Polska Fundacja Narodowa upamiętnia Polaków ratujących Żydów

rodzina Ulmów będzie beatyfikowana

Polska Fundacja Narodowa mając na względzie pamięć o tych, którzy pomimo groźby kary śmierci pomagali Żydom przeżyć czas okupacji, sfinansowała proces konserwacji dokumentów Rady Pomocy Żydom „Żegota” ze zbioru Archiwum Akt Nowych – stwierdził Temistokles Brodowski z PFN.

.Polska Fundacja Narodowa podejmie działania mające na celu konserwację dokumentów Żegoty. „Musimy nieustannie przypominać światu, że w Polsce za jakąkolwiek pomoc okazaną Żydom Niemcy karali śmiercią. Zabijano za podanie kawałka chleba bądź podwiezienie furmanką. Zabijano nie tylko osoby udzielające schronienia, ale także członków ich rodzin, w tym dzieci. Musimy pamiętać o wszystkich Polakach ratujących Żydów” – powiedział Michał Góras, wiceprezes Zarządu Polskiej Fundacji Narodowej.

Polska Fundacja Narodowa w trosce o pamięć Żegoty

.„Polska Fundacja Narodowa mając na względzie pamięć o tych, którzy pomimo groźby kary śmierci pomagali Żydom przeżyć czas okupacji, sfinansowała proces konserwacji dokumentów Rady Pomocy Żydom «Żegota» ze zbioru Archiwum Akt Nowych” – poinformował Temistokles Brodowski z PFN. Organizacja działająca w latach 1942-45 była jedyną w okupowanej Europie rządową agendą organizującą pomoc ludności żydowskiej.

Polacy narodem z największą liczbą medali „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”

.„W ramach działania PFN, nie tylko zabezpieczono materiały świadczące o zaangażowaniu Polaków w ratowanie Żydów, przygotowano materiał filmowy przedstawiający proces konserwacji dokumentów, ale także przygotowano anglojęzyczną wersję publikacji Żegota, Dokumenty 1942-1944, która jest unikatowym zestawem źródeł, w większości do tej pory nie opublikowanych. Inicjatywa wydania w języku angielskim oryginalnych źródeł może stać się istotnym impulsem do badań prowadzonych nad sytuacją ludności żydowskiej w Polsce” – wyjaśnił Michał Góras, który bezpośrednio nadzoruje wszystkie realizowane przez PFN projekty.

Pozycja dystrybuowana jest do zagranicznych ośrodków akademickich. „W ten sposób Polska Fundacja Narodowa czynnie uczestniczy w obronie dobrego imienia Polaków, którzy stanowią najliczniejszą grupę nagrodzonych medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, przyznawanym przez Instytut Yad Vashem za pomoc udzielaną Żydom w czasie II Wojny Światowej” – przypomniał Brodowski.

Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką

.Dnia 24 marca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką uchwalony przez parlament z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy. Data święta nie jest przypadkowa – 24 marca 1944 r. niemieccy okupanci rozstrzelali polską rodzinę z podkarpackiej wsi Markowa – Józefa i Wiktorię Ulmów wraz z siedmiorgiem ich małych dzieci, w tym jednym nienarodzonym. Rodzina Ulmów została zamordowana, ponieważ ukrywała w swoim domu ośmioro Żydów, którzy także zginęli tego samego dnia.

Raporty z Auschwitz bohaterskiego rotmistrza

.Na temat jednego z największych polskich bohaterów okresu II wojny światowej, jakim był rotmistrz Witold Pilecki, który dał się zamknąć w Auschwitz by przekazać światu prawdę na temat niemieckiego ludobójstwa, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Piotr GLIŃSKI w tekście “Rtm. Witold Pilecki. Uniwersalna historia polskiego bohatera“.

“Historia Pileckiego jest tak samo ważna dla Polaków, jak i dla wszystkich narodów zjednoczonej Europy i narodów świata, dzielących te same, uniwersalne wartości. Raporty Pileckiego kierowane były do rządów i społeczeństw wolnych krajów Zachodu. To do nich Pilecki wołał o pomoc, nie tylko dla Polski, ale dla wszystkich  ofiar niemieckiego ludobójswa w Auschwitz. Pomoc ta nie została udzielona, raporty zostały zignorowane. Pileckiemu nie uwierzono albo wierzyć nie chciano. Dlatego teraz, poprzez wystawę Instytutu Pileckiego w Berlinie, poprzez pokazywaną tu historię Witolda Pileckiego, zwracamy się także w jego imieniu do całej społeczności międzynarodowej, by zobaczyli i uwierzyli. By uwierzyli w to, jak straszliwe było to polskie doświadczenie dwóch totalitaryzmów XX wieku: nazistowskiego i sowieckiego”.

”Los Pileckiego jest dowodem na to, że w Polsce mieliśmy do czynienia z symetrią terrorów dwóch totalitaryzmów. Polski oficer długo walczył przeciw niemieckim nazistom, ale życie stracił w walce ze stalinowskim komunizmem. I to komunizm odebrał mu nie tylko życie, ale także tożsamość, nie tylko dobre imię, ale w ogóle imię, wymazując całkowicie jednego z najwspanialszych bohaterów na kilkadziesiąt lat z kart historii i świadomości społecznej. A nawet odbierając mu prawo do pochówku po egzekucji. Ciała rotmistrza Witolda Pileckiego, mimo bardzo starannych badań, do dziś nie odnaleziono. Nie możemy zapalić nawet symbolicznej świeczki na jego grobie, dlatego w Polsce palimy je w tysiącach miejsc pamięci. Mam nadzieję, że palimy je także i poza Polską, a w każdym razie Instytut Pileckiego w Berlinie będzie miejscem, gdzie też będziemy palić znicze pamięci Witolda Pileckiego” – pisze prof. Piotr GLIŃSKI.

Niemieckie samozadowolenie

.Na temat braku prawdziwego rozliczenia się Niemiec ze swoją przeszłością z lat 1939-1945, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Karol NAWROCKI w tekście „Niemieckie wyparcie„.

„Prawda jest taka, że Niemcy tylko w małym stopniu rozliczyli się z II wojny światowej. Powojenna denazyfikacja okazała się tak płytka, że jeszcze w latach 60. administracja RFN była przesiąknięta byłymi członkami NSDAP, a nawet oficerami SS. Koncerny, które za Hitlera wzbogaciły się na pracy niewolniczej, w czasach „cudu gospodarczego” mogły dalej pomnażać swoje majątki. Zbrodniarze wojenni tylko wyjątkowo trafiali w RFN lub w NRD na ławę oskarżonych. Dość powiedzieć, że niemieckie sądy skazały zaledwie dwóch komendantów obozów koncentracyjnych lub śmierci: Paula Wernera Hoppego ze Stutthofu i Franza Stangla z Sobiboru/Treblinki. Niewspółmiernie mała była też odpowiedzialność finansowa Niemiec za ogrom wojennych krzywd i zniszczeń. O reparacjach wojennych dla Polski rząd w Berlinie w ogóle nie chce dziś rozmawiać. Woli ograniczać się do deklaracji o „moralnej odpowiedzialności”, tak chętnie powtarzanych przy okazji kolejnych rocznic”.

.”Z moralną odpowiedzialnością też jednak jest nie najlepiej. Grubo ponad połowa (58 proc.) uczestników wspomnianego sondażu „Die Zeit” podpisuje się pod skandaliczną tezą, że „Niemcy nie ponoszą większej odpowiedzialności za narodowy socjalizm, za dyktaturę, za wojny i zbrodnie niż inne kraje”. Ledwie 3 proc. przyznaje się do tego, że ich własna rodzina należała do zwolenników nazizmu. A przypomnijmy, że w lipcu 1932 r. NSDAP dostała w całkowicie wolnych wyborach do Reichstagu ponad 37 proc. głosów. W sumie w latach 1925–1945 do nazistowskiej partii wstąpiło ok. 10 mln osób. Prawie dwa razy tyle przewinęło się przez Wehrmacht. Książka Mein Kampf – rasistowski manifest Adolfa Hitlera – do 1944 r. osiągnęła nakład prawie 11 mln egzemplarzy” – pisze Karol NAWROCKI.

PAP/Aleksander Główczewski/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 24 marca 2023