Kolejne paryskie skwery zagrożone przez politykę urbanistyczną Anne Hidalgo

Paryskie skwery

Dominique Dupré-Henry i Tangui Le Dantec, architekci i współzałożyciele stowarzyszenia „Aux arbres citoyens!” zajmującego się ochroną drzew zagrożonych wycięciem przez projekty burmistrz Paryża Anne Hidalgo, w tekście w „Le Figaro” alarmują o kolejnych planach władz Paryża, stanowiących zagrożenie dla paryskich obszarów zielonych. 

Paryskie skwery

.Władze Paryża przedstawiły projekt, mający przekształcić obszary zielone wzdłuż kanału Saint-Martin, łącznie z zabytkowymi XIX-wiecznymi skwerami, w bulwar „na wzór La Rambla w Barcelonie”, z ogólnodostępnymi trawnikami. Promenada we wschodnim Paryżu w 11. i 19. dzielnicy, wzdłuż kanału Saint-Martin, jest „typową paryską promenadą, stworzoną w XIX wieku, która początkowo była zaprojektowana przez Alphanda nad podziemną częścią kanału Saint-Martin” a następnie została obiektem „wysokiej jakości transformacji” przez architektów w 1994r., którzy dodali tam m.in.fontanny, wpisujące się w pierwotną estetykę tej przestrzeni.

Jak podkreślają Dominique Dupré-Henry i Tangui Le Dantec, projekt prac, ogłoszonych jeszcze na 2023r., nie był przedmiotem konsultacji społecznych. Architekci zaznaczają również, że projekt zakłada poszerzenie ścieżek rowerowych w miejsce istniejących w tej dzielnicy drobnych przedsiębiorstw, głównie z materiałami budowlanymi. Jak w przypadku większości nowych projektów urbanistycznych Anne Hidalgo, celem ma być głównie poszerzanie ścieżek rowerowych, a także „dekolonizacja obszarów zielonych”, przekształcając je w otwarte całą dobę, dostępne dla wszystkich trawniki. Nie jest to pierwsza tego typu inicjatywa władz Paryża : pomysł utworzenia ogólnodostępnych trawników w miejsce zabytkowego skweru przy katedrze Notre-Dame wywołał niedawno polemikę.

Zagrożenie dla paryskich obszarów zielonych

.Promenada we wschodnim Paryżu, „jest obecnie utworzona z ciągu czterech bardzo przyjemnych skwerów, z których każdy ma swoją tożsamość, które doceniają mieszkańcy i gdzie uczęszczają rodziny”. Jak podkreślają architekci, poprzednie tego typu zmiany w Paryżu sprzyjały rozwojowi handlu narkotykami, ostrzegają zatem, że całodobowe otwarcie obszarów zielonych przy kanale Saint-Martin „przygotuje warunki pod przestrzeń sprzyjającą handlowi narkotykami, gdzie rodziny nie będą mogły już spokojnie korzystać z ogrodów”. „Jest to tym bardziej przykre, że 11.dzielnica jest szczególnie gęsto zaludniona i te przestrzenie oddechu, chronione przed gwarem miejskim, były kluczowe dla jakości życia mieszkańców” – zaznaczają. Zagrożone są paryskie skwery.

Jak podkreślają autorzy tekstu w „Le Figaro”, plan przekształcenia promenady we wschodnim Paryżu w bulwar na wzór La Rambla, wpisuje się w dłuższą politykę urbanistyczną Anne Hidalgo. „Wydaje się niestety, że władze miejskie Paryża mają poważne problemy z wyciągnięciem lekcji z porażek przeszłości ich polityki urbanistycznej. Na początku roku, wyburzenie promenady Barbès-Stalingrad, która miała być witryną miejskiego rolnictwa w dzielnicy naznaczonej przestępczością i skończyła się głośnym fiaskiem, zaszokowała opinię publiczną zmarnowanymi w ten sposób pieniędzmi. Niedawno, zniszczenie skweru Pasduloup, naprzeciwko Cirque d’Hiver, aby zrobić z niego „otwartą strefę ogrodów” głęboko poruszyło paryżan, których zdjęcia w mediach społecznościowych świadczą o ich złości wobec rezultatu tyleż słabego, co przewidywalnego” – przypominają. 

Trwa zbieranie podpisów pod petycją, sprzeciwiającą się projektowi usunięcia obecnych skwerów na wschodzie Paryża. 

Co dolega Francji?

.Profesor ekonomii międzynarodowej i polityki gospodarczej w School of Business and Management na Queen Mary University of London, Brigitte GRANVILLE, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Kiedy w 2020 r. kończyłam pisać książkę Co dolega Francji?, przyczyn kryzysu upatrywano powszechnie w innych, bardziej aktualnych wydarzeniach, wśród których wymieniano przede wszystkim pandemię koronawirusa. Zamykanie oczu na prawdziwe źródła kryzysu prowadzi jednak do podważenia europejskiej spójności i wartości europejskich tak drogich osobom, które nie chcą tych źródeł widzieć. W grupie tej znajduje się wielu luminarzy francuskiej „inteligencji”, którzy porzucili typowy radykalizm swoich młodych lat, tak że dziś bardziej niepokoi ich chaos protestów żółtych kamizelek niż przyczyny tych protestów. Tych, którzy starają się zrozumieć postulaty gilets jaunes, odsądza się od czci i wiary jako heretyków rzucających faszystowskie bluźnierstwa przeciwko sprawdzonej drodze do dobrobytu. Problem w tym, że zmowa i nakaz milczenia pod karą otrzymania łatki „populisty” to nie ochrona, lecz groźba”.

„Jak każdy, kto zajmuje się ekonomią, lubię dyskusje o kompromisach. Jakakolwiek prawdziwa debata na temat kompromisu pomiędzy wolnością i jej siostrami równością i braterstwem zakłada niezbędną dozę swobody, co z mojego punktu widzenia stanowi ontologiczny dowód na prymat wolności. Tę dyskusję należy jednak odłożyć na później. Sztuka rozmowy jest tak specyficznie i wyjątkowo francuska, że Festival des conversations zgłosił wniosek o wpisanie jej na listę „niematerialnego dziedzictwa kulturowego” UNESCO obok innych wyznaczników francuskiej cywilizacji, takich jak kuchnia czy karnawał w Granville, organizowany w departamencie Manche wychodzącym z wybrzeża Normandii na kanał morski o tej samej nazwie, tak jakby sama ziemia chciała wyrywać się na wolność” – pisze prof. Brigitte GRANVILLE w tekście „Co dolega Francji?„.

oprac.JM

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 9 lipca 2023