Kto przejmie Grupę Wagnera?
Andriej Troszew, pseudonim „Siwy”, który w czerwcu odmówił poparcia buntu wznieconego przez Jewgienija Prigożyna, jest możliwym następcą dotychczasowego przywódcy Grupy Wagnera – napisał portal France24.
Andriej Troszew – potencjalny następca Prigożyna
.Rosawiacja, czyli rosyjska agencja transportu lotniczego, potwierdziła w środę wieczorem, że na pokładzie samolotu, który rozbił się w obwodzie twerskim na zachodzie Rosji, był szef najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn i jego „prawa ręka” Dmitrij Utkin, pseudonim „Wagner”.
France24 zauważa, Władimir Putin miał niedawno zaproponować, aby na czele Grupy Wagnera stanął Andriej Troszew. Był on formalnym numerem 2 w kierowanej przez Jewgienija Prigożyna Grupie Wagnera, miał jednak odmówić poparcia czerwcowego buntu, decydując się stanąć po stronie FSB i rosyjskiego dowództwa wojskowego.
Andriej Troszew (ur. 1953 w Leningradzie) to emerytowany oficer, który brał udział w agresji ZSRR w Afganistanie (1979-1989). W latach 90. XX w. uczestniczył w wojnie w Czeczeni. Był wielokrotnie odznaczany, a za swój udział w działaniach w Syrii został w 2016 roku otrzymał tytuł Bohatera Federacji Rosyjskiej.
Za „operacje wojskowe Grupy Wagnera w Syrii” Andriej Troszew znalazł się na listach sankcyjnych Unii Europejskiej.
„Był szczególnie zaangażowany w rejonie Dajr az-Zaur. Wnosi kluczowy wkład w wysiłki wojenne (prezydenta Syrii – PAP) Baszara al-Assada, a zatem wspiera syryjski reżim i czerpie z niego korzyści” – napisano w unijnym dokumencie z 2021 roku.
Charakter „Bohatera Federacji Rosyjskiej”
.Prócz bezwzględności, charakterystycznej dla wszystkich dowódców Grupy Wagnera, o osobowości Troszewa nie wiadomo wiele – zaznacza francuski portal. Powołuje się na rosyjskich dziennikarzy, którzy twierdzą, że Andriej Troszew miał być widziany w 2017 roku na ulicach Petersburga w stanie upojenia alkoholowego.
„Sanitariusze byli zaskoczeni, gdy odkryli przy nim dokumenty identyfikujące go jako Andreya Trosheva, wraz z 5 mln rubli i 5 tys. dolarów w gotówce, mapami Syrii, dokumentacją broni i biletem lotniczym do Krasnodaru” – pisał wówczas portal Meduza, powołując się na lokalne media.
Kto przejmie kontrolę nad najemnikami? Walka o władzę w Rosji
.„Rywalizujące ze sobą rosyjskie klany przygotowują się na kolejny etap walk: ochronę swojego stanu posiadania i walkę o potężne zasoby, które pozostaną po upadku reżimu” – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” brytyjski dziennikarz Edward LUCAS.
W tekście „Jaki koniec Putina?” nazywa on Rosję „krajem Grupy Wagnera i prywatnych armii najemników”. Podkreśla przy tym, że „sama potrzeba posiłkowania się tymi i innymi nieregularnymi oddziałami jest dowodem porażki rosyjskiej armii”.
„Teoretycznie wszelkie operacje militarne prowadzone przez najemników są na terytorium Rosji nielegalne. Obecnie są jednak nie tylko tolerowane, ale i coraz powszechniejsze. Co więcej, jednostki te żerują na głównych siłach rosyjskich, konkurując z nimi i z sobą nawzajem o zaopatrzenie. Ich istnienie wprowadza ponadto zamieszanie w strukturze dowodzenia i osłabia ogólną skuteczność rosyjskiego wojska. Jest w tym coś z lat 90. XX w., kiedy to oligarchowie utrzymywali swoje prywatne służby ochrony działające ponad i poza prawem. Praktyki te zostały ukrócone po dojściu do władzy Putina. Tym razem sytuacja jest jednak inna. To już nie owiani nimbem chwały ochroniarze, ale prawdziwe paramilitarne oddziały. Siły te oraz kierujący nimi watażkowie nie tyle odzwierciedlają stan rosyjskiej polityki, ile ją kształtują” – pisze Edward LUCAS.
Dziennikarz podkreśla, że „wszystko to wzbogaca zaczynającą się dyskusję na temat możliwego rozpadu Rosji”. Twierdzi, że „bez względu na to, czy tak się stanie, czas, aby zacząć przygotowywać się na taki scenariusz oraz związane z nim niebezpieczeństwa i zawirowania, właśnie nadszedł”.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/SN