Józef Chełmoński w Muzeum Narodowym w Warszawie
Pejzaże, sceny z życia wsi mazowieckiej i ukraińskiej, widoki kresowych miasteczek, konie w galopie i ptaki w locie to stale motywy malarstwa Józefa Chełmońskiego, które prezentowane jest na monograficznej wystawie artysty w Muzeum Narodowym w Warszawie. Józef Chełmoński był polskim malarzem i reprezentantem nurtu realizmu, który żył w latach 1849-1914. Zasłynął on jako jeden z najbardziej wybitnych autorów malarstwa realistycznego w Polsce
Józef Chełmoński – jakie motywy dominowały w jego twórczości?
.U wejścia w klimat wystawy wprowadzają słynne płótna: „Przed karczmą”, „Bociany” oraz „Żurawie”. Ekspozycja, będąca efektem trwających od 2022 roku badań naukowych, obejmuje 119 obrazów i rysunków, pochodzących ze zbiorów własnych MNW jak i wypożyczonych z blisko dwudziestu innych placówek: muzeów krajowych i zagranicznych, m.in. z Węgier i USA, kolekcji prywatnych i zbiorów spadkobierców artysty.
„Najbardziej znane obrazy Józefa Chełmońskiego «Bociany» i «Kuropatwy» należą do kanonu polskiej sztuki XIX wieku” – mówiła podczas konferencji prasowej z 25 września Ewa Micke-Broniarek, kuratorka wystawy. Chełmoński od dziecka znał wieś. Urodził się 7 listopada 1849 r. na ziemi łowickiej we wsi Boczki, w której jego ojciec dzierżawił folwark. „Dzieciństwo na wsi stworzyło podstawy do malarskiego przedstawiania życia wsi polskiej, później ukraińskiej. Dlatego też zaczynamy wystawę od ukazania Chełmońskiego jako malarza – kronikarza życia wsi, widzianej zarówno z perspektywy chłopskiej zagrody, jak i folwarku czy dworu” – zaznaczyła Ewa Micke-Broniarek.
Wiejskie pejzaże i sceny rodzajowe, obecne w pierwszych obrazach malarza, pozostawały też stałym motywem jego późniejszej twórczości. „W takich pracach jak «Sobota na folwarku» i «Matula» Chełmoński pozostawał pod wyraźnym wpływem swojego nauczyciela Wojciecha Gersona” – wskazała kuratorka. Na obrazach „Sprawa u wójta”, „Roztopy”, „Na folwarku”, „Wołyńskie miasteczko” Chełmoński, jak uważny obserwator, przedstawia typowy dla polskiej wsi przekrój społeczności. W „Sprawie u wójta” pojawiają się takie postaci jak wójt, pisarz gminny, Żyd, ludzie ze dworu.
Jednym z ulubionych motywów podejmowanych przez Chełmońskiego był widok wiejskiej chaty, chałupy, przydrożnego zajazdu, karczmy. Wokół karczmy skupiało się życie lokalnej społeczności. Temat powracał w wielu obrazach malarza, np. „Przed karczmą”, „Noc na Ukrainie”. Przed karczmą toczyło się życie wsi, sprzed karczmy wyjeżdżano na polowania, pod karczmę podchodziły wilki. Przysadziste, pokryte strzechą, zazwyczaj bielone chałupy – karczmy były nieodłącznym elementem pejzażu Polesia, Podola, Mazowsza. Obraz wiejskiego życia uzupełniają widoki jarmarków lub końskich targów.
Malarstwo stimmungowe
.„Umiejętności, warsztat i wiedzę na temat malarstwa, jaką Chełmoński zdobył od swojego nauczyciela i mistrza Wojciecha Gersona, artysta doskonalił w Monachium, dokąd wyjechał w 1872 r. Zetknął się tam z malarstwem stimmungowym. Były to dzieła nastrojowe, odwołujące się do emocji, skłaniające ku kontemplacji” – mówiła Ewa Micke-Broniarek. W tym stylu utrzymane są pokazywane na wystawie „Babie lato” i „Sielanka” a także „Wieczór letni – wspomnienie Ukrainy”.
Na wielu obrazach Chełmońskiego przedstawione zostały sceny myśliwskie, choć sam artysta polowań nie lubił. Są to m.in. „Zjazd na polowanie”, „Wyjazd na polowanie”, „Dojeżdżacz”. „Swobodny, sposób oddania form i faktur śniegu, błota i roślinności kontrastuje z precyzyjnym rysunkiem ludzi i zwierząt. Niekiedy Chełmoński rezygnował z dynamiki na rzecz ukazania atmosfery ciszy i skupienia” – zaznacza w komentarzu kuratorka. Chełmoński kochał konie, był świetnym jeźdźcem. Na wielu obrazach utrwalił piękno koni: w galopie, w zaprzęgach. Najchętniej malował je nieposkromione, ujawniające ogromną siłę i żywiołowy temperament m.in. w zaprzęgach – w szalonym pędzie pokonujące kresowe bezdroża, pełne błota i śniegu. Słynne są jego „Trójki” i „Czwórki”.
Kiedy staje się przed „Czwórką” w galerii w krakowskich Sukiennicach iluzja rozpędzonego zaprzęgu jest tak potężna, że widz najczęściej się cofa o kilka kroków. Tego obrazu nie udało się jednak wypożyczyć na warszawską wystawę, ze względu – jak zaznaczają organizatorzy z MNW – na ogromne wymiary płótna. Pokazywana jest natomiast „Próba czwórki” i wypożyczona z muzeum w San Francisco „Polska furmanka”. W 1889 r. Chełmoński kupił niewielki dworek w Kuklówce na Mazowszu. Był to czas jesieni życia artysty i czas wyciszonego, subtelnego nastroju w jego obrazach. I znowu przyroda i wiejskie krajobrazy stały się bohaterami jego płócien. Tworzył kadrowane z bliska pejzaże, wiernie odtwarzał bogactwo roślin i zwierząt. Przepięknie malował nie tylko konie, ale i wiejskie kundelki.
Projekt Chełmoński Muzeum Narodowego w Warszawie
.„W krajobrazach z okresu zamieszkiwania w Kuklówce Chełmoński próbował stworzyć niejako syntezę całej natury, ukazać to wszystko, co w niej żywe, ruchliwe, zmienne, jak i to, co odwieczne i nieprzemijające. Takie podejście skłaniało do interpretacji dzieł artysty w duchu XIX-wiecznego symbolizmu. Jego estetykę kształtowało odrzucenie racjonalistycznego modelu świata, przekonanie o tym, że nieuchwytny, lecz intuicyjnie wyczuwalny pierwiastek duchowy przenika wszelkie zjawiska” – zaznacza w komentarzu do wystawy Ewa Micke-Broniarek.
Wystawie towarzyszą: dwutomowy katalog, przewodnik po wystawie oraz liczne wydarzenia kulturalne: warsztaty, oprowadzania, koncerty i debaty. Muzeum przygotowało również płytę winylową z muzyką inspirowaną naturą i twórczością Chełmońskiego. Program edukacyjny dla dorosłych, młodzieży, rodzin z dziećmi i osób z niepełnosprawnościami obejmuje: oprowadzania, niedzielne spotkania na wystawie, dyskusje i warsztaty. Zaplanowano spacery miejskie i przyrodnicze. Zwiedzający mogą skorzystać z audioprzewodników czytanych przez Krystynę Czubównę i Adama Wajraka.
Projekt Chełmoński jest realizowany w latach 2022–2025 przez Muzeum Narodowe w Warszawie, Muzeum Narodowe w Poznaniu i Muzeum Narodowe w Krakowie. W ramach projektu odbędą się trzy odsłony wystawy: Muzeum Narodowe w Warszawie: 27 września 2024 – 26 stycznia 2025; Muzeum Narodowe w Poznaniu: 6 marca – 29 czerwca 2025; Muzeum Narodowe w Krakowie: 8 sierpnia – 30 listopada 2025.
Kuratorami warszawskiej wystawy są Ewa Micke-Broniarek i Wojciech Głowacki (MNW). Wystawa w MNW jest objęta honorowym patronatem Ministry Kultury i Dziedzictwa Narodowego Hanny Wróblewskiej. Ekspozycję dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wystawa „Chełmoński” w Muzeum Narodowe w Warszawie będzie trwała od 27 września 2024 do 26 stycznia 2025 r.
Malarstwo i jego ogrom środków ekspresji
.Na temat malarstwa i jego różnych tradycji, technicznych specyfikacji, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Łukasz HUCULAK w tekście “Malarstwo. Wszędzie malarstwo“.
“Nie jest to rozrywka łatwa. Malarstwo współczesne wielu kojarzy się ze zjawiskami o stuletniej tradycji: z kubizmem, abstrakcją, surrealizmem itd. Tymczasem artyści, nie unikając najróżniejszych eksperymentów, poszukują nowych kierunków i inspiracji, tak w odleglejszej przeszłości, jak i najbardziej utopijnej przyszłości. I choć naiwnością byłoby liczyć na masowe zapotrzebowanie na tę formę kultury, są przypadki, które dowodzą, że nie należy wcale godzić się z elitarnością ograniczoną do wybranych grup społecznych”.
“Gatunkowe podziały, sunące wzdłuż technicznej specyfikacji: malarstwo, rzeźba, rysunek, tak ważne jeszcze w XIX wieku, zaczęły tracić na znaczeniu już w wieku XX, a we współczesnej praktyce artystycznej i wystawienniczej uległy niemal całkowitemu zatarciu. Słusznie, bo nie o technikalia, czyli użyte środki, tu chodzi, ale o cel – estetyczne ekstazy i intelektualne olśnienia”.
.”Technika nie stawia już dziś poważniejszych wyzwań. Owszem, maluje się nadal, lecz coraz śmielej żonglując mediami. Coraz więcej twórców konstruuje swoje pokazy, odnosząc się do tytułowych zagadnień zarówno na płaszczyźnie, jak i w trójwymiarze, nierzadko także przy użyciu elektroniki i instalacji multimedialnych. Wszystko, co dziś mamy w ramach sztuk wizualnych zaszeregowane wedle użytego warsztatu, w samych początkach sztuki, kiedy była ona rytuałem lub wywodzącym się z rytuału spektaklem, stanowiło służący scenicznej ekspresji rekwizyt: maski prehistorycznych szamanów, świątynna architektura, iluzjonistyczna skenografia antycznej Grecji” – pisze prof. Łukasz HUCULAK.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ