Chiny mogą zmusić Rosję do ataku na NATO, odciagając uwagę od Tajwanu [Mark RUTTE]

Chiny mogą zmusić Rosję

Gdyby Chiny wystąpiły przeciw Tajwanowi, to jest bardzo prawdopodobne, że zmuszą Rosję, by zaatakowała NATO – stwierdził w dniu 14 października 2025 r. sekretarz generalny Sojuszu Mark Rutte. Według niego strategia ta miałaby odciągnąć uwagę NATO od Indo-Pacyfiku.

Chiny mogą zmusić Rosję do ataku na NATO

.Gdyby Chiny podjęły działania przeciwko Tajwanowi, to jest niezwykle prawdopodobne, że zmusiłyby swojego młodszego partnera w tej relacji, czyli Rosję pod przywództwem Władimira Władimirowicza Putina, do wystąpienia przeciwko NATO, po to, żebyśmy mieli co robić – powiedział Mark Rutte podczas przemówienia w Zgromadzeniu Parlamentarnym NATO w Lublanie.

To kolejny raz, gdy publicznie mówi się o tym, że Chinom może zależeć na tym, by Rosja utrzymała agresywne działania przeciw Europie. W lipcu 2025 r. szefowa dyplomacji UE Kaja Kallas przekazała, że minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi powiedział na spotkaniu z nią, iż Pekin nie może zaakceptować porażki Rosji w wojnie w Ukrainie. Według doniesień medialnych Wang Yi argumentował wówczas, że ewentualna porażka Rosji mogłaby pozwolić Stanom Zjednoczonym na skupienie całej uwagi na Chinach. 

Geneza konfliktu o Tajwan

.Historia konfliktu między Chinami a Tajwanem ma swoje korzenie w drugiej fazie chińskiej wojny domowej z lat 1945–1949, która toczyła się pomiędzy siłami komunistycznymi na czele których stał Mao Zedong oraz nacjonalistami, których przywódcą był Czang Kaj-szek. Konflikt ten został przegrany przez obóz nacjonalistyczny, w wyniku czego rząd Republiki Chińskiej z Czang Kaj-szekiem na czele musiał wycofać się na Tajwan, będący byłą kolonię japońską.

Komuniści Mao przejęli władzę nad Chinami kontynentalnymi i od samego początku zgłaszali roszczenia do Tajwanu, ale nie spróbowali go przejąć zbrojnie. Kuomitang Czang Kaj-Szeka z kolei uważał, że to Tajpej jest legalnym rządem całych Chin. Od lat 90. XX wieku w przypadku Tajwanu, którego oficjalną nazwą jest Republika Chińska, zaczęły przeważać jednak tendencje uznające ten kraj za oddzielne państwo – Tajwańczycy zaczęli koncertować się przy tym na nowej tożsamości. Tendencje zjednoczeniowe nadal na tej wyspie w mniejszościowym zakresie wciąż są obecne.

Z kolei Pekin w myśli polityki jednych Chin traktuje Tajwan jako swoje niezbywalne terytorium i nie uznaje go za niepodległe państwo. W ostatnich latach władze ChRL zwiększyły groźby użycia siły w przypadku ogłoszenia oficjalnej niepodległości przez Tajwan. Na zjeździe Komunistycznej Partii Chin (KPCh) w 2017 r. Xi Jinping zapowiedział, że do 2049 r., kiedy to przypadnie stulecie proklamowania Chińskiej, najpóźniej ma nastąpić „pokojowe zjednoczenie z Tajwanem”. To działanie ma stać się esencją odrodzenia Chin.

Ameryka kontra Smok

Kolejna zimna wojna, tym razem pomiędzy USA i Chinami, wchodzi w nową, jeszcze ostrzejszą fazę – pisze prof. Kazimierz DADAK.

W obliczu gwałtownie spadających cen na giełdach prezydent Donald Trump zdecydował się wprowadzić na 90 dni cła w wysokości 10 proc., zamiast dużo wyższych stawek, dla wszystkich państw z wyjątkiem Państwa Środka. W tym ostatnim przypadku stawki podwyższył do w sumie 145 proc. Chiny ze swej strony podwyższyły cła do 125 proc. Przy takim poziomie ceł wymiana towarowa pomiędzy tymi największymi potęgami gospodarczymi świata nie będzie możliwa. Jeśli więc nie nastąpią istotne zmiany, dojdzie do decouplingu, czyli maksymalnego ograniczenia stosunków gospodarczych.

Kroki podejmowane w sferze gospodarczej odzwierciedlają stan stosunków politycznych. Biorąc pod uwagę wypowiedzi różnych amerykańskich polityków, w nadchodzących negocjacjach dotyczących wysokości ceł, jakie będą nakładane na import z poszczególnych krajów, Waszyngton będzie brać pod uwagę relacje ekonomiczne pomiędzy tymi państwami i Chinami. Im bliższe stosunki z Pekinem, tym wyższe zapowiadają się stawki celne w handlu z USA.

Jednakże nowa zimna wojna będzie się zasadniczo różnić od poprzedniej tym, że Związek Sowiecki nie był potęgą gospodarczą, podczas gdy Chiny są najważniejszym partnerem gospodarczym dla większości państw świata. Ameryka będzie wywierać ogromne naciski, żeby uciąć bliskie związki gospodarcze z Chinami. Można sądzić, że powodzenie takiego podejścia będzie zależeć od tego, jak zachowają się inni poważni gracze zachodniego świata, szczególnie UE i Japonia.

Ruch MAGA napełnił Amerykę wielką dozą optymizmu. Jest to zjawisko ze wszech miar dla USA korzystne, niemniej postrzeganie świata przez różowe okulary może przyczynić się do podejmowania kroków, które poprowadzą na manowce. Promowanie własnego interesu narodowego w drodze nałożenia nadzwyczaj wysokich ceł na wwóz dóbr z całego świata, w tym od najbliższych sojuszników, nie jest najlepszym sposobem pozyskiwania sobie zwolenników. Prezydent Theodore Roosevelt, w którego czasach USA wkroczyły na światową arenę, głosił: „Przemawiaj łagodnie i noś wielki kij”. Dziś z tym pierwszym są pewne kłopoty, a kij jest mniej okazały, zatem większa dawka zręczności w polityce międzynarodowej byłaby wskazana.

Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejszehttps://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-kazimierz-dadak-ameryka-kontra-smok/

PAP/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 października 2025