Rosja, aktywiści lewicowi, ekolodzy - kto stał za atakami na francuskie koleje dużych prędkości?

koleje dużych prędkości

Premier Francji Gabriel Attal oświadczył, że piątkowy atak na koleje dużych prędkości był zaplanowany i skoordynowany, lecz odmówił oceny, kto mógł zorganizować sabotaż. Pierwsze podejrzenia padły na aktywistów lewicowych lub ekologicznych, stwierdziły dwa źródła w służbach bezpieczeństwa.

Atak na koleje dużych prędkości

.”Ten atak nie jest przypadkiem, to próba destabilizacji Francji” — powiedziała reporterom Valerie Pecresse, prezydent regionu paryskiego.

Władze poinformowały, że przed świtem zgłoszono trzy pożary w pobliżu torów na liniach dużych prędkości. Jean-Pierre Farandou, dyrektor generalny francuskiej spółki kolejowej SNCF, powiedział, że ogień podłożono w miejscach, w których znajdowały się krytyczne kable sygnalizacyjne. Do naprawy zostały wysłane tysiące pracowników kolei. Spółka poinformowała, że uszkodzeniu uległy podstacje sygnałowe i kable wzdłuż linii łączących Paryż z Lille na północy, Bordeaux na zachodzie i Strasburg na wschodzie. Udało się udaremnić atak na linię Paryż-Marsylia, podała agencja Reuters.

Nikt nie przyjął odpowiedzialności za sabotaż. Prokuratura w Paryżu poinformowała, że dochodzenie będzie nadzorowane przez jej biuro ds. przestępczości zorganizowanej we współpracy z wydziałem ds. walki z terroryzmem (SDAT), który zazwyczaj monitoruje skrajnie lewicowe, skrajnie prawicowe i radykalne grupy ekologiczne. Jednym z wymienionych przez prokuraturę przestępstw jest zniszczenie mienia zagrażające „podstawowym interesom” narodu, za które może grozić wyrok od 10 do 20 lat więzienia.

Podejrzani

.Zapytana, czy piątkowy atak mógł być powiązany z Rosją, francuska minister sportu Amelie Oudea-Castera stwierdziła, że nie jest to wykluczone, choć za atakami mogą również stać lokalne siły.

Atak na francuskie koleje spowodował chaos komunikacyjny i ujawnił luki w zabezpieczeniach przed ceremonią otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu – zauważyła agencja Reuters. Do skoordynowanego sabotażu doszło w czasie, gdy Francja przeprowadziła ogromną operację mającą zabezpieczyć stolicę w związku z rozpoczynającymi się igrzyskami, ściągając do Paryża dziesiątki tysięcy policjantów i żołnierzy z całego kraju.

Na trasach północnych 80 proc. pociągów dużych prędkości kursowało z opóźnieniami trwającymi od jednej do dwóch godzin, składy Eurostar łączące Londyn i Paryż zostały zmuszone do korzystania z wolniejszych linii. Kolej zapowiada, że ruch na linii wschodniej zostanie całkowicie przywrócony w sobotę rano, na pozostałych w sobotę, choć utrudnienia mogą trwać jeszcze w niedzielę. Szef SNCF ocenił, że atak na koleje dotknął 800 tys. podróżnych w całej Europie.

Czy francuska tożsamość przetrwa XXI wiek?

.Politolog, prof. Dominique REYNIÉ na łamach „Wszystko co Najważniejsze”, twierdzi, że: „Kiedy mowa o tożsamości francuskiej, zawsze przywołuje się i celebruje Ernesta Renana za wynalezienie formuły „codziennego plebiscytu”. Często jednak zapominamy o roli, jaką przypisywał on również przeszłości, w tym samym dyskursie: Naród to dusza, zasada duchowa. Dwie rzeczy, które w istocie stanowią jedno, składają się na tę duszę, tę zasadę duchową. Jedna zakorzeniona w przeszłości, druga w teraźniejszości. Jedna to wspólne posiadanie bogatej spuścizny wspomnień, druga to obecna zgoda, chęć wspólnego życia, wola dalszego korzystania z otrzymanego niepodzielnie spadku”.

„Efekt ten nie zniknął. Nawet dziś idea Francji nieodparcie prowadzi do tego, wyniesionego do rangi mitu, obrazu łączącego postacie monarchii, katolicyzmu i chłopstwa. Przed przeciwstawieniem się sobie, a następnie rozdzieleniem, monarchia i Kościół pracowały na rzecz powstania jednolitego narodu, często uciekając się w tym celu do wielkiej przemocy, czego dowodem jest niszczenie regionalnych tożsamości, języków, religii i kultur. Dlatego też można powiedzieć, że Francja jest wynalazkiem, konstrukcją z woli władzy coraz bardziej skupionej w rękach państwa królewskiego, które ostatecznie odebrało Kościołowi jego dążenie do suwerenności. O ile jednak na szczycie piramidy wyłania się tożsamość francuska, to ginie ona w rozdrobnieniu kraju na niezliczone, rozproszone wioski, w których dominuje duch zaściankowy. Obcokrajowiec to początkowo „estranger” [mieszkaniec innego miasta, innej dzielnicy – słowo z języka okcytańskiego – przyp. tłum]”.

„Francja przez zbyt długi okres jest zbyt obszerna. To czas, kiedy większość jej mieszkańców nie jest świadoma jej istnienia. Wprowadzenie instytucji narodu przez państwo królewskie narzuciło zmianę tempa i perspektywy. Stwierdzenie, że istnieje naród francuski, implikuje, że jego podmiotami są Francuzi. Naród daje początek ludowi, który narzuca się jako interlokutor Państwa, który w ostatecznym odwróceniu obala króla, by stać się narodem i źródłem Państwa, jak głosi art. 3 Deklaracji Praw Człowieka: Źródło wszelkiego zwierzchnictwa spoczywa całkowicie w Narodzie” – pisze prof. Dominique REYNIÉ w tekście „Czy francuska tożsamość przetrwa XXI wiek?„.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 27 lipca 2024