Instytut Jad Waszem o historii zagłady Żydów z Wiesbaden
Przed dojściem nazistów do władzy w 1933 roku w niemieckim Wiesbaden mieszkało kilka tysięcy Żydów, jednak już w maju 1939 roku było ich zaledwie ponad tysiąc, wkrótce większość z nich miała zginąć w komorach gazowych niemieckiego obozu zagłady Auschwitz. Instytut Jad Waszem przypomina historię ich wypędzenia i zagłady, dokonanej przez Niemców.
Żydowska wspólnota w Wiesbaden
.Początki żydowskiej wspólnoty w Wiesbaden sięgają XVII wieku, ale pojedynczy Żydzi mieszkali w mieście już wieki wcześniej. Od 1708 r. Wiesbaden było siedzibą rabina, który był również odpowiedzialny za społeczność w okolicy (rabinat okręgowy), a w mieście znajdowało się kilka synagog, biblioteka i wiele stowarzyszeń żydowski, również wiele dużych firm w mieście należało do Żydów.
Wszystko to zmieniło się po dojściu do władzy Adolfa Hitlera. Po wybuchu wojny miejscowi Żydzi zostali przez Niemców wypędzeni ze swoich domów i stłoczeni w 80 tzw. „żydowskich domach”, zabroniono im również wstępu do niektórych części miasta.
Zimą 1940-1941 tylko chorzy Żydzi otrzymywali węgiel, a następnej zimy nie otrzymali go w ogóle, w tym okresie w mieście pozostało mniej niż tysiąc Żydów, z czego większość stanowiły osoby starsze i kobiety.
W marcu, maju i czerwcu 1942 r. z miasta deportowano około 500 Żydów, w tym kilku rabinów. Deportowanych prowadzono grupami ulicami miasta w kierunku lokalnej stacji kolejowej, ładowano do bydlęcych wagonów i wysyłano do niemieckich obozów zagłady – SS-Sonderkommando Sobibor, SS-Sonderkommando Belzec, KL Lublin (Majdanek) – na Lubelszczyźnie w okupowanej Polsce, gdzie zostali przez Niemców zamordowani.
Instytut Jad Waszem o historii zagłady Żydów z Wiesbaden
.Instytut Jad Waszem opisuje dzień 11 czerwca 1942 r., kiedy ponad 600 Żydów z rejonu Wiesbaden, głównie z samego miasta, zostało załadowanych do pociągów i deportowanych do Frankfurtu. Z Frankfurtu zostali oni przetransportowani wraz z 600 Żydami z gminy frankfurckiej do okupowanej przez Niemców Polski. Prawie dwustu z nich zostało deportowanych bezpośrednio do KL Lublin (Majdanek), a pozostali zostali wysłani do obozu SS-Sonderkommando Sobibor. O ile wiadomo, nikt nie przeżył tego transportu.
27 sierpnia 1942 roku w mieście odbyło się ostatnie publiczne nabożeństwo, po czym w dniach 27-29 sierpnia na dziedzińcu ortodoksyjnej synagogi zebrano sześciuset Żydów, w tym wielu starszych i słabych. Byli oni fotografowani w punkcie zbiórki przed synagogą, podczas rejestracji i przy wsiadaniu do pociągu na rampie bydlęcej miejskiej rzeźni, po czym zostali wywiezieni z grupą około 600 żydów z Frankfurtu do niemieckiego Auschwitz. Wojnę miało przeżyć tylko około 30 osób z tego transportu.
W grudniu 1942 r. w mieście pozostało mniej niż 200 mieszkańców pochodzenia żydowskiego; większość z nich była „pół-” lub „ćwierć-” Żydami lub Żydami żonatymi z Aryjczykami, którzy zostali zdefiniowani przez niemiecki reżim jako posiadający dodatkowe przywileje.
Oficjalny portal tego miasta podaje, że w latach 1938-1945 w obawie o swój los ponad 100 osób żydowskiego pochodzenia popełniło samobójstwo. Kiedy wiosną 1945 r. Amerykanie wyzwolili miasto, przebywało tam tylko kilku Żydów.
Bohaterscy Polacy czasu wojny
.Były wieloletni dyrektor w Instytucie Yad Vashem w Jerozolimie, Mordecai PALDIEL w tekście „Bohaterscy Polacy czasu wojny” zaznacza, że: „Po upadku Polski na początku II wojny światowej kilka polskich placówek dyplomatycznych w innych państwach nadal prowadziło działalność. W szwajcarskim Bernie ambasador Aleksander Ładoś oraz jego dwaj główni współpracownicy Stefan Ryniewicz i Konstanty Rokicki rozpoczęli szeroko zakrojoną operację ratowania polskich Żydów. Punktem wyjścia było pozyskanie kilkudziesięciu paragwajskich dokumentów od Rudolfa Hügli, berneńskiego konsula Paragwaju. Na dokumenty te naniesiono nazwiska polskich Żydów jako rzekomych obywateli Paragwaju i odpowiednio je opieczętowano, dzięki czemu niektórym Żydom zamieszkującym część Polski znajdującą się pod okupacją sowiecką udało się uciec do Japonii. Tam z kolei polskie przedstawicielstwo wystawiło im prawdziwe paszporty, z którymi udali się do innych krajów”.
„Był to dopiero początek bardziej intensywnych działań na rzecz pomocy Żydom znajdującym się nie tylko w Polsce, ale również w innych okupowanych przez Niemcy państwach. Aby uchronić ich przed wywózką do obozów śmierci, posłużono się fałszywymi paszportami krajów Ameryki Łacińskiej, głównie Paragwaju. Okaziciele takich paszportów trafiali do specjalnych niemieckich obozów jako zakładnicy, których nazistowski reżim miał nadzieję wymienić na Niemców przebywających w różnych państwach latynoamerykańskich. Rozpoczętą przez polską ambasadę operację koordynowało dwóch zamieszkałych w Szwajcarii żydowskich działaczy zajmujących się akcjami ratunkowymi – Abraham Silberschein, kierownik oddziału Światowego Kongresu Żydów, odpowiedzialnego za operacje ratunkowe, oraz Chaim Eiss z ortodoksyjnego ruchu Agudat Israel. Zaangażowani byli również Isaac i Recha Sternbuch z nowojorskiego komitetu znanego jako Vaad Hatzalah. Ważną rolę w fałszowaniu paszportów odegrał ponadto żydowski pracownik polskiej placówki dyplomatycznej Juliusz Kühl” – dodaje Mordecai PALDIEL.
Historię rodziny Ulmów
.„Historia rodziny Ulmów to symbol piekła niemieckiej okupacji oraz heroizmu tych Polaków, którzy ryzykując życie decydowali się na pomoc Żydom. Za pośrednictwem owej historii możliwe jest lepsze zrozumienie dziejów Polski i Polaków podczas II wojny światowej. Fakt, że istnieje potrzeba rzetelnego opowiadania Polski światu, sygnalizuje Nathaniel GARSTECKA, redaktor „Wszystko co Najważniejsze”, w tekście pt. „Na temat Polski wciąż krąży wiele kłamstw”.
„Jak przekonuje, „Polacy nie brali jednak udziału w przemysłowej machinie Zagłady stworzonej przez nazistów. Węgrzy, Rumuni, Bułgarzy, Ukraińcy, Bałtowie, Chorwaci i Słowacy byli znacznie bardziej zaangażowani w Zagładę. Nawet Sowieci deportowali dziesiątki tysięcy Żydów w latach 1939–1941. Należy również pamiętać, że żydowskie sieci pomocy były w Polsce bardzo rozwinięte, że polski ruch oporu rozstrzeliwał donosicieli i że wiele wiosek zostało spalonych przez okupantów, a Polacy byli mordowani za ukrywanie Żydów. Należy również zauważyć, że napięcia etniczne nie ograniczały się do Żydów. Krwawe konflikty wybuchały między Polakami i Litwinami oraz między Polakami i Ukraińcami”.
PAP/Marcin Mazur/WszystkocoNajważniejsze/eg