Żaden kraj na półkuli północnej nie może czuć się bezpieczny - Jan PARYS w nr 43 Wszystko co Najważniejsze

Rada Bezpieczeństwa ONZ przestała realnie spełniać swoje zadanie, gdy Rosja, będąc jej członkiem, zaatakowała brutalnie Ukrainę. Jan PARYS w nr 43 'Wszystko co Najważniejsze” stawia tezę, że Polska nie może czuć się bezpieczna.
.Część państw NATO nie chcą odstraszyć Rosji ani zapewnić bezpieczeństwa okolicom korytarza suwalskiego. Te, oraz inne niepokojące wnioski prezentuje Jan PARYS, socjolog i publicysta, który w latach 1991-1992 piastował stanowisko ministra obrony narodowej w tekście „Putin chce rozmontować świat”. Jan Parys w nr 43 „Wszystko co Najważniejsze” zwraca uwagę, że mimo ogromnego zaangażowania i zagrożenia krajów NATO, sojusz konsekwentnie zachowuje powściągliwość w skutecznym zabezpieczeniu państw paktu, które graniczą z Ukrainą pogrążoną w wojnie, będącej największym, od czasu zakończenia II wojny światowej, starciem militarnym na terenie Europy.
Podczas inwazji rosyjskiej na Ukrainę nie zostały uruchomione konsultacje państw Sojuszu zgodnie z art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego, nie została uruchomiona „szpica NATO”, nie zostały dyslokowane na wschód oddziały powołane w ramach inicjatywy „4 razy 30” z 2018 roku, nie ma rakiet Patriot wokół Przesmyku Suwalskiego, chociaż jest to „najniebezpieczniejszy kawałek Europy”. Zastanówmy się, jak takie postępowanie Sojuszu odbiera Władimir Putin. Czy świadczy to o wiarygodności Sojuszu?
Jan PARYS wyjaśnia precyzyjnie z czego wynika fakt, że Ukraina jest w stanie się bronić oraz którym państwom to zawdzięcza. Mimo to, szala zwycięstwa nie przechyliła się na stronę Ukrainy, wspieranej głównie przez cztery inne kraje. Wynika to z głębokiego podporządkowania rosyjskiej gospodarki potrzebom wojennym.
Były minister obrony narodowej zwraca uwagę na globalny charakter wojny na Ukrainie, który wynika z szeroko opisanych przez niego skutków, jakie poniósł w jej wyniku świat. Ponadto, stawia tezę, która podważa podtrzymywane przez NATO zapewnienia o bezpieczeństwie państw sojuszu, takich jak Polska czy kraje nadbałtyckie.
Teraz żaden kraj na półkuli północnej nie może czuć się bezpieczny. Dawny, stabilny świat po prostu się skończył. W dniu 24 lutego 2022 r. (…) Czas resetu był, jak teraz widzimy, okresem przerwy w ekspansji Rosji, okresem jej wzmocnienia po przegranej zimnej wojnie. Teraz Rosja wraca do starej polityki. Chce powrotu do stref wpływu i ich nowego ustanowienia.
Dalej Jan PARYS podnosi wątek nieskuteczności Organizacji Narodów Zjednoczonych, a dokładniej Rady Bezpieczeństwa. Zwraca on uwagę na niezwykle istotny fakt, związany z Rosją i opisuje w jaki sposób Władimir Putin osłabił to, co miało być gwarantem światowego bezpieczeństwa.
Co więcej, rosyjska agresja na Ukrainę ośmieliła inne światowe mocarstwo, jakim są Chiny, do wzmożenia równie niepokojących działań, które podważają suwerenność innego kraju, co także dokładniej opisuje. Nie jest to według niego kolejny incydent, a najprawdopodobniej zapowiedź powrotu czasów, kiedy małe państwa nie mogą być pewne swojego bezpieczeństwa.
Agresja na Ukrainę to precedens, który tworzy nową międzynarodową sytuację. Jest ona niebezpieczna, bo narusza zasady, które gwarantowały w Europie pokój od czasu zakończenia II wojny światowej. Jeżeli świat będzie zależał od dobrej woli pojedynczych polityków, to może się okazać, że wchodzimy w epokę międzynarodowej anarchii.
Jan Parys w nr 43 „Wszystko co Najważniejsze” w artykule „Putin chce rozmontować świat” odpowiada na pytanie, czy w przypadku przedłużania się wojny na Ukrainie, świat będzie się coraz bardziej solidaryzował, czy może zmęczy się pomaganiem Ukrainie.
Artykuł nie jest jedynie refleksją na temat stanu świata po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jan PARYS stawia zdecydowaną tezę, która według niego jest jedynym skutecznym mechanizmem, by zatrzymać wojnę na Ukrainie. Rozwiązaniem, którego jak na razie boi się Zachód.
Co w takim razie mogą i powinni zrobić ci, którzy obawiają się, że po jednej agresji przyjdą następne, a na świecie zapanuje chaos. Już dziś widać, że apele i prośby kierowane do agresora nie są skuteczne. Jestem przekonany, że złego człowieka z bronią nie zatrzymają żadne słowa. (…) Kto jest neutralny wobec toczącej się wojny, staje się jej zwolennikiem. Bierze na siebie nie tylko odpowiedzialność za krzywdy i zbrodnie na Ukrainie, ale i naraża Europę na destabilizację, a swój kraj na agresję. Bo rozzuchwalony sukcesem agresor uderzy ponownie w kolejne państwa.
Czy Ukraina poradzi sobie bez pomocy USA? Dlaczego Niemcy straciły suwerenność? Czy świat powinien stanąć się do wojny z państwem, które burzy międzynarodową koncepcję bezpieczeństwa? Czy Władimir Putin chce zdobyć kontrolę nad Europą? Na te pytania Jan PARYS odpowiada w dalszej części tekstu „Putin chce rozmontować świat” opublikowanego na łamach 43. nr. magazynu „Wszystko co Najważniejsze”.