Protesty przeciwko antysemityzmowi we Francji

Protesty przeciwko antysemityzmowi we Francji

Ponad 182 tys. osób demonstrowało 12 listopada przeciwko antysemityzmowi w całej Francji, w tym 105 tys. w Paryżu – podało francuskie ministerstwo spraw wewnętrznych.

.Marsze przeciwko antysemityzmowi odbywały się w niedzielę (12 listopada) w całym kraju, m.in. w Lyonie, Grenoble, Lille, Marsylii, Nicei oraz – największa manifestacja – w Paryżu. Demonstrowano pod hasłem: „Dla Republiki, przeciwko antysemityzmowi”.

Francja przeciwko antysemityzmowi

.Niedzielne protesty najsilniejsza mobilizacja przeciwko antysemityzmowi od marszu protestacyjnego przeciwko profanacji cmentarza żydowskiego w Carpentras w 1990 r – podkreślają francuskie media.

Obecny na manifestacji w Paryżu były prezydent Francois Hollande powitał „głęboko republikańską demonstrację”.

Rada Przedstawicielska Instytucji Żydowskich Francji chce natomiast „wiedzieć, co jutro zostanie zrobione” w kraju przeciwko antysemityzmowi, który – w ocenie organizacji – „zagraża nie tylko Żydom, ale całej Francji”.

Nieobecni na marszu przedstawiciele skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej określili marsz jako „pomyłkę”. „Cała prawica i skrajna prawica, choć zjednoczone, nie zdołały odtworzyć powszechnych mobilizacji z przeszłości” – napisał Jean-Luc Melenchon na platformie X.

Historia antysemickiej Francji

.„Sytuacja jest poważna” – pisał były prezydent Francji – Nicolas SARKOZY – o współczesnym francuskim antysemityzmie. „Sytuacja jest poważna po pierwsze dlatego, że popełniliśmy wspólnie ogromny błąd w momencie upadku Muru Berlińskiego i rozpadu ZSRR, sądząc, że Europa będzie odtąd nieodwołalnie miejscem bezpiecznym, w którym panował będzie wieczny pokój. […] Ale ten stan umysłu – mówię to, choć wiem, że zaboli to Francuzów – doprowadził do wyparcia rzeczywistości, czyli francuskiego antysemityzmu” – pisał Nicolas Sarkozy.

„Kto zna historię Francji XX wieku, wie, że antysemityzm był powszechny przed II wojną światową. Istniały partie otwarcie antysemickie, istniał antysemityzm elit, antysemityzm burżuazyjny, antysemityzm polityczny – a nie ma niczego innego, czego Francja bardziej by nienawidziła, jak postrzeganie siebie samej jako antysemickiej. Później był Holocaust, który wygasił wszelkie przejawy publicznie głoszonego antysemityzmu – i bardzo słusznie. Następnie niestety zjawisko to powróci, podsycane konfliktem izraelsko-palestyńskim i propagandą islamistyczną. Z czasem też pojawi się banalizacja, a w końcu zdarzy się to, co nie miało prawa już nigdy się zdarzyć. Wydawało się niemożliwe, żeby młodzi ludzie wywodzący się z imigracji mogli być sprawcami czynów o charakterze rasistowskim wobec francuskich Żydów. Już sama myśl o takiej ewentualności była odbierana jako absurd” — pisał były prezydent Francji. 

„Ile razy słyszałem to zdanie: „Żeby zwalczyć antysemityzm, trzeba edukować”. Czy oby na pewno? Ileż potrzeba czasu, by wyjaśnić, że antysemityzm jest złem? Tu nie ma czego wyjaśniać. Z antysemityzmem należy walczyć” – wzywał Nicolas Sarkozy.

PAP/Katarzyna Stańko/Wszystko co Najważniejsze/ŻT

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 12 listopada 2023
Fot.: La France en Israël/X.com