Kto wygra wybory prezydenckie 2025? [Jan Rokita w Kanale Zero]

Jan Rokita w Kanale Zero

Rafał TRZASKOWSKI wybrany prezydentem oznacza samowładzę Donalda Tuska. Jest bardzo wielu ludzi w Polsce, którzy boją się samowładzy Donald Tuska i ja do nich należę – powiedział 6 maja 2025 r. Jan Rokita w Kanale Zero, w długiej rozmowie z Robertem Mazurkiem.

Jan Rokita w Kanale Zero

.6 maja 2025 r. gościem programu „Godzina Zero” w Kanale Zero był filozof polityki, publicysta i wykładowca akademicki, autor cotygodniowego cyklu felietonów „Luksus własnego zdania” na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Jan Rokita. Rozmowę prowadził Robert Mazurek.

Zapytany przez Roberta Mazurka, czy zbliżające się coraz większymi krokami wybory prezydenckie 2025 będą najważniejszymi wyborami ostatnich lat, Jan Rokita odpowiedział, że takie określenia uważa za czysty zabieg z zakresu marketingu politycznego.

Jan Rokita zadeklarował, że weźmie udział w wyborach prezydenckich 2025, ale jednocześnie stwierdził, iż nie ma jednego kandydata z którym całkowicie by się utożsamiał i w związku z tym będzie głosować w myśl zasady mniejszego zła. Powołał się przy tym na francuskiego filozofa Roberta Arona, który będąc wiekowym starcem pisał, iż: „Na wszystkich wyborach we Francji byłem, ale zawsze głosowałem na mniejsze zło”. Jan Rokita przytaczając ten cytat stwierdził, że taka właśnie jest natura demokracji. Jego zdaniem uczestnictwo w wyborach nie jest obowiązkiem moralnym, ale jeśli ktoś wykazuje zainteresowanie życiem politycznym, wówczas powinien na nie się udać.

Rafał TRZASKOWSKI to samowładztwo Donalda Tuska. „To jest niebezpieczne”

.Filozof polityki za dwóch jedynych realnych kandydatów, którzy mają szansę wejść do niewątpliwej drugiej tury wyborów prezydenckich uznał Rafała TRZASKOWSKIEGO i Karola NAWROCKIEGO. Elekcja z 18 maja i 1 czerwca w jego przekonaniu będzie wyborem tego co ma się w Polsce dziać. „Każdy z tych wyborów oznacza inny rodzaj fundamentalnych problemów, inny rodzaj konfliktu, inny rodzaj tragizmu dla Polski” – mówił Jan Rokita w Kanale Zero.

Rafał TRZASKOWSKI jako prezydent to jest do pewnego momentu – dopóki oni się nie skłócą, a skłócą się oni prędzej, czy później – okres samowładzy Donalda Tuska. Jest bardzo wielu ludzi w Polsce, którzy boją się samowładzy Donald Tuska i ja do nich należę. Otwarcie też mówię, że Donald Tusk jako samowładca jest niebezpieczny” – stwierdził Jan Rokita w Kanale Zero.

A co oznacza wygrana Karola NAWROCKIEGO? „Musi dojść do wielkiego kryzysu, po którym ono być może pójdzie lepiej niż do tej pory, a być może nie, bo to wie tylko Pan Bóg, ale w każdym razie ten klincz i kryzys będzie musiał nastąpić. Prezydentura w Polsce ma taką formę, iż jest ona w stanie sparaliżować rząd, a Karol NAWROCKI nie ukrywa, że jeśli zostanie wybrany na prezydenta, to zamierza właśnie ten rząd sparaliżować” – powiedział Jan Rokita w Kanale Zero.

Karol NAWROCKI kandydatem obozu konserwatywnego, Rafał TRZASKOWSKI kandydatem obozu rewolucyjno-postępowego

.”Tych kandydatów biorących udział w wyborach prezydenckich różni światopogląd. Różni ich podejście do fundamentalnej kwestii sporu kulturowego i obyczajowego” – stwierdził Jan Rokita, zauważając, że prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol NAWROCKI jest reprezentantem obozu konserwatywnego, a Rafał TRZASKOWSKI obozu rewolucyjno-postępowego. W przekonaniu filozofa polityki fundamentalną kwestią na jaką wyborcy powinni zwrócić uwagę przy dokonywaniu wyboru dotyczącego tego na kogo będą chcieli zagłosować 18 maja i 1 czerwca, powinna być sprawa państwowa, która wykracza poza horyzont ideologii, czy światopoglądu.

Ta kluczowa kwestia państwowa jest jego zdaniem bezpośrednio związana z pytaniem: „co się będzie działa w Polsce po wyborach prezydenckich?”. Jan Rokita jest przekonany, że każdy rozsądny wyborca przed postawieniem znaku „X” przy nazwisku danego kandydata powinien odpowiedzieć sobie na pytanie dotyczące tego czego bardziej się boi: „samowładztwa Donalda Tuska, czy klinczu państwa?”. „Moim zdaniem każdy rozumny, a nie emocjonalny, wyborca musi sobie postawić to pytanie” – stwierdził Jan Rokita.

Robert Mazurek zauważył, że większość wyborców przy wyborach nie kieruje się takimi poważnymi kwestiami, ale czynnikami stricte emocjonalnymi, pokroju „tego lubię, a tego to ja nie lubię”. W tym kontekście zadał Janowi Rokicie pytanie po co w takim razie są jego analizy. Publicysta odpowiedział, że jest to pytanie z zakresu” po co człowiekowi jest rozum”. „Uważam, że istnieje pewna pula ludzi, którzy się zastanawiają nad czymś i warto na ich użytek właściwie definiować problemy. Moim zdaniem jest to bardzo ważna i przydatna rzecz w polityce oraz życiu dobrym – tj. uważam, że mówiąc o tym robimy dobrze. Ale jest też druga sprawa, a mianowicie to, że być może takie debaty i rozmowy jak ta nie powinny służyć tylko do takiego pobudzania zelotyzmu, czyli pobudzenia poczucia przynależności, plemienności. My powinniśmy oferować pewien namysł, a nie zelotyzm” – oznajmił Jan Rokita.

Jan Rokita stwierdził, że nie chce uprawiać agitacji i nie zamierza popierać ani Rafała TRZASKOWSKIEGO, ani Karola NAWROCKIEGO, ale jednocześnie stwierdził, że w kontekście światopoglądowo-ideologicznym dużo bliższy mu jest kandydat obywatelski startujący z poparciem Prawa i Sprawiedliwości, a więc Karol NAWROCKI. Publicysta zapytany o narrację polityków PiS, którzy przekonują, iż zwycięstwo Rafała TRZASKOWSKIEGO w wyborach prezydenckich oznaczałoby domknięcie systemu stwierdził, iż nie rozumie tego określenia, chociaż przypuszcza, iż pełni on rolę eufemizmu na stwierdzenie, że „tyrania Donalda Tuska jest niebezpieczna”.

Donald Tusk zdominuje Rafała TRZASKOWSKIEGO

.Rafał TRZASKOWSKI nie jest oczywistym kandydatem Donalda Tuska. On został wybrany na kandydata Koalicji Obywatelskiej ze względu na swoją popularność, wystąpienie w poprzednich wyborach prezydenckich, z powodu tego, iż daje szanse na sukces itp. Patrząc na historię polskich premierów i prezydentów istnieje duże prawdopodobieństwo, że pomiędzy Donaldem Tuskiem i Rafałem TRZASKOWSKIM na tle nie tyle światopoglądowym, ale bieżącej polityki, dojdzie do konfliktu ambicji – prognozował Jan Rokita w Kanale Zero. Jego zdaniem ten potencjalny konflikt na linii Trzaskowski-Tusk, jaki może nastąpić po zwycięstwie wiceprzewodniczącego PO 1 czerwca 2025 r., jest realny w dłuższej perspektywie.

Za jedyną opcję umożliwiającą zapobiegnięcie temu sporowi uznał scenariusz w którym premier Donald Tusk dokonuje „pacyfikacji” prezydenta Rafała TRZASKOWSKIEGO. „Donald Tusk jest niewątpliwie osobowością bardziej dominującą od Rafała TRZASKOWSKIEGO, w związku z czym może potrafi spacyfikować go całkowicie i zgnieść” – powiedział Jan Rokita. Na uwagę Roberta Mazurka, że wcale nie jest tak łatwo spacyfikować głowę państwa publicysta odpowiedział, że nie jest to prawda, czego przykładem może być historia Bronisława Komorowskiego.

„Ten moment otwarcia i początku prezydentury będzie momentem, w którym władza i zamiary ze strony premiera Donalda Tuska stracą wszelkie ograniczenia. Ani opozycja, ani prezydent, ani świat zagraniczny – nikt nie będzie mu stawiał oporu. W takim scenariuszu wszystko będzie iść jak po plastelinie. On będzie mógł robić wtedy co będzie chciał. Nie wiem co wtedy będzie robił, ale tylko mówię, że jest to wybór dość ryzykowny” – powiedział Jan Rokita.

Czy Polsce grozi „scenariusz rumuński”?

.”Myślę, że z jednej strony Donald Tusk może wtedy robić rzeczy mało obliczalne, np. podjąć próbę ostatecznej rozprawy z polską demokracją […]. Ale z drugiej strony jestem w stanie sobie wyobrazić jego całkowite zakłopotanie i bierność” – stwierdził Jan Rokita w Kanale Zero.

Wśród przykładów działań niszczących doszczętnie polską demokracje do jakich może posunąć się premier Donald Tusk, jeśli wybory prezydenckie wygra Rafał TRZASKOWSKI, Jan Rokita wymienił potencjalne zdelegalizowanie PiS-u, poaresztowanie kierownictwa i przywódców tej największej partii opozycyjnej w kraju.

W przypadku drugiego scenariusza Jan Rokita uznał, że za jego prawdopodobieństwem przemawiałoby to, iż Donald Tusk nie ma żadnego skonkretyzowanego i dalekoterminowego planu na rządzenie Polską. To, że jednak realnym zagrożeniem jest delegalizacja PiS-u wskazał przykład obecnej debaty politycznej w Niemczech, gdzie trwają właśnie rozważania nad delegalizacją prawicowej AfD, która jest największą obecnie partią opozycyjną w tym państwie.

Delegalizacja PiS jest możliwa?

Zdaniem Jana Rokity nie można wykluczać delegalizacji PiS-u przez obecny koalicyjny rząd PO, gdyż obserwacja przemiany demokratycznych partii politycznych zarówno w Polsce, jak i w dzisiejszym całym świecie zachodnim, na to wskazuje, gdyż wszelkie demokracje we współczesnym świecie zachodnim są trapione tą samą chorobą, która powoduje, że politycy zamieniają wszystko czego się dotkną zamieniają w topór wojenny.

Podając przykłady na uzasadnienie swojej tezy przywołał nie tylko debatę o delegalizacji Alternatywy dla Niemiec, ale również uniemożliwienie Marine Le Pen startu w wyborach prezydenckich we Francji w 2027 r., plany analogicznego zablokowania startu w wyborach prezydenckich Donaldowi Trumpowi w 2024 do czego jednak nie doszło, co ma być dowodem dojrzałości amerykańskiej demokracji, oraz przypadek unieważnionej pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii z 24 listopada 2024 r. W kontekście tego ostatniego przykładu Jan Rokita uznał, że nie jest wykluczone, iż „scenariusz rumuński” zostanie powtórzony w Polsce. W przekonaniu publicysty w realiach obecnej polityki można użyć wszystkiego co się nada do „zabicia przeciwnika politycznego”.

Prezydent Karol NAWROCKI to osłabienie wszechwładzy Donalda Tuska

.Zapytany o to co oznaczałoby realnie dla Polski zwycięstwo Karola NAWROCKIEGO Jan Rokita odpowiedział, że niewątpliwie nastąpiłoby wówczas wzmocnienie szerokiej europejskiej prawicy, ale z drugiej strony czekałoby nas także wielkie przetasowanie w polityce w Polsce jesienią 2025 r.

„Co ciekawe równolegle mamy do czynienia z podobnym problemem w Rumunii i w Polsce. Prawicowy kandydat George Simion, który prawdopodobnie za dwa tygodnie zwycięży w drugiej turze wyborów prezydenckich w Rumunii, może je wygrać na dwa tygodnie przed Karolem NAWROCKIM. Jeżeli 18 maja się okaże, że wygra George Simion w Bukareszcie, a 1 czerwca w Warszawie wygra Karol NAWROCKI, to pojawia się nowa bardzo ciekawa oś polityczna, która nada dość nową dynamikę polityczną Unii Europejskiej, ponieważ po pierwsze bardzo wzmocni frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów – to jest taka rodzina prawicowych europejskich partii politycznych, w której jest chociażby Georgia Meloni – co wytworzy pewną presję na politykę Brukseli” – powiedział Jan Rokita.

„Po drugie, w Polsce prawdopodobnie, a w Rumunii już na pewno, przy zwycięstwie tych prawicowych kandydatów nastąpiłaby wówczas destabilizacja centrolewicowych rządów w Polsce i Czechach. Na to właśnie liczy PiS. George Simion wygrywając pierwszą turę wyborów prezydenckich w Rumuni już spowodował dymisję lewicowego rządu w Bukareszcie. Karol NAWROCKI wygrywając w Polsce nie spowoduje natychmiastowej dymisji Donalda Tuska, ale spowodowuje tak daleko idące osłabienie jego zdolności działania i defensywę w tym klinczu, który musi się pojawić, że jesień musi być jakimś wielkim kryzysem politycznym w Polsce. I niech mi pan nie zadaje pytania jak się on rozstrzygnie, bo ja nie wiem” – stwierdził Jan Maria Rokita.

Karol NAWROCKI jest przeciwieństwem Andrzeja Dudy

Precyzując swoją prognozę mówiącą, że jeśli Karol NAWROCKI wygra wybory prezydenckie 1 czerwca to nastąpi wielki kryzys polityczny jesienią 2025 r., filozof polityki podkreślił, że będzie to kryzys władzy. „To niekoniecznie musi być kryzys ekonomiczny, kryzys naszego statusu, ale potężny kryzys władzy właśnie” – zaznaczył Jan Rokita. Zapytany przez Roberta Mazurka, dlaczego ten kryzys polityczny przy wygranej Karola NAWROCKIEGO będzie nieunikniony, skoro już teraz mamy w fotelu prezydenckim Andrzeja Dudę i nic takiego się nie dzieje, Jan Rokita stwierdził, że będzie to wynikało z tego, iż Karol NAWROCKI ma zupełnie inny charakter niż obecny prezydent Andrzej Duda, a oprócz tego PiS po doświadczeniach z ostatniego półtora roku rządów koalicyjnego rządu Donalda Tuska będzie chciał zagrać w twardą grę.

„Andrzej Duda to jest grzeczny chłopiec. To jest miły, kulturalny pan z Krakowa, z profesorskiej rodziny, w przypadku którego to Donald Tusk i tak liczy dni kolejne, ile zostało mu do końca prezydentury jeszcze, i mówi, że «wytrzymamy tyle jeszcze». Karol NAWROCKI jest przeciwieństwem Andrzeja Dudy. W moim przekonaniu krytycy rozmaici, tacy jak prof. Antoni Dudek, pod pewnymi względami mają rację. Tę krytykę Antoniego Dudka można czytać zarazem negatywnie, jak i pozytywnie. Karol NAWROCKI to jest kandydat, który jest twardym gościem. To jest chuligan” – powiedział z uśmiechem Jan Rokita, odnosząc się w ten sposób do komentarzy prof. Antoniego Dudka, którego zdaniem Karol NAWROCKI jako prezydent będzie kierował się filozofią rządów twardej ręki.

Karol NAWROCKI powstrzyma Donalda Tuska

.Karol NAWROCKI naprawdę zamierza powstrzymać Donalda Tuska i wydaje się, że w tej sprawie nie będzie miał żadnych fundamentalnych zahamowań. To jest moje wrażenie, które ja odnoszę – prognozował Jan Rokita w Kanale Zero. Dopytany przez Roberta Mazurka, czy Karolowi NAWROCKIEMU do przeprowadzenia takich działań nie będzie brakowało odpowiedniej wiedzy politycznej, Jan Rokita odparł, że do tego wiedza polityczna nie jest potrzebna. „Do tego wystarczy wyłącznie charakter, wola i poparcie PiS-u. W moim przekonaniu po tym, co PiS-owi zrobiono z pieniędzmi, z tymi aresztowaniami, które już miały miejsce, itd., to nie wiem czy kierownictwo PiS-u jest już teraz zdeterminowane, aby dać Karolowi NAWROCKIEMU carte blanche na taką bardzo twardą politykę wobec rządu, która zmierza do jego upadku – nie wiem czy tak już jest – ale przypuszczam, że tak będzie. Te doświadczenia PiS-u skłaniają do tego, aby Karola NAWROCKIEGO popchnąć w tym kierunku, a on ma naturalną inklinację charakterologiczną do tego” – prognozował Jan Rokita w Kanale Zero.

Oprac. Marcin Jarzębski

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 7 maja 2025
Fot. Screenshot z Kanału Zero.