Trzecia kadencja Erdogana?
W niedzielę w Turcji odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich, w której zmierzą się obecny prezydent Recep Tayyip Erdogan oraz wspierany przez większość opozycji Kemal Kilicdaroglu. Głosowanie potrwa od godz. 8 czasu lokalnego (7.00 czasu polskiego) do 17.00.
.Skorzystać ze swojego czynnego prawa wyborczego będzie mogło w niedzielę ponad 64 mln obywateli Turcji w niemal 192 tys. lokalach wyborczych na terenie całego kraju.
Wyniki I tury wyborów prezydenckich
.W pierwszej turze wyborów – 14 maja – frekwencja wyniosła 88,9 proc. Kadencja prezydenta Turcji trwa 5 lat. Recep Tayyip Erdogan – w przypadku wygranej – objąłby stanowisko po raz trzeci; Kemal Kilicdaroglu – po raz pierwszy. W zakończonych w środę wyborach zagranicznych udział wzięło jak dotąd ponad 1,89 mln Turków; ponad 55 tys. więcej niż w turze pierwszej. Możliwość głosowania na przejściach granicznych pozostanie otwarta do momentu zamknięcia lokali wyborczych w kraju.
14 maja ubiegający się o reelekcję Erdogan zdobył 49,5 proc. głosów, jego główny kontrkandydat – 44,9 proc. Ponad 5 proc. głosów przypadło trzeciemu kandydatowi – Sinanowi Ognanowi, który przed dogrywką udzielił swojego poparcia obecnej głowie państwa. Większość sondaży przeprowadzonych przed turą drugą wskazuje na niedzielną wygraną Erdogana.
Cisza wyborcza w Turcji
.Tureckie prawo wyborcze zabrania publikacji przewidywań, komentarzy oraz wiadomości związanych z wyborami do godz. 18.00 w niedzielę. Chociaż media oficjalnie mogą zacząć informować o wstępnych rezultatach dopiero od godz. 21.00, Wysoka Komisja Wyborcza (YSK) może pozwolić – i z reguły pozwala – na wcześniejsze relacje.
Problem uchodźców z Syrii
.Okres dwóch tygodni pomiędzy pierwszą i drugą turą wyborów prezydenckich w Turcji zdominowały kwestie przebywających w kraju uchodźców z Syrii – temat podnoszony głównie przez kandydata opozycji Kemala Kilicdaroglu – obietnice stabilności składane przez prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana oraz wzajemne oskarżenia o powiązania z terroryzmem.
„Jeśli oni pozostaną, liczba zabójstw kobiet wzrośnie, a młode Turczynki nie będą mogły same chodzić po ulicach; jeśli oni pozostaną, turecka lira straci wartość” – nawoływał w czwartek Kilicdaroglu, mówiąc o znajdujących się w Turcji uchodźcach i imigrantach.
Na problemie uchodźców skupiły się także nowe plakaty wyborcze kandydata wspieranego przez większość tureckiej opozycji. „Nie zostawimy ojczyzny na pastwę tych, którzy wpuścili do niej 10 mln uchodźców i zrobili z Syryjczyków (przybyłych do Turcji) kartę przetargową. Podejmijcie decyzję!” – wzywa z jednego z nich lider Republikańskiej Partii Ludowej (CHP).
Oskarżenia wobec Erdogana
.Na innych Kilicdaroglu i wspierająca go część tureckiej sceny politycznej oskarżają prezydenta Erdogana o spisek przeciwko armii, niejednoznaczny stosunek do tureckiej flagi i niezdolność do ochrony granic kraju. „Terroryści zostaną sprowadzeni na kolana, uchodźcy odesłani do domów, a złodzieje poniosą konsekwencje” – obiecuje polityk.
Zmianę tonu opozycyjnego kandydata skomentował obecny prezydent, zarzucając mu „używanie bardziej jadowitego języka”. „Do wczoraj miał odciski na palcach od robienia znaku serca. Dziś łamie sobie nadgarstek uderzając w stół tą samą ręką” – napisał na Twitterze Recep Tayyip Erdogan.
Narracja Erdogana
.Obecny prezydent na przestrzeni dwóch tygodni rozdzielających dwie tury wyborów skupił się na podkreślaniu roli Turcji na arenie międzynarodowej, obietnicach poprawy sytuacji gospodarczej i pomocy udzielanej przez rząd ofiarom trzęsienia ziemi z lutego bieżącego roku. Erdogan odwiedził m.in. prowincję Hatay – epicentrum trzęsienia – gdzie spotkał się z ofiarami katastrofy i otworzył nowy szpital.
Minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu zaznaczył z kolei, że z kraju nie mogą zostać odesłani wszyscy uchodźcy i imigranci, ponieważ stanowią niezbędny komponent tureckiej gospodarki i są potrzebni na krajowym rynku pracy. W środę minister spraw wewnętrznych Sulejman Sojlu poinformował natomiast o przygotowywaniu – finansowanych przez Katar – domów na północy Syrii, do których trafi ponad milion przebywających w Turcji Syryjczyków, „gdy tylko tereny te zostaną wyzwolone spod władzy terrorystów”.
Zwrot ku nacjonalizmowi Kilicdaroglu
.Przed drugą turą wyborów walczący o reelekcję Erdogan otrzymał oficjalne poparcie Sinana Ogana – trzeciego kandydata z tury pierwszej, który otrzymał 14 maja ponad 5 procentowe poparcie społeczne. Kilicdaroglu poparł Umit Ozdag – lider antyimigranckiej Partii Zwycięstwo (ZP), która otrzymała w wyborach parlamentarnych ponad 2 proc. głosów i należała do sojuszu popierającego Ogana. Udzielone przed pierwszą turą Kilicdaroglu poparcie potwierdziła również – pomimo zwrotu ku nacjonalizmowi – prokurdyjska Ludowa Partia Demokratyczna (HDP).
Obaj walczący w niedzielę o fotel prezydenta Turcji politycy oskarżali się w czasie ostatnich dwóch tygodni o powiązania z terrorystami – Partią Pracujących Kurdystanu (PKK).
Recep Tayyip Erdogan z 3 kadencją?
.Opublikowany w czwartek sondaż ośrodka Konda dał Erdoganowi niemal 53-procentowe poparcie, co oznacza, że prezydent może liczyć na zachowanie władzy na kolejną kadencję. Ośrodek zaznaczył jednocześnie, że na ostateczny wynik drugiej tury wyborów wpłynąć może m.in. podział głosów oddanych przez osoby popierające w pierwszej turze Sinana Ogana.
Turcja Erdoğana
.Na temat rządów Recepa Tayyipa Erdoğana w Turcji na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Karolina Wanda OLSZOWSKA w tekście „Imperium Erdogana. Minarety bagnetami„.
„Recep Tayyip Erdoğan jeszcze jako burmistrz Stambułu trafił do więzienia, a następnie dostał zakaz sprawowania funkcji publicznych za wygłoszenie na wiecu fragmentu wiersza Cevata Örneka „Armia Boga”. Brzmiał on następująco: „Minarety są naszymi bagnetami, ich kopuły hełmami, meczety koszarami, a wierzący żołnierzami”. Tak naprawdę świetnie obrazuje on zmianę, która zaszła w Turcji. Islam był przywódcy potrzebny zarówno na rynek wewnętrzny, jak i międzynarodowy”.
„Tak jak Imperium Osmańskie pełniło rolę przewodnią w świecie muzułmańskim, tak teraz tę funkcję miała przejąć „nowa Turcja”. Symbolem miał stać się meczet Hagia Sophia. Na uroczystość konwersji zaproszeni byli przywódcy państw muzułmańskich, prezydent Erdoğan chciał wcielić się w rolę gospodarza, który zwraca tak ważną świątynię (symbol zwycięstwa nad chrześcijaństwem) na łono islamu”.
”Podobny cel miało wystąpienie prezydenta Erdoğana, które uderzało w prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Jego celem było kreowanie się na obrońcę praw muzułmanów, który walczy z panującą w Europie islamofobią. Miało to wykreować obraz nowego sułtana-kalifa biorącego w obronę muzułmanów. Do tego celu Turcja wykorzystuje również swoje soft power, wspiera gorzej rozwinięte kraje, wysyłając tam pomoc gospodarczą i finansową, przy okazji otwiera tam centra kultury i funduje stypendia w Turcji. Pokazuje, że jedyną ich szansą na poprawę sytuacji jest sojusz z Ankarą. Postawienie się w obronie francuskich muzułmanów miało również inny cel – pozyskanie mniejszości, która w przyszłości wywierać może wpływ na francuskie decyzje polityczne. Ile to już razy można było zaobserwować podobną sytuację w Niemczech, gdy oddana turecka mniejszość wywierała nacisk na tamtejszy rząd. Należy również pamiętać, że prezydenci w większości konfliktów stają w opozycji do siebie. Emmanuel Macron popiera Greków w konflikcie na Morzu Śródziemnym, wspiera Chalifa Haftara w Libii oraz groził nałożeniem sankcji przez Unię Europejską na Turcję za konflikt w Górskim Karabachu” – pisze Karolina Wanda OLSZOWSKA.
Gra na wielu fortepianach
.Na temat tureckiej polityki zagranicznej pod rządami Recepa Tayyipa Erdogana, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Karolina Wanda OLSZOWSKA w tekście „Turcja – między Rosją a Europą„.
„Pytanie o to, czy Moskwa zaatakuje Kijów zadawano sobie w Ankarze od dawna, i to z kilku powodów. Relacje turecko-rosyjskie poprawiły się w 2016 roku i od tego czasu, pomimo licznych sprzecznych interesów, rozwijają się. Zakup rosyjskich systemów rakietowych S-400, który był jednym z głównych czynników ochłodzenia relacji między USA a Turcją, to temat powszechnie znany. Interesy Ankary i Moskwy przecinają się również w strefach wpływów, zarówno w tych, gdzie zaangażowane są militarnie Syria, Libia i Kaukaz, ale również w tych, gdzie w grę wchodzi raczej soft power, jak Bałkany czy Afryka”.
„Wbrew pozorom nie jest to tylko kwestia zwiększania swojej strefy wpływów, ale tak jak w przypadku Syrii jest to realna forma nacisku na Turcję, szczególnie jeśli chodzi o kolejne fale migracji, lecz również ze względów propagandowych. Przecież po tylu latach zaangażowania militarnego i tak dużych poniesionych stratach prezydent Erdoğan nie może po prostu wycofać się z Syrii. Byłby to wizerunkowy i propagandowy blamaż”.
„Relacje turecko-rosyjskie to również korzyści ekonomiczne, w końcu do Turcji trafia ok. 1/8 eksportu rosyjskiego uzbrojenia, a Rosjanie stanowią najliczniejszą grupę turystów odwiedzających Turcję. Przez Turcję biegnie gazociąg TürkStream, który minimalizuje możliwości Ukrainy, jeśli chodzi o szantażowanie Rosji zablokowaniem przepływu jej gazu do Europy. Do tego Ankara prowadziła rozmowy z Moskwą dotyczące współpracy przy budowie myśliwców i okrętów podwodnych. Możliwości współdziałania oraz potencjalnych konfliktów jest więc wiele”.
.”W kontekście Turcji warto podkreślić, że jej „gra na wielu fortepianach” nie dotyczy jedynie Kijowa i Moskwy, na potencjalne zachowanie Turcji względem tego konfliktu duży wpływ mają również inni gracze, jak Stany Zjednoczone czy w mniejszym stopniu Chiny” – pisze Karolina Wanda OLSZOWSKA.
PAP/Jakub Bawołek/WszystkoCoNajważniejsze/MJ