«Dopaść Morawieckiego. Życie doczesne i wieczne Kornela buntownika»
Polska była wehikułem, który miał nas prowadzić ku dobru. Walka o wolną, solidarną Polskę była najważniejszym zadaniem, które realizował – powiedział premier Mateusz Morawiecki o swoim ojcu podczas środowej premiery książki „Dopaść Morawieckiego. Życie doczesne i wieczne Kornela buntownika”.
.Biografia twórcy Solidarności Walczącej «Dopaść Morawieckiego. Życie doczesne i wieczne Kornela buntownika» autorstwa dziennikarza Bogdana Rymanowskiego jest najobszerniejszą dotychczas wydaną pracą poświęconą działalności zmarłego w 2019 r. Kornela Morawieckiego. Podczas premiery w Muzeum Powstania Warszawskiego jego syn, premier Mateusz Morawiecki powiedział, że „wszyscy znali ojca z innej strony”. „Zawsze patrzyłem na niego przez szczególny pryzmat bycia ojcem. Przez sześć lat, po tym zszedł do podziemia, nie widziałem go ani razu. Ale już wówczas byłem przez niego ukształtowany. Miałem 13 lat, ale to, co działo się wokół, sprawiło, że doświadczałem wszystkiego w sposób przyspieszony” – podkreślił premier.
Mówiąc o ideach wyznawanych przez Kornela Morawieckiego premier powiedział, że były one podstawą późniejszego programu założonej przez niego Solidarności Walczącej. „Jeśli miałbym określić poglądy ojca w dwóch słowach to wymieniłbym: wolność i solidarność” – podkreślił. Premier dodał, że pojęcie „solidarności” było dla jego ojca ważniejsze, niż dla innych działaczy opozycji antykomunistycznej. „Solidarność była dla ojca kwintesencją tego, co najważniejsze – miłości do bliźniego, ciepła, wyrozumiałości. Był przecież człowiekiem niezwykle ciepłym i bardzo dobrym ojcem” – powiedział. Dodał, że odczuwał jego duchowy wpływ nawet podczas trwającej wiele lat nieobecności. „Rzeczywistość duchowa była dla ojca absolutnie najważniejsza. Szokujące może być stwierdzenie, że dla ojca Polska nie była najważniejsza. Najważniejszy był dla ojca człowiek i świat ducha. Polska była wehikułem, który miał nas prowadzić ku dobru. W tym sensie walka o wolną, solidarną Polskę była najważniejszym zadaniem, które realizował” – powiedział.
Bogdan Rymanowski podkreślił, że szczególną rolę w powstaniu książki «Dopaść Morawieckiego. Życie doczesne i wieczne Kornela buntownika» odegrali przyjaciele Morawieckiego, którzy zgodzili się na opublikowanie fragmentów swoich wspomnień. Autor zauważył, że ich wspólną cechą jest podkreślanie, że twórca „SW” dążył do zasypywania podziałów i szukania porozumień mimo dzielących ich różnic programowych i biograficznych.
Rymanowski podkreślił, że biografia Morawieckiego jego autorstwa nie wyczerpuje wszystkich wątków historii założyciela Solidarności Walczącej. „Te 700 stron to tylko cząstka problemu. Mam wrażenie, że inni autorzy znajdą coś dla siebie i pójdą w różnych kierunkach – Kornela jako filozofa, fizyka, jako twórcę solidaryzmu społecznego” – powiedział. Jako przykład godny szczególnego zainteresowania wymienił przygotowany przez Morawieckiego program gospodarczy, który miał być alternatywą dla transformacji uzgodnionej przy okrągłym stole. „Kornel był przywiązany do idei solidaryzmu społecznego. Chciał iść trzecią drogą” – podkreślił Rymanowski. Dodał, że w swojej książce zwraca uwagę także na spory, które wywoływała działalność Kornela Morawieckiego i jego poglądy, ponieważ nie chciał „napisać książki, która byłaby ołtarzem Kornela Morawieckiego, ale prawdziwą, a więc także o poglądach, które w jakimś sensie wywołują kontrowersje do dziś”.
Gościem premiery «Dopaść Morawieckiego. Życie doczesne i wieczne Kornela buntownika» był także jeden z przyjaciół Kornela Morawieckiego, działacz „SW” Krzysztof Turkowski. Wspominając postawę Morawieckiego powiedział, że dla założyciela „SW” najważniejszym punktem programu politycznego było odzyskanie pełnej niepodległości. „Kornel był całkowicie zakochany w Polsce. To mieści się w naszej tradycji romantycznych przywódców powstań” – powiedział. Przypomniał, że jego swoistym testamentem i wyrazem tej idei, było wystąpienie otwierające obrady Sejmu w 2015 r. Turkowski uznał je za jedno z najważniejszych w dziejach polskiego parlamentu. „Mamy obowiązek, spierając się, dochodzić do porozumienia i służyć Polsce, służyć wszystkim obywatelom. Taka jest nasza wielka odpowiedzialność i nasze wyzwanie” – mówił wówczas marszałek senior.
Warto też przypomnieć ciekawy fragment rozmowy przeprowadzonej z Kornelem Morawieckim przez Marię Wanke-Jerie i Małgorzatę Wanke-Jakubowską, publikowanej przez „Wszystko co Najważniejsze”:
– Jak sprawić, byśmy – mimo różnic, które przecież wszędzie istnieją – umieli siebie wzajemnie szanować, ze sobą rozmawiać i co więcej, uznawać werdykty demokratycznych wyborów?
– Oprócz wyborów politycznych, potrzebna jest korekta modelu gospodarczego. Pogłębia się rozwarstwienie ekonomiczne i to też nas od siebie oddala. Za komuny aż takiego rozwarstwienia nie było, a poza tym były powszechnie uznawane wartości, ważniejsze od ekonomicznych. Dziś obserwujemy podążanie za własnym sukcesem i marginalizację ubogich. To obniża naszą siłę społeczną. Ci naprawdę bogaci nie odczuwają konieczności i potrzeby, aby służyć społeczeństwu. Warstwa uboga ma poczucie wykluczenia i często ucieczkę z biedy odnajduje w emigracji.
– Podziały polityczny, światopoglądowy i ekonomiczny niekoniecznie się pokrywają?
– Oczywiście, że nie. Linie podziału biegną różnie. Można zapytać, czemu dziewięciu na dziesięciu najbogatszych Polaków, to ludzie wywodzący się z PRL-owskich służb specjalnych? Nie mam wystarczającej wiedzy na temat funkcjonowania służb dzisiaj, ale mam wrażenie, że nie do końca są to polskie służby. Rządy w naszym kraju też są zależne, także przez ekonomiczne układy.
– Zależne od kogo?
– Od obcego kapitału i od silniejszych państw. Weźmy na przykład kwestię limitów emisji CO2. Polska zachowała się w tej sprawie nieodpowiedzialnie. Daliśmy sobie wmówić sens tych limitów w zamian za obietnice unijnych dotacji z programów spójności. Kolejni premierzy, Marcinkiewicz, Kaczyński i Tusk, a także prezydent Lech Kaczyński „przyklepali” te decyzje. A teraz raptem okazuje się, że to nam bardzo szkodzi, że jest nieracjonalne.
Nakręcanie się ekologicznie elity europejskiej to jakiś absurd. Lansuje się to jako modę, stworzono do tego pseudonaukę, nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością” – powiedział Kornel Morawiecki.
PAP/Michał Szukała/Wszystko Co Najważniejsze/AJ