Racja stanu, czyli o tym, jak źle zrozumiano Machiavellego
Machiawelizm jako pojęcie oznaczające postępowanie cyniczne, pozbawione skrupułów, jest wyrwanym z kontekstu fragmentem rozważań Machiavellego. Dla niego najważniejsze było dobro państwa – pisze prof. Marta BARANOWSKA
.W debatach o polityce często pojawia się zarówno nazwisko Machiavelli, jak i pojęcie machiawelizm, które w języku potocznym oznacza działania przewrotne, obłudne, cyniczne, pozbawione skrupułów, choć niepozbawione przenikliwego geniuszu. Często politycy przypisują swoim oponentom „machiawelizm”, by skrytykować i „zdemaskować” przed wyborcami ich bezwzględność. To potoczne pojęcie utożsamiane jest z twórczością renesansowego myśliciela Niccola Machiavellego (1468–1527). Wydawać się może, że jest to poprawna teza – przecież najpopularniejszy traktat tego autora to Książę, w którym zawarł rady dla tyrana, jak zdobyć i utrzymać władzę. W dodatku wśród jego wiernych czytelników byli kardynał Richelieu, Napoleon Bonaparte czy Benito Mussolini, a część naukowców właśnie w tym świetle przedstawiała jego twórczość.
Tymczasem rzetelne studia nad jego traktatami i biografią prowadzą do zupełnie innych wniosków. Autor Księcia był – jak pisał o nim Jean-Jacques Rousseau – dobrym i uczciwym obywatelem swego państwa, niezwykle obowiązkowym i nieprzekupnym urzędnikiem. Postępował w ten sposób, ponieważ był przekonany, że właśnie taka postawa urzędnika jest niezbędna, by zapewnić ojczyźnie pomyślność, a (jak sam deklarował) kochał Florencję bardziej niż własną duszę.
Po obaleniu republiki i powrocie Medyceuszy do władzy w 1512 r. stracił swoje stanowisko. Pragnął jednak nadal służyć ojczyźnie, dlatego postanowił opracować rady, dzięki którym w przyszłości mężowie stanu zapewnią Florencji wielkość. Uważał, że kluczowe jest ustanowienie właściwego ustroju, by uniknąć walk wewnętrznych, które zawsze osłabiają państwo. Za optymalne rozwiązanie uznał republikę o ustroju mieszanym, w którym możni i lud biorą udział w rządzeniu, dzięki czemu żadna z tych grup nie uzyskuje znaczącej przewagi. Ustrój ten zapewnia też wolność, a jest to jeden z podstawowych determinantów ludzkiej egzystencji. Z tego względu każde jednowładztwo, szczególnie tyrania, w końcu upada, bo ludzie nie są w stanie żyć nieustannie zniewoleni i zaczną wszczynać bunty. Dążenia polityków do tyrańskiej władzy nie są więc niczym innym niż zdradą racji stanu, ponieważ walki wewnętrzne prowadzą nieuchronnie do osłabienia państwa, co może je narazić na niebezpieczeństwo ze strony zewnętrznych potęg.
Machiavelli podkreślał też, że podstawą ustroju mieszanego jest respektowanie praworządności, co ma miejsce, gdy obywatele biorą udział w tworzeniu prawa. Podkreślał, że żadna władza bez przychylności ludu nie przetrwa. Równie istotna jest postawa moralna obywateli, ponieważ instytucje państwowe, w których pracują nieuczciwi, przekupni urzędnicy, nie są szanowane i ich wyroki, zarządzenia nie będą respektowane. W przypadku zaś, gdy ktoś będzie chciał te instytucje zniszczyć, nikt nie stanie w ich obronie, a to prosta droga do przejęcia władzy przez tyrana. Ten obraz republiki przedstawił Machiavelli w Rozprawie o pierwszych dziesięciu księgach Tytusa Liwiusza, tymczasem w Księciu radził, jak zbudować tyranię.
Z tego względu pytanie, które rozpala emocje czytelników, brzmi: czy faktycznie republika, a może jednak tyrania były jego celem? Poszukując na nie odpowiedzi, należy zwrócić uwagę, że Machiavelli napisał Księcia w trakcie prac nad Rozprawą, nie można więc wskazywać na zmianę poglądów. Książę był raczej niczym krótki romans z inną ideą, „skokiem w bok”, a jak pisał Fryderyk Nietzsche, „skok w bok, radosna nieufność, kpiarstwo są oznaką zdrowia: wszelka bezwarunkowość podpada pod patologię”.
Machiavelli republikę zdradził z tyranią, a romanse zazwyczaj rozpalają wyobraźnię bardziej niż stabilne związki. Odpowiedź na pytanie, co było jego wielką miłością, wydaje się jednak klarowna. Książę w intencji Machiavellego nie był zaprzeczeniem Rozważań, lecz ich dopełnieniem. Warto zwrócić uwagę, że wśród filarów prawidłowo funkcjonującej republiki wymieniał on instytucję dyktatorów powoływanych na określony czas w kryzysowych sytuacjach. Miała ona na celu nie zniszczenie, lecz zabezpieczenie istnienia republiki. Pamiętać trzeba też, że nadrzędnym celem Machiavellego było zapewnienie bezpieczeństwa Florencji, a drogą do tego było, jego zdaniem, zjednoczenie z innymi państwami Italii i utworzenie jednego silnego państwa, które z powodzeniem rywalizowałoby na scenie politycznej z innymi potęgami Europy. Jako były urzędnik i dyplomata wiedział, że żadna siła polityczna nie dążyła do zjednoczenia Italii. Z tego względu opracował projekt, w którym pojawia się wybitny Książę, zdolny siłą zdobyć władzę i zjednoczyć Italię. To właśnie na ten czas sformułował swoje słynne i nowatorskie rady, zaskakujące wielu brakiem pruderii i skrupułów oraz otwartym łamaniem zasad ogólnie przyjętej etyki chrześcijańskiej.
W czasach poprzedzających Machiavellego myśliciele w większości zajmowali się tym, jak polityka powinna wyglądać, a nie opisywali jej takiej, jaką była. Z kolei o politykach pisano wtedy właściwie tylko przez pryzmat cnót. Twórca Księcia natomiast uważał, że należy przedstawić, jak faktycznie ludzie działają w świecie polityki. Wprawdzie realizmu politycznego można dopatrywać się już w starożytności, jednak to Florentyńczyk tak spektakularnie utrwalił go w historii myśli politycznej. Jego zdaniem polityka to nie cyniczna walka o zdobycie i utrzymanie władzy przez jakąkolwiek jednostkę czy grupę. Władza w jego traktatach nigdy nie ma wymiaru absolutnego. Nawet opisywany przez niego Książę nie narzuca dowolnie swej woli, bo sprawowanie w ten sposób rządów po prostu nie jest skuteczne.
Polityka według Machiavellego to skuteczna działalność na rzecz racji stanu, którą rozumiał jako zapewnienie bezpieczeństwa i stabilności państwu. Właśnie ten cel uświęca każdy środek.
Dodać należy, że to w Rozprawie znajdujemy główną zasadę machiawelizmu: cel uświęca środki. Nawiązując do mitu o założeniu Rzymu i zamordowaniu Remusa przez Romulusa, podkreślał, że rozsądne osoby nie będą potępiać męża stanu za to, że użył nadzwyczajnego środka – choćby to było zabójstwo brata – jeśli celem jest utworzenie republiki i jej bezpieczeństwo. Historia pokazuje, że pozytywnie oceniani są zwycięzcy, wodzowie i władcy, którzy przyczynili się do umocnienia i ekspansji swych państw – bez względu na to, jakimi środkami to osiągnęli. To oni określani są przydomkami „Wielki”, „Wspaniały”. Takie zadanie Machiavelli wyznaczył Księciu, który po utworzeniu i umocnieniu nowego państwa Italia miał następnie oddać władzę w ręce instytucji republikańskich, bo tylko ustrój mieszany jest gwarantem stabilności. Ostatecznie Książę okazuje się również środkiem służącym osiągnięciu celu.
Machiawelizm jako pojęcie oznaczające postępowanie cyniczne, pozbawione skrupułów, jest wyrwanym z kontekstu fragmentem rozważań Machiavellego. Dla niego najważniejsza była racja stanu. W jego pismach nie ma śladu arogancji władzy. Te wszystkie rady, które odnajdujemy zarówno w Księciu, jak i Rozważaniach, są świadectwem tego, jak wiele wysiłku należy włożyć w utrwalenie właściwych relacji społecznych, by zapewnić bezpieczeństwo państwu. Postrzegał władzę jako coś szlachetnego, a rządzenie określił mianem sztuki, arte dello stato. Analizując jego twórczość, możemy bardzo wiele nauczyć się o tym, czym są polityka i władza, dlatego traktaty Machiavellego są lekturą obowiązkową dla każdego, kto interesuje się życiem politycznym i pragnie konstruktywnie debatować o polityce.
Trzeba więc postawić pytanie, dlaczego tak żywotne jest w przestrzeni publicznej sprowadzanie Machiavellego do machiawelizmu. Należy podkreślić, że Florentyńczyk wyrażał swoje opinie w klarowny sposób. Jego dzieła to nie pisma Georga Wilhelma Hegla czy Friedricha Nietzschego, które wymagają długotrwałych studiów i szerszej wiedzy filozoficznej, by uchwycić ich sens. Wydaje się więc, że przyczyn tego redukcjonizmu należy upatrywać w czytelnikach. Warto przypomnieć trafną refleksję Stendhala, że autor Księcia pomógł nam poznać człowieka, nie tylko przedstawiając jego opis, ale i dając możliwość zaobserwowania tego, w jaki sposób różne osoby reagują na jego traktaty.
W debacie „tyrania czy republika”, którą dziś można porównać do debaty „autorytaryzm czy demokracja”, ujawniają się w dużym stopniu opinie czytelników szukających argumentów na rzecz swych poglądów. Machiavelli w swoich traktatach przedstawia trafne argumenty na rzecz tych dwóch ustrojów. Podobnie jest z debatą o istocie polityki. Odwołując się do cytatów z Machiavellego, bez trudu można sformułować tezę, że polityka sprowadza się do perfidnych technik zdobycia i utrzymania władzy; jednak rzetelna lektura jego dzieł pokazuje, że polityka w żadnym wypadku nie leży poza dobrem i złem, bo rację stanu utożsamiał on z dobrem moralnym. Dodajmy, że zgodnie z przesłaniem Machiavellego polityka rozumiana jako czysta przemoc i bezwzględna gra o zwycięstwo przyciąga osoby szukające łatwych rozwiązań, spektakularnych efektów, które jednak nigdy nie będą trwałe, a więc skuteczne w świecie polityki.
.O wiele trudniejszymi wyzwaniami są dialog i współpraca. Wymagają one wiele wysiłku, cierpliwości, kompetencji, ale to jedyna droga, by zapewnić stabilność państwu, które może funkcjonować, gdy wszyscy obywatele dostrzegają korzyści z jego istnienia. Życie w państwie to nie chwilowa przygoda, romans, lecz raczej długodystansowy związek.
Marta Baranowska
Tekst ukazał się w nr. 40 miesięcznika opinii „Wszystko co Najważniejsze” [LINK]