Statut Łaskiego wróci ze Szwecji do Polski?

Statut Łaskiego

Nie należy wykluczać możliwości zwrotu Polsce Satutu Łaskiego. W Szwecji toczy się debata, czy ten dokument był prezentem, czy też dostał się do tego kraju w innych okolicznościach – powiedział w czwartek w Sztokholmie szef MSZ RP Zbigniew Rau. Statut Łaskiego to pierwszy wydany drukiem zbiór praw Królestwa Polskiego (1506).

.W czwartek, pierwszego dnia wizyty w Szwecji, szef polskiej dyplomacji odwiedził m.in. Bibliotekę Uniwersytecką w Uppsali, a także zwiedził zbrojownię Zamku Królewskiego w Sztokholmie. W obu tych miejscach znajdują się dobra kultury związane z Polską i tak np. w Uppsali przechowywany jest Statut Łaskiego z 1506 roku.

Statut Łaskiego

.Statut Łaskiego z 1506 roku (uchwalony w 1505 roku) to pierwszy wydany drukiem zbiór praw Królestwa Polskiego sięgających czasów króla Kazimierza Wielkiego. Wydano go na polecenie króla Aleksandra Jagiellończyka, a inicjatorem przedsięwzięcia był kanclerz koronny Jan Łaski, późniejszy arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski, od którego zbiór wziął swoją nazwę. Jeden egzemplarz jest przechowywany w zbiorach Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie, a inny w Bibliotece Uniwersyteckiej w Uppsali. W 2016 roku Statut trafił na Polską Listę Krajowego Programu UNESCO Pamięć Świata.

Polskie dobra kultury zrabowane przez Szwedów wrócą do kraju?

.Dziennikarze pytali w czwartek wieczorem ministra Raua, czy kwestia zwrotu poszczególnych polskich zabytków jest w ogóle tematem do rozmów ze szwedzkimi partnerami.

Szef MSZ odparł, że „rzecz jest skomplikowana, ale nie beznadziejna”. Wyjaśnił, że w dawnych czasach, w prawie międzynarodowym powszechnie zakładano, że „co udało się zdobyć w zmaganiach wojennych, to się temu zwycięzcy po prostu należy”. Ale – jak zaznaczył – „rzecz wygląda inaczej w dzisiejszej Europie, chociaż panuje zasada, że nikt nic nie oddaje”.

Mimo to, jak mówił Rau – w nawiązaniu do wizyty w Zamku Królewskim w Sztokholmie i prezentowanych tam eksponatów – „pewna wymiana tego typu dóbr, które przeżyły swoją odyseję przed wiekami w różnych miejscach także jako zdobycze wojenne, jest możliwa”. „To zależy od relacji wzajemnych między dwoma krajami” – powiedział Rau.

Zaznaczył, że jeśli chodzi o Statut Łaskiego, to po stronie szwedzkiej istnieje debata, czy był to prezent dla Szwecji „z czasów mocno przed potopem (…), czy też dostał się w innych okolicznościach do Szwecji”.

Zbigniew Rau był dopytywany, czy zatem możliwość zwrotu pojedynczych dóbr kultury nie jest wykluczona. „Dokładnie tak, jeśli pan pyta o Statut Łaskiego, to ostrożnie można powiedzieć, że nie należy tego wykluczać” – odpowiedział szef polskiej dyplomacji.

Szwedzi debatują nad zwróceniem Statutu Łaskiego

.Kwestia ewentualnego zwrotu Statutu Łaskiego jest także przedmiotem dyskusji szwedzkiej, wewnętrznej polityki. W listopadzie ub. roku szwedzki parlamentarzysta Bjoern Soeder ponownie zwrócił się do rządu w Sztokholmie o zwrot Polsce Statutu. Szansa na pozytywną decyzję jest tym razem większa: prawicowa partia Szwedzcy Demokraci, do której należy polityk, wspiera konserwatywny gabinet premiera Ulfa Kristerssona.

W lipcu ub. roku ówczesna socjaldemokratyczna minister spraw zagranicznych Ann Linde odmówiła przekazania Statutu Polsce. Polityk w odpowiedzi udzielonej Soederowi powołała się na „restrykcyjną praktykę w sprawie zwrotu łupów wojennych, stosowaną przez większość państw”. „Takie podejście jest charakterystyczne nie tylko dla Szwecji. Łupy wojenne z XVII wieku są legalnymi zdobyczami zgodnie z ówczesnym prawem międzynarodowym” – podkreśliła Lind.

Soeder w nowym zapytaniu skierowanym do szefa szwedzkiej dyplomacji Tobiasa Billstroema, który zastąpił Linde, powołuje się na dodatkowe informacje z Biblioteki Uniwersyteckiej w Uppsali. W opinii szwedzkich bibliotekarzy „większość dowodów wskazuje, że dokument nie trafił do Szwecji drogą grabieży w XVII wieku”, czyli potopu szwedzkiego (1655-60). „Na tytułowej stronie księgi znajduje się podpis króla Gustawa II Adolfa oraz rok 1616. To za wcześnie na łupy wojenne. Pierwsza usankcjonowana przez państwo szwedzkie grabież miała miejsce podczas okupacji Rygi w 1621 roku” – podkreśla ekspertyza działu specjalnego Biblioteki Uniwersyteckiej w Uppsali.

Polska stara się odzyskać zrabowane dobra kultury

.„Szeroko zakrojona i celowa grabież polskich dzieł sztuki przez niemieckich i sowieckich okupantów pozostawiła dojmujące poczucie straty w polskiej kulturze. Baza strat wojennych, prowadzona przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP, liczy blisko 66 tys. obiektów, co jest namiastką szacowanej liczby 516 tys. utraconych dzieł” – pisze prof. Piotr GLIŃSKI, wicepremier oraz minister minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Szeroko zakrojona i celowa grabież polskich dzieł sztuki przez niemieckich i sowieckich okupantów pozostawiła dojmujące poczucie straty w polskiej kulturze. Straty, która mimo upływu ponad 80 lat od wybuchu II wojny światowej nadal jest odczuwalna i bolesna. Baza strat wojennych, prowadzona przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP, liczy blisko 66 tys. obiektów, co jest namiastką szacowanej liczby 516 tys. utraconych dzieł.

„Pamiętajmy i mówmy głośno, że sprawy grabieży dóbr kultury nie ulegają przedawnieniu nie tylko w wymiarze etycznym i moralnym, lecz także w sferze prawa międzynarodowego. Ze względu na szczególny charakter dzieł sztuki oraz ich wartość pozamaterialną zwrot zagrabionych obiektów do miejsca, z którego zostały skradzione, to najwłaściwsza forma zadośćuczynienia, niezależna od rozwiązań takich jak reparacje, digitalizacja czy wykonywanie kopii” – podkreśla prof. Piotr GLIŃSKI.

PAP/Karol Kostrzewa/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 lutego 2023