? To pogarsza nie tylko warunki do pracy czy nauki, ale przede wszystkim niesie za sobą długoterminowe konsekwencje zdrowotne. Nie zapominajmy też o tym, że osoby zmuszone do korzystania z paliw niskiej jakości narażają siebie i innych na smog i zanieczyszczone powietrze. Przy czym nie robią tego umyślnie, po prostu nie mają wyboru.
Z lewicowej perspektywy doskonale widać, jak ubóstwo energetyczne może pogłębiać nierówności społeczne.
Gospodarstwa domowe, które mają większe potrzeby energetyczne to te, do których należą rodziny z dziećmi, osoby z niepełnosprawnościami i osoby starsze. Tym samym, są także bardziej narażone na ubóstwo energetyczne i jego konsekwencje. Kobiety, a w szczególności kobiety samotnie wychowujące dzieci i kobiety starsze, są z kolei szczególnie dotknięte ubóstwem energetycznym ze względu na nierówności strukturalne w rozkładzie dochodów, status społeczno-ekonomiczny oraz lukę opiekuńczą w kontekście płci.
Państwo nie może biernie patrzeć na sytuację, w której koszty ogrzewania i energii rosną, a stagnacja czy spadek realnych płac tylko pogarszają sprawę. Jeśli będziemy postrzegać energię wyłącznie jako towar, który musi przynosić zyski, to skończy się tak, jak z dostępem do mieszkań — coraz wyższymi cenami i pogłębiającym się kryzysem. Energia to dobro publiczne, które powinno być dostarczane po przystępnych cenach ze wsparciem dla najbardziej potrzebujących. Zacznijmy traktować energię jako usługę podstawową, bez dostępu do niej trudno mówić dziś o godnym życiu. Rozwój państwowego budownictwa społecznego, które będzie efektywne energetycznie, to także potrzebny krok. Ekologiczna transformacja musi być dostępna dla wszystkich, nie tylko dla wybranych. Wolny rynek sam tego nie załatwi, musi tutaj wkroczyć silne i opiekuńcze państwo.
.A jeśli ono nie podejmie stanowczych działań, to ubóstwo energetyczne będzie zbierać swoje dalsze żniwo w postaci wykluczenia społecznego. Nierówności będą się pogłębiać, ponieważ ubożsi stracą możliwość poprawy swojej sytuacji bytowej i wpadną w pułapkę biedy. System ochrony zdrowia będzie się z kolei zmagać ze skutkami życia w niedogrzanych i wilgotnych mieszkaniach. W naszym interesie jest podejście do problemu na poważnie. Okres jesienno-zimowy to nie tylko gorąca herbata, mrok za oknem i czytanie książek w fotelu pod kocem, ale dla wielu Polek i Polaków zabójcza gra w ciepło-zimno.