Lodołamacz „Arktika” i rywalizacja o biegun północny
17 sierpnia 1977 roku radziecki lodołamacz „Arktika” jako pierwszy statek poruszający się po powierzchni wody dotarł do bieguna północnego. Jego misja wiązała się nie tylko z prowadzeniem badań naukowych. Jej najważniejszy cel miał charakter symboliczny i propagandowy. Podczas zimnej wojny nawet bezludne obszary, takie jak Arktyka, nie pozostawały bowiem bez znaczenia.
Początki rywalizacji o biegun północny
.Biegun północny był przedmiotem międzynarodowego wyścigu już we wczesnych fazach eksploracji Arktyki. Początkowo była to jednak rywalizacja przede wszystkim o prestiż i sławę. W latach 1908–1909 zdobycie bieguna niezależnie od siebie ogłosili dwaj amerykańscy polarnicy: Frederick Cook oraz Robert Peary. Powszechnej akceptacji doczekało się świadectwo tylko tego drugiego. Dziś jednak wydaje się wątpliwe, by którykolwiek z nich mówił prawdę, jako że przy ówczesnej technologii podróż tam i z powrotem powinna zająć znacznie więcej czasu, niż wynikało to z ich relacji. Prawdopodobnie jako pierwszy biegun północny zobaczył wobec tego (ale na nim nie stanął) niekwestionowany zdobywca bieguna południowego, Roald Amundsen. Miało to miejsce 12 maja 1926 roku z pokładu sterowca Norge.
Z biegiem czasu światowe mocarstwa zaczęły zdawać sobie sprawę z tego, że najdalsza północ może służyć nie tylko potrzebom badawczym, ale też militarnym i gospodarczym. „Obszar otaczający biegun północny jest ponad dwukrotnie większy od Stanów Zjednoczonych, a przez swoje położenie daje możliwość o wiele szybszego dotarcia z Azji do Ameryki Północnej. O ile w kwestiach komunikacyjnych i handlowych rodzi to ogromne możliwości dla świata, o tyle w kontekście potencjalnego konfliktu zbrojnego, jego wykorzystanie stanowi ogromne zagrożenie.” – pisze Mikołaj A. CZYŻ na łamach „Wszystko co Najważniejsze”. Ponadto, w rejonie Oceanu Arktycznego zalegają potężne złoża kopalin, o które również i dziś toczą się międzynarodowe spory.
Lodołamacz „Arktyka”: konstrukcja i misja z 1977 roku
.Podczas zimnej wojny wyścig arktyczny był w związku z tym kontynuowany. Pierwszy znaczący ruch wyszedł ze strony Stanów Zjednoczonych. 3 sierpnia 1958 roku łódź podwodna amerykańskiej marynarki, USS Nautilus, dopłynęła do bieguna północnego przemieszczając się pod lodem. Rok później inny okręt, USS Skate, jako pierwszy wynurzył się na biegunie na powierzchnię. Związek Radziecki czekał ze swoją odpowiedzią przez długi czas. Przyszła ona dopiero w 1977 roku, gdy 60-lecie rewolucji październikowej rosyjscy przywódcy postanowili uczcić między innymi pierwszym zdobyciem bieguna po powierzchni oceanu.
Do misji przeznaczono wybudowany w 1972 roku lodołamacz „Arktika”. O jego skuteczności zadecydować miały duży ciężar, wzmocniony kadłub oraz elementy konstrukcyjne ułatwiające kruszenie lodu. Kluczowy był jednak napęd atomowy. Statek zyskiwał przyspieszenie dzięki pracującemu na pokładzie reaktorowi jądrowemu. Poza impetem potrzebnym do przebijania się przez pokrywę lodową, reaktor ten pozwalał na odbycie długiego rejsu bez uzupełniania zapasów paliwa i związanej z tym konieczności zawinięcia do portu. Technologia ta wykorzystywana jest przez Federację Rosyjską do dziś.
Lodołamacz „Arktika” wyruszył 9 sierpnia z Murmańska. O celu jego podróży nie została powiadomiona opinia publiczna. Okręt skierował się wpierw na północny-wschód, okrążył archipelag Nowa Ziemia, przepłynął Morze Karskie i przez Cieśninę Wilkickiego przedostał się na Morze Łaptiewów, gdzie 14 sierpnia po raz pierwszy zetknął się ze znaczniejszą pokrywą lodową. Dopiero tam odbił ostro na północ. Po trzech dniach rejsu wśród morza lodu biegun północny został osiągnięty. Droga powrotna wiodła prosto do Murmańska, pomiędzy Ziemią Franciszka Józefa a zależnym od Norwegii Svalbardem. Misja zakończyła się pełnym sukcesem – „Arktika” spędziła w lodzie czas o połowę krótszy niż pierwotnie zakładano. Jednocześnie udało się wobec tego przetestować możliwości sowieckiej marynarki.
Współczesny zarząd nad Arktyką
.Rywalizacja o wody Oceanu Arktycznego wcale nie zakończyła się wraz z ustaniem zimnej wojny. Dowodem na to jest choćby symboliczny rejs lodołamacza „50 Let Pobiedy” („50 Lat Zwycięstwa”) zorganizowany przez Rosję w 40-lecie osiągnięcia „Arktiki”. Od 1996 roku międzynarodową współpracę w kwestii północnych obszarów polarnych koordynuje Rada Arktyczna, do której należą Dania, Finlandia, Islandia, Kanada, Norwegia, Rosja, Szwecja i Stany Zjednoczone.
„Inwazja Rosji na Ukrainę poważnie nadszarpnęła agendę arktyczną. (…) Od połowy minionego roku siedem podobnie myślących państw członkowskich oraz organizacje ludów tubylczych wznowiły prace nad projektami, w których Rosja nie była partnerem. W długoterminowym interesie wszystkich państw rejonu leży, aby Rada Arktyczna nadal tworzyła podstawowe ramy współpracy w Arktyce.” – pisze islandzka ambasador we Francji, Unnur ORRADÓTTIR RAMETTE.
Zauważa ona też, że „regionalna kooperacja na rzecz Arktyki na forum Rady przez wszystkie lata była udana i konstruktywna, a państwa arktyczne zgadzały się, że napięcia między nimi dotyczące innych rejonów świata nie mogą wpływać na współpracę dotyczącą regionu. Kiedy jednak państwo przewodniczące forum poważnie sprzeniewierzyło się Karcie Narodów Zjednoczonych i brutalnie naruszyło najbardziej podstawowe prawo międzynarodowe, nie mogło to nie wpłynąć na prace Rady Arktycznej. Wzmożone zainteresowanie geostrategiczne regionem wzbudziło obawy dotyczące zmieniającego się krajobrazu bezpieczeństwa. Odnotowano większą obecność wojskową w tej części świata – w szczególności gromadzenie oddziałów wojsk rosyjskich w Arktyce i wokół niej. Ponadto przed inwazją Rosji na Ukrainę dało się zauważyć coraz częstsze wtargnięcia Rosji na północny Atlantyk.”
Arktyczne ambicje Pekinu
.Pretensje do Oceanu Arktycznego wysuwają współcześnie również państwa leżące w zupełnie innych częściach świata. Chiny szukają szans do organizacji kolejnego jedwabnego szlaku, tym razem wiodącego drogą morską – właśnie przez wody Arktyki. Ekspertka Christina VENARD pisze dla „Wszystko co Najważniejsze”, że „ambicją Chin jest działanie na rzecz rozwoju gospodarczego Arktyki opartego na rozbudowanej sieci szlaków nawigacyjnych w regionie. Skutkiem tego będzie poszerzenie istniejącej obecnie oferty połączeń morskich i lądowych między Państwem Środka a Europą. Zainteresowanie chińskich przedsiębiorstw Przejściem Północno-Wschodnim bierze się stąd, że umożliwia ono szybszy transport niż poprzez istniejące dotąd szlaki handlowe. Dywersyfikacji szlaków ma oczywiście istotne znaczenie geopolityczne. Chińskie władze obawiają się, że potencjalny konflikt ze Stanami Zjednoczonymi może doprowadzić w przyszłości do powstania barier handlowych skutkujących zamknięciem dla chińskich przedsiębiorców kanałów Panamskiego i Sueskiego. Z drugiej strony, chińskim pomysłom z obawą przyglądają się azjatyckie potęgi, takie jak choćby Singapur – stały obserwator przy Radzie Arktycznej – które dziś korzystają ze swojego umiejscowienia na szlakach handlowych łączących Azję, Afrykę i Europę.”
„Kraje graniczące z Arktyką nie wypracowały dotąd jednolitego stanowiska wobec strategicznej ekspansji Chin. Każdy z nich świadomy jest oczywiście rosnącego zaangażowania Państwa Środka w regionie, ale jest ono oceniane w różny sposób. Niektóre państwa gotowe są do współpracy, inne zaś pozostają ostrożne, dostrzegając zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. Stąd też chińskie władze, w ramach Polarnego Jedwabnego Szlaku, nie dążą do prowadzenia odrębnej polityki względem każdego z państw sąsiadujących z Arktyką. Wolą bowiem angażować się finansowo w projekty uzgodnione z poszczególnymi państwami. Działanie to ma na celu zacieśnianie współpracy przynoszącej korzyści obu stronom.” – zauważa też Christina VENARD.
Oprac. Patryk Kuc