Kolejna partia opozycyjna rozwiązana. Presja Pekinu jest zbyt duża

Hongkońska Liga Socjaldemokratów (LSD), partia opozycyjna, która była jednym z ostatnich ugrupowań przeciwnych polityce Pekinu, ogłosiła samorozwiązanie. Decyzja ta następuje po pięciu latach represji politycznych ze strony Pekinu i symbolizuje koniec wyraźnego głosu w ruchu demokratycznym – ocenia agencja AFP.

Coraz mniej opozycjonistów w Hongkongu

.”W przyszłym roku przypada 20. rocznica powstania Ligi Socjaldemokratów. Jednak nie doczekamy tego dnia i ogłaszamy nasze samorozwiązanie” – podała LSD, zapowiadając więcej szczegółów.

Partia, założona w 2006 r., była niegdyś postrzegana jako radykalna frakcja w obozie demokratycznym obozie. Była znana z głośnych akcji ulicznych, często prowadzonych przez obecnie więzionego aktywistę Leunga Kwok-hunga, znanego jako „Długie Włosy”.

LSD konsekwentnie wzywała do większej demokracji i broniła praw obywatelskich, krytykując nierówności społeczne i ekonomiczne w mieście o jednej z największych nierówności majątkowych. U szczytu popularności partia posiadała trzy mandaty w lokalnym parlamencie.

„Kiedy system nie może wiernie reprezentować żądań ludu i staje się narzędziem klas rządzących, musimy polegać na ruchu mas spoza systemu, aby wywrzeć presję na rządzących” – napisała LSD na swojej stronie internetowej.

Lewicowa partia opozycyjna kolejną ofiarą represji

.Jej upadek rozpoczął się po narzuceniu przez Pekin ustawy o bezpieczeństwie narodowym w 2020 r. Leung, wiodąca postać LSD, został aresztowany w 2021 roku i skazany w ubiegłym roku w głośnej sprawie o działalność wywrotową. W ostatnich latach partia organizowała niewielkie protesty pod nadzorem policji; czterech członków, w tym liderka partii Chan Po-ying, zostało w tym miesiącu ukaranych grzywną za „nieautoryzowane zbieranie funduszy”.

W czerwcu 2020 roku Pekin narzucił byłej brytyjskiej kolonii kontrowersyjne przepisy bezpieczeństwa państwowego, które przewidują nawet dożywocie za nieprecyzyjnie określone przestępstwa terroryzmu i separatyzmu czy działalność wywrotową.

Od tamtej pory na mocy przepisów aresztowano ponad 230 osób. Władze rozprawiły się z ruchem demokratycznym, a większość wpływowych działaczy trafiła do aresztów i więzień lub wyjechała w obawie przed prześladowaniami.

Ameryka kontra Smok

.Kolejna zimna wojna, tym razem pomiędzy USA i Chinami, wchodzi w nową, jeszcze ostrzejszą fazę – pisze prof. Kazimierz DADAK.

W obliczu gwałtownie spadających cen na giełdach prezydent Donald Trump zdecydował się wprowadzić na 90 dni cła w wysokości 10 proc., zamiast dużo wyższych stawek, dla wszystkich państw z wyjątkiem Państwa Środka. W tym ostatnim przypadku stawki podwyższył do w sumie 145 proc. Chiny ze swej strony podwyższyły cła do 125 proc. Przy takim poziomie ceł wymiana towarowa pomiędzy tymi największymi potęgami gospodarczymi świata nie będzie możliwa. Jeśli więc nie nastąpią istotne zmiany, dojdzie do decouplingu, czyli maksymalnego ograniczenia stosunków gospodarczych.

Kroki podejmowane w sferze gospodarczej odzwierciedlają stan stosunków politycznych. Biorąc pod uwagę wypowiedzi różnych amerykańskich polityków, w nadchodzących negocjacjach dotyczących wysokości ceł, jakie będą nakładane na import z poszczególnych krajów, Waszyngton będzie brać pod uwagę relacje ekonomiczne pomiędzy tymi państwami i Chinami. Im bliższe stosunki z Pekinem, tym wyższe zapowiadają się stawki celne w handlu z USA.

Jednakże nowa zimna wojna będzie się zasadniczo różnić od poprzedniej tym, że Związek Sowiecki nie był potęgą gospodarczą, podczas gdy Chiny są najważniejszym partnerem gospodarczym dla większości państw świata. Ameryka będzie wywierać ogromne naciski, żeby uciąć bliskie związki gospodarcze z Chinami. Można sądzić, że powodzenie takiego podejścia będzie zależeć od tego, jak zachowają się inni poważni gracze zachodniego świata, szczególnie UE i Japonia.

Ruch MAGA napełnił Amerykę wielką dozą optymizmu. Jest to zjawisko ze wszech miar dla USA korzystne, niemniej postrzeganie świata przez różowe okulary może przyczynić się do podejmowania kroków, które poprowadzą na manowce. Promowanie własnego interesu narodowego w drodze nałożenia nadzwyczaj wysokich ceł na wwóz dóbr z całego świata, w tym od najbliższych sojuszników, nie jest najlepszym sposobem pozyskiwania sobie zwolenników. Prezydent Theodore Roosevelt, w którego czasach USA wkroczyły na światową arenę, głosił: „Przemawiaj łagodnie i noś wielki kij”. Dziś z tym pierwszym są pewne kłopoty, a kij jest mniej okazały, zatem większa dawka zręczności w polityce międzynarodowej byłaby wskazana.

W USA są analitycy, którzy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Na portalu Foreign Affairs ukazał się artykuł Kurta M. Campbella i Rusha Doshiego, w którym podają to, na co zwracamy uwagę na tych łamach, że realny (według parytetu siły nabywczej) chiński PKB jest już o ok. 25 proc. wyższy od amerykańskiego. Co więcej, w zakresie produkcji przemysłowej, która jest podstawowa w przypadku rywalizacji na polu wojskowym, Państwo Środka ma wielką przewagę (30-procentowy udział w światowej produkcji wobec 15-procentowego amerykańskiego) i jeśli obecne trendy się utrzymają do końca obecnej dekady, to ta dysproporcja jeszcze się pogłębi (45 do 11 proc.). W niektórych dziedzinach udział Chin w światowym wytwórstwie jest oszałamiający: prawie połowa chemikaliów, połowa tonażu statków, ponad 2/3 samochodów elektrycznych, 80 proc. dronów dla celów cywilnych oraz 90 proc. paneli fotowoltaicznych i rafinowanych metali ziem rzadkich. Chiny, które mają niewiele ponad czterokrotnie więcej ludności niż USA, wytwarzają 20-krotnie więcej cementu i 13-krotnie więcej stali. Amerykanie nadal wytwarzają więcej samochodów i energii elektrycznej na głowę ludności, ale Chińczycy szybko nadrabiają zaległości w tych branżach. Kraj Smoka nie zasypia gruszek w popiele także w dziedzinach, które będą decydować o szybkości wzrostu gospodarczego i poziomie zaawansowania technologicznego w nadchodzących dekadach. Na dziesięć takich branż Chiny są w czołówce, w sześciu branżach przewodzą.

Według Campbella i Doshiego w zakresie siły wojskowej Chiny nadal są słabsze, jeśli chodzi o lotnictwo bojowe, ale w zakresie technologii rakietowych „przypuszczalnie” już przewodzą. W wielu innych zakresach znaków zapytania nie ma; od komunikacji kwantowej po technologie hipersoniczne Chiny nie mają sobie równych.

Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-kazimierz-dadak-ameryka-kontra-smok/

PAP/MB


Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 27 czerwca 2025