Prof. Nathalie TOCCI: Dlaczego w świecie, w którym dominuje siła, potrzebujemy europejskiej autonomii strategicznej?

Dlaczego w świecie, w którym dominuje siła, potrzebujemy europejskiej autonomii strategicznej?

Photo of Prof. Nathalie TOCCI

Prof. Nathalie TOCCI

Dyrektorka rzymskiego Istituto Affari Internazionali. Ekspertka od stosunków międzynarodowych. Specjalizuje się w roli Unii Europejskiej w sprawach międzynarodowych i utrzymaniu pokoju oraz stosunkach między państwami europejskimi.

Autonomia strategiczna to zdolność UE do kształtowania międzynarodowych norm i praktyk. Tylko jak dokonać tego w świecie, w którym na znaczeniu zyskuje polityka siły? – zastanawia się prof. Nathalie TOCCI.

.Debata na temat europejskiej autonomii strategicznej rozgorzała na nowo. Nabrała politycznego znaczenia w odpowiedzi na wewnętrzny rozwój UE i głębokie zmiany w systemie międzynarodowym. I pokazała, jakie znaczenie ma ewolucja wspólnoty europejskiej w tym kierunku.

W wymiarze wewnętrznym projekt europejski przekształcił się z jednolitego rynku w unię gospodarczą i walutową ze wspólną przestrzenią wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości oraz z rodzącą się polityką zagraniczną. Pod wpływem kryzysów ustanowiono unię bankową, a obecnie jest realizowana unia fiskalna. Dzięki temu rozwojowi wewnętrznemu możliwa stała się autonomia strategiczna.

Ale jej funkcjonowanie jest także istotne w zewnętrznym wymiarze UE – z powodu głębokiej transformacji międzynarodowego układu sił. Przez większość czasu swojego istnienia projekt europejski rozwijał się w ramach tak zwanego międzynarodowego porządku liberalnego, składającego się z organizacji międzynarodowych, praw, norm, reżimów i praktyk opartych na potędze USA. Ten świat szybko się rozpada. Stany Zjednoczone obecnie są na równi z Chinami, ale wkrótce Chiny mogą je wyprzedzić. Europa musi reagować na te zmiany.

Z politycznego punktu widzenia osłabienie demokracji w USA, zwłaszcza pod rządami Trumpa, przełożyło się na spadek skuteczności amerykańskiej soft power, a także na odrodzenie się tendencji izolacjonistycznych lub (bardziej precyzyjnie) wybiórczego zaangażowania Stanów Zjednoczonych w świecie. UE zatem nie może polegać na USA tak jak kiedyś.

Asymetria pozostanie strukturalną cechą stosunków transatlantyckich (zwłaszcza w dziedzinie obrony). Tym bardziej więc potrzebna jest odpowiedzialność Europy w odniesieniu do głównych wyzwań naszych czasów domagających się transnarodowego zarządzania w wielu kwestiach, od zdrowia i klimatu po technologię i mobilność ludności. Europejska autonomia strategiczna w epoce wielobiegunowości lub odnowionej dwubiegunowości jest konieczna w tych nielicznych przypadkach, w których interesy UE i USA będą rozbieżne, a także w wielu innych, w których będą one zbieżne.

Jednakże europejska autonomia strategiczna jest kwestionowana. Pierwszy zarzut dotyczy tego, że UE po prostu nie może stać się autonomiczna w przewidywalnej przyszłości, a już na pewno nie w dziedzinie obrony, gdzie zależność od USA pozostanie cechą niezbywalną. Argument ten nie jest przekonujący. Truizmem jest stwierdzenie, że transatlantyckie stosunki obronne będą nadal asymetryczne i że Europejczycy będą nadal potrzebować zaangażowania USA w obronę Europy. Nie oznacza to jednak, że przywrócenie równowagi w transatlantyckich stosunkach obronnych byłoby sprzeczne z interesami europejskimi lub transatlantyckimi. Jest dokładnie odwrotnie, a UE powinna wzmacniać swoje kompetencje w tych obszarach.

Dwa rzadziej artykułowane zastrzeżenia wobec europejskiej autonomii strategicznej wydają się bardziej trafne. Pierwsze z nich mówi, że ryzyko związane z dążeniem do autonomii strategicznej może ułatwić nadmierną koncentrację władzy w ramach jednolitego rynku przez poszczególne firmy lub grupy państw członkowskich. Drugim jest to, że autonomia strategiczna może pośrednio wzmacniać protekcjonizm. Po bliższym przyjrzeniu się te argumenty zasługują na uwagę. Z trzech powodów.

Po pierwsze, warunkiem wstępnym europejskiej autonomii strategicznej są wewnętrzna jedność, siła i wytrzymałość Unii. Globalna rola UE zaczyna się w domu. Na szczycie listy znajduje się wytrzymałość naszych demokracji. Jeśli Unia ma żyć zgodnie ze swoimi normami i prawami, musi zapewnić wewnętrzne poszanowanie standardów demokratycznych, praw człowieka i praworządności, które stanowią rdzeń projektu europejskiego.

O pozycji międzynarodowej UE decyduje jej siła gospodarcza. Kluczowe znaczenie mają badania i innowacje, zwłaszcza w dziedzinie obronności, technologii i energii. W różnych gałęziach przemysłu UE musi zastanowić się nad zapewnieniem dostępu do kluczowych technologii. Nie wszystko musi być produkowane w Europie (byłoby to niepotrzebne, protekcjonistyczne i zbyt kosztowne), ale UE powinna wzmocnić swoją strategiczną przewagę w sektorach o wysokiej wartości dodanej: od turbin wiatrowych lub elektrolizerów w sektorze energetycznym po komunikację mobilną w technice. Większa siła gospodarcza sprzyjałaby wzmocnieniu międzynarodowej roli euro.

Po drugie, europejska autonomia strategiczna wymaga większych inwestycji, odpowiedzialności i podejmowania ryzyka w otaczających UE regionach. Unia, w której mieszka blisko 450 milionów obywateli, jest duża, ale nie wystarczająco duża. Jej powiązania gospodarcze z sąsiadującymi regionami, takimi jak Bałkany Zachodnie, Turcja, Europa Wschodnia, region śródziemnomorski i Bliski Wschód, ale także znaczna część Afryki Subsaharyjskiej, będą odgrywały kluczową rolę w przyszłości, jeśli przyszłość ta ma być bezpieczna i zrównoważona. Problem w tym, że jeśli chodzi o regiony sąsiadujące, Unię otacza „pierścień ognia”. „Pożary”, w których podsycaniu Europejczycy mieli swój udział, nie mogą zostać ugaszone przez samą UE, ale nie można ich też ugasić bez niej. Europejska autonomia strategiczna będzie wymagała od Unii podjęcia większej odpowiedzialności i ryzyka w sąsiadujących z nią regionach. Obejmuje to większe zaangażowanie gospodarcze i polityczne, a także przemyślenie sposobu jego realizacji.

Po trzecie, UE nie może pogrążać się w protekcjonizmie i zamknięciu. Autonomia strategiczna obejmuje zdolność UE do kształtowania międzynarodowych norm i praktyk w kierunku formalnie przyjętych instytucji, praw i procedur. Dokonanie tego w świecie, w którym na znaczeniu zyskuje polityka siły, jest jednak nie lada wyczynem. Aby to osiągnąć, trzeba zaangażować w dyskusję nad obowiązującymi rozwiązaniami instytucje wielostronne. Problemy takie jak zmiany klimatyczne, reagowanie na pandemię i w pewnym stopniu odbudowa gospodarcza mogą być rozwiązywane jedynie poprzez wspólne działania wszystkich uczestników systemu międzynarodowego.

.Chociaż nie ma gwarancji, że rozwiązania wielostronne będą odzwierciedlać preferencje UE, współpraca z partnerami o podobnych poglądach zwiększyłaby szanse na utrzymanie się norm liberalnych, niezależnie od rosnącej rywalizacji normatywnej z systemowymi rywalami na forach wielostronnych.

Nathalie Tocci
(Skróty od redakcji)

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 22 maja 2021
Fot. Filip RADWAŃSKI / Forum