Polskie ofiary nazizmu niemieckiego - ich groby odwiedzają w Niemczech polscy dyplomaci
Zamordowani w Buchenwaldzie, Mittelbau-Dora, Ravensbrueck, Sachsenhausen czy innych miejscach byłej III Rzeszy Polacy mają swoje miejsca pamięci i groby w Niemczech. Z okazji święta Wszystkich Świętych odwiedzają je polscy dyplomaci z ambasady RP w Berlinie.
Groby polskich ofiar nazizmu w Niemczech
.Zamordowanemu przez Niemców 21.10.1939 r. w akcji skierowanej przeciwko polskiej inteligencji Błażejowi Stolarskiemu – byłemu ministrowi rolnictwa i wicemarszałkowi Senatu II Rzeczypospolitej – hołd na cmentarzu Parkfriedhof Marzahn odda ambasador RP Dariusz Pawłoś. Przypomniany zostanie także los spoczywającej na cmentarzu grupy polskich robotników przymusowych, w tym kilkunastu młodych dziewcząt, z których najmłodsza w chwili śmierci miała 14 lat. Oba wydarzenia są organizowane przy współpracy z Polską Misją Katolicką.
Ambasador RP będzie także składał kwiaty na cmentarzu Staedtischer Friedhof Altglienicke w Berlin, gdzie jest zbiorowa mogiła z prochami ponad 1300 ofiar nazizmu.
„Największą grupę wśród tych ofiar – bo ponad 440 osób – stanowią obywatele polscy zamordowani w większości w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym KL Sachsenhausen. Wśród nich są prochy 18 polskich księży katolickich, którzy również zostali zamęczeni w tym obozie” – poinformował PAP ambasador Dariusz Pawłoś.
Jak podkreślił, „przy tym święcie warto poinformować o stronie internetowej poświęconej Polskim Miejscom Pamięci i Grobom Wojennym w Niemczech, na której można znaleźć informację o niemal wszystkich obecnie znanych polskich grobach z okresu drugiej wojny światowej na cmentarzach i w innych miejscach pamięci na terenie Republiki Federalnej Niemiec. Projekt ten realizowany jest przez Fundację Polsko-Niemieckie Pojednanie od 2017 roku”.
„Przedstawiciele Ambasady oraz Ataszatu Obrony odwiedzą też najważniejsze nekropolie berlińskie, gdzie pochowani są Polacy” – informuje rzeczniczka Ambasady RP w Berlinie Magdalena Szuber-Zasacka. Na cmentarzu St. Michael kwiaty złożone zostaną na grobie działacza polonijnego Karola Loeckela, a na Brytyjskim Cmentarzu Wojennym przy Heerstr. dyplomaci zapalą znicze przy miejscach wiecznego spoczynku pięciu polskich lotników z 300. Dywizjonu „Ziemi Mazowieckiej”.
Konsulowie udadzą się również w oddalone miejsca na terenie berlińskiego okręgu konsularnego, m. in. do Neubrandenburga (Meklemburgia-Pomorze Przednie), Drezna (Saksonia), Gardelegen, Halberstadt, Altengrabow (Saksonia-Anhalt).
Ważnym punktem obchodów były uroczystości w Lipsku na Cmentarzu Wschodnim, gdzie 31 października br. Konsul RP wspólnie ze środowiskiem polonijnym oraz harcerzami wspominał blisko 500 zidentyfikowanych na tej nekropolii polskich ofiar.
Jak Niemcy piszą historię II wojny światowej
.Znajdujące się na terenie Niemiec groby Polaków i przedstawicieli innych narodowości zamordowanych przez nazistów podczas II wojny światowej przypominają o historii tego kraju i jego własnej tożsamości historycznej. Jak wykazują historycy jest ona obecnie często w Niemczech nieznana albo zakłamywana, co szczególnie widać w określeniach mówiących o „wyzwoleniu” Niemców od nazizmu przez aliantów zamiast o pokonaniu hitlerowskich Niemiec. Jak przypomina na łamach „Wszystko co Najważniejsze” niemiecki historyk Hubertus KNABE w rzeczywistości 75 lat temu nikomu nawet przez myśl nie przeszło, by Niemcy „wyzwalać”. „Alianci chcieli je raczej pokonać militarnie – i chcieli to zrobić tak skutecznie, by doprowadzić do bezwarunkowej kapitulacji. Nawet Amerykanie, którzy odegrali największą rolę w przekształceniu Republiki Federalnej w państwo demokratyczne, nie postrzegali siebie jako wyzwolicieli. Wręcz przeciwnie: dyrektywa 1067, podpisana 10 maja 1945 roku przez amerykańskiego prezydenta Harry’ego S. Trumana, zawiera wyraźne polecenie skierowane pod adresem Sztabu Generalnego Stanów Zjednoczonych, zgodnie z którym Niemcy „nie [mają być] okupowane w celu ich wyzwolenia, lecz jako pokonane wrogie państwo” – pisze Hubertus Knabe. Dlatego – jak zauważa historyk – nie da się tak łatwo przestawić Niemców z roli sprawców wojny w pozycję jej ofiar. Jeśli dla kogoś koniec wojny był wyzwoleniem – to dla więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych. „To samo dotyczy milionów zagranicznych jeńców wojennych i robotników przymusowych. Również prześladowani rasowo i przeciwnicy reżimu hitlerowskiego mogli odetchnąć z ulgą. Ale zdecydowana większość Niemców znajdowała się po drugiej stronie barykady. Dlatego tym bardziej zdumiewające jest, z jaką pewnością siebie wielu Niemców zalicza się dziś do ofiar i przeciwników reżimu narodowosocjalistycznego” – pisze Hubertus KNABE.
PAP/BerenikaLemańczyk/WszystkocoNajważniejsze/ad