Prof. Michał KLEIBER: W drodze do "nowej normalności"

W drodze do "nowej normalności"

Photo of Prof. Michał KLEIBER

Prof. Michał KLEIBER

Redaktor naczelny "Wszystko Co Najważniejsze". Profesor zwyczajny w Polskiej Akademii Nauk. Prezes PAN 2007-2015, minister nauki i informatyzacji 2001-2005, w latach 2006–2010 doradca społeczny prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przewodniczący Polskiego Komitetu ds. UNESCO. Kawaler Orderu Orła Białego.

Ryc.: Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Niezwykle ważną konsekwencją pandemii powinien stać się renesans zapotrzebowania na rzetelną, naukowo pozyskaną wiedzę – pisze prof. Michał KLEIBER

W obliczu pandemii zasadniczo zmienić musiało się funkcjonowanie wszystkich instytucji – rządu, firm, organizacji społecznych, a także zachowanie każdego z nas. Nauczeni doświadczeniem i rozumiejąc powagę ewentualnych dalszych zagrożeń dla zdrowia, dajemy sobie z tym na szczęście coraz lepiej radę. Z jednej strony skuteczniej odnosimy się do niezbędnych ograniczeń w życiu publicznym, z drugiej zaś coraz lepiej wykorzystujemy możliwości oferowane przez zdalną komunikację.

W naszej pełnej emocji powyborczej sytuacji politycznej bardzo ważne staje się pytanie: co dalej? Odpowiedź nie wydaje się trudna – troska o nasze dobro wspólne wymaga z jednej strony minimalizowania negatywnych konsekwencji pandemii oraz wyciszania politycznych sporów, a z drugiej skutecznego wykorzystania wszelkich możliwości przyspieszonego rozwoju gospodarczego, uwzględniającego ważny kontekst społeczny. Oczywiście, dużo zależeć będzie od naszej zdolności do racjonalnego wyważania relacji między konieczną ostrożnością w usuwaniu ograniczeń wywołanych pandemią a otwartością ważną dla funkcjonowania różnych obszarów życia publicznego.

* * *

.Naturalnym zadaniem gospodarki jest powrót na drogę jak najszybszego, stabilnego rozwoju. Nawet zwolennicy gospodarki liberalnej przyznają, że niezbędna do tego jest dzisiaj aktywna rola państwa, wspomagającego ekonomiczną efektywność firm, ale także dbającego o bezpieczeństwo socjalne i środowisko naturalne. Troska państwa dotyczyć powinna wszystkich obszarów gospodarki, z uwzględnieniem ich specyfiki i z wykorzystaniem nawet niestandardowych sposobów wsparcia, ale zawsze należy przy tym próbować uniknąć zakłócenia mechanizmów rynkowych. Niezwykle ważne jest tworzenie warunków zachęcających sektor prywatny do finansowania kluczowych inwestycji.

Zmieni się rola współpracy międzynarodowej, postrzeganej dzisiaj jako zbyt wielkie ryzyko dla bezpiecznej organizacji łańcucha dostaw i produkcji. Relokacja zasobów i mocy produkcyjnych dotyczyć będzie głównie państw geograficznie odległych i niepewnych politycznie.

Dominować będzie zapewne zasada „produkuj w przyjaznych krajach i tam, gdzie sprzedajesz najwięcej”. To rozwojowa szansa dla naszego kraju, mającego duży rynek wewnętrzny i dostęp do olbrzymiego rynku UE.

W dotychczasowych zmaganiach z pandemią swą skuteczność udowodniły różne elementy szeroko rozumianej digitalizacji. Skutecznie działają teleporady medyczne dotyczące koronawirusa. Dalszy rozwój telemedycyny i rozwiązań jej pokrewnych będzie miał z pewnością fundamentalne znaczenie dla poprawy zdrowia publicznego. Niebawem znaczącą rangę zyskają z pewnością inicjatywy określane terminami e-profilaktyka i e-diagnostyka, wspomagające – bo nie w pełni zastępujące – bezpośrednie kontakty z lekarzami.

Rozbudzona powszechnie troska o zdrowotne bezpieczeństwo obywateli będzie mieć różnorodne konsekwencje dla naszego codziennego życia. Pandemia uświadomiła nam powagę wielu wysłuchiwanych wprawdzie od dawna, ale najczęściej lekceważonych informacji o potrzebie podejmowania przez każdego z nas aktywnych działań chroniących nasze zdrowie. Z pewnością większą popularność zyska idea indywidualnej odpowiedzialności za własne zdrowie, a trudne czasy odosobnienia mogą stać się okresem kształtowania pozytywnych nawyków zdrowotnych, które zaprocentują w przyszłości. Bardziej zdecydowanie myśleć też będziemy o ochronie środowiska, biorąc sobie do serca choćby to, że zanieczyszczenie powietrza jest ważnym czynnikiem podnoszącym ryzyko zachorowania na nowotwory oraz choroby układów oddechowego i krążenia.

W ostatnich miesiącach swoje pozytywne cechy uwydatniło wiele nowych, innowacyjnych technologii, niejako testowanych jako narzędzia w walce z koronawirusem. Ograniczenie kontaktów międzyludzkich wskazało potrzebę daleko idącej automatyzacji rozwiązań – wiele z nich pozostanie z nami z pewnością na dłużej. Wdrażane są technologie obserwacji, w tym rozpoznawania twarzy i gromadzenia danych w celu kontrolowania mobilności zakażonych i wyszukiwania osób, które miały z nimi kontakt. Naukowcy wykorzystują sztuczną inteligencję w pracach badawczo-rozwojowych, których celem jest wynalezienie leku i szczepionki na koronawirusa. Drukarki 3D drukują części do respiratorów, narzędzi do bezdotykowego otwierania drzwi i wielu innych urządzeń. Pamiętajmy jednak, że niektóre z pojawiających się rozwiązań muszą być przedmiotem dokładnych analiz pod kątem prywatności, praw związanych z ochroną danych i swobód obywatelskich.

W obliczu kryzysu zmieni się zapewne nieco stosunek konsumentów i organów regulacyjnych do kwestii prywatności i praw jednostki – jest prawdopodobne, że po kryzysie ograniczenia przyjmowane będą z większym zrozumieniem niż obecnie, stając się częścią owej nowej „normalności”.

Nowego znaczenia w naszym życiu nabrały sprawy wdrażania wielu innych nowatorskich rozwiązań, nie tylko związanych ze zdrowiem. Mam tu na myśli m.in. zastosowania sztucznej inteligencji, automatyzację produkcji, zdalne funkcjonowanie administracji czy internetowe zwiedzanie muzeów i oglądanie przedstawień teatralnych.

* * *

.Niezwykle ważną konsekwencją obecnej sytuacji powinien stać się renesans zapotrzebowania na rzetelną, naukowo pozyskaną wiedzę. Przemawiają za tym nasza rozbudzona chęć lepszego rozumienia przebiegu i skutków pandemii oraz popularność autorytetów świata nauki w mediach. Jest naturalne, że nasze dzisiejsze zainteresowania koncentrują się na informacjach dotyczących problematyki zdrowotnej, ale konsekwencje pandemii będą miały znacznie szerszy charakter, wpływając na nas wszystkich, a świat nauki w szczególności.

Prawdopodobne zmiany w światowej nauce mieć będą różnorodny charakter. Większą niż dotychczas wagę zyska z pewnością przemyślany dobór priorytetów badawczych z koncentracją środków na głównych wyzwaniach poznawczych współczesnego świata. W wielu krajach zwiększy się zapewne budżetowe finansowanie badań podstawowych, bo jak pokazują poszukiwania szczepionki i lekarstw antywirusowych, takie pogłębione, interdyscyplinarne badania okazują się niezbędne w stawianiu czoła najbardziej skomplikowanym wyzwaniom zglobalizowanego świata.

Wobec przedłużających się kłopotów z szczepionką przeciw COVID-19 fakt, że np. w USA budżetowe wydatki na wszystkie badania podstawowe są pięciokrotnie niższe od budżetowych nakładów na badania dotyczące jedynie zagadnień biomedycznych, wydaje się znamienny.

Mimo obecnych ograniczeń w podróżowaniu przewidywać należy znaczne w przyszłości poszerzenie międzynarodowej współpracy uczonych i koordynacji prowadzonych przez nich badań, czego potrzebę dobitnie udowadnia obecna walka z pandemią. Kolejną zmianą w omawianym obszarze będzie zapewne przyspieszenie procesu publikacji recenzowanych artykułów naukowych. Dzisiejsze wielomiesięczne, a nierzadko ponadroczne oczekiwanie na ukazanie się artykułu w renomowanym czasopiśmie spowodowało zalew tekstów o niesprawdzonej poprawności merytorycznej, udostępnianych internetowo bezpośrednio po zakończeniu badania i niepoddanych krytycznej ocenie innych badaczy.

Jeszcze inną konsekwencją dla nauki wynikającą ze zmagań z pandemią będzie prawdopodobnie zmiana znaczenia przypisywanego popularyzacji wiedzy. Głęboka, naukowo uzgodniona i spopularyzowana wiedza na temat otaczających nas problemów służyć musi ich lepszemu rozumieniu i w ten sposób wpływać na racjonalizację naszego postępowania. Mówiąc o wadze popularyzacji nauki, pamiętajmy także, że w demokratycznym społeczeństwie proces pogłębionej refleksji u wszystkich obywateli jest istotnym kluczem do prowadzenia racjonalnej polityki wybieranych przez nas władz na wszystkich poziomach.

* * *

.Niezwykłe wyzwania stoją przed całym systemem edukacji. Paromiesięczne doświadczenie ze zdalnym nauczaniem przy braku pełnej informacji o jego skuteczności nie pozwala na spokojne myślenie o nadchodzących czasach. Straty ponoszone przez uczniów nieuczęszczających do szkół oceniane są przez wielu ekspertów jako bardzo poważne. I nie dotyczy to bynajmniej tylko dzieci niemających dobrych komputerów i dostępu do szybkiego internetu. Brak bezpośredniego kontaktu z nauczycielem i gronem rówieśników istotnie obniża efekty prowadzonych zajęć. Kłopot mają oczywiście także pracujący rodzice, zmuszeni do całodniowej opieki nad swymi dziećmi.

W sprawie przywracania normalnego funkcjonowania szkół będziemy obserwować postępowanie i zdobywane doświadczenia państw, które podjęły już takie decyzje, takich jak Francja, Dania, Chiny czy Nowa Zelandia. Wśród podejmowanych tam działań są w szczególności zachęty dla pozostawania w domach nauczycieli z grup najbardziej narażonych na wirusa, redukowanie liczebności klas i zwiększanie odległości między ławkami, układanie godzinowych planów lekcji zmniejszających tłok na szkolnych korytarzach i w stołówkach, nakazy noszenia maseczek i częstej dezynfekcji rąk czy wreszcie odpowiednie wykonywanie testów na COVID-19. Dodatkowe bezpieczeństwo gwarantuje zaś zmniejszający prawdopodobieństwo zarażania wymóg obecności w szkole tylko w wybranych dniach tygodnia.

Na uczelniach główne wyzwania to dzisiaj konieczność przejścia na hybrydowy sposób prowadzenia zajęć, zapobieganie przerwom w badaniach eksperymentalnych czy czasowe wstrzymanie wymiany akademickiej i współpracy badawczej z zagranicznymi ośrodkami naukowymi. Pamiętać przy tym należy, że spowodowane pandemią niezbędne działania wymagają z reguły niestety dodatkowych nakładów finansowych. Przy wzięciu pod uwagę znaczenia szeroko rozumianej edukacji dla naszej wspólnej przyszłości nie powinno to zniechęcać decydentów do podjęcia stosownych decyzji.

* * *

.Wszystkie powyższe działania mają oczywiście silny podtekst polityczny. Wydarzenia na polskiej scenie politycznej zależeć będą w znacznym stopniu od decyzji poszczególnych partii, dotyczących sposobów wykorzystania doświadczeń zdobytych w trakcie ostatniej, długiej i pełnej emocji kampanii wyborczej. Żadna z partii nie może być chyba w pełni usatysfakcjonowana swym wyborczym wynikiem.

Ważne jest, czy deklarowane zmiany programowe i narracyjne w każdej z nich prowadzone będą w duchu koncyliacyjności, czy przeciwnie, liderzy polityczni postawią na zaostrzenie kursu. Wszyscy powinniśmy domagać się realizacji tej pierwszej opcji; straty wynikające z tak długo już trwającego ostrego sporu są bowiem znacznie większe, niż jesteśmy skłonni sobie to wyobrażać zdominowani przez polityczne emocje.

Sprawy, o których wspomniałem powyżej, są właśnie przykładami obszarów, w których podobne rozumienie wyzwań i wzajemne wsparcie działań są kluczem do sukcesów na drodze do wymarzonej postpandemicznej normalności.

W trosce o nasze wewnętrzne i międzynarodowe interesy powinniśmy uważnie obserwować wydarzenia w innych krajach, szczególnie w tych, które uznajemy za rządzone w sposób autorytarny. Na przykład propaganda Chin konsekwentnie ukrywa prawdę o początkach pandemii i za jej spowodowanie obwinia Stany Zjednoczone. Rosja natomiast przesadnie promuje skuteczną rolę władzy w zwalczaniu pandemii (co zapewne pomogło w wygraniu przez prezydenta Putina referendum przedłużającego o wiele lat sprawowanie przez niego władzy), podobnie jak Chiny, oskarża Zachód o rozmyślną agresję epidemiczną (co przypomina podobne działania z początku lat 80. ubiegłego wieku dotyczące epidemii AIDS) oraz zarzuca mu nieuczciwe czerpanie korzyści z kryzysu.

To tylko dwa przykłady prób wykorzystania pandemii do dokonania istotnych zmian w globalnym wizerunku państw rządzonych autorytarnie. Podobnym problemem mogącym grozić podstawom ustrojowego ładu także w niektórych demokratycznie rządzonych państwach byłby scenariusz przedłużającej się pandemii z rosnącą liczbą ofiar i wiarą obywateli w skuteczność niemal autorytarnych rządów państwa. Kanclerz Merkel skomentowała taką sytuację pytaniem – czy czasem wielu z nas nie spyta wtedy, po co nam w ogóle parlamenty. Doceniając znaczenie państwa, trzeba także z pewnością uważać, aby nie zakwestionować roli organizacji ponadpaństwowych, które nawet jeśli nie wypełniły całkowicie swej roli w trakcie pandemii, pozostaną bardzo istotnym elementem w globalizującym się świecie.

.Czeka nas wiele wyzwań. Naprawdę jest konieczne, abyśmy o tym myśleli.

Michał Kleiber
Tekst ukazał się w nr 22 miesięcznika opinii „Wszystko Co Najważniejsze” [LINK]

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 października 2020
Fot. Shutterstock