Puma, Adidas, Hugo Boss, Zara oskarżane o wykorzystywanie pracy przymusowej Ujgurów

praca przymusowa Ujgurów

W Chinach setki tysięcy Ujgurów jest zmuszanych do pracy przymusowej. Z ustaleń ekspertów wynika, że z efektów tej pracy mogą korzystać takie firmy, jak Puma, Adidas, s.Oliver, Hugo Boss, H&M czy Inditex (Zara) – ustalił portal dziennika „Sueddeutsche Zeitung”.

.Region Autonomiczny Sinciang-Ujgur, położony w zachodnich Chinach, jest ojczyzną Ujgurów – grupy etnicznej, prześladowanej od lat przez chińskie władze. Setki tysięcy Ujgurów zmuszanych jest do pracy przymusowej w obozach, więzieniach i fabrykach na terenie Sinciangu.

Europejskie firmy odzieżowe wykorzystują pracę przymusową Ujgurów

.Z nowych ustaleń wynika, że światowe koncerny, w tym Puma, Adidas, s.Oliver, Hugo Boss, H&M i Inditex (Zara) „są obarczone wysokim ryzykiem” sprzedaży produktów wytworzonych przez Ujgurów w ramach niewolniczej pracy – poinformował „Sueddeutsche Zeitung”.

„W poddanych ścisłej kontroli Chinach trudno znaleźć na to wyraźne dowody. Relacje marek z chińskimi dostawcami stają się coraz mniej przejrzyste, a same firmy zaprzeczają, jakoby ich produkty miały cokolwiek wspólnego z pracą przymusową. Niemniej, eksperci są pewni, że znacząca ilość odzieży, będącej wynikiem pracy przymusowej Ujgurów, trafia do UE bez ograniczeń” – zauważyła „Sueddeutsche Zeitung”.

Badacze z Sheffield Hallam University, a także aktywiści Ujgurskiego Centrum na rzecz Demokracji i Praw Człowieka w Niemczech oraz Ujgurskiego Monitora Praw Człowieka w Turcji prześledzili łańcuchy dostaw czterech dużych chińskich firm tekstylnych i znaleźli dowody na wykorzystywanie pracowników przymusowych. Podkreślili, że w Sinciangu niezależne audyty i badania stały się bardzo trudne ze względu na szeroko zakrojone kontrole ze strony chińskiego rządu.

Do sporządzenia raportu badacze wykorzystali publicznie dostępne informacje ze stron internetowych, w tym sprawozdania finansowe przedsiębiorstw, doniesienia medialne, chińskie przekazy rządowe, zdjęcia satelitarne oraz dane celne. Potwierdziły one, że trzy z czterech badanych przedsiębiorstw z Chin utrzymują stosunki biznesowe z 39 międzynarodowymi markami – bezpośrednio lub dzięki pośrednikom np. z Wietnamu czy Indii.

Beijing Guanghua Textile Group (BGTG) to państwowy producent tekstyliów, wytwarzający półprodukty oraz gotową odzież dla międzynarodowych marek. Według własnej deklaracji firma uczestniczy w tzw. „programach walki z ubóstwem” za pośrednictwem swojej spółki zależnej Xinjiang Jinghe Textile Technology w ujgurskim rejonie Hotan.

„Zdaniem ekspertów, za tym eufemizmem kryje się tuszowany przez państwo proceder wykorzystywania pracowników przymusowych, w tym także więźniów” – czytamy na łamach „Sueddeutsche Zeitung”.

Firmy odpowiadają na zarzuty wykorzystywania pracy przymusowej

.Chińska firma nie skomentowała tych informacji. Do jej odbiorców należą m.in. niemiecka firma s.Oliver, Inditex (hiszpańska spółka-matka Zary) czy szwedzka grupa H&M.

Zapytane o tę sprawę kierownictwo H&M odwołuje się do swojego raportu rocznego, w którym stwierdzono: „Nie akceptujemy pracy przymusowej ani pracy dzieci”. Zapewnić mają to m.in. regularne kontrole na miejscu, szkolenia z zakresu praw człowieka oraz współpraca ze związkami zawodowymi. „Większość międzynarodowych marek, w tym s.Oliver i Inditex, wdrożyła już podobne systemy” – podkreśliła „Sueddeutsche Zeitung”.

„Część firm objętych dochodzeniem usunęła informacje ze swoich stron internetowych, zmieniła nazwy spółek zależnych w regionie ujgurskim lub zreorganizowała struktury. Jest to bezpośredni wynik nacisków międzynarodowych z ostatnich lat. Dzięki tym zmianom międzynarodowym korporacjom łatwiej jest jednak twierdzić, że nic nie wiedziały (o sytuacji Ujgurów)” – zauważyła „Sueddeutsche Zeitung”.

W jaki sposób działa system pracy przymusowej w Sinciangu?

.System pracy przymusowej w Sinciangu zapoczątkowano w 2014 roku, kiedy chiński przywódca Xi Jinping nakazał „ideologiczne uzdrowienie” mniejszości muzułmańskich po powtarzających się w tym regionie niepokojach etnicznych. W 2019 roku międzynarodowe media opublikowały dokumenty ukazujące skalę systemu obozów pracy oraz „centralną rolę pracy przymusowej w chińskim sektorze tekstylnym”.

W 2020 roku wiele międzynarodowych marek (w tym H&M, Adidas i Puma) zadeklarowało, że nie chcą pozyskiwać bawełny z Sinciangu. Skutkiem był zorganizowany przez władze w Pekinie bojkot tych firm w Chinach. „Do dziś chiński rząd określa zarzuty dotyczące pracy przymusowej jako zagraniczne «kłamstwa», które szkodzą wzrostowi gospodarczemu Chin” – przypomniała „Sueddeutsche Zeitung”.

Od 2020 roku kraje zachodnie coraz częściej podejmują działania przeciwko importowi z Sinciangu, a USA nałożyły sankcje na 27 chińskich firm zaangażowanych w pracę przymusową. Ponadto od 2022 roku firmy mają „obowiązek aktywnego udowadniania, że produkty z Sinciangu nie są wynikiem pracy przymusowej”. Natomiast w Niemczech od początku roku obowiązuje ustawa o łańcuchu dostaw, zgodnie z którą niemieckim firmom grożą kary, jeśli nie dopełnią „obowiązku staranności” w zakresie m.in. wykluczenia pracy przymusowej.

Parlament Europejski ma od końca stycznia 2024 roku zająć się rozporządzeniem zakazującym importu i eksportu produktów będących wynikiem pracy przymusowej. „Europejscy konsumenci nie powinni już dłużej być wspólnikami w (popełnianiu) zbrodni przeciwko ludzkości” – zadeklarował francuski eurodeputowany Raphael Glucksmann.

Dlaczego ChRL prześladuje Ujgórów?

.James A. MILLWARD wyjaśnił, na czym polega prześladowanie Ujgurów w Chinach.

„Prześladowanie Ujgurów i innych grup nie-Hanów w prowincji Sinciang trwa od dziesięcioleci. W 2017 r. skala represji wzrosła. Władze chińskie zaczęły wykorzystywać nowoczesne technologie na nowe i przerażające sposoby, intensyfikując terror państwowy. Okrucieństwa w Sinciangu dołączają do listy największych zbrodni dokonanych przez Komunistyczną Partię Chin (KPCh) – obok Wielkiego Skoku, Rewolucji Kulturalnej i masakry na placu Tiananmen w 1989 roku. Jedną z różnic jest jednak to, że obecna polityka jest wymierzona przede wszystkim w grupy etniczne inne niż Chińczycy Han. Można zatem szukać analogii do przykładów kolonializmu i ludobójstwa w innych częściach świata.

Polityka KPCh w Sinciangu od 2017 r. doprowadziła do zatrzymania i uwięzienia około 300 tys. i internowania około miliona rdzennych nie-Hanów z Azji Środkowej w obozach reedukacji politycznej; zrównała z ziemią lub zniszczyła tysiące meczetów, świątyń i starych dzielnic; zmniejszyła wskaźnik urodzeń wśród rdzennych mieszkańców znacznie poniżej tego odnotowanego dla Chińczyków Han; zdelegalizowała podstawowe elementy kultury ujgurskiej i islamskiej; zepchnęła dziesiątki tysięcy dorosłych nie-Hanów do przymusowej pracy w fabrykach. Ujawnienie tych praktyk przyczyniło się do najgorszego kryzysu polityki zagranicznej w Chińskiej Republice Ludowej (ChRL) od 1989 roku”.

Millward określił politykę Chin wobec Sinciangu, jako katastrofę humanitarną. Porównał ją również do czasów kolonialnych, kiedy znęcano się nad rdzenną ludnością Ameryki czy Afryki.

Dlaczego jednak władze Chin pozwalają sobie na prześladowanie grupy etnicznej? O tym, i o nowym totalitaryzmie Państwa Środka, na łamach Wszystko co Najważniejsze pisał prof. Dru C. GLADNEY.

PAP/Wszystko co Najważniejsze/ŻT

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 21 grudnia 2023