Michel HOUELLEBECQ o literaturze

Tekst „Literatura jest najważniejsza” Michela HOUELLEBECQA to studium roli literatury w ludzkim życiu, na przykładzie potrzeby ucieczki w fikcję w momentach najbardziej krytycznych. Co istotne, francuski pisarz daje do zrozumienia, że przy całej wielkości poezji, jej rola i znaczenie w owych najtrudniejszych momentach, jest nikła.
.Michel HOUELLEBECQ o literaturze w tekście otwierającym 45. numer miesięcznika Wszystko co Najważniejsze. Pisarz opowiada o najsilniejszych ludzkich potrzebach, strachu przed umieraniem oraz o literaturze, która poprzez swój imaginacyjny charakter, w sposób o wiele mocniejszy niż metawersum, daje człowiekowi niezwykłą możliwość odcięcia się od świadomości cierpienia i zaspokojenia potrzeby fikcji. Tekst francuskiego pisarza „Literatura jest najważniejsza” to także opowieść o własnych zmaganiach i próba odpowiedzi na pytanie, czemu, mimo wszystko, świat powinien nagradzać pisarzy.
Czy nagradzanie powieściopisarzy ma sens?
.Autor Serotoniny rozpoczyna od refleksji na temat autorów oraz pozornej bezzasadności doceniania ludzi, których twórczość jest pełna pesymizmu i zła.
W tymże świecie nie ma miejsca na szczęście, cnotę i miłość. One już nie są tu u siebie. Występują jedynie jako zadziwiające, niemal cudowne wysepki na oceanie cierpienia, obojętności i zła.
Kolejnym argumentem, poddającym w wątpliwość sens nagradzania powieściopisarzy jest ich uzależnienie od używek i seksualne zboczenia, które, jak podkreśla Michel HOUELLEBECQ [LINK], świadczą o głębokim problemie z radzeniem sobie ze swoim życiem. Wszystko to wpływa na niejednokrotnie zepsuty i zły obraz świata, jaki autorzy kreują na kartach swoich powieści. W tym kontekście, oczywistym wydaje bezzasadność się wyróżniania powieściopisarzy…
Skoro pisarze potrzebują tego, aby uczynić swoje życie bardziej znośnym, oznacza to, że ich wizja świata, którą starają się nam przekazać, jest wizją rozpaczy i grozy. Czy w tej sytuacji zasadne jest zatem wyróżnianie tych ludzi i wskazywanie ich jako godnych podziwu? Moim zdaniem tak, mimo wszystko.
Niezwykła moc literatury
.Mimo, iż literatura nie prowokuje rozwoju wiedzy czy moralnego postępu ludzkości Michel HOUELLEBECQ postrzega ją jako coś niezwykłego, co bez względu na położenie człowieka, odmienia sposób przeżywania życia w najbardziej przerażających momentach. Michel HOUELLEBECQ o literaturze przekonuje, że opowiada ona o ludzkich potrzebach, które odkrywa się wraz z wiekiem.
Seksualność, a tym bardziej łakomstwo dotyczą tylko określonych stref ludzkiego ciała. Cierpienie natomiast, które na ogół odkrywamy później i z którym oswajamy się wraz z wiekiem, może dotykać którejkolwiek części ciała. Różnorodność cierpienia, które może spaść na człowieka, jest bardzo duża. I nie ma wątpliwości, że cierpienie jest bogatsze i bardziej zróżnicowane niż przyjemność.
Strach przed cierpieniem jest według pisarza najbardziej znaczącym i niezbywalnym doświadczeniem, które towarzyszy ludziom podczas ich życia. I jedyna rzecz, która umożliwiała ludziom od wieków oderwanie się, choćby na chwilę od owego strachu, to zanurzenie w literaturę.
Rewolucja francuska była niesłychanie okrutna. Był to okres, w którym taśmowo ścinano ludziom głowy. Otóż stawiam tezę, że wśród „czekających na swoją kolej”, jak mawiał Pascal, nikt nie bał się śmierci. Tym bardziej że wtedy prawie wszyscy byli katolikami, żyjącymi w przekonaniu, że wkrótce dołączą do swojego Stwórcy. Wszyscy jednakże musieli drżeć na myśl o tej chwili, gdy ostrze gilotyny przeniknie ich szyję i oddzieli głowę od reszty ciała. Wielu z „czekających na swoją kolej” czytało. A wśród czytających – czego są liczne świadectwa – niektórzy, tuż przed tym, jak kat pochwycił ich, aby zawlec na szafot, oznaczali tasiemką stronę, na której się zatrzymali.
Michel HOUELLEBECQ w dalszej części artykułu snuje rozważania nad prawdopodobieństwem nowej rewolucji francuskiej oraz nad konsekwencjami medycznych możliwości wydłużania ludzkiego życia, które skazują ludzi na nieuchronną konfrontację z oczekiwaniem na odsunięty w czasie wyrok naturalnej śmierci. W tym momencie francuski pisarz zamyka swoje rozważania na temat lęków i pragnień, które towarzyszą człowiekowi. Odpowiada on na pytanie o rolę sztuki w najbardziej przerażających i beznadziejnych chwilach ludzkiej egzystencji, rozprawiając się tym samym ze znaczeniem filozofii, kina, czy muzyki. Wyraża również swoje zdanie na temat siły metawersum, zestawiając je z literaturą.
Jestem autorem, to prawda, ale jestem jednak przede wszystkim czytelnikiem. Zdecydowanie więcej czasu spędziłem w życiu na czytaniu niż na pisaniu. A moje życie jako czytelnika, w przeciwieństwie do życia jako autora, doprowadziło mnie do pewnego ostatecznego wniosku, który jest zarazem wnioskiem mojego krótkiego wystąpienia.