Mir Tankov, Minecraft i inne popularne gry wideo wykorzystywane przez propagandystów Rosji - "The New York Times"
Rosja wykorzystuje gry wideo, takie jak Minecraft i Mir Tankov, do szerzenia rządowej propagandy. Dzięki temu potok propagandy Kremla usprawiedliwiającej wojnę w Ukrainie trafia do nowych, głównie młodszych odbiorców – pisze amerykański „The New York Times” w najnowszej analizie.
Jak gracz w Minecraft pokazał bitwę o ukraiński Sołedar
.We wciągającej grze Minecraft, należącej do Microsoftu, rosyjscy gracze odtworzyli bitwę o Sołedar, miasto na Ukrainie, które siły rosyjskie zdobyły w styczniu, publikując film z gry w najpopularniejszej sieci społecznościowej w swoim kraju, VKontakte – odnotowuje amerykański dziennik. W Mir Tankov, wieloosobowej grze wojennej, odtworzono paradę czołgów Związku Radzieckiego w Moskwie w 1945 roku. Samouczek dla użytkowników Minecraft doradza, jak zbudować maszt z rosyjską flagą, prezentuje ją nad nielegalnie zaanektowanym ukraińskim Ługańskiem i głosi „Chwała Rosji”.
W tym wirtualnym świecie – napisał dziennik – gracze przyjęli literę Z, symbol rosyjskich wojsk, które dokonały inwazji w zeszłym roku; przyjęli fałszywe rosyjskie roszczenia terytorialne na Krymie i w innych rejonach, za Putinem oczerniają Ukraińców jako nazistów i obwiniają o wojnę Zachód.
„Świat gier jest platformą, która może wpływać na opinię publiczną, i docierać do odbiorców, zwłaszcza młodych grup” – mówi dziennikarzom Tanya Bekker, badaczka z ActiveFence, firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem, która zidentyfikowała kilka przykładów rosyjskiej propagandy w Minecraft.
Sięgnięcie przez Kreml do gier wideo pokazuje, jak wytrwale rząd oskarżonego o zbrodnie wojenne Putina wykorzystuje zachodnie media społecznościowe i produkty konsumenckie. Putin – zauważyła gazeta – wypowiadał się publicznie o branży gier jako narzędziu wpajania wartości i sugerował, że gry „powinny znajdować się na przecięciu sztuki i edukacji”.
Kilkanaście przypadków propagandy
.Badacze Molfar, ukraińskiej firmy konsultingowej analizującej zagrożenia internetowe zidentyfikowali kilkanaście przypadków prokremlowskiej propagandy w grach Minecraft, Roblox, Mir Tankov, Mir Korablov, Fly Corp, Armored Warfare i War Thunder. Prawie wszystkie z nich wychwalały zwycięstwo Związku Radzieckiego nad nazistowskimi Niemcami, motyw wykorzystywany przez Putina i jego doradców do budowania poparcia dla dzisiejszej wojny. Niektóre z nich miały wyraźne powiązania z partiami politycznymi lub agencjami rządowymi.
Joseph Brown, adiunkt na Thompson Rivers University w Kolumbii Brytyjskiej, spędził pięć lat, ucząc o tworzeniu gier wideo w Rosji i powiedział, że widział na własne oczy zaangażowanie tego kraju w propagandę poprzez gry wideo i inne formy mediów.
„Muszą ponownie zaangażować wszystkich w wojnę” – powiedział dr Brown. „To kolejny element tej nieustannej propagandy. W każdym medium, za pomocą którego mogą do ciebie dotrzeć, dotrą do ciebie”.
Dziś Minecraft, kiedyś Kapitan Nemo
.Wykorzystywanie przez rosyjską propagandę kultury popularnej, będącej blisko ludzi, nie jest zjawiskiem nowym. Więcej – jak wykazuje na łamach „Wszystko co Najważniejsze” prof. Henryk GŁĘBOCKI, miało to miejsce już w XIX w. po stłumieniu podniesionego przez Polaków przeciw Rosji Powstania Styczniowego. Przedstawiciele rosyjskiego imperium na szeroką skalę używali popularnych na Zachodzie mediów, aby usprawiedliwiać swoje działania wobec Polaków „szerzeniem postępu”, promowaniem rozumu, tępieniem „katolickiego zabobonu”. Jak pisze prof. Głębocki taką argumentację kierowano szczególnie wobec opinii liberalnej i demokratycznej, zwłaszcza po zwycięskich dla liberalnej opozycji wyborach we Francji, latem 1863 r., oraz do środowisk finansjery londyńskiego City, zainteresowanych współpracą handlową z Rosją.
Rosyjska propaganda sprzed 160 lat również posługiwała się ówczesną popkulturą. Jak dowodzi prof. Głębocki wpłynęła również na wydawcę książek Juliusza Verne’a, zmieniając narodowość głównego bohatera „Kapitana Nemo”. Według założeń Verne’a miał on być Polakiem, polskim szlachcicem, walczącym w powstaniu styczniowym, który mści się na Rosjanach za wywiezienie jego rodziny na Sybir. „Oto polski szlachcic, którego córki zostały zgwałcone, żona zabita siekierą, ojciec zmarł pod knutem; Polak, którego wszyscy przyjaciele giną na Syberii i którego naród znika z Europy pod tyranią Rosjan! Jeśli ten człowiek nie ma prawa zatapiać rosyjskich fregat, gdziekolwiek je spotka, to zemsta jest niczym więcej niż pustym słowem. Ja w tej sytuacji zatapiałbym, i to bez wyrzutów sumienia” – przekonywał wydawcę Juliusz Verne. Niestety, przedsiębiorca, który widział wtedy w Rosji swój rynek zbytu, kazał zmienić narodowość bohatera i tym samym wymazać Polskę ze świadomości czytelników na Zachodzie.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/ad