„Kobieta niosąca żar” odnaleziona w Holandii. Poszukiwania obrazu trwały pół wieku

Kobieta niosąca żar

Obraz „Kobieta niosąca żar” Pietera Brueghla odnaleziony w Holandii jest dziełem skradzionym w latach 70. XX w. z Muzeum Narodowego w Gdańsku – podał rzecznik Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zapewnił, że resort jest w tej sprawie w stałym w kontakcie ze stroną holenderską, w tym z holenderską policją.

„Kobieta niosąca żar” odnaleziona w Holandii

.Rzecznik MKiDN Piotr Jędrzejowski poinformował, że resort „podejmuje wszelkie działania, by dzieło trafiło do macierzystej kolekcji”. „Trwają stosowane w tych przypadkach procedury. Po ich zakończeniu będziemy informować o przekazaniu obrazu” – zapewnił.

Przypomniał, że poszukiwania zaginionych dzieł sztuki często prowadzone są we współpracy z podmiotami zewnętrznymi, w tym międzynarodowymi służbami i organizacjami. „Dzięki wypracowanym standardom współpracy prowadzone sprawy wielokrotnie kończyły się sukcesem, doprowadzając do odnalezienia, a następnie powrotu utraconych dóbr kultury do Polski” – zaznaczył.

Wyjaśnił, że MKiDN prowadzi ponad 180 spraw restytucyjnych w 20 krajach. Dzięki tym działaniom odzyskano 782 dobra kultury. Na trop obrazu flamandzko-holenderskiego mistrza Pietera Brueghla Młodszego „Kobieta niosąca żar” wpadli dziennikarze holenderskiego magazynu artystycznego „Vind”, którzy w 2024 roku dostrzegli dzieło na wystawie w Holandii. Zostało ono wypożyczone do Muzeum w Goudzie z prywatnej kolekcji i reklamowane było jako „niewidziane przez ostatnich 40 lat”.

Jaka jest wartość odkrytego obrazu?

.Holenderska policja zabezpieczyła dzieło i przekazała do depozytu do jednego z holenderskich muzeów. Richard Bronswijk z wydziału przestępstw przeciwko sztuce, cytowany przez Informacyjną Agencję Radiową powiedział, że policja jest pewna w 100 procentach, że to ten sam obraz, który zniknął z Muzeum Narodowego w Gdańsku. 24 kwietnia 1974 r. pracownik gdańskiego muzeum przypadkowo strącił obraz ze ściany. Zamiast oryginalnego dzieła flamandzkiego malarza z ramy wypadła jego reprodukcja. Po sprawdzeniu innych obrazów okazało się, że podobnie postąpiono ze szkicem pt. „Ukrzyżowanie” Antona van Dycka.

Kilka lat temu portal www.trojmiasto.pl napisał, że w czasie, gdy odkryto kradzież obrazów, prowadzona była renowacja klasztornych zabudowań, w których mieści się muzeum. Pod oknami stały rusztowania. Wskazywano, że to po nich złodzieje mogli dostać się do wnętrza muzeum. Obraz przedstawia chłopkę trzymającą w jednej ręce szczypce z tlącymi się węglami, a w drugiej kociołek z wodą i jest alegorycznym odniesieniem do starego niderlandzkiego przysłowia: „Nie ufaj osobie, która w jednej ręce niesie wodę, a w drugiej ogień”, ostrzegającego przed obłudą.

Jak podał portal www.sztukipiekne.pl, jest to niewielka, zamknięta w kole kompozycja (17 centymetrów średnicy) wykonana w technice olejnej na desce. IAR przekazała, że wartość obrazu nie jest dokładnie znana, ale dzieła Brueghla Młodszego osiągają ceny szacowane w milionach dolarów. Holenderska policja bada, w jaki sposób obraz trafił do prywatnej kolekcji w Holandii. O sprawie poinformowane zostały polskie władze, które mają teraz wystąpić o pomoc prawną w celu odzyskania dzieła.

Malarstwo i jego ogrom środków ekspresji

.Na temat malarstwa i jego różnych tradycji, technicznych specyfikacji, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Łukasz HUCULAK w tekście “Malarstwo. Wszędzie malarstwo“.

“Nie jest to rozrywka łatwa. Malarstwo współczesne wielu kojarzy się ze zjawiskami o stuletniej tradycji: z kubizmem, abstrakcją, surrealizmem itd. Tymczasem artyści, nie unikając najróżniejszych eksperymentów, poszukują nowych kierunków i inspiracji, tak w odleglejszej przeszłości, jak i najbardziej utopijnej przyszłości. I choć naiwnością byłoby liczyć na masowe zapotrzebowanie na tę formę kultury, są przypadki, które dowodzą, że nie należy wcale godzić się z elitarnością ograniczoną do wybranych grup społecznych”.

“Gatunkowe podziały, sunące wzdłuż technicznej specyfikacji: malarstwo, rzeźba, rysunek, tak ważne jeszcze w XIX wieku, zaczęły tracić na znaczeniu już w wieku XX, a we współczesnej praktyce artystycznej i wystawienniczej uległy niemal całkowitemu zatarciu. Słusznie, bo nie o technikalia, czyli użyte środki, tu chodzi, ale o cel – estetyczne ekstazy i intelektualne olśnienia”.

.”Technika nie stawia już dziś poważniejszych wyzwań. Owszem, maluje się nadal, lecz coraz śmielej żonglując mediami. Coraz więcej twórców konstruuje swoje pokazy, odnosząc się do tytułowych zagadnień zarówno na płaszczyźnie, jak i w trójwymiarze, nierzadko także przy użyciu elektroniki i instalacji multimedialnych. Wszystko, co dziś mamy w ramach sztuk wizualnych zaszeregowane wedle użytego warsztatu, w samych początkach sztuki, kiedy była ona rytuałem lub wywodzącym się z rytuału spektaklem, stanowiło służący scenicznej ekspresji rekwizyt: maski prehistorycznych szamanów, świątynna architektura, iluzjonistyczna skenografia antycznej Grecji” – pisze prof. Łukasz HUCULAK.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-lukasz-huculak-malarstwo-wszedzie-malarstwo

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 marca 2025