Bogowie i ludzie – dzikie zwierzęta Fukushimy

Shintoistyczna świątynia Yamatsumi w prefekturze Fukushima leży na leśnej drodze w stronę szczytu góry Toratori. Jej naczelny kapłan, Keisuke Kume, codziennie znajduje w jej okolicy ślady dzikich zwierząt. Od czasu katastrofy fukushimskiej elektrowni atomowej w 2011 roku jest ich coraz więcej, a zwłaszcza dzików.
Dzikie zwierzęta
.Jak mówi Kume, „mieszkańcy, którzy wrócili do domów, narzekają na zniszczenia, których dokonują dziki”. Przejął on pieczę nad świątynią po swoim wujku, który zginął w pożarze przybytku w 2013 roku. Ogień zniszczył także słynne, kilkusetletnie malowidła przedstawiające japońskie wilki, które przed katastrofą przyciągały do miasteczka pielgrzymów i turystów. W 2016 roku studenci Tokijskiej Akademii Sztuk Pięknych ukończyli proces ich renowacji.
Japońskie wilki wyginęły ponad sto lat temu. Wcześniej były lokalnie czczone jako odstraszający dziki i sarny opiekunowie pól. Teraz Kume musiał zbudować wysokie płoty, żeby odgrodzić dzikim zwierzętom drogę prowadzącą na szczyt góry Toratori, na którym znajduje się „serce” świątyni.
Badacze z Uniwersytetu Georgii przeprowadzili w regionie badania przy użyciu nocnych kamer wykrywających ruch. W 2020 roku biolog James Beasley udostępnił wyniki analizy ponad 250 tys. zdjęć. Podkreślił wtedy, że„liczne gatunki dzikich zwierząt występują obecnie w całej strefie ewakuacyjnej Fukushimy, pomimo obecności skażenia radiologicznego”.
Do podobnych wniosków doszedł także Koji Yamazaki, którzy prowadzi podobne badania na własną rękę. Początkowo analizował wyłącznie zmiany w liczebności niedźwiedzi, które po katastrofie zaczęły zapuszczać się coraz niżej na południe. Później udokumentował wiele innych zwierząt żyjących w regionie, w tym makaki, szopy i jelenie. Zdjęcia kojarzą się z widokami z okolic Czarnobyla, w których lokalna fauna i flora także zajmuje pozostałości po ludziach.
Strefa skażenia
.Z badań Yamazakiego wynika, że w najbardziej skażonej „strefie trudnej do powrotu” w pobliżu elektrowni Fukushimy nr. 1 królują przede wszystkim dziki. To złe wiadomości dla mieszkańców, którzy tylko w 2021 roku zgłosili straty plonów w wysokości ok. 140 milionów jenów, ale dobre dla badaczy.
Funkcje fizjologiczne i systemy odpornościowe świń i dzików są niezwykle podobne do ludzkich, więc wszelkie odkrycia (ich reakcji na promieniowanie) mogą być pomocne w zrozumieniu, jak reagujemy na podobny stres – podkreśla Makoto Moritomo, profesor Uniwersytetu Miyagi, który bada poziom radioaktywnego cezu w szkieletach dzików z okolic miasta Namie. W trakcie pierwszego miesiąca po katastrofie fukushimskiej lokalna fauna i flora została wystawiona na promieniowanie przekraczające normy ponad stukrotnie.
Z badań profesora Mirotomo wynika, że ilość cezu w kościach dzików jest obecnie zaskakująco niska w porównaniu z tym, co rejestrowano tuż po katastrofie. Co więcej, dokładne badania nie wykazały nacieków komórek zapalnych ani uszkodzeń patologicznych wśród zwierząt z ewakuowanych obszarów.
„Potrzeba dalszych badań, ale jestem pod ogromnym wrażeniem odporności i umiejętności adaptacji w naturze. Jeśli dziki potrafią tak zareagować na promieniowanie, być może ludzie też będą w stanie”
Umiejętność adaptacji
.Zgodnie z danymi prefektury Fukushima, w 2010 roku złapano niecałe 4 tys. dzików, które zagrażały ludziom. Do 2020 roku ta liczba wzrosła prawie dziesięciokrotnie. Prawie jedna trzecia z nich zamieszkiwała tereny stref ewakuacyjnych.
W lasach łączących prefektury Fukushima, Miyagi oraz Ibaraki nadal trwają prace dekontaminacyjne. 30 tys. osób nadal nie może wrócić do domów. Opuszczone domy i sklepy miast takich jak Futaba czy Okuma są regularnie patrolowane przez policję, która stara się w ten sposób odstraszyć złodziei. Patrole nie są jednak w stanie powstrzymać zwierząt, które zajmują przestrzenie pozostawione przez ludzi.
Dzisiaj, po latach, część powracających do domów osób zrzesza się w lokalne organizacje łowieckie, które mają na celu regulację populacji dzików. Jak wskazują eksperci, w tym Moritomo i Yamazaki, ich działania mogą się wkrótce okazać niewystarczające. Dzików nadal przybywa.
Oprac. Agnieszka Pawnik