Rembrandt na Zamku Królewskim w Warszawie - dary Karoliny Lanckorońskiej

Dwa obrazy które namalował Rembrandt van Rijn – „Dziewczyna w ramie obrazu” i „Uczony przy pulpicie” – podarowane przez Karolinę Lanckorońską Zamkowi Królewskiemu w Warszawie – można oglądać w zaaranżowanej na nowo Galerii im. Lanckorońskich. Wypełnione malarstwem niderlandzkim i włoskim sale na parterze Zamku będą dostępne od 28 lutego 2025 r.

Galeria im. Lanckorońskich powiększyła się o nowe obiekty

.Obrazy Rembrandta „Dziewczyna w ramie obrazu” oraz „Uczony przy pulpicie” po burzliwej historii trafiły do kolekcji Stanisława Augusta, a później do zbiorów rodu Lanckorońskich. Po wojnie ukryte w szwajcarskim banku i uznane za zaginione, zostały przekazane Zamkowi Królewskiemu w Warszawie w 1994 r. przez Karolinę Lanckorońską. Należą one do najcenniejszych obrazów w Polsce.

Okoliczności przekazania daru na ręce prezydenta Lecha Wałęsy i prof. Andrzeja Rottermunda, ówczesnego dyrektora Zamku, przypomniał prezes Fundacji Lanckorońskich Piotr Piniński, podkreślając wagę zawartych wtedy ustaleń, dotyczących zapewnienia Fundacji możliwości wyrażenia opinii w sprawie sposobu eksponowania kolekcji, konserwacji obrazów jak też ewentualnych wypożyczeń dzieł na czasowe wystawy krajowe i zagraniczne.

„Był to dar bezwarunkowy. Jednak jestem wdzięczy prof. Rottermundowi i zespołowi jego współpracowników za dotrzymanie i szanowanie owych +dodatkowych ustaleń+ jak też stworzenie ekspozycji nazwanej Galerią Lanckorońskich. Karla – osoba wielkiej klasy i skromna – nie chciała być osobiście wyróżniona” – zaznaczył prezes Piniński.

„Zgodnie z jej wolą galerię na parterze Zamku nazwaliśmy imieniem całego rodu, aby podkreślić zasługi nie tylko ofiarodawczyni, ale i jej przodków budujących tę kolekcję” – powiedziała Małgorzata Omilanowska-Kiljańczyk, dyrektora Zamku Królewskiego. „To przestrzeń o bogatej historii. Najstarsze sale galerii znajdują się w przyziemiu dawnego dworu Wielkiego księcia Janusza I Starszego. To tutaj, m.in. w dawnej Izbie Poselskiej, obradowali posłowie Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Dziś Galeria im. Lanckorońskich prezentuje malarstwo, sztukę zdobniczą i historyczne uzbrojenie. Znajdują się tu dzieła baroku, w tym obrazy Rembrandta, a także dzieła włoskiej i niderlandzkiej sztuki od renesansu po klasycyzm”.

Najcenniejszymi dziełami podarowanymi przez Karolinę Lanckorońską są dwa obrazy Rembrandta van Rijna „Dziewczyna w ramie obrazu” i „Uczony przy pulpicie”.

Galeria im. Lanckorońskich powiększyła się o nowe obiekty, m.in. obraz „Partia tryktraka” Mattiego Prettiego, „Cud wyprowadzenia wody ze skały” Jacopa Bassana, 32 renesansowe talerze majolikowe z Montelupo, oraz jedyne w Polsce deschi da parto – pięknie dekorowane renesansowe tace porodowe, na których w Toskanii podawano symboliczne podarki matkom po urodzeniu pierwszego dziecka.

Oprócz dzieł podarowanych przez prof. Karolinę Lanckorońską, w galerii wystawione są też obrazy z innych darów oraz zakupów, np. „Adam i Ewa” Lucasa Cranacha St., „Pejzaż zimowy z podróżnymi” Jacoba van Ruisdaela a także odkupione dzieła, niegdyś należące do króla Stanisława Augusta takie jak „Burza morska” Ludolfa Backhuysena i „Kogut, kura z kurczętami i gołębiami” Melchiora de Hondecoetera. W galerii eksponowane są także trzy dzieła Agostina Tassiego. Pierwsze z nich – „Festyn u wybrzeży zatoki”, dar Karoliny Lanckorońskiej, przedstawia scenę uroczystości z okazji święta początku wiosny, tzw. Calendimaggio. Natomiast dwa kolejne obrazy o odmiennej, mrocznej atmosferze – „Stocznia” oraz „Zdobycie Troi” – zostały ostatnio dokupione.

Rembrandt w galerii Lanckorońskich

.W aneksie włoskim galerii eksponowany jest na modlitewnik królowej Bony, który był do tej pory wystawiany jedynie okazjonalnie. To renesansowy iluminowany rękopis z 259 kartami, dekorowany 12 efektownymi całostronicowymi miniaturami. Znalazły tu też miejsce przykłady dzieł sztuki użytkowej, bogato rzeźbiona skrzynia sarkofagowa, terakotowy model arabeskowej dekoracji ściennej, czy lampka oliwna autorstwa Andrei Riccia „o kuriozalnej formie głowy Afrykanina na kurzej łapie”.

Najciekawszym nowym nabytkiem jest obraz „Partia tryktraka”. „Mattiego Prettiego, autora dzieła, można nazwać naśladowcą Caravaggia. Lubię ten obraz za jego nasycenie światłocieniem” – powiedziała PAP Małgorzata Omilanowska-Kiljiańczyk. „Nastrojowy, nieco teatralny obraz, ukazuje trzy postaci zajęte rozgrywaniem partii tryktaka. Są one w różnym wieku, symbolizują młodość, dojrzałość i starość. Niepokój i melancholia, a więc nieodłączne ludzkiej egzystencji nastroje, płyną z tego obrazu” – dodała.

Prof. Karolina Lanckorońska (1898-2002) herbu Zadora, historyk sztuki, pisarka, żołnierz Armii Krajowej, więźniarka Ravensbrueck, oficer prasowa 2 Korpusu polskich Sił Zbrojnych, po 1945 r. działaczka Polonii we Włoszech, współzałożycielka Polskiego Instytutu Historycznego w Rzymie była członkinią rodu Lanckorońskich, którego kolejne pokolenia zgromadziły jedną z najwybitniejszych prywatnych kolekcji dzieł sztuki w Polsce. W 1994 roku część tej kolekcji prof. Lanckorońska przekazała na Wawel, a część Zamkowi Królewskiemu.

Wydawnictwo Zamku Królewskiego Arx Regia, chcąc upamiętnić dar Karoliny Lanckorońskiej i jej działalność naukową, opublikowało książkę pt. „Karolina Lanckorońska. Noblesse oblige”. Bogato ilustrowana publikacja przybliża losy rodziny Lanckorońskich i samej ofiarodawczyni a także historię kolekcji.

Galeria im. Lanckorońskich na Zamku Królewskim w Warszawie będzie dostępna dla publiczności od 28 lutego 2025 r.

Jesienią 1994 polskie zbiory sztuki wzbogaciły się o znakomite obrazy pochodzące z kolekcji hrabiego Karola Lanckorońskiego

.Zgodnie z życzeniem donatorki ofiarowane dzieła podzielono pomiędzy obydwa Zamki Królewskie. Zamek w Warszawie otrzymał obrazy z epok baroku i neoklasycyzmu, m.in. płótna Rembrandta, natomiast wszystkie obrazy renesansowe, w tym arcydzieła Simone Martiniego, Bernarda Daddiego, Jacopo del Sellaio, Luki Signorellego i Garofala (z czasem także Dossa Dossiego), wzbogaciły zbiory Zamku Królewskiego na Wawelu. W ten sposób apartamenty i sale krakowskiej rezydencji monarchów Rzeczypospolitej, której prawdziwego splendoru przydała przebudowa dokonana przez włoskich architektów, Franciszka Florentczyka i Bartolomea Berrecciego, wypełniły dzieła ich ziomków-malarzy tworzących w tej samej epoce na ojczystej ziemi.

Wśród ofiarowanych Wawelowi znajduje się bez mała trzydzieści malowideł, które wykonano w latach 1400–1530 do ozdobienia wnętrz prywatnych domów zamożnych mieszkańców Florencji i Sieny oraz kilku miast lub podmiejskich rezydencji północnej Italii. Większość z tych malowideł to ściany frontowe lub krótsze boki malowanych skrzyń wyprawnych zwanych forzieri lub cofani, obecnie zaś za Giorgiem Vasarim powszechnie nazywanych cassoni. Pozostałe obrazy to spalliere i cornici, a więc malowidła, które umieszczano ponad forzieri/cassoni (lub nad ławami do siedzenia), mniej więcej na wysokości pleców (spalle) lub ponad łóżkami, niekiedy, jak w przypadku cornici, pod samym sufitem. Jeszcze inne obrazy pochodzą z zaplecków lettucci, a więc łóżek dziennych mających formy szerokich ław z ozdobnymi oparciami. W języku angielskim na określenie wszystkich tego rodzaju malowideł, ukazujących zwykle tematy mitologiczne lub sceny z historii Grecji i Rzymu, używa się powszechnie terminu domestic painting. Także w samej Italii zaczyna być stosowane określenie pittura domestica, choć ciągle jeszcze znacznie częściej stosuje się inną nazwę – pittura di cassone (malarstwo cassonowe) – obejmującą nie same tylko cassoni,ale także inne wymienione już rodzaje malowideł (wykonywane na ogół, jak większość zachowanych do dziś forzieri, z okazji wstępowania w związki małżeńskie) zdobiących zwykle najważniejszy pokój domu/rezydencji, określany powszechnie jako camera mia, czyli sypialnia.

Wraz z donacją prof. Lanckorońskiej Polska stała się jednym z bardziej zasobnych (poza samą Italią) w malarstwo cassonowe krajów świata, a zamek na Wawelu jedną z ważniejszych kolekcji tego rodzaju sztuki na świecie. Wraz z płótnami Dossa Dossiego i Garofala, z których pierwsze przedstawia Jowisza, Merkurego i Cnotę (Jowisza malującego motyle)a drugie Wenus, Marsa i Kupidyna. Obrazy te, inspirowane głównie tematami z antyku, stanowią niezwykle reprezentatywny zbiór malarstwa świeckiego epoki renesansu. Wśród tematów, które możemy podziwiać w komnatach wawelskich, są: historie Odysa i Penelopy, Parysa i Heleny Trojańskiej, Orfeusza i Eurydyki, Amora i Psyche, Pyrama i Tysbe, jak również wydarzenia z dziejów rzymskich z takimi postaciami, jak Horacjusz Kokles, Marek Kurcjusz i Scypion Afrykański. Są w tym zbiorze również historie legendarne, m.in. z Arystotelesem i Kampaspe, Wergiliuszem i Febilą; zdobiły niegdyś łóżka przeznaczone do drzemki; jak wyglądały pierwotnie, dają wyobrażenie wizualizacje wykonane w nowych technologiach.

Nie ulega wątpliwości, że Karol Lanckoroński, jeden ze znamienitszych archeologów amatorów swoich czasów, miał szczególne upodobanie w tego typu malarstwie, zapewne głównie za sprawą tematyki inspirowanej literaturą klasyczną, mitami, legendami i exemplami, których był znawcą i miłośnikiem. Zgromadził nie tylko jedną z największych w skali światowej kolekcji tego typu malarstwa, ale wygłosił nadto w Wiedniu w 1905 roku wykład na ich temat, opublikowany w tymże samym roku. Ta niewielka praca, zatytułowana Uwagi na temat włoskich skrzyń wyprawnych, licząca niespełna trzydzieści stron i zawierająca dwadzieścia ilustracji, jest nie tylko rzadkim przykładem niezwykle wczesnej publikacji na temat malarstwa cassonowego (wyprzedza o kilkanaście lat słynny katalog takich malowideł autorstwa Paula Schubringa), ale także źródłem wielu cennych informacji o ich pochodzeniu i funkcji.

Artykuł profesora Jerzego MIZIOŁKA dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-jerzy-miziolek-dar-karoliny-lanckoronskiej-dla-wawelu-trzydziesta-rocznica-wiekopomnej-donacji/

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 27 lutego 2025