Janusz Palikot nadawać ma ton krakowskiej kulturze

Decyzją prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, Janusz Palikot, kontrowersyjny polityk degradujący przed laty życie społeczne, ma wejść do rady krakowskiego Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK.
.Wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa Michał Drewnicki nie zgadza się z tą decyzją. Prezydent miasta uzasadnia decyzję tym, że Palikot wycofał się z polityki i jako przedsiębiorca jest mecenasem muzeum.
„Panie Prezydencie, pragnę wyrazić dezaprobatę dla decyzji Pana Prezydenta wyrażonej w podpisanym 6 grudnia zarządzeniu o powołaniu pana Janusza Palikota na członka Rady Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK” – napisał wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa (RMK) Michał Drewnicki (PiS) w liście skierowanym w czwartek do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Jak podkreślił wiceprzewodniczący, „Pan Palikot dał się poznać jako kontrowersyjny poseł i polityk pijący publicznie alkohol, nawołujący do legalizowania narkotyków, uprawiający obrzydliwy hejt w przestrzeni publicznej”.
Janusz Palikot promował działania „ohydne moralnie i bardzo niszczące polskie życie publiczne”
.Michał Dwernicki ocenił, że działania i decyzje Palikota jako posła były „ohydne moralnie i bardzo niszczące polskie życie publiczne”.
„Pragnę jednoznacznie zaprotestować i wnioskuję do Pana Prezydenta o zmianę decyzji i odwołanie pana Palikota z Rady muzeum. Miejskie instytucje kultury i osoby z nimi związane powinny dawać przykład i mieć nieposzlakowaną opinię, być związane z kulturą i Krakowem. Moim zdaniem tych przymiotów ten pan nie posiada” – napisał Drewnicki, który równocześnie pełni funkcję rzecznika PiS w Małopolsce.
„Pan Janusz Palikot od dłuższego czasu nie udziela się w życiu politycznym, sam się wycofał z polityki. Jest przedsiębiorcą i nie jest tajemnicą, że jest jednym z mecenasów MOCAK-u” – powiedziała PAP rzeczniczka prezydenta Krakowa Monika Chylaszek.

Wszystkie błędy prezydenta Jacka Majchrowskiego
.”Dwudziestoletnia prezydentura prof. Majchrowskiego to materiał na kilkusezonowy serial sensacyjny. Powiem więcej. Prezydent razem ze swoimi pracownikami z zapałem piszą kolejne odcinki. Z jednej strony urzędujący prezydent kojarzony jest z politycznym wyrafinowaniem, z drugiej strony coraz częściej jest zachęcany przez mieszkańców do ustąpienia” – pisze Maciej Fijak [LINK].
„Jest jednak jedno narzędzie, które ma szansę uleczyć urzędniczą inercję. To panel obywatelski. Pierwszy taki proces odbył się już w Krakowie. Oczywiście pod naciskiem samych mieszkańców i aktywistów z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.
Panel gromadzi maksymalnie zróżnicowaną grupę społeczną, przekrój całego miasta. Uczestnicy są reprezentatywną grupą. Różnią się płcią, wiekiem, wykształceniem i miejscem zamieszkania. Podczas cyklu spotkań zapoznają się z wiedzą ekspercką i naukową. Prezentowane są wszystkie „za” i „przeciw”. Na podstawie tych informacji uczestnicy panelu wypracowują swoje rekomendacje na dany temat. Końcowym etapem jest głosowanie nad propozycjami rozwiązań. Jeżeli 80 proc. panelistów zgodzi się z daną propozycją – uznaje się ją za wiążącą dla prezydenta. Dzięki temu decydenci mogą wprowadzać nawet te niepopularne decyzje, ponieważ posiadają mocny mandat od całego przekroju miejskiego społeczeństwa. Pozostaje jedna niewiadoma: czy taki panel zadziała w krakowskich realiach?” – pyta Fijak.
Michał Dwernicki o niszczejącej tkance Krakowa
.”Kraków od lat jest siedliskiem zjawiska, które ostatnio zwykło się nazywać krótko: patodeweloperka. Chodzi o budowanie przez deweloperów bloków bez dostępu do terenów zielonych, bez odpowiedniej komunikacji czy dopuszczanie tak dużej gęstości zabudowy, że sąsiedzi mogą od siebie pożyczać cukier przez okno. Pojawiła się szansa, by z tym skończyć. Rozwiązaniem ma być nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym” – pisał Michał Drewnicki na „Wszystko Co Najważniejsze” [LINK].
„W Krakowie buduje się bardzo dużo. Mieszkańcy mówią o „betonowaniu”, radni i aktywiści co tydzień alarmują o kolejnej budowie na terenach zielonych, a urzędnicy z upoważnienia prezydenta wydają kolejne decyzje o warunkach zabudowy i pozwolenia. Niektóre sprawy trafiły do sądu, inne są przedmiotem śledztwa prokuratorskiego, co pokazuje, że brak przejrzystości w podejmowaniu decyzji i ich arbitralność prowadzą do budowlanych i prawnych patologii” – pisze Dwernicki.
PAP/Beata Kołodziej/Wszystko Co Najważniejsze/AJ