Skargi na instytucje publiczne we Francji za nadużywanie anglicyzmów

Grupa „Oser le français”, zajmująca się ochroną języka francuskiego, potępiła anglicyzmy w przestrzeni publicznej we Francji. Organizacja zwraca uwagę na nadużywanie anglicyzmów, tam, gdzie istnieją francuskie odpowiedniki.
Anglicyzmy w przestrzeni publicznej
.W ramach drugiej edycji akcji „Justice pour la langue française”, grupa zrzeszająca cztery stowarzyszenia, zajmujące się ochroną języka, złożyła do wyższych instancji dwadzieścia skarg za nadużywanie wyrazów obcych we francuskiej przestrzeni publicznej.
Grupa „Oser le français” pracuje również nad utworzeniem „grupy refleksji” z posłami pochodzącymi z różnych ugrupowań, w celu zwiększenia ograniczeń, wynikających z prawa o ochronie języka. Prawo, wprowadzone w życie w 1994r. zakłada m.in. że „każdy napis lub ogłoszenie w przestrzeni publicznej, w miejscu publicznym lub w transporcie publicznym i przeznaczony do informacji społeczeństwa, musi być sformułowany w języku francuskim”.
Grupa „Oser le français” złożyła skargi głównie na władze miejskie oraz instytucje publiczne.
Złożone skargi
.Paryski ratusz został pozwany za inicjatywę „Hacking”, wydarzenie w którego oficjalnym programie były m.in.”start-up meetup” czy „demospace” dla innowacyjnych przedsiębiorców, natomiast departament Bouches-du-Rhône na południu Francji za nazwanie karty miejskiej „Pass my Provence”. Skargi zostały złożone również m.in.na placówki edukacyjne (za nazwę wydziału ekonomicznego „Sorbonne business school”) czy banki (bank „Ma French Bank”, który ma w ofercie takie serwisy jak „We Partage” czy „Let’s Cagnotte” a na swojej stronie internetowej używa takich sformułowań jak „team d’experts”).
Nagrodę „French cinema award” przyznawana przez ministerstwo kultury, czy konkurs „rope climbing” organizowany przez straż pożarną z Clermont-Ferrand, prezes Observatoire des libértes, tworzącego grupę „Oser le français” określa jako „nieznośne i irytujące”. „I to na najwyższych szczeblach państwa, jak podczas wizyt zagranicznych Emmanuela Macrona, kiedy wypowiada się on „w języku międzynarodowym”, po angielsku” – dodaje.
Obrona języka
.Prezes Observatoire des libertés, cytowany przez „Le Figaro” ubolewa nad używaniem sformułowań z języka, który „jest w stanie zredukować do formy „my” zróżnicowane formy zaimków „mon, ma, mes” (…) zlepić w jedno słowo, „casting”, dwa osobme słowa – „audition” i „distribution” ; język, który nie wybiera już między „nec plus ultra”, „florilège”, „le meilleur de” ale ogranicza się do „best of”.
„Można nam mówić, że nasza walka jest staroświecka, ale czy staroświeckim jest bronić język precyzji, humanizmu, etyki i estetyki?” – podsumowuje prezes Observatoire des libertés.
Oprac.JM