Pobór do wojska zagraża rosyjskiej gospodarce

Niedobór siły roboczej w Rosji osiąga rekordowe poziomy, co jest spowodowane zwiększeniem personelu rosyjskich sił zbrojnych. Ze szczególnie silnym deficytem pracowników mierzy się branża IT oraz sektor związany z obronnością, który w lipcu 2023 r. odnotował największy dotąd brak pracowników – przekazało w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.
Niedobór siły roboczej w Rosji
.W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że do końca 2023 roku rosyjskie wojsko zamierza zwerbować 420 tys. żołnierzy kontraktowych, przy czym jak oświadczył 3 września wiceprzewodniczący rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew, do tej pory zwerbowano 280 tys. ludzi. Wskazano, że pobór do wojska nadal ma negatywny wpływ na siłę roboczą w rosyjskim przemyśle i przywołano dane Instytutu Polityki Gospodarczej im. Jegora Gajdara, który podał, że niedobór pracowników w rosyjskim przemyśle osiągnął w lipcu nowy szczyt na poziomie 42 proc., czyli o 7 proc. więcej niż w kwietniu bieżącego roku.
Deficyt pracowników w branży IT
.Jak dodano, w przeciwieństwie do innych sektorów, w IT Rosja podjęła kroki w celu zachowania siły roboczej, co prawdopodobnie odzwierciedla szczególnie dotkliwe niedobory w tym sektorze po tym, jak około 100 tys. jego pracowników opuściło Rosję w 2022 roku, co stanowiło ok. 10 proc. siły roboczej w branży IT. Władimir Putin podpisał 4 września dekret prezydencki o podniesieniu wieku zwolnienia z rekrutacji do wojska dla specjalistów IT z 27 do 30 lat.
Kolejne fale mobilizacji w Rosji?
.”Pokazuje to, że mobilizacja i pobór do wojska w Rosji pogorszyły niedobory siły roboczej poza sektorem obronnym. W okresie poprzedzającym rosyjskie wybory prezydenckie zaplanowane na marzec 2024 roku rosyjskie władze będą prawdopodobnie starały się uniknąć dalszych niepopularnych mobilizacji” – napisano w aktualizacji wywiadowczej brytyjskiego resortu obrony.
Rosyjski imperializm
.Na temat historii rosyjskiego imperializmu na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „Imperialne marzenia Kremla„. Autor zwraca w nim uwagę, iż Rosja nie jest pierwszym imperium, które nie może pogodzić się ze zmniejszeniem swojego terytorium i wpływów.
„Ukraina należy do Rosji tylko w tym fantastycznym sensie, w jakim do Rosji należą Prusy Wschodnie, czyli obwód kaliningradzki, wszystkie etnicznie polskie tereny objęte zaborem rosyjskim w XIX wieku, a także zagrabione obszary Azji Mniejszej lub Besarabii. W takim metaforycznym sensie do Rosji należą wszystkie ziemie, które kiedykolwiek były częścią imperium rosyjskiego i które stają się jego częścią w wyobraźni najemnych kondotierów. Deklarację noworoczną popiera jedynie prosty i bezwstydny pogląd, że zagrabienie czyjejś ziemi przez Rosjan jest zawsze słuszne, ponieważ Rosja jest mocarstwem i ma nim być zawsze. Tak uważa władca Kremla i to sprawę zamyka. Natomiast ewentualna utrata posiadanych przez Rosję terenów jest zawsze niesprawiedliwa, gdyż powstaje przez dławienie rosyjskiej państwowości. Jest to objaw samowoli ludów drugorzędnych, niemających historii lub pełniących podrzędną rolę w jej przebiegu. Rosja musi zawsze zwyciężać, ponieważ wymaga tego jej odwiecznie praktykowany tryb istnienia. Nigdy nie była republiką, krajem rządzonym przez parlament lub wolę ludu. I to nie ma prawa się zmienić, ponieważ co raz stało się rosyjskie, musi na zawsze pozostać rosyjskie”.
”Rosja nie jest pierwszym imperium, które głęboko przeżywa ograniczenie swych wpływów i posiadłości. W czasach nowożytnych to doświadczenie spotkało kolejno wszystkich kolonizatorów: Brytyjczyków, Francuzów, Belgów i Holendrów. Wytrącenie ich z roli metropolii kolonialnej raniło ich poczucie dumy, wydawało się bolesne i niesprawiedliwe. Kolonizatorzy zawsze cierpieli, pozostawiając zamorskie terytoria ich mieszkańcom. Uważali, że oddają je w ręce ludzi niepewnych i niedoświadczonych, czyli skazują je na upadek. Żadne wojsko nie lubi wycofywać się z administrowanych terenów. Gdy opuszcza pole swego działania, nagle widzi, jak jest bezużyteczne i zbędne. Widzi, że nie udało mu się zorganizować życia lokalnych społeczności, czyli dominowało jedynie dlatego, że stosowało przemoc bez żadnej racji” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.
Rosja Putina – państwo totalitarne?
.Na temat ewolucji systemu politycznego putinowskiej Rosji, który przeszedł drogę od autorytaryzmu ku totalitaryzmowi, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Nigel GOULD-DAVIES w tekście „Rosja zatapia się w totalitaryzmie„.
„Przed wojną reżim miał jasne autorytarne porozumienie z ludnością: nie mieszajcie się do polityki, a państwo zostawi was w spokoju. Mimo trwającego od dekady spadku realnych dochodów dla większości Rosjan była to atrakcyjna propozycja, zwłaszcza że represje stawały się coraz bardziej dotkliwe”.
„Wojna spowodowała jeszcze większy ucisk. Polityka opozycyjna i niezależne media zostały zdelegalizowane. Według nowych przepisów za choćby wspomnienie o „wojnie” grozi 15 lat więzienia. Nasiliła się cenzura i inwigilacja internetu, pojawiło się też oprogramowanie do wykrywania autorów anonimowych wpisów. Jednak największa zmiana nie dotyczy stopnia, lecz rodzaju represji – reżim stara się teraz nie tyle zniechęcić ludzi do podejmowania działań politycznych, ile zachęcić ich do popierania wojny. Owo żądanie aktywnego wsparcia, a nie tylko przyzwolenia oznacza zasadnicze przejście od rządów autorytarnych do totalitarnych. Państwowe media i Kościół prawosławny serwują teraz zjadliwą i histeryczną propagandę wojenną. Propaganda ta jest wprowadzana do szkół, uniwersytetów i administracji. Społeczeństwo rosyjskie jest militaryzowane”.
„Jednak mimo publicznych (czasem jaskrawo pokazowych) wyrazów poparcia niewiele jest oznak prawdziwego masowego entuzjazmu dla wojny. Nasilenie represji sugeruje, że Kreml nie wierzy w akceptację wojny przez społeczeństwo. Reżim rozpoczął „częściową mobilizację” ponad 300 tys. poborowych dopiero we wrześniu 2022 roku, następnie werbował więźniów, ponieważ rządzący wyczuwali niepokój społeczny. Według sondaży Kremla większość społeczeństwa opowiada się obecnie za rozmowami pokojowymi”.
.”Opinia elit ma w Rosji większe znaczenie niż poglądy ludności. Reżim potrzebuje elit do pełnienia podstawowych funkcji; są one również w stanie lepiej chronić interesy władzy. Przedwojenny układ gwarantował posłuszeństwo elit w zamian za względne bogactwo i bezpieczeństwo, w tym możliwość podróżowania i wysyłania swoich pieniędzy i rodzin na Zachód” – pisze Nigel GOULD-DAVIES.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ