Zjednoczenie Narodowe (RN) prowadzi w sondażach we Francji – Le Figaro

Francja

Skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN) wyraźnie prowadzi w sondażach we Francji przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego (PE) – wynika z badania Ifop-Fiducial przeprowadzonego dla dziennika „Le Figaro”.

.Partia Jordana Bardelli, który przejął formalne kierownictwo w RN po Marine Le Pen w 2022 roku, może liczyć na 28-29 proc. głosów. To o 10 punktów proc. więcej niż poparcie dla Odrodzenia (Renaissance), ugrupowania prezydenta Emmanuela Macrona, a także ok. 20 proc. więcej od Partii Socjalistycznej.

Szczególnie wysokie poparcie RN ma w gminach wiejskich, gdzie sięga ono 36 proc., co jest dwukrotnie wyższym wynikiem niż w przypadku Odrodzenia.

Zjednoczenie Narodowe skupia się na kwestiach krajowych

.„Jordan Bardella prowadzi kampanię od sześciu miesięcy, mówiąc wyłącznie o kwestiach krajowych” – ocenił w wywiadzie dla „Le Figaro” rzecznik Odrodzenia Loic Signor.

Jak komentuje dziennik, ani protesty rolników, ani powołanie nowego rządu pod kierownictwem Gabriela Attala nie spowodowało zmian w sondażach przed wyborami do PE.

Badanie dla „Le Figaro” zostało przeprowadzone metodą CAWI w dniach 7-8 lutego na reprezentatywnej próbie 1356 Francuzów.

Zjednoczenie Narodowe i Rosja

.Pożyczka niemal dziewięciu milionów euro przyznana Zjednoczeniu Narodowemu przez First Czech-Russian Bank w naturalny sposób zaintrygowała obserwatorów francuskiej polityki. Zaczęły mnożyć się pytania, jak najbardziej uzasadnione. Bo może rusofilstwo Marine Le Pen wynika właśnie z finansowania jej partii przez instytucję kontrolowaną przez oligarchę bliskiego Kremlowi? Takie pytania zadaje na łamach Wszystko co Najważniejsze Arthur KENIGSBERG, współzałożyciel i prezes Euro Créative oraz współpracownik posła do parlamentu francuskiego Frédérica Petita. Uważa on, że prorosyjska orientacja Zjednoczenia Narodowego może być problemem w przyszłości.

„W ujawnionych w 2015 roku nagraniach rozmów wysokich rosyjskich funkcjonariuszy państwowych pada zdanie, że transfery pieniędzy na konto partii Le Pen są 》podziękowaniem《 za jej poparcie aneksji Krymu w 2014 roku” – pisze o tajemniczych dziewięciu milionach autor. – „Co więcej, mowa jest również o tym, że Le Pen spełniła wszystkie pokładane w niej oczekiwania.”

„Przypomnijmy, że w 2013 roku, przed wizytą w Moskwie, Marine Le Pen udała się na Ukrainę, a dokładnie do Sewastopola – głównego miasta Krymu – gdzie zadeklarowała poparcie umowy stowarzyszeniowej Unia Europejska – Ukraina. Tymczasem po powrocie z Moskwy o tej samej polityce zbliżenia UE z Ukrainą mówiła już z oburzeniem… Rok później natomiast otwarcie broniła rosyjskiej aneksji Krymu i Sewastopola, podobnie jak i interwencji rosyjskiej w Syrii. Czyniąc siebie rzeczniczką polityki zagranicznej Rosji, szefowa Zjednoczenia Narodowego znalazła swoją drogę do Damaszku!”

„Wracanie dzisiaj do hasła sprzed lat (》Europy od Atlantyku po Ural《) służyć ma jedynie osłabieniu NATO i innych instytucji euroatlantyckich, które gwarantują bezpieczeństwo państw członkowskich Unii. Gdyby bowiem doszło do wdrożenia tej doktryny, kraje europejskie znalazłyby się de facto w sytuacji, w której każdy miałby swój system sojuszy i kontrsojuszy.”

„Polska ma ponadto wiele powodów, aby być zaniepokojona rewizjonistyczną i ekspansyjną polityką obecnych władz rosyjskich i aby pokładać swoje bezpieczeństwo w NATO… Stanowisko Polski jest pryncypialne. A tymczasem w obu tych sprawach Le Pen ma inne zdanie. I nie jest w stanie się wybronić.

„Zjednoczenie Narodowe ma tylko jednego oficjalnego sojusznika w Europie Środkowej – w postaci eurosceptycznej czeskiej partii Svoboda a přímá demokracie (Wolność i Demokracja Bezpośrednia). Partii, która – przypomnijmy – proponuje referendum w sprawie wyjścia Czech z Unii Europejskiej. Sojusz z tym ugrupowaniem nie wzmacnia zresztą reputacji Le Pen jako wiarygodnej kandydatki w wyborach prezydenckich (większość Francuzów w ogóle nie wie o istnieniu takiej partii)” – zauważa autor. – „Również w oczach PiS-u czy Fideszu takie sojusze w ogóle nie są rozpatrywane, gdyż obie partie nie są ani eurofobiczne, ani nawet eurosceptyczne. […] Głosu Marine Le Pen w Europie Środkowej nikt nie słucha.”

PAP/Wszystko co Najważniejsze/JT

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 12 lutego 2024