Konsulat generalny Niemiec w Królewcu zostaje zamknięty

Konsulat generalny Niemiec w Królewcu zostaje zamknięty od 30 listopada br.; komunikat w tej sprawie ukazał się na stronie internetowej tej placówki. Decyzję tę zapowiadało wcześniej MSZ w Berlinie, gdy Rosja nakazała wydalenie z kraju 350 niemieckich pracowników służby dyplomatycznej i konsularnej.

Przestaje działać konsulat generalny Niemiec w kolejnym rosyjskim mieście – odpowiedź na antyeuropejską dyplomacje Putina

.Oświadczenie na stronie placówki głosi, że w sprawach konsularnych należy zwracać się do konsulatu generalnego w Petersburgu, a w sprawach wizowych – do ambasady Niemiec w Moskwie. Jedyny konsulat generalny Niemiec będzie odtąd działał właśnie w Petersburgu – poinformował niezależny rosyjski portal The Moscow Times.

W maju br. Niemcy zadecydowały o zamknięciu konsulatów w Jekaterynburgu, Nowosybirsku i Królewcu. MSZ wyjaśniło, że powodem jest wymagana przez Rosję redukcja personelu placówek niemieckich w Rosji do 350 osób. Decyzja władz w Moskwie oznaczała konieczność wyjazdu setek pracowników i urzędników instytucji niemieckich – m.in. szkoły niemieckiej w Moskwie czy Instytutu Goethego.

W odpowiedzi Niemcy nakazały zamknięcie placówek rosyjskich w Niemczech. Od nowego roku Rosję reprezentować będzie tam jedynie ambasada w Berlinie, a także jeden z pięciu istniejących do tej pory konsulatów. 

Ważne jest dla zwykłych Rosjan marzenie o nowym, normalnym życiu w Rosji. Zachód ma obowiązek pomóc Rosjanom uwierzyć w realność tego marzenia.

.To, jak reżim Putina próbuje usuwać jakiekolwiek ślady zachodnich krajów z Rosji nie powinno oznaczać, że kraje naszej europejskiej wspólnoty powinny zostawić Rosjan samych. Wspierania pro-demokratycznych działań, pomoc liderom opozycji, często zagrożonych więzieniem lub śmiercią powinna nadal pozostawać ważnym celem dla dyplomacji zachodnich państw. Andrius KUBILIUS premier Litwy w latach 1999–2000 i 2008–2012 i poseł do Parlamentu Europejskiego, pisze o tej potrzebie pomocy na łamach Wszystko co Najważniejsze.

Przypomina, ze ostatnim czasie zarówno na Zachodzie, jak i wśród rosyjskiej opozycji oraz rosyjskich intelektualistów nasiliły się dyskusje o tym, jak zwycięstwo Ukrainy wpłynie na przyszłość Rosji. Snuje się najróżniejsze scenariusze i debatuje się o tym, czy Rosja może kiedykolwiek stać się demokracją, czy też czeka ją kolejny okres chaosu i zamętu. Andrius KUBILUS uważa że tak, demokracja w Rosji jest możliwa, ale nie bez wsparcia krajów z dłuższą tradycją nieautorytarnej władzy.

„Nie ma żadnych wątpliwości, że transformacja w Rosji zostanie przeprowadzona przez samych Rosjan – przez opozycję, przez działaczy społeczeństwa obywatelskiego, intelektualistów i innych patriotów, którzy autentycznie troszczą się o losy swego kraju. Zdają sobie oni sprawę, że obecna autokratyczna, neoimperialna polityka Kremla doprowadziła Rosję do egzystencjalnego ślepego zaułka, do katastrofy zagrażającej przetrwaniu kraju, a wreszcie do tego, co nazwałem tragedią Rosji. Rosyjska opozycja przygotowuje strategię transformacji swojego państwa. Jej sukces zależeć będzie nie tylko od zwycięstwa Ukrainy, które otworzy drogę dla transformacji, ale również od przekonania rosyjskich obywateli – a przynajmniej kluczowych grup – o skuteczności tej strategii” – dodaje autor. Ta transformacja powinna być jednak wsparta jego zdaniem przez społeczność międzynarodową.

Były premier zaznacza w artykule, że transformacja następuje wtedy, gdy popierający ją obywatele mają szansę uwierzyć, że stanowią większość, oraz gdy społeczeństwo ma szansę uświadomić sobie, że nie jest osamotnione, a walka o transformację jest ważna nie tylko dla obywateli Rosji, ale też dla całego demokratycznego świata. To zaś stanie się dopiero wtedy, gdy Zachód udowodni, że nie jest wyłącznie biernym obserwatorem ewentualnej transformacji, ograniczającym się do pisania teoretycznych scenariuszy rozwoju sytuacji w Rosji po Putinie, ale że dysponuje jasną strategią pomocy w przeprowadzeniu tej transformacji.

„Niektórzy na Zachodzie boją się mówić o strategii wsparcia dla rosyjskiej transformacji, bo jest ona rzekomo zbliżona do strategii zmiany reżimu, o której po prostu nie wolno mówić” – pisze Andrius KUBILIUS.

Litewski polityk uważa, że to wyobrażenie jest całkowicie irracjonalne i przesiąknięte wciąż obecną w zachodniej podświadomości obawą, że rozmowy o demokracji w Rosji mogą nie spodobać się Putinowi.

Przekształcenie się Rosji w normalną demokrację jest takim samym ogólnym dobrem dla kontynentu europejskiego jak powstrzymanie zmian klimatycznych. Byłoby dziwne, gdyby Zachód posiadał strategię osiągnięcia jednego dobra (Zielony Ład) i żadnej strategii przyczynienia się do innego dobra (demokracja w Rosji), w której to kwestii ograniczałby się tylko do omawiania różnych teoretycznych scenariuszy.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 30 listopada 2023