
„Romeo i Julia is not dead” w Teatrze Wybrzeże

W przedstawieniu bawię się różnymi kodami popkulturowymi oraz kontekstami mitycznej miłości; interesuje mnie także to, jakie ich ofiara wywarła piętno na kulturze – mówi Michał Siegoczyński, autor scenariusza i reżyser spektaklu „Romeo i Julia is not dead”. Prapremiera odbędzie się 28 lipca w Teatrze Wybrzeże.
„Romeo i Julia is not dead”
.„Dramat Romeo i Julia Szekspira traktuję jako punkt wyjścia. Od początku interesowała mnie dekonstrukcja mitu miłosnego Kochanków z Werony, coś, co sobie nazwałem hasztagiem Romea i Julii. Także to, jakie ich ofiara wywarła piętno na kulturze” – powiedział reżyser. „Ten ich miłosny mit był na różne sposoby odmieniany i eksploatowany. W spektaklu staram się nieco to zebrać i z dystansem przyjrzeć się temu z różnych perspektyw” – wyjaśnił.
Pytany, w jaki sposób przepisał losy Romea i Julii, Michał Siegoczyński powiedział: „stawiam na dystans i trochę bawię się tą historią”. „Interesuje mnie ich miłość, która odrywa się od codziennego życia i staje się czymś, co – moim zdaniem – zbliża się do mitycznego Klubu 27. Nagle następuje zatrzymanie, zamrożenie pewnego idealnego stanu, a poprzez to on staje się na wieki romantyczny, niepodważalny, niedościgniony” – powiedział.
„Pytam, czy to jest prawdziwe – a może to jest tylko ułuda? Romeo i Julia chwilę po tym, jak się poznają – dowiadują się, iż nie mogą ze sobą być. Ten zakaz z jednej strony wzmacnia tę ich miłość, a z drugiej – czyni ją oderwaną od rzeczywistości, bo oni nawet nie mają czasu, by się dogłębnie poznać” – wyjaśnił reżyser, dodając, że „związek Romea i Julii niesie w sobie pewne zafałszowanie”.
Obok Michała Siegoczyńskiego za sztukę odpowiada szereg innych osób. Scenografię zaprojektowała Justyna Elminowska, a kostiumy – Sylwester Krupiński. Muzykę skomponował Kamil Pater. Ruch sceniczny opracował Maćko Prusak. Za realizacje wideo odpowiada Natalia Mentkowska.
W sztuce występują: Dorota Androsz, Katarzyna Borkowska (Julia), Magdalena Gorzelańczyk, Katarzyna Kaźmierczak, Karolina Kowalska, Agata Woźnicka, Robert Ciszewski, Grzegorz Gzyl, Michał Jaros (Romeo), Janek Napieralski, Robert Ninkiewicz, Jakub Nosiadek, Adam Turczyk.
Spektakl niestandardowy
.„Walka dwóch rodów mocno kojarzy mi się z historią przemocy, na której końcu odnaleźć można miłość jako przeciwwagę. Jednak ta miłość Romea i Julii skazana jest na to, żeby umrzeć wobec większych mechanizmów historii” – powiedział. „W spektaklu interesuje mnie również religia i podejście tych postaci do religii” – zaznaczył Siegoczyński.
„Bawię się też różnymi kodami popkulturowymi i kontekstami ich mitycznej miłości” – mówił. „Na początku, zabierając się za realizację tego spektaklu, myślałem np. o scenie rozwodu Romea i Julii albo wymyślałem, jak ich życie mogłoby potoczyć się dalej” – powiedział. „Wyznaczam sobie takie różne przestrzenie interpretacji, a zarazem ożywiam w spektaklu postaci otaczające kochanków, które tworzą grupę mocno naznaczoną tęsknotą; jakby w pewien sposób zazdrościli Romeo i Julii tego uczucia, podczas gdy sami tkwią w banalnych związkach” – tłumaczył reżyser.
„Czas akcji w spektaklu jest przemieszany, bo podchodzę do tego w sposób intuicyjny. Mieszamy warstwę współczesną z kostiumami z epoki” – wyjaśnił Siegoczyński. Dodał, że „scenografia w spektaklu jest symboliczna i abstrakcyjna, choć ma pewne odniesienia realistyczne”. „Jest taką maszynką do gry; tworzy zamkniętą przestrzeń, która stanowi przetworzenie czegoś realistycznego, bo nagle znajdują się w niej jakieś meble i przedmioty” – zwrócił uwagę twórca.
Reżyser przyznał, że „w spektaklu będzie dużo energetycznej muzyki”. „Będą też projekcje, bo to narzędzie często pojawia się w moim teatrze” – mówił. „W większości będziemy korzystać z ujęć z kamery live, która dynamizuje akcję, a część scen będzie wręcz grana na kamerę” – wyjaśnił.
Czy ofiara musi się dokonać?
.Michał Siegoczyński zapowiedział, że „trzy dni po prapremierze, 1 i 2 sierpnia, przedstawienie Romeo i Julia is not dead w wersji z napisami po angielsku zagrane zostanie podczas 27. Festiwalu Szekspirowskiego”.
„Romeo i Julia stali się hasztagiem, rodzajem myśli czy idei, której najważniejszym spoiwem jest ich ofiara. Ofiara, która musi się dokonać. No ale właśnie: czy musi, a jeśli tak, to dlaczego i dla kogo?” – czytamy na stronie Teatru Wybrzeże.
„Czy gwarancją nieśmiertelności dla Romea i Julii może być tylko ta celebrowana od setek lat krwawa krucjata, gdzie afrodyzjakiem serca jest zakazany owoc miłości, a ceną za jego spożycie śmierć? A może rezultat tych igrzysk stał się dla nas zbyt oczywisty, jak poranna kawa czy poobiednia drzemka?” – napisano. „Czy w zamian za narcystyczną fotografię tak sporządzonej wieczności, kochankowie nie mogliby doświadczyć obarczonego niepewnością, przeciętnością i prozą życia, ale jednak spełnienia? A może już sama taka myśl staje się dla ich wyznawców obrazoburczym skandalem? Mimo to chciałbym wyposażyć Romea i Julię w heroizm dążenia do własnej podmiotowości” – wyjaśnił reżyser, cytowany w zapowiedzi spektaklu.
Prapremiera „Romeo i Julia is not dead” odbędzie się 28 lipca o godz. 19 na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże. Kolejne przedstawienia będą mieć miejsce 29 i 30 lipca.
„Kultura Najważniejsza” czyli sposób na spędzenie weekendu ze sztuką
.„Kultura Najważniejsza” to newsletter tworzony przez redakcję „Wszystko co Najważniejsze”, w którym podpowiadamy, co warto obejrzeć, co przeczytać, czego posłuchać, ale i czego – posmakować. Odrywając się od codzienności, chcemy przypomnieć o fascynującym świecie kultury i sztuki, na który warto znaleźć czas. Zachęcamy do zapisania się do specjalnego, darmowego newslettera „Kultura Najważniejsza” [LINK DO ZAPISÓW].
PAP/Grzegorz Janikowski/WszystkoCoNajważniejsze/PP