Coraz więcej studentów kierunków ścisłych

Na wielu uczelniach w Polsce w tegorocznej rekrutacji odnotowano wzrost zainteresowania kierunkami ścisłymi i inżynierskimi. Uczelnie nie łączą go jednak z misją kosmiczną drugiego Polaka w historii, Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. Spodziewamy się efektu odroczonego – komentują przedstawiciele szkół wyższych.
Coraz więcej studentów kierunków ścisłych
.Spektakularny wzrost zainteresowania odnotował – już po raz kolejny – Wydział Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. W 2023 r. próg rekrutacyjny na kierunku fizyka wyniósł 69,34 punktów, w 2024 – 74,05 punkty, w bieżącym roku – niemal 80.
Prodziekan ds. studenckich wydziału dr hab. Krzysztof Turzyński uważa jednak, że nie należy łączyć wzrostu zainteresowania studiami na Wydziale Fizyki UW z misją kosmiczną Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. – Chęć studiowania nauk ścisłych kształtuje się przede wszystkim w szkole średniej, więc spodziewam się efektu odroczonego – przekazał.
Rzecznik prasowy Politechniki Warszawskiej Krzysztof Szymański również potwierdził, że zainteresowanie studiowaniem nauk technicznych wzrosło – liczba złożonych aplikacji w tegorocznej rekrutacji była większa o 10 proc. niż w roku poprzednim. Liczba aplikacji na kierunek „lotnictwo i kosmonautyka” wzrosła o ok. 33 proc. w porównaniu do roku 2024, z 777 do 1038 aplikacji. Na anglojęzyczny kierunek Aerospace Engineering w 2024 roku było 225 zgłoszeń, w bieżącym roku – 249 (wzrost o 10 proc.).
– Proces rekrutacji rozpoczął się jeszcze przed samym lotem Polaka, ale oczywiście informacje medialne i pozytywna promocja nauki w mediach miały miejsce już wcześniej, więc można założyć, że znalazło to odzwierciedlenie w decyzjach młodych ludzi – poinformował dodając, że PW liczy na to, iż to zainteresowanie „nie jest modą i nie jest chwilowe”.
„Efekt Sławosza”
.Podczas misji IGNIS Sławosz Uznański-Wiśniewski realizował na stacji kosmicznej dwa eksperymenty prowadzone przez naukowców Wojskowej Akademii Technicznej z Instytutu Optoelektroniki WAT (IOE). Jak poinformowała Karolina Duszczyk z sekcji rzecznika prasowego WAT, podczas ostatniej rekrutacji na prowadzony przez IOE kierunek cywilny „inżynieria kosmiczna i satelitarna” aplikowało 86 osób, podczas gdy w roku 2024 liczba ta wyniosła 76. Limit miejsc na tym kierunku wynosi 30.
Zdaniem rzeczniczki Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie Anny Żmudy-Muszyńskiej, „efekt Sławosza” najpełniej będzie można ocenić za kilka lat, kiedy obecne młodsze pokolenie zacznie podejmować decyzje o studiach. – Dziś możemy już jednak powiedzieć, że misja polskiego astronauty zasiała ziarno ciekawości, a zainteresowanie tematyką kosmiczną jest bardzo wyraźne – powiedziała rzeczniczka. Wydział Technologii Kosmicznych AGH rozpoczął działalność całkiem niedawno, bo w kwietniu br. i rekrutacja na niego nie może być jeszcze wyznacznikiem „efektu Sławosza”. Jak przypomniała Żmuda-Muszyńska, AGH przygotowała eksperyment MXene in LEO, który wraz ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim poleciał na Międzynarodową Stację Kosmiczną, a który dotyczył nowoczesnych nanomateriałów.
Rosnące zainteresowanie kierunkiem „lotnictwo i kosmonautyka” notuje od kilku lat Politechnika Rzeszowska. – O kilka procent rok do roku, i tak jest od około pięciu lat. To jeden z najpopularniejszych kierunków studiów na Politechnice Rzeszowskiej, na jedno miejsce przypada 5 osób. O przyjęcie starają się absolwenci szkół ponadpodstawowych z całej Polski – przekazał rzecznik prasowy uczelni Damian Gębarowski. Rzecznik dodał, że uczelnia zwiększyła limit przyjęć na kierunek „lotnictwo i kosmonautyka”. W ubiegłym roku mogła przyjąć 180 osób, w tym roku – 210 osób.
Coraz większa popularność lotnictwa
.Wzrost zainteresowania studiami związanymi z lotnictwem zauważono także w tegorocznej rekrutacji na Politechnikę Śląską. Jak podkreślił prof. Grzegorz Sierpiński, dziekan Wydziału Transportu i Inżynierii Lotniczej, liczba kandydatów na kierunek „Inżynieria lotnicza i kosmiczna” zwiększyła się, a proces rekrutacyjny nadal trwa. Zainteresowanie jest ponad dwukrotnie wyższe niż w 2022 roku, kiedy kierunek został uruchomiony. Od wielu lat obserwowane jest także duże zainteresowanie kierunkiem „Transport”.
Zdaniem dziekana to wynik nie tylko „efektu Sławosza”, ale także rosnącego zapotrzebowania rynku pracy, nowoczesnego zaplecza technicznego uczelni czy wyspecjalizowanej kadry. Rzecznik Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie mjr Marek Przedpełski poinformował, że w bieżącym roku na studia zgłosiło się łącznie 1564 osób, przy czym limit miejsc na kierunki wojskowe wynosi 303. – Obserwujemy wzmożone zainteresowanie studiami, natomiast kierunki wojskowe od lat cieszą się dużą popularnością – stwierdził Przedpełski.
Najwięcej kandydatów ubiega się o miejsca na specjalnościach pilota i pilota-operatora bezzałogowych statków powietrznych. Kandydaci, którzy chcą studiować na tzw. kierunkach lotnych i szkolić się np. na samolotach M-346 Bielik muszą spełnić odpowiednie wymogi zdrowotne. – Kandydaci, którzy nie spełnią tych wymogów, rezygnują z nauki lub wybierają kierunki naziemne – podał rzecznik LAW. Najwięcej, bo aż 50 miejsc przeznaczono dla przyszłych pilotów śmigłowców. – Tak wysoki limit wynika z potrzeby szkolenia kadr do obsługi śmigłowców Apache, które trafiły na wyposażenie polskich sił zbrojnych – zaznaczył.
Automatyka i robotyka
.Od 2020 r. na Politechnice Wrocławskiej, na Wydziale Mechaniczno-Energetycznym, prowadzony jest kierunek lotnictwo i kosmonautyka. – W 2024 r. i w tegorocznej rekrutacji przygotowaliśmy dla kandydatów na ten kierunek 120 miejsc. W zeszłym roku o przyjęcie starały się 482 osoby, a w tym roku było to 540 osób, jest to więc wzrost o ponad 10 proc. – powiedział Michał Ciepielski z biura prasowego uczelni. W 2024 r. próg rekrutacji na lotnictwo i kosmonautykę wynosił 210,05 pkt., a w tegorocznej rekrutacji już 375 pkt.
Dużym zainteresowaniem cieszył się również nowy kierunek związany z analizą danych satelitarnych i kosmicznych na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Jak podkreślił dr Radosław Zajdel, kierownik zespołu odpowiedzialnego za opracowanie programu studiów na tym kierunku, oferuje on kompleksowe podejście do pracy z danymi satelitarnymi – od ich pozyskiwania, przez przetwarzanie, aż po analizę i wizualizację.
– Łączy elementy data science, informatyki oraz nauk o Ziemi, wzbogacając je o nowoczesne technologie analizy danych, w tym sztuczną inteligencję – tłumaczy dr Zajdel. Uczenia zakładała, że przyjmie na ten kierunek 30 osób, ale ostatecznie utworzono miejsca dla 35. Podania złożyło 105 kandydatów.
Politechnika Poznańska przekazała, że kierunki prowadzone na uczelni m.in. Automatyka i robotyka, Informatyka, Lotnictwo, Sztuczna inteligencja/Artificial Intelligence od lat cieszą się dużą popularnością i wysokim zainteresowaniem wśród chętnych na studia. „Choć liczba kandydatów na rok akademicki 2025/2026 nie wykazuje znaczącego wzrostu, medialne zainteresowanie tematyką kosmosu może stanowić doskonałą okazję do zmiany tego trendu” – wskazano w odpowiedzi na pytania.
Jak wynika z danych Politechniki Poznańskiej, w tegorocznej rekrutacji na kierunek automatyka i robotyka zgłosiło się 1399 kandydatów na 270 miejsc (5,18 kandydatów na 1 miejsce), na kierunek automatyka i robotyka/Automatic Control and Robotics – 239 kandydatów na 30 miejsc (7,97 kandydata na 1 miejsce), na kierunek informatyka – 1213 osób na 210 miejsc (5,78 kandydatów na 1 miejsce).
O przyjęcie na kierunek lotnictwo ubiegło się 1039 kandydatów na 180 miejsc (5,77 kandydatów na 1 miejsce), z kolei na kierunek sztuczna inteligencja/Artificial Intelligence – 636 kandydatów na 55 miejsc (11,56 kandydatów na 1 miejsce).
„Misja Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego z całą pewnością wpłynie na popularyzację nauk ścisłych, a jej oddziaływanie wykracza daleko poza granice samej technologii. Dzięki Jego odwadze, pasji i zaangażowaniu, wizja eksploracji kosmosu staje się coraz bardziej realna i stwarza przestrzeń dla nowych technologii, które mogą zrewolucjonizować nasze życie” – wskazała Politechnika Poznańska.
Prorektor ds. nauki prof. Łukasz Albrecht z Politechniki Łódzkiej, którą ukończył Uznański-Wiśniewski, przyznał w rozmowie, że osiągnięcia polskiego astronauty mogły stać się dla wielu młodych ludzi inspiracją do wyboru studiów technicznych.
– Jego sukces pokazał, że ścieżka od uczelni technicznej w Polsce do kariery na skalę międzynarodową jest możliwa, a to wyraźnie rezonuje wśród kandydatów. W tym kontekście „efekt Sławosza” to nie chwilowe zjawisko, ale raczej impuls, który dodatkowo napędza zainteresowanie studiami technicznymi – powiedział.
Kosmonautyka potrzebuje nie tylko absolwentów inżynierii kosmicznej
.”Do tego podkreślić należy, że kosmonautyka potrzebuje nie tylko absolwentów inżynierii kosmicznej – to dziedzina niezwykle złożona, w której spotykają się kompetencje z wielu obszarów. Oprócz inżynierów projektujących rakiety i satelity potrzebni są także specjaliści od fizyki, matematyki, informatyki, automatyki, robotyki czy sztucznej inteligencji. Kosmos to przestrzeń interdyscyplinarna – aby rozwijać loty załogowe, badania naukowe czy technologie satelitarne, wymagana jest współpraca ludzi z bardzo różnych środowisk” – przekonywał.
Prorektor PŁ dodał, że w tegorocznej rekrutacji widoczny był wzrost zainteresowania kierunkami inżynierskimi, szczególnie w obszarach związanych z automatyką, elektroniką, informatyką czy technologiami związanymi z wykorzystaniem AI oraz uczenia maszynowego. W niektórych przypadkach przełożyło się to na wyższe progi punktowe i większą konkurencję.
Wśród kierunków na PŁ, na które w tym roku najtrudniej było się dostać z uwagi na liczbę zgłoszeń były m.in. automatyka i robotyka oraz mechanical engineering, na które było ponad sześcioro chętnych na miejsce. Duża konkurencja (ponad trzy zgłoszenia na miejsce) była też na kierunku Electronic and Telecommunication Engineering, który w wersji anglojęzycznej ukończył polski astronauta.
Tegoroczna rekrutacja na Politechnice Morskiej w Szczecinie potwierdziła większe zainteresowanie – w porównaniu do 2024 r. – kilkoma kierunkami technicznymi. Najbardziej spektakularny, trzykrotny wzrost odnotowano na automatyce i robotyce. W związku z tym zmieniono limit przyjęć z 32 do 96. Jak poinformowała rzeczniczka prasowa PM Anna Malec, „wyraźna zwyżka” jest też na: geodezji i kartografii (z 64 do 80), informatyce (z 96 do 120), mechatronice (z 64 do 96). Dokładnie tak samo, do 96 miejsc, zwiększono nabór na kierunek inżyniera przemysłowa i morskie elektrownie wiatrowe. Natomiast na inżynierii modelowania przestrzennego przygotowano indeksy dla 64 studentów; w ubiegłym roku było 48.
Zwiększone limity przyjęć
.W związku z tym zainteresowaniem zwiększyliśmy limity przyjęć na powyższych kierunkach. Do 15 września trwa druga tura rekrutacji, zatem dokładną liczbę przyjętych studentów będziemy mogli podać po tym terminie – wyjaśniła Anna Malec.
Uniwersytet Szczeciński to uczelnia zaangażowana w naukową kosmiczną misję Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. Astrobiolożka i astrofizyczka US prof. Ewa Szuszkiewicz kieruje projektem o nazwie „Yeast TardigradeGene”, który ma odpowiedzieć na pytania, czy drożdże wzbogacone białkiem niesporczaka poradzą sobie z mikrograwitacją i promieniowaniem jonizującym w przestrzeni kosmicznej.
Wydział Nauk Ścisłych i Przyrodniczych Uniwersytetu Szczecińskiego w swojej ofercie edukacyjnej posiada potencjalnie interesujące kierunki dla tych kandydatów, na których mógł wpłynąć tzw. „efekt Sławosza”. Jak powiedziała rzeczniczka prasowa US Agnieszka Lizak, choć kierunki te w poprzednich latach nie cieszyły się popularnością, szczególnie fizyka, matematyka i kosmologia, to rzeczywiście w tym roku zauważono nieznaczny wzrost zainteresowania.
Rzecznik Politechniki Gdańskiej Patryk Rosiński powiedział, że nie ma zwiększonej liczby kandydatów na kierunki, które są tematycznie zbliżone do kosmosu tj. Elektronika i telekomunikacja, Fizyka techniczna czy Nanotechnologia. – Trzeba pamiętać, że wybór kierunku studiów, w szczególności tych technicznych, to często proces kilkuletniego przygotowywania się do niego w szkole średniej. W naszej opinii na „efekt Sławosza” podczas rekrutacji na studia przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać – stwierdził.
Musimy poprawić jakość uczelni
.Profesor zwyczajny w Polskiej Akademii Nauk, Michał KLEIBER, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Należy podkreślić dwie kwestie. Przede wszystkim uczelnie wyższe, a zwłaszcza ich absolwenci mają niesamowity, olbrzymi wprost wpływ na rozwój kraju. Nie przez przypadek w końcu te najlepsze uczelnie z rankingu szanghajskiego znajdują się w Ameryce, w rejonach, które są gospodarczo najsilniejsze. Nie jest też tak, że tamtejsze firmy finansują te uczelnie i dlatego one są w rejonach świata, w których są. Zależność jest odwrotna: przedsiębiorstwa są wspierane przez te najlepsze uczelnie, ich absolwenci zakładają firmy i startupy. Stąd też właśnie tam powstają najważniejsze, innowacyjne przedsięwzięcia na świecie. Jeśli więc Polska nie zdobędzie się na to, żeby mieć kilka uczelni na naprawdę najwyższym poziome, to rozwój naszego kraju będzie znacznie wolniejszy od tego, co sobie wymarzyliśmy”.
„Oczywiście, uczelnie muszą być dobrze finansowane. W Polsce pieniędzy na szkolnictwo wyższe jest ciągle zbyt mało. Mam nadzieję, że to się będzie stopniowo poprawiać. Z tym łączy się też sprawa restrukturyzacji całego systemu szkolnictwa wyższego. W Polsce jest wciąż zbyt wiele uczelni wyższych. To jest jeden z głównych powodów, dla których wypadamy słabo w rankingach. Nasze szkolnictwo wyższe jest bowiem rozdrobione od dobrych kilkudziesięciu lat. Mamy osobno uczelnie medyczne, ekonomiczne, rolnicze i przyrodnicze, osobno humanistyczne i zajmujące się naukami ścisłymi. A to kwestia bardzo wpływowa, bowiem ranking szanghajski nie uwzględnia wielkości uczelni – im więcej praowników, tym wiecej potencjalnych osiągnięć. Gdyby główne uczelnie w Warszawie się połączyły, to byłyby o kilkaset miejsc do przodu na liście rankingowej. To jest wielki problem – trudny do rozwiązania. Choć następuje pewna konsolidacja uczelni w Polsce, jest ona powolna i ostatnio się zatrzymała, mimo że przez pewien okres bardzo dużo się o tym mówiło” – pisze prof. Michał KLEIBER w tekście „Musimy poprawić jakość uczelni, konsolidować je i lepiej opłacać” – cały artykuł [LINK]
PAP/MJ