Emmanuel Macron chce być prezydentem, premierem i liderem partii - Lucie Castets

Przedstawiciele lewicowego sojuszu Nowy Front Ludowy (NFP), zwycięzcy ostatnich wyborów parlamentarnych we Francji, odrzucili możliwość dalszych konsultacji w sprawie rządu z prezydentem Emmanuelem Macronem, po tym, jak nie zgodził się na kandydaturę Lucie Castets.

Czy Lucie Castes zostanie premierem?

.Kandydatka NFP na premiera Lucie Castets ogłosiła, że politycy lewicy wrócą do rozmów tylko wtedy, jeśli będą one dotyczyły warunków kohabitacji, czyli współistnienia prezydenta i rządu z różnych obozów politycznych.

„Mamy do czynienia z prezydentem, który chce być jednocześnie głową państwa, premierem i liderem partii” – oceniła Castets we wtorkowym wywiadzie dla radia France Inter. „Demokracja nic nie znaczy w oczach prezydenta; uważam to za niezwykle niebezpieczne” – dodała kandydatka NFP na premiera.

Skrajnie lewicowa partia Francja Nieujarzmiona (LFI) Jeana-Luca Melenchona zapowiedziała na 7 września demonstrację przeciwko „zamachowi stanu” Macrona. Wcześniej LFI groziło, że rozpocznie procedurę impeachmentu, jeśli prezydent nie powierzy NFP misji utworzenia rządu.

Po pierwszej rundzie konsultacji z liderami ugrupowań politycznych Macron ogłosił, że nie powoła kandydatki NFP Lucie Castets na nowego premiera. Rząd oparty wyłącznie na programie i partiach wchodzących w skład NFP nie miałby większości we francuskim parlamencie, „co skutecznie uniemożliwiałoby mu działanie” – napisał w komunikacie Pałac Elizejski.

Po wyborach parlamentarnych we Francji, które zakończyły się 7 lipca, nadal nie powstał nowy rząd. Mimo że niespodziewanie wygrał je NFP, grupujący partie lewicowe, umiarkowane i radykalne, to żadna z formacji nie zdołała uzyskać większości w parlamencie.

Lewica, która przez dłuższy czas nie mogła dojść do porozumienia co do swojego kandydata na urząd premiera, po kilku tygodniach nominowała na to stanowisko Lucie Castets. Jest to polityczka niezwiązana z żadną z partii. Dotychczas pracowała w merostwie Paryża, gdzie zajmowała się finansami stolicy Francji.

Jest tylko jedna Europa

.Gdy wojna toczy się u naszych bram, wyzwania są duże. I rzeczywiście agresja na Ukrainę jest skrajną emanacją kontestacji naszej europejskiej jedności, kontestacji doświadczanej przez nas w ciągu ostatnich piętnastu lat. Piętnastu lat rosyjskich prób naruszenia filarów bezpieczeństwa w Europie i kształtowania go według własnych zasad” – mówił Emmanuel Macron podczas Forum GLOBSEC w Bratysławie.

„Gdy wojna toczy się u naszych bram, wyzwania są duże. I rzeczywiście agresja na Ukrainę jest skrajną emanacją kontestacji naszej europejskiej jedności, kontestacji doświadczanej przez nas w ciągu ostatnich piętnastu lat. Piętnastu lat rosyjskich prób naruszenia filarów bezpieczeństwa w Europie i kształtowania go według własnych zasad” – zaznaczał prezydent.

Etapy tego procesu są znane: wystąpienie Władimira Putina w Monachium w 2007, agresja na Gruzję w 2008 i na Ukrainę w 2014 roku, kolejna agresja na Ukrainę w 2022 roku oraz pełzające zwasalizowanie Białorusi. To, czego domaga się Rosja i co skodyfikowała w projektach traktatów, którymi wymachiwała w przeddzień inwazji, to osłabienie i neutralizacja Ukrainy oraz zagrożenie bezpieczeństwa całej wielkiej części Europy w zamian za nic nieznaczące i trudno weryfikowalne zobowiązania.

Francja w 2024 roku

.Rok 2024 będzie rokiem determinacji i efektywności wyników. W najbliższych tygodniach będę miał możliwość opowiedzieć Wam o tym, jak nasz Naród stawi czoła tym wyzwaniom. Działanie nie jest możliwością, tylko obowiązkiem wobec przyszłych pokoleń. Dlatego niestrudzenie będę stał po stronie tych, którzy pracują w służbie kraju, a nigdy po stronie tych, którzy dla usprawiedliwienia swojej niemocy odmawiają Wam mówienia prawdy o tym, jak przedstawia się rzeczywistość. Nigdy po stronie tych, którzy opowiadają się za kalkulacjami wyborczymi, drobnymi układami lub osobistymi interesami.

„Musimy zatem kontynuować to umacnianie Narodu w obliczu deregulacji świata. Siła charakteru jest bowiem cnotą w trudnych czasach” – podkreślał Emannuel Macron.

W jego ocenie rok 2024 będzie także rokiem decydujących wyborów. Będziemy musieli dokonać wyboru w kierunku silniejszej, bardziej suwerennej Europy, w świetle dziedzictwa Jacques’a Delorsa. Europy, która nie ustaje w działaniach na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie i na naszym kontynencie, wspierając naród ukraiński, a wraz z nim nasze bezpieczeństwo, naszą wolność i nasze wartości. W czerwcu będziecie mieli możliwość wypowiedzieć się w sprawie kontynuacji tego procesu umacniania naszej europejskiej suwerenności wobec wyzwań: powstrzymać Rosję i wspierać Ukrainę albo ustąpić przed autorytaryzmem; dać sobie szansę na więcej Europy albo zablokować ten proces; kontynuować ekologiczną i produkcyjną transformację albo zrobić krok wstecz; potwierdzić siłę liberalnych demokracji albo poddać się kłamstwom siejącym chaos.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 27 sierpnia 2024